Zaloguj się do konta

Zawody w kole garnizonowym PZW 21.04.2018

Dnia 21 kwietnia odbyliśmy w naszym Kole Garnizonowym PZW muchowe rozpoczęcie sezonu 2018. Areną zawodów była Raba powyżej mostu w Gdowie. Kwiecień na Rabie nie jest atrakcyjny. Co innego czerwiec. Chyba tą opinią o Rabie da się wytłumaczyć słabą frekwencję. Stawiło się sześciu muszkarzy, a mogło być jeszcze trzech. Nie wierzyli, że złowią i dlatego w kwietniu nie przyjechali. A pogoda była wspaniała. Ciepło, słonecznie, czasami z silniejszym wiatrem, ale generalnie lipcowo. Z rybami na wędce było marnie, ale oczy napasłem. Najpierw widokiem tęczaka – wiem gdzie mieszka – bowiem dwa razy ujawnił swoje cielsko, potem nieprzebraną ilością drobnicy. To ostatnie cieszy szczególnie, bowiem w rzece jest życie i w przyszłości będzie co łowić.
Ja i koledzy próbowaliśmy różnych przynęt. Prowadzone były streamer, nimfa, parkinson i sucha mucha. Na tę ostatnią nie było wyjść. Streamer też nie został dotknięty. Podobnie parkinson – nie był skuteczny. Ale byłem przekonany, że łowię poprawnie i konsekwentnie łowiłem w domu tęczaka do końca zawodów. Mój partner Janusz wypalił się po czterech rybkach i jedynie obserwował moje próby, a 20 minut przed końcem zawodów opuścił arenę nadziei. Nie oznaczało to dla mnie większego spokoju, ponieważ obok mnie łowiło dwóch znamienitych muszkarzy – Grzegorz i Marcin z Koła Nowa Huta. Miałem nadzieję, zarzucałem i konsekwentnie sprawdzałem wodę w różnych miejscach, ale w ramach zajętego stanowiska. Kwadrans przed końcem zawodów zareagowałem na zatrzymanie linki i poczułem to, na co czekałem od godz. 9,15. Myślałem, że wyciągam z domu tęczaka, lecz to był potokowiec. Trochę to trwało, nim wyjąłem go po profesorsku, Grzegorz zmierzył 35,5 cm i rybka wróciła do wody. Było jeszcze foto obrazujące piękny, żółty brzuch autochtona. Jeszcze przez pięć minut szukałem jakiegoś rodzeństwa tego potokowca, lecz bezskutecznie. W bazie zawodów okazało się, że czeka na mnie złoty medal, a mój partner Janusz Janicki jest drugi. Trzecie miejsce zajął gospodarz naszego Koła Adam Mraz. Zdobyty medal bardzo cieszy. Wiem, który przypon muszę sobie wymienić i jakie nimfy należy dorobić. Chcę zwiększyć swoje szanse na kolejnych zawodach.

Opinie (0)

Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Czytaj więcej

Społecznościowy Portal Wędkarski wedkuje.pl
2008 - 2024