Ryby w dużych rzekach.
Lechosław Warzyński (patagonia)
2018-02-15
Wielka rzeka- gdzie łowić.
Postanowiłem napisać tekst dla młodych wędkarzy. Oczywiście przyda się on też i starszym wędkarzom. Pamiętam jak jechałem pierwszy raz na Wisłę. Mętlik w głowie od ostróg, przykos i płani miałem wielki. Więc ku pomocy opiszę najbardziej charakterystyczne miejsca dużych rzek. Najpierw należy dla porządku wymienić te miejsca. Są to:
starorzecza, rafy, opaski, ostrogi, przykosy, rynny, wlewy, płań , doły śródrzeczne, ujścia dopływów. Przyznacie , że jest tego trochę. Zacznijmy więc od najprostszych czyli starorzeczy.
Starorzecze to obszar wody , który powstał w wyniku zmiany koryta rzeki. Niestety takie starorzecza powstawały raczej kiedyś niż współcześnie. Dzisiejsze rzeki są tak obetonowne i „wyprostowane”, że nawet największe anomalia ( np. powodzie) nie powodują odcinania meandrów i starorzeczy nomen omen nowych już jest coraz mniej. Starorzecza są bardzo ciekawymi uzupełnieniami dla rzeki. Jak w rzece woda jest jeszcze zimna to w starorzeczu już jest kilka stopni cieplej. Pamiętajmy , że starorzecza są najczęściej płytkie i mniej lub bardziej zmulone. Pełnią też rolę wylęgarni i podchowalni dla właściwej rzeki. Kiedy poziom wody się podnosi to ryby migrują w obie strony. Jest to bardzo ożywcze dla obu akwenów. W starorzeczach bytują zasadniczo wszystkie gatunki ryb rzecznych i nie tylko. Złowimy tu: leszcze, krąpie, rozpióry, klenie, jelce, wzdręgi, karasie, liny oraz szczupaki z okoniami. Stosunkowo rzadko spotkamy w takich łowiskach sandacze. Często mieszkańcami są też węgorze i miętusy. Niestety są to też zbiorniki często czesane przez kłusowników. Z racji swojej płytkości są łatwe do przełowienia. Zachęcam do odwiedzania starorzeczy. Ryb wielkich nie połowimy , ale ilości mogą nas naprawdę zaskoczyć. Łowić tam można właściwie każdą metodą. Często są ratunkiem gdy rzeka ma wysoki stan lub mętną wodę. Szukajcie swojego starorzeczowego eldorado!
Kolejnym miejscem wartym opisu jest rafa albo w liczbie mnogiej rafy. Jest to nic innego jak miejsce gdzie znajduje się duże skupisko kamieni. Kiedyś mówiono po prostu kamienisko. Oczywiście na rafach złowimy wiele gatunków ryb. Od okoni i szczupaków do sandaczy. Jednak najczęściej będą to jazie, klenie, a w niektórych rzekach brzany. Najciekawsze rafy są daleko od brzegu. Jednak i te blisko są warte uwagi. Szczególnie kiedy mamy do czynienia z małą wodą (niżówką). Gromadzi się tam wtedy wszelka ryba licznie i chętnie. Należy na rafach uważać na dwie rzeczy. Pierwsza to poruszanie się po rafach lub w ich granicach. Niestety przewrócić się jest bardzo łatwo na obślizgłych kamieniach. Druga wada to straszna zaczepialność i zrywalność przynęt. Jakoś to musimy przeżyć. Gdzie kamyki tam wyniki.
Następne ciekawe rzeczne miejsce to opaska. Oczywiście nie na rękę tylko rzeczna. Opaskami nazywamy miejsca gdzie występują umocnienia (betonowe, faszynowe, kamienne). Według literatury najlepsze są te na zewnętrznych stronach łuków rzeki. W takim miejscu kryje się masa drobnicy, a za nią podąża inna ciekawsza ryba. Problemem jaki napotykają wędkarze przy opaskach jest takie podejście do łowiska by nie spłoszyć ryb. Nie jest to wcale łatwe. Ryby którym stoimy nad głową biorą bardzo niechętnie lub wcale. Pozytywne jest to , że na opaskach możemy łowić właściwie cały sezon. Wędkarze lubią je też wykorzystywać do połowów nocnych. Na opasce możemy liczyć na ryby ogromne jak i bardzo małe Najbardziej znaną miejscówką jest chyba jednak ostroga. Jest to takie miejsce w rzece gdzie człowiek wybudował coś w rodzaju tamy, zaporki by spowolnić nurt i ujarzmić rzekę. Wędkarze nadrzeczni nazywają ostrogi główkami. Niestety są ostrogi lepsze i gorsze. Wędkarze potrafią zajmować te najlepsze wcześnie rano by ubiec konkurencję. Niekiedy ostrogi są potargane przez nurt i z jednej robią się dwie , a nawet trzy mini wysepki. Takie są bardzo ciekawymi schroniskami dla ryb rzecznych. Ciekawym łowiskiem są też tak zwane klatki czyli pas wody między dwiema ostrogami. Lubi tam się czaić szczupak lub kleń. Stara zasada wędkarska mówi, że nie ładujemy się od razu na koniec ostrogi tylko obławiamy ją od nasady po koniec powoli i cierpliwie przesuwając się w stronę jej wierzchołka. Jak już jesteśmy na wierzchołku musimy obłowić zapływ i napływ. Ten pierwszy obławia się prościej , ale obłowienie napływów bywa skuteczniejsze. Ostatnia moja rada dotyczy przestrzegania zasad nie niszczenia ostróg i pierwszeństwa wchodzenia na ostrogę. Pamiętajcie inny wędkarz to nasz kolega i też człowiek.
Kolejnym rzecznym miejscem jest przykosa. Jest to miejsce gdzie nurt nanosi piasek. Nie robi tego równomiernie. Taka łacha piachu często kończy się nagle tworząc właśnie przykosę. Często wędkarze opowiadają , że na przykosach przewalają się największe okazy. Niestety przykosa często jest daleko od brzegu i ciężko tam dorzucić. Jednak jeśli już nam się to uda to połowimy na pewno. Niejeden rekord wędkarski pochodzi właśnie z przykosy.
Ciekawe łowiska rzeczne znajdują się przy różnego rodzaju wlewach dopływów. Mogą to być ujścia rzek, potoków, strumieni ale także kanałów i rowów melioracyjnych. Mieszają się tam dwie wody. Płyną tamtędy różne owady, żyjątka i masa rybiego pokarmu. Często płynie tam też cieplejsza lub czystsza woda. A to ryby bardzo lubią. Jest to miejscówka niemal pewniak. Warto spróbować w takich miejscach spiningu jak i gruntówki.
Dobrymi miejscami są też rynny. Nie muszą być to zaraz głębokie rowy. Czasem wystarczy , że miejsce jest głębsze niż właściwe koryto o kilkanaście centymetrów a już rybki uwielbiają tam czekać na naszą przynętę. Niestety rynny ciężko się obławia choć jeśli już to efekty mogą przejść najśmielsze oczekiwania. W nie jednaj rynnie czaił się sum na złoty medal, ale wygrał walkę z wędkarzem. Rynny są ciekawe szczególnie latem. Czasem jak zawiodą inne miejsca to rynna potrafi uratować wędkarski dzień.
Podobnym miejscem są doły rzeczne. Są krótsze i często głębsze od rynien. Są doły na Dolnej Wiśle dochodzące do 15-20 metrów. Tam łowimy na super ciężki spinning. Niestety ciężko tam dotrzeć, a nawet je znaleźć. No nie twierdzę, że trzeba łowić z dna ale nawet pół wody to jakieś 8-12 metrów więc żartów nie ma.
Innym ciekawym miejscem jest tak zwany wlew. Wlew tworzy się albo między dwoma ostrogami, lub przy przerwanej ostrodze albo gdy zrobi się podwójne wypiętrzenie w rzece. Gromadzą się tam wtedy też piękne ryby. Woda płynie, coś się cały czas dzieje. A to lubią i ryby i wędkarze.
Na koniec zostawiłem sobie płań. Spotkamy ją na dużych rzekach jak i małych rzeczkach. Płań to nic innego jak rozlana duża połać nurtu rzecznego. Przewala się często nad płaskim dnem pozbawionym kamieni, dołów i innych przeszkód. Woda na płani jest często spokojniejsza niż w innych częściach rzeki. Czekają tam na nas ryby , które nie bardzo lubią szybki nurt. Może to być leszcz, płoć czy karaś lub nawet karp.