Łowiska zachodniopomorskie cz. 30. Ze streamerem na troć.
Lechosław Warzyński (patagonia)
2018-01-13
Troć na streamera w małych rzekach.
Jest dość dużo artykułów o połowach troci na muchę. Jednak dotyczą one rzek typu: Reda, Radew, Łeba czy nawet Parsęta. Jednak całkowicie pomija się połowy troci w małych rzekach typu: Dębosznica, Błotnica czy Uniesta. A wierzcie, że są dni kiedy połowy w tych rzeczkach są nawet kilka razy skuteczniejsze (i nie dotyczy to tylko połowów na muchę!!).
Korzyści z łowienia w tego rodzaju rzeczkach są następujące. Rzeki te nawet w ogromne przybory niosą odpowiednią jej ilość. Nie ma kłopotu z dojściem. Inna niezaprzeczalna korzyść to czystość wody. Woda rzadko tam jest „trącona”, a najczęściej czyściutka. Nawet jak była by zabrudzona to przy tej głębokości ryba dojrzy naszą przynętę nawet z 1 metra. Tak więc dużo kłopotów które są naszym udziałem na wielkich rzekach nam odpada.
Inną zaletą jest szybkie przełowienie najlepszych miejsc. Nie sprawia to najmniejszych trudności. Należy cierpliwie czesać wodę i poznawać najciekawsze stanowiska. Po paru wyprawach będziemy w tego typu łowisku przychodzić po ryby jak po swoje. I uwaga mogą danego dnia nie brać ale na pewno tam są, trzeba poczekać, przyjść jutro itd.
Na takiej rzece łowienie też nie jest wielką filozofią. Jeśli będziemy łowić w dolnych odcinkach, a najczęściej w takich wodach tylko tam dochodzi troć to odpada nam też zakrzaczenie i rzuty wykonuje się pięknie wręcz treningowo. Wadą, dla wędkarzy lubiących piękną scenerię pomorskich wód jest niestety jej brak. Błotnica, Uniesta płyną wzdłuż łąk i cudownie to tam nie jest, a często jeszcze strasznie wieje. Jednak jak to na rybach mamy coś za coś. Rzuty wykonujemy w dół rzeki i czekamy , aż mucha spłynie (co dzieje się dość błyskawicznie) pod nasz brzeg. Wtedy lekkimi ruchami sznura wykonujemy szereg szarpnięć z lekkim podciąganiem w naszym kierunku. Nie przesadzał bym z jakimś długim podciąganiem ponieważ w takiej małej rzece ryby nas widzą i trzeba to robić jednak w pewnym oddaleniu. I tak rzut ściąganie i krok w dół. W ten sposób przełowimy duże połacie rzeki w poszukiwaniu troci. Jest to metoda przydatna zarówno latem jak i zimą. Krok za krokiem i rzut za rzutem ot i cała filozofia. Cierpliwie , cierpliwie.
Mimo, że będziemy łowić troć to nie potrzebujemy jakiegoś ciężkiego sprzętu. Wystarczy jednoręczna ale mocna muchówka od 5 do 8. Taki sam dostosowany sznur muchowy. Nawet nie upierałbym się przy tonącym bo rzeczki te rzadko mają więcej niż 1,5 m głębokości. Wystarczy założyć lead cora . Żyłka do streamera 2,5 do 3,0 raczej do metra długości. Sama przynęta od stonowanych imitacji małych rybek, przez muddlery, puchowce i muchy tubowe w dowolnych kanarkowych wręcz kolorach. Łowimy raczej na jedną muchę aby zapobiec zaczepom i plątaniu. Jest to łowienie lekkie i przyjemne, a brania troci wynagrodzą nam te małe niedogodności opisane wcześniej. Jeśli nie bierze na streamera zakładam czasem duże nimfy i orze nimi najgłębsze miejsca co nieraz przynosi ciekawe skutki. Przyłowem będą tu pstrągi tęczowe, palie lub źródlaki. Małe rzeki choć zapomniane potrafią dać wiele radości.