Główki jigowe Robinson Titanium
Jakub W (Jakub Woś)
2017-10-31
Od kilku lat rynek przynęt spinningowych zdominowany jest przez tzw gumy. Gumami potocznie nazywa się miękkie przynęty sztuczne. Mają one wiele zalet. Jedną z nich zapewne jest to iż jedną gumę można prowadzić na praktycznie każdej głębokości łowiska, wystarczy mieć różnej wagi główki. Przy woblerach czy blachach trzeba bawić się w modyfikacje ze sterami czy dociążenie co nad wodą nie zawsze jest wykonalne. Jednak najważniejszą zaletą miękkich przynęt jest ich cena. W cenie jednego woblera można kupić kilka do kilkunastu gum. Z gumą na końcu zestawu wędkarz nie przeżywa tak zaczepów jak przy woblerze za kilkadziesiąt złotych.
Dobra i łowna guma to jednak nie wszystko. Moim zdaniem najważniejsze w przynętach gumowych są główki jigowe. Nawet najbardziej łowna guma na słabej jakości główce nie da nam życiówki. Natomiast wprawny wędkarz z porządnym hakiem nawet najsłabszą gumą może zagrać tak aby skusić drapieżnika. Znam nawet przypadki, gdzie okonie brały na same główki jigowe.
W tym roku Robinson wypuścił na rynek główki jigowe Titanium. Kilka lat temu kupiłem pierwsze haki Titanium i już przy nich zostałem. Mocne i ostre a chyba głównie o tego szukamy w hakach. Dokładnie tego samego oczekiwałem od główek jigowych. Dlatego też jak tylko pierwsze sztuki pojawiły się na rynku musiałem je zdobyć i sprawdzić czy seria Titanium nadal trzyma poziom.
Kombinacji wagi do wielkości jest mnóstwo więc było z czego wybierać. Do wyboru jest 8 wielkości haka o jedenastu różnych wagach co daje 36 różnych możliwości.
W praktyce haki okazały się bardzo mocne. Główka z utwardzonego ołowiu a haki kute z wysokogatunkowej stali. Ciężko je uszkodzić czy rozgiąć. Hak jest wydłużony dzięki czemu można używać przynęt o wydłużonych kształtach.
Istotną właściwością haków jest ich ostrość. Te są bardzo ostre a to zapewne następstwo zastosowania długiego ostrza typu Needle Point. Haki mają niewielkie zadziory które można nawet nazwać mikrozadziorami. Utrzymują rybę na haku ale łatwo wypiąć rybę i nie kaleczą jej tak haki z wielkimi zadziorami.
Kolejną bardzo istotną dla mnie zaletą jest proporcjonalnie dopracowany kołnierz. Ileż to ja niewielkich gum zniszczyłem próbując nadziać na główki z wielkimi kołnierzami, które rozpruwały wręcz gumy. Niby hak niewielki ale wszystko psuły te kołnierze. Tu sprawa wygląda zupełnie inaczej, są świetnie dopracowane, na tyle małe aby nie rozwalać gum ale na tyle duże aby utrzymywały przynętę na swoim miejscu.
Główki dostępne są w opakowaniach po trzy sztuki. Cena za jaką można je kupić w zależności od wielkości wynosi około 3 zł za najmniejsze do 8 za największe sztuki. Moim zdaniem to bardzo dobra cena biorąc ich jakość.