Zaloguj się do konta

Czerwonoocy Arystokraci

"W podwodnym gąszczu tworząc szeregi 

Leniwymi, na pozór, ruchami ogona 

Dostojnie przemierzają podwodne tereny 

Tak by nie spadła żadnemu korona. 


Przeczesują szlaki wśród roślin, w szyku 

Umięśnione cuda w kamuflażu z zieleni 

Czasem skorupiak wzrok zdoła przykuć 

Pełzając apatycznie po liściach grążeli. 


Dla nich dno płytkiej zatoczki częstym stołem 

W miękkości mułu zimą spokoju poszukują 

W bentosu różnorodności przebierają latem 

Cmokaniem przesadnie obecność anonsują. 


Królewskie odzienie przewagę daje linowi

A gdy spojrzeć w głębię filigranowego oka

Zawsze w okolicy serca mocno gdzieś zakoli

Wnet ogonem machnie, wdzięczny zacmoka.


Złotem zaprawiony wód wyrafinowany władca, 

Uważny i przystojny panicz na swych włościach

I tych jego ruchów przemożna gracja.

Moja Muza, Lin - Arystokratyczna Dusza."

.................................................... by SzpulA


Kolejny wypad na ryby tym razem nad jezioro Trzcinowe. Pogoda obiecująca. Lekkie zachmurzenie, prawie zero wiatru. Jedziemy. Na miejscu "nasza" plażyczka niestety zajęta. Ale nie odpuszczamy i idziemy dalej. Kolejne też obstawione. Docieramy wreszcie do rozgałęzienia. Jeden wędkarz na łodzi ale poza tym jest dla całej trójki gdzie usiąść. Rozkładamy się i przygotowujemy zanętę wybieram - lin-karaś. Pierwsze rzuty i czekamy. Słoneczko coraz wyżej a tu pierwsze branie. Zacięcie i siedzi mała płoteczka. Kolejna próba przynosi ku mojej wielkiej uciesze pierwszego linka 23cm. Uzupełniam zestawy,które lądują w wodzie i po krótkim oczekiwaniu następne linki się meldują. 27cm i 25cm. Szybka sesja, mierzenie, buziak i do wody. Są to tak piękne rybki, że nie można im się oprzeć. Mężczyzna na łodzi też wyciąga ale większego niż moje dotychczasowe przystojniaki. Nie wiem co wyciąga. Albo leszcze albo liny. Dobrze nie widzę. 


Mija godzina ale liny nie odpuszczają. Brania są zdecydowane. Powolne podnoszenie piłki pod kija. Zaletą miejsca jest brak krąpia, który na innych jeziorach nie odpuszcza aż do zmroku i ściąga przynętę zanim zdąży opaść na dno. Płotka bierze też rzadko. Woli pobierać z toni o czym przekonaliśmy się jak kolega rozwinął spławikówkę. Trafił się też niejeden leszcz wystawiając i prowadząc spławik. 


Po chwili spokoju znów lin zaczyna brać. 28cm i 26cm. I uspokaja się. Postanawiam odłożyć jedną z gruntówek i też wyjmuję spławik. Chwila zabawy z uklejką i cisza. Patrzę na gruntówkę i dziwię się, że tak długo nie miałam brania kiedy u Wozia zameldował się już linek 20cm. Odkładam spławik i ściągam zestaw z gruntu. No tak zestaw poplątany. Płoteczki już wiedzą jak utrudnić mi wędkowanie. Poprawiam przypon i robaki. Dwie gruntówki znów przygotowane na brania. Jedna dalej, druga bliżej. Zobaczymy gdzie żerują. I branie na wędce rzuconej bliżej. Ryba silnie szarpie i szaleje. Hol nie trwa długo i mam w podbieraku okonia 30cm. 


Kolejny przerzut zestawów i długie oczekiwanie na branie. Zrywa się wiatr i robi się fala. Pan zwija się i odpływa łódką widzę, że od czasu do czasu rzuca blaszką. A ja twardo czekam. I wreszcie kolejne branie. Piłka dość szybko wędruje pod wędkę. I siedzi. Jak żyleta pruje to na lewo, to na prawo. Oj! Zaplątał się. Chyba ściągam też zestaw w drugiej wędki. Pech - będzie odplątywanie. Podbierak w wodzie i rybka w podbieraku. Jest leszcz. 40cm. Aż się zakrwawił od zmiany ciśnienia. Podczas wyczepiania ryby zauważam, że piłka na drugiej wędce sterczy sztywno pod patykiem (myślę, że to przez to, że podczas holu ją zahaczyłam i może coś zaplątałam), ale szybko odkładam wędzisko i zacinam na wszelki wypadek. Oooo! czuję duży opór i na szczęście też drgania-Ryba walczy wszystkimi siłami. Dobrze, bo bałam się, że to zaczep. "Ta walka będzie dłuższa". Żyłka ucieka z kołowrotka. Kilka obrotów korbką i znowu krótki odjazd. Chwilę później zaczyna się współpraca. Mam rybę blisko ale jeszcze jej nie widzę. Wchodzę do wody na ile pozwalają mi gumaki. Ryba robi zwrot i nurkuje. Jeszcze jeden odjazd w stronę trzcin i wracamy do współpracy (Ufff). Jeszcze jedna chwila i rybka w podbieraku. Widzę jej piękne barwy. Ciemnozielony grzbiet. Trochę jaśniejsze boki. Złocisty połysk, żółciutki brzuszek. Zakochałam się. Mój wybranek ma 43 cm. Ręce mi się trzęsą ale usta tkwią w szerokim uśmiechu. Trzeba go jeszcze zważyć. Ma 0,92kg i jest piękny. Empatia jeszcze bardziej się we mnie nasila. Chyba na prawdę się zakochałam. 

Po tym następuje głucha cisza na moich zestawach. Za to chłopakom idzie jeszcze lepiej. Widocznie wyczerpałam swój limit na szczęście.


Woziu wyciąga jeszcze 3 liny 36, 32 i 30cm i płoteczkę. Chwile bezcenne. 

Hehe i ja mam jeszcze się z czego pocieszyć. Chwytam linki po 38, 20, 23 i 25cm i też płocinkę do kolekcji.


Sumując przez moje ręce tego dnia przeszło 10 linów, 2 płotki, okoń, leszcz i kilka uklejek. W sumie schwytaliśmy we troje 17 linków do tego 9 leszczy i przewinęło się sporo płotek złapanych głównie przez Bambusa na spławik-nie liczone. Z łowiska wygonił nas wiatr, który zerwał się znienacka niosąc chmury wróżące burzę.

Muszę przyznać, że wypad się udał. 

Do mojej kolekcji doszedł też leszcz złapany nad ranem po całonocnej zasiadce nad Omulewem w Wiknie o wadze 2kg i długości 57cm. Czekam już na następny wypad. Oby tak dalej... 

Pozdrawiam serdecznie SzpulA[/p]


<strong>jak łowić liny</strong>

Opinie (19)

kamil11269

Brawo! Liny to piękne ryby :) Zostawiam ***** i pozdrawiam [2013-08-13 14:18]

kuba7128

Nie ma to jak Profesorki***** [2013-08-13 15:43]

użytkownik

Gratuluję udanego wypadu :) 5* [2013-08-13 16:47]

pawel75

Również gratuluję bardzo udanego wypadu ! Tyle linów w ciągu jednego dnia to super rezultat. Bardzo fajny artykuł, dalszych sukcesów życzę ! Pozdrawiam i ***** zostawiam. [2013-08-13 17:34]

Lin1992

Super artykuł . Gratuluję udanej wyprawy. Pozdrawiam i piątka pozostawiam. [2013-08-13 20:12]

użytkownik

Piękne [2013-08-13 20:21]

troc

Jak to mówią, lin jest rybą dla wytrwałych- dużo trzeba się natrudzić aby zmusić te piękne i niezwykle ostrożne ryby do współpracy…. Gratuluję, ***** pozostawiam.

[2013-08-13 20:26]

tropheus

Miło się czytało, specjalne dzięki za część wierszowaną-to rzadkość. Gratuluję połowu. [2013-08-14 06:51]

Pawelski13

Masz dziewczyno talent do pisania:) swietny ten wierszyk. Super połów - gratulacje:) [2013-08-14 11:52]

darek300

Gratuluję tak pięknych rybek;) Liny są wyjątkowo pięknymi rybami, zachwycają swoją urodą, sprytem, ostrożnością i walecznością... A Leszcz i samo zdj naprawdę piękne;) Chyba każdy chciałby mieć tak obiecujące wyniki. Artykuł czytałem z wielką przyjemnością;) Chciałbym mieć taką przyjaciółkę która nie myśli tylko omg jak można siedzieć pół dnia w krzakach z wędką:P Pozdrawiam, Połamania;) [2013-08-14 14:32]

Szpulka28

A dzięki dzięki ;) uwielbiam te rybki. Jutro znów wyruszam na polowanie. Zobaczymy czy była to zasługa pogody czy może z naszej strony dobór odpowiednich środków. Idę przygotować się na poranny wypad. 3majcie kciuki i jednocześnie życzę powodzenia. Z pozdrowieniami SzpulA ;) [2013-08-14 21:57]

Hunt eR

Zostawiam pięć_____________________________________________www.pikefinder.pl [2013-08-15 07:59]

stanek1

ryby jak ryby ale kobitka ma ladne oczy [2013-08-16 18:41]

rysiek38

Linek poza okoniem i ogólnie drapieżnikami to jedna z nielicznych karpiowatych na które się szczególnie nastawiam - nie darmo ma miano profesorka.Gratki połowu ale przede wszystkim poetyckiego ujęcia zwyczajów tej naprawdę trudnej ryby [2013-09-17 20:09]

Harry Potter

"W bentosu różnorodności przebierają latem" - serce mi się roztopiło :) [2014-03-13 09:50]

marciin 2424

Oj Koleżanko dałaś popalić linkom. Ciekawi mnie tylko jeden fakt, czy oby to one nie zabujały się w Tobie ,a nie tak jak piszesz,że Ty w nich:). Pozdrawiam i***** [2014-03-17 09:53]

Szpulka28

Sprawdzę w tym roku czy do mnie wrócą, wtedy się przekonamy :) "Jak kocha to poczeka" - jeżeli zaczekają na mnie to będę mogła przyznać w tej kwestii rację ;) Oj, tylko jak ja w tej ławicy rozpoznam Stefana?! [2014-03-20 00:24]

Szpulka28

Harry Potter - rozumiem, że się wierszyk spodobał. Do napisania go potrzebna była wena. Dużo weny. Miałam zapas po tym wypadzie, jakże udanym! Ale teraz przestój był aż za długi i wyparowało. Trzeba znowu się zebrać, wybrać na rybki (a już nam zbiorniki poodmarzały - w weekend już resztki lodu dryfowały) żeby baterie naładować. A później to już kto to wie :D [2014-03-20 00:34]

Tomekoo

Lin To wspaniała ryba , kiedyś było ich u mnie na gliniance pod dostatkiem ...kiedyś... Zazdroszczę udanego wypadu i gratuluję fajnego wpisu ;-) ***** [2014-03-21 08:56]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Wędkarskie złoto

Sprawdzamy łowiska PZWNauczeni doświadczeniem, że nie wszystko złoto c…

Społecznościowy Portal Wędkarski wedkuje.pl
2008 - 2024