Przynęty z pszenicy
Marek Dębicki (marek-debicki)
2013-07-16
Pęczak (pszenica) z nostrzykiem
Sezon letni w pełni, więc najwyższa pora rozpocząć intensywne polowanie z wędką spławikową na większą płoć i leszcza. Sama sypka, gotowa zanęta sprawy tutaj nie załatwi, jednak jest na to sposób na dodatek niedrogi, których w znaczny sposób może sprawić, e nasze wędkowanie będzie niedrogie i zarazem niezwykle atrakcyjne.
W tym celu udałem się do sklepu zielarskiego i zakupiłem mały zapasik nostrzyka lekarskiego (żółtego). Paczuszka 50 kosztuje obecnie niewiele ponad dwa złote. W sklepie spożywczym zaopatrzyłem się w dobrej jakości pęczak i torebeczkę przyprawy kurkumy. W sklepie wędkarskim kupiłem tylko kilogram zanęty.
Jeszcze z ubiegłego roku znalazły się przechowywane w jutowym worku zapasy pszenicy. Tak zaopatrzony wyciągnąłem dwa pięciolitrowe garnki. Wsypałem do nich po kilogramie (do każdego oddzielnie) ziarna i zalałem zimną wodą. Przepłukałem ziarno, zalałem ponownie wodą w taki sposób, aby powierzchnia wody znajdowała się na trzy palce nad ziarnem. Woda została pod przykryciem doprowadzona do wrzenia, a następnie na wolniutkim ogniu ziarno było podgrzewane, do momentu, aż wchłonęło wodę.
Sprawdziłem stopień zaparzenia pęcaku przecinając wybrane ziarna na pół. Było w połowie , w środku biała. Zalałem ponownie lekko wrzątkiem, dodałem łyżkę kurkumy, jako barwnika i pół paczki ziela nostrzyka, dokładnie wszystko wymieszałem. Po lekkim podgrzaniu zdjąłem z ognia i pozostawiłem, aby spokojnie dochodził pod przykryciem. Część pęczaku przeznaczoną na haczyk zawsze daję na sito i lekko przepłukuję. Ziarna wówczas nie kleją się i nie mamy problemów ze stale oblepionym kabłąkiem kołowrotka i palcami. Pozostałą część dzielę na kilka części. Zazwyczaj z jednego kilograma pęczaku spokojnie można podzielić sparzone ziarno na dwa trzy wypady.
Na wodą mieszam pęczak do nęcenia z połową paczki zanęty, pozostałą część zostawiam na kolejny wypad. Tym sposobem , niedrogim kosztem mam atrakcyjną zanętę i mogę gwarantować, że rybka wchodzi w nią pięknie. Leszcz i płoć jak wejdzie w nostrzyk, ciężko mu opuścić łowisko. Należy jednak pamiętać, że porcją przeznaczoną do nęcenia nie należy nęcić od razu. Kilka garstek należy sobie pozostawić na donęcanie w trakcie łowienia.
W podobny sposób postępuję z pszenicą. Pamiętać jednak należy, że wymaga ona kilkukrotnego dolewania wrzątku. Parzymy ją do momentu, aż ziarna w co najmniej trzeciej części zaczną pękać.