Zaloguj się do konta

Własna hodowla dżdżownic

Hodowlę zacząłem w zeszłą jesień, kiedy to po przeczytaniu kilku artykułów o tym. Jednak nic innego jak własne doświadczenie zdobyte pracą przy nich pozwoliło mi stworzyć idealne warunki do życia oraz rozmnażania się. Termin założenia nie był przypadkowy, bo to wtedy każdy człowiek naszej rodziny posiadający działkę, przekopuje ją w nieznanych mi celach, jednak świta mi to że niektórzy, nie marnują i w zimę czasu i sieją wtedy czosnek. Ogólnie robią to dla spulchnienia ziemi.



W moim przypadku działkę posiada sąsiadka, więc w celach pomocniczo-zyskowych udałem się, aby ją przekopać. Na szczęście wpadłem na pomysł, aby podlać dzień wcześniej ziemię wodą z węża ogrodowego, gdyż było sucho i czerwone robaki siedziały głęboko w ziemi. Miejsce zamieszkania dla robaczków było już przygotowane na kilka dni przed wyprawą po nie. Pod spód poszło trochę fusów od herbaty, które rzetelnie zbierałem podczas przesiadywania rodzinki. Zrobiłem z nich cienką warstewkę. Ich domem zamieszkania miał być duży plastikowy pojemnik przechowywany w piwnicy. Do ów mieszkanka wsypałem 10 kg torfu i 10 kg ziemi ogrodowej można dostać przeważnie w kwiaciarniach i innych tego typu sklepach.



Oczywiście nie zapomniałem o dodaniu różnych obierek ziemniaków, marchewek oraz reszty warzyw które trzeba przed konsumpcją obrać i obrobić. Po pojawieniu się na działce pałałem optymizmem.. Nic mylnego... Po kilku godzinach kopania miałem oprócz ok. 1000 sztuk robaczków również spocone i skrzywione plecy. Choć powiem Wam, że opłacało się, bo kiedy nastawiam się na leszcza, nie mam takich dużych wydatków, a robaczków, które się często mnożą jest coraz więcej, mogę spokojnie sobie pozwolić na poszatkowanie ich i dodanie w sporej ilości jako dodatek zanętowy. Dzisiaj jednak się śmieję z tego że tyle kopałem ziemi. Wystarczy rozłożyć trochę kromek chleba na ziemi, przykryć papierowym ręcznikiem i podlać wodą, a na następny dzień, o ile jeszcze ptaki nie dobiorą się do chleba, odkryć i powyzbierać, troszkę robaczków. Są małe, bo to są te kalifonijskie, ale tylko takie się do tego będą nadawały.



Rosówki nie przetrwają niestety, z niewiadomych mi powodów . Na pozyskanie robaków jest jeszcze jeden sposób, ale nie będę go opisywał bo osoba od której się dowiedziałem może sobie tego nie życzyć. Oprócz ziemi, obierek, fusów i innych duperel, robaki potrzebują sporą ilość wilgotności. Co 3 dni zraszam swoją hodowlę zwykłą wodą. Jednak musisz pamiętać aby je szczelnie przykryć bo inaczej porozłażą ci się wszędzie.

Opinie (4)

Cenreno

ArtykuL na piątkę z plusem. Ode mnie 5. Pozdrawiam [2009-05-27 11:44]

Patrol94

Ciekawy artykuł, ale jeśli ktoś ma działkę to nie musi hodować robaków ponieważ może je znaleść w każdym miejscu . Jeśli ktoś ma czas i chęci to polecam. 5 za artykuł. Pozdrawiam [2010-03-12 12:12]

Przemol34

kolego ,plagiat. Skopiowałeś to stąd: http://www.splawik.com/hodowla_dzdzownic___521 [2011-05-03 19:16]

kamil11269

Piątal [2013-03-29 13:47]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Społecznościowy Portal Wędkarski wedkuje.pl
2008 - 2024