Boczny trok raz jeszcze - łowienie na troka
Arek Kuś (gruntowka)
2011-06-13
Spinning - tak popularna i uwielbiana w naszym kraju metoda połowu ryb przez wielu wędkarzy. Któż z Nas nie zaczynał swojej przygody ze spinningiem od połowu okonia? Według mnie jest on najpiękniejszym drapieżnikiem naszych wód. Są dwie metody połowu tego drapieżnika jeśli chodzi o spinning. Pierwsza to tradycyjny spinning gdzie przynęta montowana jest na przyponie wolframowym oraz druga metoda połowu tzw. boczny trok i tej metodzie chciałbym poświęcić troszeczkę więcej czasu w tym artykule. Wiele informacji można znaleźć w Internecie na temat tej techniki połowu, ale chciałbym podzielić się ze wszystkimi swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami dotyczącymi połowu właśnie tą metodą. Okoń jest rybą drapieżną zamieszkującą praktycznie każdy rodzaj naszych wód – jeziora, duże rzeki oraz małe rzeczki, a także żwirownie i mniejsze stawy. Na pewno każdy z Nas miał możliwość spotkania z tą właśnie rybką – a jest ona przede wszystkim piękna.
A więc opis tej metody chciałbym zacząć od doboru kija – wędziska. Ja w metodzie tej używam bardzo lekkich kijów o łącznej masie wyrzutu do 25 g, gdyż obciążenie montowane w zestawie musi być stosunku nie duże, gdyż brania są bardzo delikatne. Kładę duży nacisk na to aby szczytuweczka wędziska była jak najcieńsza, chodzi o to aby były na niej widoczne jak najbardziej delikatne skubnięcia okonka. Ja w metodzie tej używam kijów firmy Robinson, przykładowy widoczny jest na zdjęciach poniżej.
Drugim bardzo istotnym elementem zestawu jest kołowrotek, który musi pomieści na swojej szpuli co najmniej 100 metrów żyłki o rozmiarze 0,20 lub najlepsze rozwiązanie to kołowrotek, który pomieści tej żyłki co najmniej 150 metrów - ja właśnie zawsze tyle nawijam. Są sprzeczne opinie do tego czy kołowrotek musi posiadać hamulec czy nie. Ja osobiście używam kołowrotków bez hamulca , a jeśli już stosuję taki z hamulcem to musi on pracować bez zarzutów. Ja stosuję bardzo lekkie kołowrotki firmy Jaxon, aby całodniowe wypady i ciągłe „machanie kijem” nie nadwerężyło naszej reki . Wszyscy, którzy uwielbiają spinning wiedzą o czym mówię.
Żyłka możliwie jak najcieńsza. Ja na wodach stojących stosuję żyłkę o rozmiarze 0,16-0,18, natomiast w rzekach używam żyłki o rozmiarze 0,20, nawet do 0,22. Osobiście nie stosuję żadnych żyłek innego rozmiaru, na których mocuję przynętę, gdyż wszystko umieszczam na żyłce głównej.
Jeśli chodzi o haczyk ja stosuję zwykle haczyki karpiowe z oczkiem w rozmiarach od 6 do 8, są bardzo ostre i zupełności wystarczające. Jeśli ktoś ma ochotę może jeszcze poeksperymentować z kolorem żółty lub czarny. Ja osobiście używam czarnych.
Jako obciążenie używam ciężarków w kształcie oliwki wraz z krętlikiem w rozmiarach od 3 gr do 25 gr. Produkowane są także specjalnie do tej metody ciężarki długie i smukłe, a wszystko po to, aby mniej grzęzły w zaczepach.
Jeśli chodzi o przynętę - na co i w jakim kolorze?? Na ten temat jest wiele opinii, można by siedzieć bardzo długo i się głowić, a i tak doszłoby się do wniosku, że nie ma przynęty idealnej! Każdy musi sam sprawdzić jaki koloir i wielkość u siebie na łowisku co się sprawdza najlepiej. Na zdjęciach poniżej przedstawiam mój zestaw przynęt, które najlepiej sprawdzają się w łowisku (P.S proszę nie sugerować się przynętami z główkami Jigowymi gdyż chciałem zaprezentować tylko kolor).
Dobrze teraz najważniejsza rzecz – jak przygotować zestaw i połączyć w całość? Nic prostszego. Ja robie to tak, że na żyłce głównej wiąże dużą pętlę, taką samą jak wiąże się pętlę przyponową, a następnie rozcinam w proporcjach, które opiszę poniżej (wszystko obrazuje rys 1 i 2). W ten sposób powstają nam na żyłce głównej dwa „wąsy” do których następnie będziemy mocowali ciężarek oraz przynętę. Nie stosuję tutaj dodatkowych elementów w postaci potrójnego krętlika, do którego mocuje się żyłkę główną oraz dwie dodatkowe żyłki potrzebne do zmontowania zestawu, gdyż wszystko to powoduje większe plątanie się zestawu podczas połowu, co w konsekwencji powoduje więcej rozplątywania wszystkiego niż samego łowienia.
Gdy mamy już przygotowany w ten sposób połowicznie zestaw z dwoma „wąskami żyłek” możemy przystępować do przymocowania obciążenia oraz przynęty. Wielkość ciężarka oraz rodzaj przynęty pozostawiam wszystkim do własnego doboru. Jeśli chodzi o obciążenie to zależne jest ono od miejsca w którym zamierzamy łowić rodzaju dna oraz uciągu wody. Na wody stojące stosuję obciążenie od 3 gr do 15 gr. Natomiast na rzekach obciążenie to wynosi od 15 do 25 gram. Teraz najważniejsza rzecz, na którą trzeba zwrócić uwagę to proporcje w jakich należy zrobić przecięcie tej pętelki. Ja zawsze zaczynam tak – obciążenie mocuje na żyłce o długości 15 cm natomiast przynętę mocuje na żyłce o długości od 20 do 25 cm – jest to zestaw pozwalający prowadzić przynętę bardzo agresywnie – sprawdza się podczas słabego żerowania okoni. Drugi zestaw jest również bardzo skuteczny na słabo żerujące pasiaki, należy go prowadzić wolno niezmiennym tempem. Żyłka, na której mocuję przynętę ma długośc ok. 1 m, natomiast ciężarek mocuję na żyłce o długości 20 cm. Trzeci sposób mocowania jest bardzo skuteczny na wody w których występuje dużo zaczepów, roślinności. Żyłka na której mocuję ciężarek ma długość 50-60 cm natomiast przynętę mocuję wtedy na żyłce o długości 30-40 cm. Wszystkie te metody rozmieszczenia obciążenie i przynęty obrazuje rysunek 3.
I to praktycznie wszystko – cała tajemnica bocznego troka – a więc kije w dłoń i nadwodę. Powodzenia