Przygotowanie łodzi do sezonu
Janusz Wołejko (blutu)
2011-04-25
Jak co roku poi zimie, kiedy jest ładna pogoda, jadę nad jezioro konserwować łódkę. Chcę żeby była gotowa na początek sezonu. W tym roku miałem dużo więcej pracy. Górna krawędź obu burt łodzi, zaczęła mocno próchnieć. Spowodowane to było otworami nie przelotowymi. Otwory te miały służyć do widełek na wędki. W tych otworach zaczęła się zbierać woda. Co spowodowało, że deski zaczęły próchnieć od środka. Okazało to się po dwóch latach użytkowania. Oprócz burt był konieczna wymiana ławek i od nowa dziobu łodzi. Była to długa i ciężka praca. Trzeba było usunąć deski w koło łodzi na szer.12 cm. Brak prądu spowalniał pracę. Wszystko trzeba było robić przy użyciu siły, ręcznie. Cała napraw a trwała około kilkunastu popołudni. Potem trzeba było oczyścić łódkę ze starej farby i nałożyć nową farbę. W ciągu tych dni inni koledzy wędkarze również pracowali przy swoich łodziach. Janek pracował obok mnie. Ma metalową łódkę. Jego praca była szybsza i łatwiejsza. W końcu nastąpił długo oczekiwany dzień wodowania. Obawiałem się tego, bo klej, który używałem nie spełniał moich oczekiwań. Moje obawy potwierdziły się. W tyle łódki był niewielki przeciek. Musiałem go usunąć, a to następna ciężka praca z wydobyciem łódki na brzeg jeziora. W czasie, kiedy nakładałem kolejne warstwy kleju i farby, musiałem czekać na wyschnięcie, w tym czasie zarzuciłem wędkę na kładce. Złowiłem kilkanaście płoci różnej wielkości. Drugie wodowanie wypadło pomyślnie. Łódka była szczelna. Teraz liczę dni do maja, by zacząć sezon. Mam nadziej, że będzie owocował w duże okazy.