Zaloguj się do konta

Mój fatalny błąd

Z kolegą Krzysztofem wybieraliśmy się na noc na suma . Byłem już na wodzie o godz.14.00 a Krzysztof przyjechał o 16.00 .Świeciło słońce i było bardzo duszno. Nie szło oddychać . Przyjechałem prędzej ,żeby złowić żywca. Tego dnia, ryba w ogóle nie brała. Tak to już jest, że kiedy nie potrzebujesz małej rybki to bierze jedna za drugą. Łowiąc żywca , na pszenicę – wyciągnąłem małego szczupaczka. Siedzieliśmy na kładkach do 21.30 . Po wielkich trudach mieliśmy po kilka sztuk żywca. Krzysztof łowił 30m dalej. Niebo było gwieździste bez księżyca , wiał lekki wiatr.

Do godziny 24.00 nie dawały spokoju tylko komary . Spławiki stały nieruchome . W pewnym momencie przysnąłem. Po obudzeniu zauważyłem brak jednego spławika. Zacinam poczułem opór . Cieszyłem się ,że coś jest po drugiej stronie wędki. Po wyciągnięciu okazało się , że rybka jest pokaleczona . Za szybko albo zapóźni za ciąłem . Od tej pory już nie spałem. U Krzysztofa też się nic nie działo. Jest godzina 1.30 , zmieniałem żywca na drugiej wędce i zauważyłem gwałtowne zniknięcie drugiego spławika . Odczekałem chwileczkę i zaciąłem bardzo mocno . Poczułem bardzo duży opór . Hamulec był ustawiony na dużą rybę , a plecionka wyciągana była z łatwością. Ryba kierowała się w stronę trzciny .

Po wielkich trudach nie dopuściłem jej tam wpłynąć. Walczyłem z nią dosyć długo i nareszcie poddała się. Miałem ją przy brzegu odwróconą do góry brzuchem i tu popełniłem fatalny błąd. Złapałem plecionkę ręką ,a drugą próbowałem złapać suma . Gdy włożyłem mu gołą rękę do pyska , machnęła głową ,i tylko usłyszałem plusk wody i trzask linki . Po rybie ani śladu . Byłem zły na siebie , że zachowałem się jak nowicjusz. Dlaczego tak zrobiłem ? Plecionka była morska ,o wytrzymałości 60.00kg. Tak wcześnie wyciągałem suma tylko mniejszego. Myślałem ,że i tym razem się uda . Krzysztofa obudziła głośna praca kołowrotka.

Proponował pomoc – odmówiłem , bo chciałem zrobić wszystko sam. Sum miał na pewno przeszło od 1.20 do 1.50m . Nie wiem ile mógł ważyć . Gdyby udało mi się go wyciągnąć , była by to moja największa ryba. Postanowiliśmy jeszcze raz zostać na noc. Może tym razem się uda? Może ktoś wie jak wciągnąć tak dużą rybę do łódki?

Na noc wybrałem się po dwóch dniach z żoną , bo nie chce puszczać mnie samego.Noc była bardzo ciepła , niestety żadnego brania. Siedzieliśmy do godz.1.00.

Opinie (19)

pmizera87

Jak jest potrzebny żywiec, to najprędzej się złowi na białego robaczka lub pinkę. Pszenica jest przynętą selektywną na bardziej wyrośnięte karpiowate. [2010-07-16 15:58]

withanight88

napewno nie wciagniesz jej sam , jak to chciales uczynic lecz powinien Ci pomóc kolega. [2010-07-16 20:54]

ponikwoda

Trzymam kciuki. Trzeba mieć cierpliwość. Ja czaje się na suma od kilku sezonów i nic. Może w tym roku będzie lepiej. Pozdrawiam. [2010-07-16 20:58]

sicco

pomoc kogos zawsze sie przyda a sum tej wielkosci to nie latwy przeciwnik tym bardziej jesli chcesz go ladowac sam a jesli niema nikogo w poblizy to uzyj specjalnych chwytakow (nie mylic z osęką) ktore mozna kupic w wedkarskim. i nie radze lapac za plecionke golymi palcami bo jesli ryba w przyplywie adrenaliny odjedzie jeszcze pare metrow to mozna miec problem z zamawianiem piwa w barze. pozdrawiam i polamania kija   [2010-07-16 21:18]

ZAMOSCIANIN

Fajna przygoda tylko pogratulować *****. Nie mam pojęcia jak wyjąć taką dużą rybę na łódź? Tym bardziej jeśli chcesz ją później wypuścić. Życzę powodzenia na następnych łowach.  [2010-07-17 07:42]

blutu

Dziękuje wszystkim za komentarze . Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo sukcesów w wędkarstwie. [2010-07-17 07:57]

an2212

fajna przygoda,ale szkoda suma.tez chcialbym,aby mi taki wzial.pozdrawiam. [2010-07-17 10:15]

witiakwicol1

Sum to waleczny cwaniak ,teraz do góry brzuchem a nagle odjazd i wtedy są problemy.Przygoda z taką rybą to frajda do opowiadań z kolegami.Ja wyholowałem takiego na 107 cm ale mam podbierak o średnicy 80 cm więc duże ryby bez problemu wchodzą i można spróbować samemu ale gdy miałem na kiju większego to we dwóch jest też problem,walczy jak szalony .Powodzenia z wielką rybą,połamania kija.Pozdrawiam.+++++ [2010-07-17 13:24]

maya69

Witam,

Największego suma miałem 146 cm i bez problemów zmieścił się w karpiowym podbieraku z głęboką ponadmetrową siatką.

[2010-07-17 14:51]

użytkownik

Daję 5 [2010-07-17 21:41]

The Piterson12345

człowiek uczy sie na błędach .. mastępnym razem będzie lepiej , wiem to gdy toczymy walke z dużą rybą dajemy sie poniesc emocjom i dopiero po fakcie mówiemy że mogliśmy  to zrobić lepiej ..  [2010-07-17 22:16]

użytkownik

fajna przygoda z sumem takie rzeczy sie zdarzaja i kolega jednak powinien pomoc z duza ryba samemu jest ciezko ale nie wszystkie ryby wyjmuje sie z wody moze nastepnym razem [2010-07-18 09:15]

Sumiarz

Łowiąc suma z łódki , bardzo łatwo jest samemu wciągnąc go na łódke jeżeli masz osęke długą dosyć , ja zrobiłem taka na 1,20m długosci na końcu długi i bardzo ostry hak , jak wymeczysz rybe to wystarczy ten hak pod skrzele włorzyć i wtedy oburącz wciagasz rybe do siebie i triumfujesz .Osobiscie mi się nie zdarzyło użyć tej osęki , ale porzyczyłem znajomemu , miał suma i mowil ze naprawde bardzo sie przydała , z podbierakiem by sobie nie poradził . [2010-07-18 09:57]

bartol198

ema ema.Co tam  miesiąc temu pojechałem nad Odre do Cigacic na główki.O 6.00 wyjechaliśmy z Zielonej Góry po 2 godz. wędkowania złapałem szczupaka 110cm na żywca.Nara do usłyszenia. [2010-07-18 20:33]

sopelek

szczupaczek jak mazenie. a jak pech to pech na calego ;p. 5 ! [2010-07-19 16:52]

nught

a wiec na co zlapales tego sumika ?? na pszenice? [2010-07-19 17:15]

nught

i gratulacje nastepnym razem bedzie lepiej :) i pamietaj pomoc kolegi przy takiej duzej rybie jest potrzebna :) [2010-07-19 17:16]

klos

W tym roku wyciagnelem kilka ladnych sumow i nie mialem problemu z wciagnieciem go do lodki lub na pomost,  wystarczy jednym gwaltownym i zdecydowanym ruchem  wsadzic dlon do pyska....zrobic jedno lub dwa podejscia, podholowac ryby do powierzchni  i juz jest twoja...ale nigdy nie lapac za zylke lub plecionke... ode mnie 5....:) [2010-07-21 09:39]

dziki22ck

Pierwsza sprawa nigdy nie łapiemy za żyłkę lub plecionkę. Bo to się kończy stratą ryby. Najlepiej na sumy wybierać sie nie samemu i zawsze potrzebna jest nam pomoc. Sum to bardzo przebiegła ryba. Często jest zdolna do bardzo impulsywnych ataków w celu własnej obrony. Nawet gdy jest zmęczona potrafi silnie zrobić odjazd albo uderzyć ogonem w żyłkę lub plecionkę a nawet w rękę lub łódkę. Podbieramy go na bardzo luźnym hamulcu z napiętą plecionką. Nie powinno się go podbierać do góry brzuchem tylko powinien mieć głowę ponad wodą jedna osoba trzyma wędkę a druga chwyta dwoma rekami za dolną wargę proponuje mocno ścisnąć i założyć rękawiczki. Bo morze pokaleczyć ręce. To jedyny sposób na dużego suma. Można probować podbierakiem karpiowym ale czasami jest za mały. A chwytak ..... nie widziałem tak dużych chwytaków żeby dużego suma zapiąć za wargę. Pozdrawiam i powodzenia w połowie rekordów [2010-07-26 09:15]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Społecznościowy Portal Wędkarski wedkuje.pl
2008 - 2024