Zawody wędkarskie-Grodzisk Wlk. 02.05.10.
Krzysztof Nadobnik (MATIZ99)
2010-05-02
Można zadać sobie pytanie dlaczego dochodzi do takiego zdarzenia, że kilku wędkarzy przystępuje do zawodów z niedozwoloną zanętom a reszta z dozwoloną, jednocześnie co ciekawe i jedni i drudzy twierdzą, że rozmawiali z organizatorami zawodów i od nich dowiedzieli się co można stosować a co nie. Jak wiadomo nie urażając żadnej ze stron tego konfliktu nikt nie czuje się winnym tego zdarzenia i nikt nie chce tego wziąć na siebie, kto wprowadził wędkarzy w błąd. Pomimo przeprosin z ust sędziego zawodów Zenona Szkody odnośnie zaistniałej sytuacji, nie obyło się bez kilku kąśliwych uwag od wędkarzy pod adresem organizatorów i kolegów stosujących niedozwolone zanęty.
Po wynikach dzisiejszych zawodów jednak muszę powiedzieć, że nie do końca stosowanie zanęt miękkich przez wędkarzy spowodowało, że tylko oni zajęli najlepsze miejsca podczas zawodów, i sami koledzy wędkarze mogą sobie sprawdzić w klasyfikacji końcowej, że kolejny raz nie stosowanie zanęt, tylko żerowanie ryb w danym miejscu łowiska było dzisiaj najważniejsze. W wielu fachowych pismach podkreśla się wiele razy, że nie sama zanęta wygrywa zawody, tylko wiele innych bardzo istotnych szczegółów takich jak między innym: wylosowanie dobrego stanowiska, rozpoznanie łowiska itd..., ma o wiele większy wpływ na osiągnięcie dobrego wyniku. W następnym dopiero etapie wszyscy znani zawodnicy klasyfikują i stawiają na rodzaj zanęty i jej jakość która w połączeniu z dodatkami zanętowymi i wspomnianymi powyżej warunkami stanowi o powodzeniu w łowieniu ryb zawodniczo i amatorsko.
Wiem na pewno, że pisząc ten artykuł nie jestem wstanie zadowolić wszystkich, kolegów których dotkną ten temat i uczestniczyli w tych zawodach, ale jeśli miałbym się odnieść do tego co się stało to powiem że w zawodach organizowanych przez koło Grodziskie uczestniczę od kilku już sezonów i dla mnie osobiście zawsze na pierwszym miejscu był odpoczynek i spotkanie się z kolegami wędkarzami nad wodą w miłej atmosferze, a nie gorączkowe bieganie i kalkulowanie co, kto, i ile wrzuca do wody. Koledzy zawsze ,ale to zawsze zdarzać się będą jakieś niedociągnięcia organizacyjne, które będziemy wiązali z jakimiś teoriami spiskowymi. Tego nigdy nie jesteśmy w stanie wykluczyć, ale możemy mieć nadzieję że będą się zdarzać bardzo rzadko tego typu niedociągnięcia jakie miały miejsce podczas zawodów o których pisałem na początku artykułu. Nie chcę w tym miejscu obwiniać organizatorów o celowe wprowadzenie wędkarzy w błąd bo na pewno nikt tego celowo nie chciał zrobić.
Myślę ,że i to jest moje zdanie nastąpiło niedociągnięcie organizacyjne. Ja osobiście w pewnej mierze chciałbym powiedzieć, że poczuwam się do odpowiedzialności za zaistniałą sytuację ponieważ prowadząc stronę naszego koła powinienem informować bardziej szczegółowo o planowanych zawodach. Chciałbym przeprosić z mojej strony i powiedzieć, że postaram się w przyszłości o przedstawianie bardziej szczegółowych informacji na temat kolejnych zawodów rozgrywanych przez nasze koło.
W nadziei że z tej lekcji wyciągniemy korzystne dla nas wnioski kończę ten artykuł, myślę że nikogo w nim nie obraziłem i opisałem w złym świetle, i tak czy tak ile by się nie mówiło i wyjaśniało to i tak każdy będzie miał swój punkt widzenia, pozdrawiam szanownych kolegów.