Jezioro Martwe
Marek Kluczek (mk13)
2008-06-02
Nie potrafię zgadnąć, kto wymyśla tak dziwne nazwy jezior, które są łowiskami wędkarskimi. Jak przekonać wędkarza, że w Jeziorze Martwym pływają ryby - to przecież paradoks. Z drugiej strony może to właśnie powód, że do jezior martwych, wyschniętych i bezrybnych ryby przenoszą się z jezior sławnych, dużych i bogatych, bo tam nie daje się już żyć.
W przypadku małego, leśnego Jeziora Martwego, leżącego na trasie pomiędzy Elblągiem a Kadynami, nazwa przynajmniej w części jest uzasadniona. Jezioro Martwe jest zbiornikiem retencyjnym utworzonym na skutek zamknięcia, za pomocą zapory ziemnej, odpływu rzeczki Kumieli. Zadaniem zbiornika było zabezpieczenie ujęć wody, retencjonowanie jej na okres suszy oraz ochrona przeciwpowodziowa terenów położonych poniżej zbiornika.
Poziom lustra wody jest zmienny. Ichtiofauna do niedawna była uboga, a większość rybostanu pochodzi z zarybień. Nie ma korzystnych warunków do tarła oraz wzrostu narybku. Roślinność w J. Martwym jest także bardzo uboga. Ze względu na specyficzne położenie na Wysoczyźnie Elbląskiej, w znacznym zagłębieniu terenu z brzegami porośniętymi wysokim drzewostanem, jezioro jest zamarznięte dłużej niż inne zbiorniki. To powoduje przyduchy, z których najgorsza była w 1995/96 r.
Trudno sklasyfikować ten zbiornik pod względem wędkarskim i nigdy nie był on traktowany jako poważne łowisko. Dno ma charakter piaszczysto-mulisty z przewagą piasków. Spotykane są liczne zawady w postaci pni i konarów, wystających miejscami ponad poziom wody. Skupiska wyschniętych, jasnych konarów wystających z jeziora wskazują wędkarzom kryjówki drapieżników. Niestety, łowienie tu przypłaca się licznymi, twardymi zaczepami.
Maksymalna długość jeziora wynosi 1150 m. Szerokość w najszerszym miejscu liczy 130 m, ale w większości miejsc nie przekracza 80 m. Maksymalna głębokość – 7,4 m. Powierzchnia jeziora jest zmienna: przy normalnym stanie wody 3,0 ha, a przy wodzie spiętrzonej 7,4 ha. Najgłębsze miejsca są wzdłuż 150-metrowej zapory. Tam także dno charakteryzuje się największym spadkiem. Jest to najpewniejsze miejsce występowania okoni i szczupaków. Doskonale można łowić z brzegu, spinningując z opadu małymi twisterami i kopytami w kolorach motoroil oraz różnych odcieniach transparentnych seledynów. Woda w J. Martwym jest czysta i przejrzysta, więc kolory agresywne działają na ryby odstraszająco. Poza zaporą dobre wyniki można osiągnąć spinningując bardzo lekkimi wahadłówkami lub obrotówkami w ciemnych lub nawet czarnych, matowych kolorach.
To typowe łowisko drapieżników i w takim kierunku trwają zarybiania. Mało kto wie, że pływają tam ławice 2–3-kilogramowych boleni, które niczym nie zdradzają swojej obecności. Przy słonecznej pogodzie, w bezwietrzne dni, można ze skarpy obserwować w najpłytszym, lecz najdalej wpuszczonym w las odcinku jeziora wygrzewające się ryby.
Jezioro Martwe znają wszyscy elblążanie, ale pod nazwą Smocza lub Jelenia Dolina. Jest to popularne miejsce weekendowych wypadów i zakładowych imprez integracyjnych. Zadbana infrastruktura oraz piękna okolica przyciąga ludzi żądnych odpoczynku na świeżym powietrzu. Pomimo że w dni wolne trudno tam znaleźć miejsce na parkingu, to wędkarz nie będzie miał problemu ze znalezieniem samotnej miejscówki. Całe jezioro można obejść w godzinę, a linia brzegowa jest bardzo urozmaicona, z licznymi, naturalnymi kryjówkami dla ryb. W większości miejsc można bezpiecznie brodzić.
W okresach ciepłych Smoczą Dolinę odwiedza niewielu wędkarzy, ponieważ do niedawna mało się mówiło o rybach w J. Martwym. Obecny użytkownik wody – elbląski Okręg PZW – nie kryje informacji o rybach, które czekają na wędkarzy. Od roku 1998 dorosły do pokaźnych rozmiarów wpuszczone karpie, szczupaki oraz bolenie. Przy dłuższej zasiadce można liczyć na ładnego lina lub karasia. Karpiowate nie są poddane dużej presji, ponieważ w jeziorze nie wolno nęcić i trudno zlokalizować żerujące ryby. Jednak najwytrwalsi mogą spodziewać się ładnej zdobyczy. Przez cały rok najlepsze są przynęty pochodzenia zwierzęcego. Nawet dość liczne wzdręgi gustują bardziej w białym robaku niż w cieście lub kukurydzy.
O ile w lecie jezioro okupują turyści, to zimą można tam spotkać przede wszystkim wędkarzy. To typowe łowisko zimowe. Lód jest tu mocny i utrzymuje się bardzo długo. Dopiero zimą można się przekonać o licznym stadzie okoni. Największe wzdręgi złowiono także zimą. Najciekawszymi miejscami w zimie są: środkowa część najszerszego odcinka jeziora (ok. 50 m w lewo od głównego parkingu) oraz kilkanaście metrów od brzegu w linii przedłużenia zapory ziemnej.
Witold Rogulski