Casting ultra light Daiwa Tatula i Dagger Royal Spirit
Aleksander Twardowski (Sith)
2019-05-23
Prolog:
Minęło półtora roku od mojego utopienia się w castingu. Zacząłem od wędziska OKUMA Black-Rock 213cm/10-35g i Multiplikatora DAIWA Tatula CT 100HSL kupionych w zestawie na giełdzie, w sumie za marne pieniądze, bo zapłaciłem za cały zestaw zaledwie 500.- zł, czyli mniej niż za sam multiplikator. Zestaw był prawie nowy, bo jeszcze na półrocznej gwarancji. Nie mając wielkiego pojęcia o castingu, po dwóch treningach nad jeziorem zaporowym, pojechałem z tym zestawem na zawody do Gdańska. Co prawda nie osiągnąłem jakiegoś spektakularnego sukcesu, ale tak mnie zachwyciła ta odmiana spinningu, że w dość krótkim czasie całkowicie zrezygnowałem z tradycyjnego spinningu, wydając niemal majątek na wyposażenie castingowe. Sprzedałem Black-Rocka, za to doposażyłem się w kolejne wędziska 1-7g, 4-10g, 5-15g i 10-40g i długie 305cm kleniowe c.w. 1,5-11g, drugi multiplikator Tatula i dwie płytkie, lekkie szpule 10,3g i 11g (standardowa waży 16,7g). Jednak cały czas brakowało mi zestawu przynajmniej zbliżonego do ultra lighta, który obsłużyłby przynęty o ciężarze poniżej 4g. Dążąc w tym kierunku dokupiłem multiplikator KONGER Streeto Cast 7200LH. Niestety nie spełnił moich oczekiwań, gdyż szpula, co prawda płytka, ale ważyła aż 13g.
Wreszcie w tym roku zaświtała iskierka nadziei gdy na Ali Express pojawiła się ultra lekka szpula do Tatuli, ażurowe „cudo” o ciężarze 5,6g. Żeby cały zestaw dostosować do ultra lighta wykosztowałem się na niemal legendarną plecionkę VARIVAS Light Game PE #0,3/100m, za którą zapłaciłem tyle samo co za nową szpulę i pełen euforii pojechałem nad wodę.
Zestaw:
- wędzisko DAGGER Royal Spirit UL703 1-7g/1-4lb;
- multiplikator DAIWA Ttula CT 100HSL ze szpulą 5,6g;
- plecionka 3 godzinyVARIVAS Light Game PE #0,3/6,5lb (4 sploty), 2 godziny KAMATSU Techron Olive Green 0,03mm/2,85kg (4 sploty);
Łowisko:
- Pilica (Teofilów-Inowłódz);
- nurt średni.
Warunki atmosferyczne:
- niemal bezwietrznie, z lekkimi podmuchami bocznymi;
- sobota – słonecznie, niedziela – przedburzowo.
Przynęty:
Począwszy od 7,2g MANNS ripper z czeburaszką, kończąc na 2,7g pływających, pękatych smużakach KAMATSU Bubble Beetle i SALMO Lill"Bug.
Wrażenia z użytkowania:
Niemal idealnie wyważony zestaw nie męczył ręki, mimo częstych, wielokrotnie powtarzanych rzutów.
W zależności od ciężaru i konstrukcji, przynęty leciały na odległości od 15 do 25 obrotów korbką (ok. 77cm/obrót), czyli od około 10 do 20m. O dziwo, bardzo dobre odległości, około 15m uzyskiwały pękate smużaki SALMO Lill"Bug, natomiast kompletnie nie sprawdził się dość smukły KENART Vinner 3,3g, którym nie dało się rzucić dalej niż na 10 obrotów.
Pływające przynęty wypuszczane z prądem płynęły sobie bez żadnych przeszkód w dal, szpula bardzo płynnie i lekko oddawała plecionkę ciągnioną przez 2,7-gramowe smużaczki.
Niestety srodze zawiodłem się na plecionce VARIVAS. Po 3 godzinach plecionka zaczęła się rozwarstwiać, tworzyć brody nawet z przynętami 5-7g, aż wreszcie rwać się w nieprzewidywalnych miejscach (nawet w pobliżu multiplikatora). Od linki w cenie 139.-zł/100m należałoby się spodziewać znaaacznieee więcej!!!
Na niedzielę nawinąłem Techrona używanego już wcześniej przez kilkanaście godzin na innym kołowrotku i bez problemów mogłem dokończyć ten mini teścik, a plecionka nie zaserwowała żadnych niespodzianek.
Nie udało mi się sprawdzić przynęt poniżej 2,7g, gdyż wygoniła mnie pogoda, ale z tego krótkiego czasu użytkowania, uważam, że można przyjąć, iż w/w zestaw jest w stanie obsłużyć w zadowalający sposób przynęty od 2,5g, a to w pełni zaspokoi moje „chciejstwa” i marzenia.