Witam. B�d�c dzi� na wyprawie spinningowej na wodzie PZW natkn��em si� na pomost z oznaczeniem Prywatny i numer umowy. Czy istnieje co� takiego jak prywatny pomost ?Czy mo�na �owi� z takiego pomostu? Dzia�ka domniemanego w�a�ciciela mie�ci si� kilka metr�w od brzegu jeziora i opisanego pomostu.
Przed ponad 20 laty mia�em(zbudowa�em) taki pomost. Wszystko z godnie z obowi�zuj�cym prawem. I to ja by�em jego PODSTAWOWYM u�ytkowniekim. Czyli mia�em prawo do PIERWSZE�STWA w jego uzytkowaniu. O czym wszyscy w okolicy wiedzieli, a tak�e informowa�a stosowna blaszka przykr�cona do deski przy wej�ciu. I, jak mi si� wydaje, to nadal obowi�zuje. Przychodzi osoba, która zawar�a umow� ze starostwem na jego budow�/u�ytkowanie i je�eli ma zamiar w�dkowa�, musisz si� do tego zastosowa�.
Dzi�ki Marek. Ja tylko si� zastanawiam czy mog� z takiego pomostu skorzysta�? Zdaj� sobie spraw�, �e jak w�a�ciciel przyjdzie i b�dzie chcia� w�dkowa�,to ja musz� opu�ci� to miejsce. Ale z tego co s�ysza�em z relacji innych w�dkarzy to w tym przypadku w�a�ciciel wr�cz wygania z pomostu. Sam ma�o w�dkuje,a jak kto� tylko postawi nog� na pomo�cie to od razu jest i robi si� afera.I tu pytanie czy ma do tego prawo?
Spotka�em sie z podobn� sytuacj�. Ma prawo wygania� z pomostu a nawet wezwa� policj�, jest to prywatny pomost dlatego byle kto nie mo�e z niego korzysta�, nawet podczas nieobecno�ci w�a�ciciela. Cz�sto ucz�szczany pomost si� zu�ywa i niszczy a do jego naprawy na pewno nie przy�o�y�e� r�ki dlatego lepiej z niego nie korzysta� jak nie chcesz mie� nieprzyjemno�ci.
Oki. Dzi�ki za info. Osobi�cie jeszcze nie postawi�em nogi na tym pomo�cie. Chcia�em si� dowiedzie� czy mog�? Skoro nie to �ycie........
Rafal zrobic komu nie ma ale lowic to juz kazdy by chcial. Skoro nie Twoj pomost to oby Twoja noga tam nigdy nie stanela. Zreszta jakbym Cie zobaczyl na swoim pomoscie to jeszcze bys w wodzie wyladowal. To tak jak z domem.. Wybudowales dom a ktos obcy w nim spi
Ju� pisa�em, �e jeszcze nie by�em na tym pomo�cie. Tylko chcia�em si� upewni� czy mog� czy nie? Poniewa� ani woda, ani grunt wok� niej nie jest w�asno�ci� w�a�ciciela pomostu.
Prywatny pomost to niech sobie cwaniaczek buduje na prywatnym gruncie i prywatnej wodzie. Woda jest PZW a wi�c ogólnie dost�pna.Â
Nie ma prawa przegania�! Jedyne co mo�e napisa� @51Marek i to nie na zasadzie "wygonienia", a wy��cznie ugody. Kulturalny w�dkarz ust�pi pierwsze�stwa w�a�cicielowi.
Woda jest dost�pna dla ka�dego i dost�pu do niej nie wolno w �aden sposób ogranicza�. Tak wi�c je�li w�dkarz b�dzie �owi� w odleg�o�ci nawet 0,50m od pomostu, to w�a�ciciel mo�e tylko pokiwa� palcem w bucie. Chyba, �e w tym samym czasie b�dzie �owi� z swojego pomostu, to wówczas RAPR i go�� b�dzie musia� przenie�� si� na odpowiedni� odleglo�� od pomostu.
Mateusz, pomost to nie dom. Tutaj nie zastosujesz zasady "my house is my castle", bo si�ga niestety w wody publiczne. Tak samo je�li dzia�ka budowlana obejmuje na przyk�ad chodnik, który Ty wy�o�ysz pi�kn� kostk�, nie b�dzie niedost�pny publicznie, a przecie� przechodzie� te� nie uczestniczy� w jego budowie. Pomost cho� Twój, jest na terenie publicznym i nie masz mo�liwo�ci ogrodzenia go i zakazania wst�pu.
Nie bardzo rozumiem pretensje niektórych o prywatne pomosty. Legalne za�atwienie pozwolenia na budow� prywatnego pomostu sporo kosztuje, plus koszt materia�u na pomost i robocizna. Pomosty takie najcz�ciej s� budowane w miejscach niedost�pnych do �owienia z brzegu, a wi�c nikt i tak by nie w�dkowa� w tym miejscu. Jaka jest mentalno�� niektórych ,,w�dkarzy", wszyscy wiemy, zostawianie syfu na stanowisku w�dkarskim to normalka wg nich. Osobi�cie nie jestem posiadaczem prywatnego pmostu, ale mam ulubione miejsce z brzegu. Gdy nie jestem obecny na nim przez kilka dni, to po przybyciu na nie jest masa �mieci do sprz�tni�cia, mimo, �e b�d�c poprzednio zostawi�em stanowisko posprz�tane. Uwa�am, �e mo�na si� dogada� z w�a�cicielem pomostu,sam mam pozwolenie od kilku kolegów w�a�cicieli takich pomostów. Je�eli jednak z kim� nie idzie si� dogada� to odpuszczamy sobie taki pomost.
W�a�nie wróci�em sporo si� ,,ICH " naogl�da�em . Nie wchodz� - szkoda nerwów i zdrowia po za tym troch� hm g�upio . .Z drugiej strony za� nie sposób nie przyj�� argumentu o ,,w�dkarzach " syfiarzach. Inn� spraw� s� ,,lewe" prywatne drogi ( tak na jakim� byle czym napisane) jak i równie� ,,lewych " znaków zakazu wjazdu .
Znak na byle ko�ku to nie �aden znak a samowola �cigana liter� prawa. Nawet na ,,postawienie " znaku obowi�zuj� odpowiednie przepisy i Norma !!!!! budowlana.
Pozdrawiam.
witam, na wybudowanie pomostu musi dosta� odpowiednie pozwolenie od gospodarza wody. spotka�em si� kiedy� na ma�ym jeziorze gdzie pomosty by�y zamykane na k�ódki i podnoszone na zasadzie zwodzonego mostu,tak czy siak nikt inny nie mia� dostepu do tekiego pomostu, poza budowniczym tego pomostu. a by�o kilkana�cie takich obiektów. pozdrawiam.
Zamkni�cie pomostu na k�ódk�, lub jego podniesienie, w �aden sposób nie ogranicza dost�pu do wody. Mo�na doj�� do wody obok pomostu. Zatem - niestety - nie ma podstawy do zaskar�enia w�a�ciciela o ograniczanie, lub utrudnianie dost�pu.
nie jestem prawnikiem ale kiedy� s�ysza�em opini� i s�dz� �e jest prawdziwa - nie wolno ogranicza� dost�pu do wody (tak�e brzegu) akwenów ogólnodost�pnych. Je�eli kto� wybudowa� legalny pomost to ten pomost jest tak samo ogólnodost�pny jak reszta brzegu i budowniczy legalnego pomostu nie ma prawa nas wygoni� - to tak samo jakby wygania� z jakiegokolwiek odcinka brzegu czy wody. Wyg�aszaj�cy t� opini� radzi� w wypadku spotkania ze zbyt agresywnym budowniczym pomostu nie ceregieli� sie tylko wzywac policj�. A �eby by�o ciekawiej to prawdopodobnie budowniczy takiego pomostu jest odpowiedzialny za jakiekolwiek szkody spowodowane przez u�ytkowanie pomostu - np kto� sobie z�amie na takim pomoscie nog� to prawdopodobnie b�dzie móg� od w�asciciela pomostu domaga� sie odszkodowania. O rzeczywisty status pomostów radz� zapyta� w wydzia�ach geodezji gmin czy powiatów na których pomosty s� zbudowane. Ja na szcz�cie od bardzo wielu lat w�dkuj� z �ódki i nie mam do czynienia z w�ascicielami pomostów.
innym powa�nym problemem, przynajmniej na mazurskich jeziorach, jest "wpuszczanie" p�otów w to� jeziora - jest to nieprawne - wszystkie prywatne dzia�ki ko�cz� si� kilka metrów od linii brzegu (podobno ok 5) i nikt nie ma prawa przed�u�a� swojego ogrodzenia w wod�. Jezioro musi by� ogólnodost�pne. Pewnie wystarczy spraw� zg�osic do odpowiedznich wydzia�ów geodezji i te nakaz� umozliwienie wolnego korzystania z brzegu - sprawa oczywi�cie dotyczy jezior ogólnodost�pnych
I tak i nie. Prawo o dost�pie do wody, mówi o pasie brzegu o szeroko�ci chyba 1m wolnym od grodzenia . S� to najcz�sciej �cie�ki okr��aj�ce jezioro. W�a�ciciel dzia�ki granicz�cej z jeziorem, mo�e wyst�pi� o budow� pomostu. I b�dzie to jego PRYWATNY pomost na zasadzie wzajemno�ci (nawet na wodzie PZW) pod warunkiem, braku ogrodzenia. By� taki proces s�dowy w Olsztynie.Â