Jestem ciekaw co by�cie powiedzieli na sprz�tanie okresowe �owisk w swoim kole i to wygl�da�o by na zasadzie sprz�tania obowi�zkowego ,tak jest np w Niemczech .By� mo�e w niektórych ko�ach co� podobnego jest u mnie nie ma .
Ode mnie dwa lata temu w kole brali pi�� z�oty, niby na sprz�tanie, nie wiem o co tu chodzi�o, nie wnika�em bo nie mia�em czasu, poza tym doscy� �mieci si� nanosz� nie obowi�zkowo.
dla mnie sprawa bardzo dyskusujna dla mnie z tego powodu, że raczej nie wędkuje na wodach użytkowanych przez nie... Wiec dlaczego mialbym tam jeździć i sprzątac... pozdrawiam
nie dosc ze napisalem jak analfabeta to jeszcze nie ma polskich znakow.... Wrrr
Jak kto� jest ��ób to i �lobem zdechnie. Ile razy si� nasprz�ta�em po takich CH...... ( pawid�owo pisze si� przez ch) a nie w�dkarzach. Do tego stopnia �e le�niczy w lesie nad moim ulubionym jeziorem pozwala mi do samej wody skuterem dojecha� - obserwowa� te moje zmagania.Pakowa�em w worki i wynosi�em pod gór� na drog�. I tak nieraz dwa razy w miesi�cu a z Warszawy te 170 km nagina�em. A nad kana�em czy nad Wis�� nie mam zamiaru za stary jestem i nie mam zdrowia. Bo to ju� walka z wiatrakami.
W moim kole co roku na początku kwietnia jest sprzątanie jeziora które mamy pod opieką, ale na to też przychodzi sie dobrowolnie.
Co jest z tymi polskimi znakami?
Tyle �mieci w zesz�ym roku zebrali�my na krutkim odcinku rzeki Â
W moim kole również jest sprzątanie dwóch jezior pod koniec kwietnia którymi się opiekujemy i co roku jest pełno śmieci do sprzątania. Bezczelność niektórych wędkarzy nie zna granic, ciekawe czy taki syf robią też na własnym podwórku
Problem jest bardzo złożony Aa takie sprzatanie to niestety tylko przypudrowanie syfa. Problem tkwi w mentalnosci całego narodu. Akurat tak sie składa ze jakos tak sie probuje wina za balagan nad woda obarczyc wedkarzy i to na barki wedkarzy zrzucic cala odpowiedzialnosc. Prawda jest taka że prawdziwy wedkarze kochaja przyrode i nie robia jej krzywdy wiec nie zasmiecaja i sprzataja. Syf nad woda robia ludzie ktorzy okazyjnie przyszli polowic i nie maja de facto nic wspolnego z wedkarstwem, gownarzeria na wagarach albo lumpy ktore przyszly nad wode obalic flaszke. Jesli chodzi o mnie to ja utrzymuje na lowisku porzadek i sprzatam smieci nawet te ktore nie naleza do mnie. Nie wyobrazam sobie jednak ze ktos kaze mi to robić i wprowadza jakiś prawny obowiazek sprzatania w miejscu w ktorym nigdy nie lowilem i widze pierwszy raz w zyciu. No sorry ale to juz troche zalatuje dyktatura. Nie zgadzam się z tym pomysłem kompletnie
Jad�c na rybki mam zawsze worki na �mieci bo co� zawsze si� wyprodukuje nipotrzebnego,to wrzucam to do worka plus co znajd� ko�o siebie na koniec zabieram do baga�nika i wyrzucam ko�o bloku do �mietnika,tak jestem nauczony od ma�ego.Przyznam racj� koledze Julianowi �e to walka z wiatrakami ale cho� troch� ch�ci i b�dzie du�o lepiej.
Zbiera�em , zbieram i b�d� zbiera� na tej mojej samotni i okolicznych jeziorkach . A jak b�d� syfi� to b�d� Tak Was straszy� po �mierci kutafony jedne.
Nie mam zamiaru po nikim sprz�tac. Od tego s� ci co wlepiaj� mandaty za brak karty wedkarskiej