Zanęta Profess HPB Duży Leszcz

/ 1 komentarzy / 2 zdjęć


"Do własnej zanęty trzeba dojrzeć" takie stwierdzenie usłyszałem ostatnio od pasjonata wędkarstwa z którym przyszło mi dzielić miejscówkę na nocce na jeziorze Sasek Wielki koło Szczytna , jest w tym dużo prawdy ale zasadność tego stwierdzenia można sprawdzić tylko metoda prób i błędów. Ostatnio trafił mi się prawdziwy maraton jeśli chodzi o te jezioro, razem z kolega postanowiliśmy nęcić kilka dni ten sam skrawek jeziora, ale kilka dni zamieniało się w ponad 20 wypraw na Sasek, było troszkę eksperymentów z zanętami które kończyły się złowieniem kilku sztuk nie przekraczających 25-30cm, i wagi ok. 0,5 kg, coś było nie tak, i czy to mazurskim leszczom zmieniło się menu, czy po prostu nie chciały "współpracować" niestety w ciągu pierwszych wypraw nie dane nam było widzieć. Kilka zanęt i mieszanek poszło w wodę bezskutecznie, nawet Stary legendarny już zeszyt dziadka nie pomógł, ot Szczycieńskie leszcze się obraziły. Kolega Patryk zdecydował że bd nęcił swoją miejscówkę sensasem, z pinką ...co to dało opowiem później, ja nastawiłem się na nęcenie swoim specyfikiem , zawsze po zakończonym łowieniu nęciłem mieszanką kukurydzy białych robaków , i siekanej dendrobeany nr 3 , wszystko sklejałem płatkami owsianymi i klejem do zanęt, no ale ok... nęcenie jest ważne trzyma rybę na łowisku, ale co ma je skusić w momencie kiedy ja wrzucam zestaw do wody, wtedy jeszcze nie wiedziałem.W domu pogrzebałem trochę w literaturze, oraz sieci i znalazłem ciekawe informacji na temat zanęt wysokoproteinowych na Karpia, hmmm... pomyślałem- jeśli to karpiowate to czemu "Lester" miałby mieć coś Przeciwko HPB . Przyszedł czas na zakupy, od jakiegoś czasu łowie tylko na zanęty Professa , tanie i dobre zanęty z serii Effect jeszcze mnie nie zawiodły rzadko używając ich wracałem do domu o kiju, dzięki nim miałem parę ładnych fotek i ciekawych wspomnień , także czemu nie wykorzystać ich na mazurskie łopaty. Postawiłem na Profess HPB duży Leszcz, jako bazę zanętową, resztę mojego mixu zmajstrowałem z tego co miałem w domu. Choć kolega ciągle dzwonił co wreszcie wymyśliłem w związku z "paradoksem Saska" , nie chciałem mu zdradzić co szykuję. 4 Lipca stawiłem się u kumpla, gdy wyruszaliśmy była godzina 18, na miejscu byliśmy około godziny 19. Taktyka ta sama, najpierw wstępne łowienie , na białego wyczucie co kręci siew miejscach które zanęcaliśmy stale, a po 21 zaczynamy tzw, nockę zasadniczą. Swoją zanętę zaczełem rozrabiać około godziny 21.30 , 15 minut na odstanie , po czym mieszałem i dowilżałem ponownie, bez przecierania przez sito , formowałem kule wielkości większych mandarynek, w skład zanęty wchodziła wspomniana wcześniej zanęta HPB Professa 1,2 kg , Profess Leszcz effect 1,5 kg , 200 gram konopii prażonej, 100 g kopro-melasy, 150 gram okruchów piekarniczych, puszka kukurydzy, paczka białych robaków, mieszana wodą z jeziora zmieszana z melasą w płynie (ok 4 łyżek) . Ale ale nie powiedziałem nic o łowisku a jest ono bardzo specyficzne, otoczony liściastymi drzewami mały cypel , wchodzący jakieś 20 metrów w jezioro, dno piszczysto-żwirowe ,bardzo jasne, glębokość łowienia....70-130 cm , tak...płycizna, ale nie byle jaka, porośnięta roślinnością wynurzoną, daje niezłe schronienie rybkom, taka płycizna rozciąga się jakieś 20-25 metrów pasem wzdłuż brzegu tworzy ona coś w rodzaju półki , zaraz za nią jest dość duża głębina schodząca od 6m do 11 m , leszcze wychodzą z głębiny na żer gdy pogoda jest dosyć nazwijmy to marudna, np. ciepły choć pochmurny dzień z lekkim zachodnim wiatrem, lub dość silnym lecz skierowanym do brzegu, ale dość o miejscu. Zestaw dość prosty , spławik przelotowy zabezpieczony gumowym stoperem, wyporność 2,5 g przystosowany do świetlika, żyłka 0,18 mm ,mały krętlik, przypon 0,12 mm długość 35 cm , hak nr 8 (KAMATSU). Na haczyk białe robaki tłusty angolek, w ilości 6 szt. Przez pierwsze 30 min cisza, na haku melduje się mała wzdręga, potem mały krąpik.. następnie kolejny rybi drobiazg, mineła 22.40 wtedy dostrzegłem znajome "gotowanie się wody" unoszące się bąble i piana na brzegu zakomunikowały że czas wreszcie na gwóźdź programu, pirwszy był średniak 30 cm, potem zarzucając w te samo miejsce kilka kolejnych, o 23.50 trafiło się coś większego krzyknąłem koledze aby podebrał mi te "coś" okazał się nim Lester 2,3 kg 58 cm , ładny grubasek, potem do około 2:30 kilka nie przekraczających 1 kg , byłem zadowolony o 3:30 leszcze mnie opuściły. Czas wędkowania dobiegł końca, mini zawody wygrałem ja z wynikiem 7,7 kg leszcz z małym przyłowiem Krąpia, kolega i jego drogie nęcenia dały wynik 2,7 kg, co więcej o czym miałem powiedzieć, to że jego wcześniejsze nęcenie Sensasem spowodowało że ryba nawet nie podeszła do jego miejscówki , przesuną się o kilka metrów i dopiero tam po zanęceniu 12-15 kulami coś łowił, czasem drogo nie oznacza dobrze...Jakie są zalety zanęt wysokoproteinowych, na pewno to że przyciągają dużą rybę , i to na dość długo , dużym minusem natomiast to że ryba szybko się napycha, i trzeba odczekać kilka dni zanim znów pojawi się na łowisku, dodatkowo nie wolno wynęcać wszystkiego od razu, należy 50 % zanęty wrzucić na początek a potem donęcac po 2-4 kule, alby nie przekarmić ryb. Cóż jak to powiedziane zostało na początku do zanęty trzeba dojrzeć , ja postaram się dalej swoją udoskonalać a wynikami tych modyfikacji podzielę się z wami kolejnym razem ....połamania kija :)

 


5
Oceń
(18 głosów)

 

Zanęta Profess HPB Duży Leszcz - opinie i komentarze

dunster35dunster35
0
Piękny wynik:D. Zostawiam 5. (2013-08-21 16:18)

skomentuj ten artykuł