Wędkarskie polowanie

/ 2 komentarzy

Przed każdą wyprawą na ryby odczuwam; pewnie jak większość kolegów po kiju sporą dozę niecierpliwości i spoglądając ukradkiem przez okno zastanawiam się: co tym razem przyniesie mi woda. Mimo, że wędkuje od wielu lat, to każdorazowo przywożę znad brzegów naszych akwenów nowe doznania, bo wyprawy mimo że podobne do siebie, to w rzeczywistości są tak różne, że nie jestem wstanie znużyć się tak wspaniałym hobby. Czasami zdarza się jednak coś, co wyróżnia godziny spędzone nad wodą w sposób na tyle istotny, że te „złote” chwile zapadają nam w pamięci na długie lata.

Ciepły, letni poranek nad niewielkim płytkim akwenem jeszcze nie zapowiadał tego, że opiszę tą wyprawę na łamach portalu. Łapałem bowiem metodą „odległościową” płocie, które intensywnie tego dnia żerowały. Stąpające z gracją po mulistym brzegu łyski nauczone już, że TEN W MORO zawsze ma jakieś smakołyki podchodziły mnie z różnych stron próbując zasmakować w moich przynętach. Bezchmurne niebo nie zapowiadało żadnej nagłej nawałnicy, ot, po prostu, to był w pełni relaksujący pobyt nad wodą w celu złapania „oddechu”.

Otoczony ptasią ochroną zauważyłem, że brania zanikają, zarzuciłem więc zestaw i odwróciłem się żeby uformować kulkę zanęty. Wtedy za moimi plecami usłyszałem straszne pluskanie i bliżej niesprecyzowane okrzyki bojowe, a kontem oka dostrzegłem, że coś wciąga moją wędkę do wody. Odruchowo złapałem za kijek i ojjjj.... obijający lustro wody i podnoszący straszny raban przeciwnik nie będzie łatwy do wyholowania. Po kilku minutach i zwróceniu na siebie uwagi reszty braci wędkarskiej udało mi się złapać w rękę moją zdobycz, którą okazała się niefrasobliwa kaczka.
Tak kaczka, nawet łyski stały w osłupieniu wybałuszając oczy.

Image Hosted by ImageShack.us


Delikatnie odczepiając kaczkę czułem jak szybko bije jej serce, dla niej to musi być niesamowity stres. Kiedy udało mi się ją odhaczyć i odplątać; a zawinięta była w żyłkę niczym dobra szynka w sznurek zwróciłem jej wolność. Ona przebierając szybko łapami oddaliła się od mojej osoby na około pięć metrów, wtedy spojrzała na mnie wymownie i ofuknęła mnie po kaczemu.

Kaczka, jak kaczka wróciła do swojej rodziny żeby zażyć kąpieli słonecznej, łyską zafundowałem nie lada spektakl, a ja mogłem się spakować, bo ryba z łowiska została skutecznie wypłoszona, to była jednak ta wyprawa, która zapada w pamięci na dłuuugi czas.

Image Hosted by ImageShack.us


Pozdrawiam i połamania :)

 


3
Oceń
(23 głosów)

 

Wędkarskie polowanie - opinie i komentarze

baciarbaciar
0
hehe dobre ja kiedys rzucalem nad kanalem za szczupakiem i po ktoryms razie na mego woblera uderzyla mewa,wobler ledwo dotknal lustra wody a tu bach .Dodam ze hol jest bardzo ciekawy raz na wodzie raz w powietrzu ,przyneta byla w dzobie ale udalo sie odczepic natomiast w ramach podziekowania zostalem poczestowany soczyscie wlasnie tym dziobem.
(2011-12-02 23:34)
kris32kris32
0
piękna sztuka Gratulacje (2012-04-10 20:01)

skomentuj ten artykuł