Trochę o śmieciach i miłych słówkach

/ 8 komentarzy

Na początek o tym pierwszym:
Bardzo chciałbym zwrócić uwagę na problem dotyczący łamania języka polskiego, a dokładniej-"obrażania go". Myślę że niejednokrotnie było wam dane usłyszeć wulgaryzmy nad wodą. Czy to jest potrzebne? Zastanówmy się czy słowa typu kur**, ja pierd***, skurwy*** są potrzebne... Te słowa pojawiają się np. jak kaczki wpłyną w stanowisko, kolega obok nas złapie większą rybę, a nawet ja my sami ją złapiemy. Moglibyśmy te słowa zastąpić innymi-przyjaznymi np. kurw*-kurcze,kurde
skurwy***-skurczybyk, kurcze pieczone,kuchnia walerek
ja pierdo**-o matko, ooo ludzie!
Myślę że chociaż jedna osoba uświadomi sobie że to nie jest miłe jak słyszymy na drugim brzegu takie przekleństwa. Byłem ostatnio na rybach i było miło i przyjemnie do póki nie usłyszałem dwóch przyjemniaczków na drugim brzegu.

Teraz ten drugi problem: ŚMIECI :(
To się robi już naprawdę straszne!
Czy jak widzimy nad wodą sterty połamanych wędzisk, pudełek po robakach, po kukurydzy, zanętach,piwie,pełno petów i żyłek to jest przyjemne? Osoby które zaśmiecają las, wodę itp. nie zasługują na miano wędkarzy ani człowieka normalnego (chyba że ktoś nie zdążył złapać reklamówki bo wiatr zwiał ją na wodę-choć powinniśmy sobie ją schować np. do kieszeni). Czy to miło widzieć rozkładające się i śmierdzące śmieci ? To przecież skaża wodę, środowisko wokół i powietrze. Wyobraźmy sobie co po nas zostanie dla przyszłych pokoleń-wielka dziura ze śmieciami wokół która jest pozbawiona warstwy ozonowej. Butelka średnio się rozkłada 3000 lat (szklana) więc co będzie później? Dam wam serdeczną radę:
Jak jedziecie do lasu-weźcie worek na śmieci i rękawice lateksowe by pozbierać trochę odpadków.

Wszystkim wam-którzy śmiecą- życzę abyście zgnili we własnych pudełkach po robakach oblani kwasem siarkowym z baterii....

 


4.6
Oceń
(20 głosów)

 

Trochę o śmieciach i miłych słówkach - opinie i komentarze

kabankaban
0
Co do ostatniego zdania to może bym ,aż tak źle bym nie życzył ,ale żeby znaleźli je we własnych domach to jak najbardziej.Ja już worków ze śmieciami nie przynoszę bo po kilku latach utopijnej "walki z wiatrakami" po prostu się poddałem. Mój obecny priorytet to nie zostawiać nic po sobie a że palenie rzuciłem (kiedyś rozpczołem pewien wątek o śmieciach) to i peciorków też po mnie nikt nie znajdzie. Pozdrawiam. (2014-04-07 19:34)
jerome2jerome2
0
Kolego,większość wulgaryzmów pochodzi z języka polskiego,i były kiedyś używane na codzień. Czasami trzeba coś określić dosadnie,ale w granicach zdrowego rozsądku,tu się z Tobą zgadzam. A do tych co śmiecà nad wodą,mam do powiedzenia jedno... "chu...j wam w dupy brudasy jeba..e" Pozdrawiam. (2014-04-07 20:16)
RuchPalikota2RuchPalikota2
0
:D Poprawnie to ujęliście! (2014-04-07 23:24)
ryukon1975ryukon1975
0
Podczas kilku pierwszych wypraw pozbierałem na stos śmieci na kilku miejscówkach i spaliłem. Takie darmowe odloty miałem przy wdychaniu oparów. :) Teraz nie mam czasu na sprzątanie, łowię i wentyluję płuca do końca roku koniec z sprzątaniem. Jak ktoś chce mieć czysto nad wodą to niech wnioskuje do władz kraju o odpięcie respiratora PZW i znalezienie dzierżawców z prawdziwego zdarzenia a nie kierujących się marzeniami i życzeniami błędnych rycerzy. (2014-04-08 08:12)
ZielanZielan
0
Pudełka po robakach to najmniejszy problem. Kosma nie widziałeś Rypienicy, która przepływa u mnie. Są miejsca, zatory gdzie śmieci się kumulują i wygląda to tak jakby śmieciarka wysypała cały ładunek w wodę. Wszyscy płaczą, że woda brudna, że syf itd ale na gadaniu się kończy. Co ja mogę z tym zrobić? Nic, wszyscy umywają ręce. (2014-04-08 13:32)
Rybka696Rybka696
0
Ja śmiecie zbieram i podpalam. Pudełka po przynętach.opakowania po zanętach,butelki po napojach wszystko to łatwo da się spalić.Oczywiście nie zawsze w każdym miejscu jest to możliwe. (2014-04-09 07:35)
RuchPalikota2RuchPalikota2
0
I nie zawsze zdrowe dla środowiska! (2014-04-09 19:30)
imatoimato
0
spalanie smieci to jest jakies rozwiazanie (mniejsze zlo),przyznam ze zdazalo sie na nocce tego rodzaju "sprzatanie" po "kolegach". najzabawniejsze jest to jak da sie uslyszec skamlenie nad woda ze syf na glowce kolesia ktory dosc czesto na niej lowi a sam (myslac ze to dobrze i etycznie) pozostawia smieci w czarnym worku. nie wiem czym taki prymityw sie kieruje, moze tworzy sobie wizje jadacej smieciarki wzdluz rzeki zbierajacej odpady...w czym problem?zapakowal zanete do samochodu i przywiozl nad wode to i w ten sam sposob worek po niej moze zabrac, ale tlumacz kozie ze styropianu sie nie je... (2014-09-07 16:17)

skomentuj ten artykuł