Problemy z nadmierną populacją wydry, bobra, kormorana i czapli siwych

/ 5 komentarzy / 4 zdjęć


Wrogiem ryb w naszym regionie, gorszym od kłusowników staje się nadmierny wzrost populacji wydry, kormoranów czarnych, czapli siwych i bobra.

Wydra (Lutra lutra) - euroazjatycka jest gatunkiem szeroko rozprzestrzenionym na obszarze Europy i Azji. Zamieszkuje również Afrykę Północną. Występuje na terytorium całej Polski, podlega całkowitej ochronie gatunkowej z wyjątkiem osobników występujących na obszarze stawów rybnych, uznanych za obręby hodowlane w rozumieniu przepisów o rybactwie śródlądowym. Związana jest ze środowiskiem wodnym. Spotkać ją można nad brzegiem Bałtyku, nad brzegami rzek, potoków, stawów i jezior. Buduje tam nory, do których wejście znajduje się pod powierzchnią wody. Oprócz tego otworu wejściowego, nory wydry posiadają jeszcze otwory wentylacyjne, znajdujące się pod korzeniami drzew. Czasami zajmuje też gotowe nory wykonane przez lisa, czy borsuk. Doskonale pływa, nurkuje i wynurza się na powierzchnię wody bezszelestnie. Główny jej pokarm stanowią ryby, ale uzupełnia pożywienie także gryzoniami, ptakami wodnymi i błotnymi. Na polowania wychodzi nocą.
Jej wielki apetyt sprawił, że wybrała wszystkie ryby z okolicznych stawów hodowlanych i oczek wodnych. Właśnie wydry już nie jeden mały strumyk czy rzeczkę doprowadziły do takiego stanu że, oprócz kiełży i innych robaczków już nic tam nie ma.

Nasi wędkarze widują ją w biały dzień pływającą między ich spławikami.
Wydra jest postrzegana przez wielu jako „szkodnik” który nie poluje tylko dlatego że jest głodna, zabija dla przyjemności albo jak niektórzy twierdzą dla utrzymania kondycji. Nadmierna ilość tego gatunku bez wątpienia zaczyna szkodzić środowisku.
Jednakże poważniejszym problemem w naszym regionie wydaje się być zbyt duża populacja bobra.

Bóbr europejski (Castor fiber) - dawniej występował w całej strefie umiarkowanej Europy i Azji, obecnie wyginął w wielu regionach Europy. W Polsce jest gatunkiem chronionym. Zamieszkuje stojące i płynące wody w lasach liściastych o bogatym podszyciu. Prowadzi aktywny tryb życia o zmierzchu i w nocy. Jest znakomitym pływakiem, świetnie nurkuje, pod powierzchnią wody może przebywać nawet do 15 min. Kopie nory w przybrzeżnych skarpach lub buduje żeremia z gałęzi i mułu, do których wejścia zawsze znajdują się pod wodą. Na szczególną uwagę zasługują jego mocne, niezwykle silne zęby, którymi jest w stanie ścinać drzewa nawet o dużej średnicy. Aktywny jest nocą i o zmierzchu. Trudno więc go w czasie dnia zauważyć. Bobry najlepiej podpatrywać wcześnie rano o świcie.

Budowane przez bobry tamy zalewają znaczne połacie terenu i przyczyniają się do zmiany w ekosystemie zarówno flory jak i fauny. W tworzonych przez bobry zbiornikach wodnych rozpoczynają się procesy torfowiskowe oraz pojawiają się rzadkie gatunki owadów wodnych. Bóbr to stworzenie długowieczne. O ile nie zostanie pożarty przez drapieżcę lub zabity przez kłusownika potrafi dożyć nawet do pięćdziesięciu lat. Mimo, iż jest zwierzęciem bardzo pożytecznym, często zdarza się tak, że jego budownicze plany wchodzą w konflikt z planami człowieka. Działalność tych stworzeń bywa czasem katastrofalna.

I tak drodzy czytelnicy, przechodzę do sedna problemu jakim jest nadmierna populacja tego gatunku w naszych stronach. Otóż: pocięte gałęzie, drzewka wciągane przez bobry do wody w wielu miejscach utrudniają, wręcz uniemożliwiają wędkowanie. Budowane nory, czasami dochodzące do blisko 10 metrów dł. od linii brzegowej, stwarzają poważne zagrożenie dla wędkarzy. Ziemia wykopywana z tych głębokich jam trafia do starorzeczy zamulając je, co w efekcie prowadzi do nadmiernego wypłycania się zbiornika, a przy niskim stanie wody starorzecza porastają trzciny, rzęsa wodna, roślinność szuwarowa - w wyniku czego zbiornik wodny przekształca się w trzęsawisko. I oto w ten sposób z roku na rok kurczą się zasoby wodne na terenie naszej gminy, zarastają piękne jeziorka, stare koryta rzek (starorzecza) a pieniędzy na ich oczyszczenie i pogłębienie nie ma.

Rolnicy, którzy wskutek działalności bobrów nie mogą uprawiać pola czy zbierać tam siana, szukają od wielu lat najskuteczniejszej metody by ograniczyć szkody wyrządzane przez bobry (zalewanie pól). Powstał projekt który w ramach ograniczenia liczebności populacji bobra europejskiego ma na celu zmniejszyć uciążliwość dla gospodarki rolnej. Również zadaniem priorytetowym wymagającego pilnego rozstrzygnięcia, poprzez wdrożenie wymaganych rozwiązań systemowych w prawodawstwie jest zbyt liczna populacja kormorana czarnego (Phalacrocorax carbo) której wzrost trwa nieprzerwanie i zasiedlane są kolejne regiony naszego kraju. Wyrządzane szkody w sektorze rybackim i w wymiarze ekonomicznym dotyczą zarówno gospodarki stawowej, jak i jeziorowej. Rozmiar i rodzaj strat w ichtiofaunie oraz degradacja środowiska poprzez niszczenie roślinności oraz wpływ eutrofizujący (przeżyźnianie wód powierzchniowych) na penetrowanie wody, budzą zrozumiały i rosnący niepokój.


 


4.5
Oceń
(15 głosów)

 

Problemy z nadmierną populacją wydry, bobra, kormorana i czapli siwych - opinie i komentarze

poldek1952poldek1952
0
Cztery lata temu siedząc nad Nidą w okolicach Sobowic miałem okazję obserwować bobra, który wyszedł z wody na popas( zjadał listki i młode gałązki które rosły między faszyną) ok.2m.od mojej osoby.Proszę mi wierzyć było to naprawdę fascynujące przeżycie,mogłem obserwować dzikie,piękne zwierzę,w JEGO naturalnym środowisku.naprawdę poczułem się jak intruz,mimo że na rybach czuję się w swoim rzywiole.Uważam że dzikie zwierzęta w środowisku naturalnym są u siebie , a człowiek przez ingerencję w środowisko naturalne jest tam intruzem( oczywiście chodzi mi o takie dzialania które przynoszą więcej nieodwracalnej szkody niz pożytku).Warto o tym pamiętać.Z wędkarskim pozdrowieniem poldek1952 (2010-02-25 15:53)
TietufTietuf
0
Tego typu artykuły cóż nie wiem jak to nazwać może hipkoryzja może arogancja?Jest to któryś z rzędu artykuł na temat tego ile to złego wyprawiają kormorany, wydry czy bobry.Koledzy nie zapominajmy że te zwierzęta były tu przed nami wcześniej i jakoś ekosystem działał poprawnie i dla każdej żywej istoty było miejsce, to że ludzie wytrzebili populacje zwierząt która się teraz odradza to nie powód do tego żeby zaraz uznawać to za problem!Nie ukrywajmy najgorszymi niszczycielami są ludzie i to oni niszczą naturę wraz ze wszystkim dookoła!
(2010-02-26 15:27)
radny68radny68
0
O ile co do kormoranów i wydr, częściowo się z Kolegą zgadzam, to na temat bobrów mam odmienne zdanie. Ich udział w hydrologi jest jak najbardziej pozytywny. Od wielu lat mówi się o obniżaniu poziomu wód, tworzeniu przez gminy, Lasy Państwowe tzw. małej retencji (za ogromną kasę). Bobry robią to za darmo, twożąc przy okazji nowe miejsca lęgowe dla ptactwa wodnego i innych stworzeń- min. i ryb (karaś, lin, szczupak). O odszkodowania dla rolników należy ubiegać się u woj. konserwatora przyrody. (2010-02-27 15:15)
coralgol73coralgol73
0
Na Wiśle, Bzurze, Rawce (rzeki które odwiedzam) bóbr jest już plagą. Ale widuje też często fredki! Bardzo ruchliwe zwierzęta ,podobne trochę do wydry. Bawiąc się nad wodą płoszą ryby, myślę że i żywią się nimi. Pozdrawiam.
(2010-03-02 08:23)
mariusztpimariusztpi
0
To cóż z tego co się dowiedziałem na zebraniu związku PZW i członków koła to wynika że to jest jej naturalne środowisko i my  tu tylko jesteśmy intruzami ale cóż nic nie poradzimy na to jak tak ma być więc musi tylko jak by był patęt na sumiki jak się tego pozbyć z naszych wód żeby można spokojnie połapać różne okazy lepszych ryb .
(2010-06-05 23:22)

skomentuj ten artykuł