Pierwszy wyjazd w tym sezonie nad Solinę

/ 5 komentarzy / 7 zdjęć


Po czteromiesięcznej przerwie, spowodowanej zimą, wreszcie po spakowaniu wyjechałem na moje ulubione łowisko w Wołkowyi, gdzie przebywałem od 19.04.br do dnia 3.05.br.Roboty było ogrom.Trzeba było po przerwie zimowej przywrócić przyczepę wraz z domkiem do stanu używalności. Z utęsknieniem patrzyłem na wodę, wypatrując życia ryb, oraz nie mogłem się doczekać, kiedy pierwszy raz rzucę wędki. Jednakże obowiązki wzywały, ponieważ trzeba było posprzątać po zimie, przygotować opał do piecyka, po prostu się urządzić. Po trzech dniach pracy wreszcie mogłem sobie pozwolić na łowienie.

Łowię wyłącznie na drgające szczytówki, uzbroiłem wędki na początek w koszyki zanętowe w o ciężarze 20 g o kształcie prostokątnym, gdyż przy przyczepie jest niewielki nurt oraz przypony o długości 35 cm i żyłka 0,12, haki 8 marki OWNER. Jako przynęty użyłem tradycyjnie białego robaka, lecz oczekiwane brania nie następowały. Dlatego założyłem niezawodną pinkę i też nic, a w końcu czerwoną dendrobenę nr 2. I to było to. Po dłuższej chwili miałem pierwsze branie i ładna płoć / ok.28 cm/ wylądowała w podbieraku. Za chwilę była uklejka i jeszcze parę dorodnych płoci.Jako zanętę do koszyka stosowałem zanętę płociową P.Bruda.

Z płociami wojowałem ze zmiennym szczęściem parę dni i oczekiwałem sezonu szczupakowego. Wreszcie jest 1 maja. Biorę łódkę i wypływam na płytkie wody ze spinningiem. Rzucam wzdłuż linii zarośli. Za którymś tam rzutem czuję uderzenie i szczupak 56 cm ląduje w podbieraku, następnie mam jeszcze jedno branie lecz szczupak schodzi z haka. W tym dniu kończę wędkowanie i spływam do bazy. Pływając za szczupakiem obserwuję wodę i widzę spławiające się karpie na płyciznach oraz charakterystycznie zmąconą wodę. Postanawiam się wybrać na drugi dzień i spróbować złowić tą królewską rybę.ponieważ ranki są chłodne wybieram się dopiero 3 maja. Po zarzuceniu zestawów na kukurydzę, nie ma wogóle brań. Postanawiam zmienić przynętę na niezawodną pinkę. Po około godzinie jest pierwsze branie i karp 35 cm ląduje w podbieraku. W tym dniu udało się mi złowić jeszcze 2 o długości 42 i 38 cm.

Szczęście nie trwało długo, gdyż silnie wiejące wiatry spowodowały u mnie zapalenie zatok i musiałem przyjechać do domu, aby się wykurować.Niedługo tam powrócę.

 


4
Oceń
(15 głosów)

 

Pierwszy wyjazd w tym sezonie nad Solinę - opinie i komentarze

Arci70Arci70
0
Cieniutkie te przyponiki. Ja poniżej 0,14 raczej nie schodzę.  Ja zaczynam sezon nad ,,dziką" wodą w ten czwartek. Do tej pory w tym sezonie byłem tylko na łowiskach komercyjnych. (2010-05-04 10:18)
musiek93musiek93
0
Bardzo fajne rozpoczęcie sezonu. Za artykuł daję 5 *****, bo przyjemnie mi się go czytało. Pozdrawiam i życzę połamania kija i oby więcej takich artykułów. : )
(2010-05-04 22:18)
arturarturarturartur
0
Miłego  wędkowania  nad  Soliną  .  Piękny  zbiornik  a  gniazdko  niczego  sobie  .  Pozdrawiam  .
(2010-05-06 19:35)
kinga2002kinga2002
0
Pozdrawiam serdecznie widzę , że sezon zaczęty
(2010-05-09 20:12)
kinga2002kinga2002
0
witam ja uzbroiłem sie juz w sprzet i zanety sypkie oczekuje na pogodę wiosna zawsze jest bardziej efektowniejsza od lata w połowy na d solina (2012-02-24 09:52)

skomentuj ten artykuł