Pierwsze treningi przed zawodami


Nadeszła wiosna, a razem z wiosną zawody. Do których oczywiście trzeba się przygotować najlepiej jak można. Niestety czas i możliwości pozwoliły tylko na trening tydzień przed zawodami, ale lepsze to niż nic. Łowisko obce mi nie jest więc powinno pójść dobrze. Byleby sprzyjała aura, a jak wiemy ta w kwietniu jest nieprzewidywalna.

Przed wędkowaniem na szybko zawiązałem cztery zestawy do tyczki. Jako, że kanał nie słynie z dużej ilości ryb, jak się później okazało błędnie myślałem, za żyłkę główna posłużyła mi 0.10. Jeśli będę miał troszkę wolnego czasu w tygodniu z pewnością zabiorę się do robienia nowych. Uczymy się w końcu na błędach, nieprawdaż? Łapałem na tyczkę firmy YORK. Nie była wymagana monstrualna długości więc zdecydowałem się na 11.5 m. Rozłożyłem kombajn i cały osprzęt. Najpierw sprawdziłem i doważyłem wszystkie spławiki po czym zabrałem się do rozrobienia zanęty. Nie będę tego opiewał tajemnicą :). Kupiłem najtańszą uniwersalną i zmieszałem z waniliową gliną typu Super Light, by sprawdzić na jakie ryby się ustawić.

Łapałem trochę płoci, trochę leszcza i już wiem co i jak zrobię w następnym tygodniu. Ryby niespecjalnie ze mną współpracowały. Jednakże złapałem parę bonusów (leszcze 30 i 40 cm i płoć 23 cm). Chociaż fajnie się łapało ze względu na pogodę. Zimno było tylko troszkę, ale najważniejsze, że nie było wiatru. Dopiero gdy się zwijałem, około godziny 13 zaczęło prażyć słońce. Przy okazji przetestowałem nową gumę, którą założyłem do topów od tyczki. Lateksowa z Sensasa o grubości 0.8 mm. Producent napisał o rozciągliwości równej 700% i myślę, że mogę potwierdzić tą informację, jak i polecić amortyzator.

Z mojej strony to już wszystko. Dziękuje tym, którzy przeczytali do końca i poświęcili uwagę mojemu krótkiemu sprawozdaniu. Dodam, że następnego wpisu można oczekiwać tuż po zawodach.

Pozdrawiam, Michał Wietrzyński.

 


0
Oceń
(0 głosów)

 

Pierwsze treningi przed zawodami - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł