Pierwsza nocka w tym sezonie.

/ 4 komentarzy / 4 zdjęć


Kolega w zimie kupił przyczepę kempingową. Bardzo chcieliśmy ją wypróbować , ale czekaliśmy na stabilną pogodę by poza samą frajdą z przyczepy coś jeszcze połowić. Jak nam się wydawało ostatni weekend marca był idealny na taki wypad. Temperatura w dzień przekraczała 20 stopni a nocne temperatury oscylowały około 10 stopni. Najważniejsze jednak było iż woda w Odrze, którą wybraliśmy jako nasze łowisko miała już 12 stopni a to zwiastowało iż ryby ruszyły na po zimowy żer. Kolega był stasznie nakręcony na wynik , ja natomiast uważałem , każda ryba na haku będzie sukcesem.

 Nad wodą kolega był w sobotę około południa, ja niestety miałem jeszcze obowiązki domowe 
( nie posprzatasz mi auta to nigdzie nie jedziesz ...) , więc nad wodę dotarłem około 17. Kolega był już rozstawiony i z przyczepą i ze sprzętem , ja szybko się zainstalowałem i oboje zasiedliśmy w fotelach czekając na ryby. 
Pogoda była znakomita, świecące słońce zmuszało do użycia okularów. W powietrzu latało masę owadów, w tym niestety komary i meszki , które wieczorem zaczeły zażarcie atakować.
Czekaliśmy na pierwsze dzwonki ale one niestety milczały jak zaklęte. Co jakiś czas zmienialiśmy przynęty, donęcaliśmy łowisko, ale nic się nie działo. Noc była wyjądkowo ciepła, siedzieliśmy w fotelach podziwiając gwiazdy i snując wedkarskie i nie tylko opowieści.
Dopiero około północy rozległ się pierwszy dzwonek. Doskoczyłem do wędki ale szczytówka przestała drgać. Po kilku minutach postanowiłem sprawdzić zestaw i hak był pusty. Założyłem ponownie robaki i zarzuciłem.
Po jakimś czasie powtórka sytuacji. I tak już było do rana. Co chwilę na którejś z wędek dzwonek, a po sprawdzeniu zestawu, pusty hak.
Dopiero po 6 rano udało się skutecznie zaciąć i na brzegu wylądowała około 20 cm brzana. Po szybkim wyhaczeniu wróciła do wody. Niech rośnie, i wraca do nas za jakiś czas!!
Po 7 rano ruszyły się krąpie i leszczyki których udało się kilka wyciągnąc , ale nie było się czym tak naprawdę chwalić. 
Siedzieliśmy nad odrą do godziny 16. Spędziliśmy piękny czas wśród budzącej się po zimie do życia przyrody. Zrelaksowani , wypoczęci zwijaliśmy się powoli do domu , już planując kolejne wyjazdy. W końcu przyczepa nie przetestowana a i ryb nie wiele się zameldowało...


 

 


4.9
Oceń
(14 głosów)

 

Pierwsza nocka w tym sezonie. - opinie i komentarze

Rutra65Rutra65
+1
powodzenia następnym razem (2017-04-06 22:05)
ryukon1975ryukon1975
+2
Noc nad wodą to swietna sprawa. Ogólnie nie tylko nad wodą ale poza murami. Niestety warunki w tej wiosny ogólnie niesprzyjające. Jednak mam nadzieję że nadrobię to w odpowiednim czasie. 5***** (2017-04-20 16:56)
erykomerykom
+2
Magia nocek-bezcenne! U mnie nocki wypełniają 80% łowienia :)  (2017-04-20 21:20)
rysiek38rysiek38
+1
fakt - nocki mają swój niepowtarzalny urok a w doborowym gronie i jak jeszcze jest przy okazji ognisko to już prawie pełnia szczęścia ,wtedy nawet mizerne efekty łatwiej człowiekowi przełknąć a jedno co może ewentualnie popsuć nastrój to  nagła zmiana pogody. Wy mieliście promocję bo i pogoda i ryby :-) (2017-05-01 19:35)

skomentuj ten artykuł