Okurzanie po sezonie

/ 1 komentarzy / 7 zdjęć


Poranek pewnego dnia. Za oknem las i podwórko okryte białą szatą jakby zamrożone by przetrwać zimę w stanie nienaruszonym. Za chwilę słońce swymi promieniami rozgrzeje zamarznięte szyby samochodów gdy w tej chwili błogą ciszę przedziera pisk gwizdka w domowym zaciszu.
Hmmm tak to czas na dobrą kawę, słaniając się po ścianach kieruję swe kroki do kuchni by zaparzyć kawę, która swym aromatem budzi wszystkich domowników.
córka jak huragan biega po domu bo jak zwykle nie do końca się spakowała, żona już w pracy.
Szybkie dwa łyki kawy i spacer z psem .
Po powrocie ze spaceru zapach kawy wydaje się jeszcze bardziej intensywny i z każdym oddechem rozbudzam się.
Jeszcze córkę odprowadzić pod próg szkoły i wolny dzień staje się naprawdę wolnym....
Kawa ogarnięta i co teraz robić?
Na Ryby nie pojadę, obiecałem im że do stycznia nie będę ich męczył ale co w takiej chwili robić.???
Otwieram okno i z podziwem patrze na las przede mną, który powoli pokazuje swoje zielone igły.
Po chwili zorientowałem się że jest cicho w domu.

Pomyślałem .... to czas dla mnie.
Rozłożyłem na stole swój stolik z imadełkiem i tym oto sposobem stało się:"Okurzanie po sezonie"
Otworzyłem pudełko z muchami mokrymi i nimfami wszelkiej maści powyciągałem z każdego wzoru po jednej, zrobiłem zdjęcia i opis i pomyślałem.... Pudełko jest pełne dlaczego by jego nie sprzedać i naprodukować nowych?
Tak właśnie zrobiłem, wystawiłem 140 szt na aukcji i zacząłem jednocześnie produkcję kiełżyków, chruścików, brązek, itp.
Jednym słowem zabawa na całą zimę...
Następnie w ruch poszło pudełko z suchymi muszkami... :)
I tu oczom nie wierzyłem ... Pudełko wyglądało jak po zawodach strzeleckich. Jętki majowe jakby ich wcale nie było chruścików też jakby mniej. muszek cdc małych i większych ... po prostu dziury...
Cóż trzeba było się zabrać do roboty i kręcić. Ktoś by pomyślał, ty stary po co kręcić? Kup sobie. No właśnie to cała przyjemność by ukręcić swoje muchy których i właśnie na nich wyciągać piękne kardynały, niesamowite kropkowańce, śliczne jazie i klenie.
Odkurzaniu nie odparły się również muchy Trociowo-łososiowe , które będą testowane w nadchodzącym sezonie Trociowym. Im co prawda odkurzania nie trzeba było robić ale drobny przegląd się przydał.

Tak więc pracy na sezon zimowy jest trochę co mnie bardzo cieszy bo takich dni jak ten pewnie będzie więcej a co ważniejsze to jaka radość , jak pracuje nasza wyobraźnia jak kręcimy jakąś muszkę i wyobrażamy sobie jak leżo ona własnie na wodzie i z dna podrywa się Kardynał i po chwili mam go w dłoni. Ten ugięty od walki bat naszej wędki te wyskoki z wody.
Nie da się opisać słowami co w takich chwilach czuje wędkarz.
Prace " imadełkowe" potrfają pewnie do wiosny a i może dla znajomych coś się pokręci.
Tak mija wolny dzień, który uważam za udany.
Do usłyszenia i urwania sznura:)

 


5
Oceń
(13 głosów)

 

Okurzanie po sezonie - opinie i komentarze

kabankaban
0
Ja wymieniam kółeczka łącznikowe , ostrzę i zmieniam co niektóre kotwice, strugam kilka nowych woblerków itd,itp... Pozdrawiam. (2014-12-10 07:25)

skomentuj ten artykuł