Nowa jednostka na Bałtyku - Globtroter wyznacza standard

/ 3 komentarzy / 9 zdjęć


Kilkanaście dni temu z kołobrzeskiej Stoczni “Parsęta” na wody Bałtyku wypłynął nowy jacht motorowy o bardzo dobrych właściwościach morskich. Budowę prototypowego katamaranu, która zajęła blisko 4 lata konsultowano m.in. z Politechniką Gdańską. Uzyskane parametry mają szansę stać się przełomem w konstrukcji jachtów motorowych. - "Globtroter powstał na bazie doświadczeń w branży usług związanych z wędkarstwem morskim. Został przygotowany na podstawie oczekiwań i sugestii wędkarzy oraz tych, którzy marzą o niecodziennej morskiej przygodzie" – mówi Sebastian Krupa, armator z Międzyzdrojów, którego jednostka, jako pierwsza w Polsce uzyskała Deklarację Zgodności CE wydaną przez Polski Rejestr Statków. Potwierdza to, że jacht spełnia wszystkie wymagania i dyrektywy wydane przez Parlament Europejski, odnoszące się do rekreacyjnych jednostek pływających.

Historia powstania nowoczesnego jachtu motorowego “Globtroter” sięga roku 2003, czyli chwili, gdy armator z Międzyzdrojów rozpoczął działalność w branży turystyki morskiej. - "Oferowane wtedy przez nas rejsy wędkarskie na na kutrze rybackim KOŁ-7, zyskiwały coraz większe uznanie wśród licznie odwiedzających nas klientów indywidualnych i grup zorganizowanych – opowiada Sebastian Krupa, dziś właściciel katamaranu motorowego, który wzbudza uznanie zarówno wędkarzy i turystów, jak i konstruktorów. - Jako prężnie rozwijającej się firmie, zależało nam na ciągłym podnoszeniu poziomu świadczonych usług i swoich kwalifikacji".

"Nasza konsekwencja zadecydowała o tym, że w roku 2004 podjęliśmy precedensowe wyzwanie" – dodaje armator, który jako pierwszy w kraju rozpoczął budowę katamaranu motorowego, od podstaw zaprojektowanego według potrzeb i zgodnie z oczekiwaniami wędkarzy oraz morskich globtroterów. Efekt jego starań, stanowi przełom w konstrukcji jachtów motorowych o przeznaczeniu turystyczno-wędkarskim. - "Powstała jednostka ma bardzo dobre właściwości morskie. Wszelkie przeprowadzone na niej próby wypadły pomyślnie. Jeśli zatem w procesie użytkowania będzie spisywała się równie dobrze, to można sądzić, że ta prototypowa konstrukcja z dużym powodzeniem może być powielana" – zwraca uwagę Zbigniew Kawka inspektor z Polskiego Rejestru Statków w Kołobrzegu. "W trudnej obecnie sytuacji zarówno dla rybołówstwa jak i żeglugi, gdy głównie remontuje się jednostki i buduje niewielkie łodzie, taka inwestycja w jacht turystyczny jest sprawą godną uznania" - podkreśla pracownik agencji PRS.

Doskonale sportowy i pasażerski

Wybór konstrukcji dla „Globtrotera” był całkowicie przemyślany. "Jednostka o dwóch równoległych kadłubach połączonych w części nadwodnej odznacza się bardzo dobrymi właściwościami hydrodynamicznymi i morskimi - wyjaśnia Janusz Zych, konstruktor w Stoczni “Parsęta” w Kołobrzegu. - Uzyskuje trzykrotnie mniejszą od jednokadłubowców amplitudę kołysań, brak rezonansu z falą i daje możliwość zwrotu w miejscu" – dodaje. Długość całkowita “Globtrotera” wynosi 15m, a szerokość konstrukcyjna 6,7m (max 7,5m). Jednostka napędzana jest dwoma silnikami o mocy 165KM (2x120KW) i osiąga prędkość eksploatacyjną na poziomie 9 węzłów. Dobra stateczność i ponadprzeciętna szybkość sprawiają, że katamaran doskonale sprawdza się zarówno jako jednostka sportowa jak i pasażerska.

"Do osiągnięcia takich parametrów konieczne były pewne modyfikacje założonego pierwotnie projektu katamaranu “Globtroter”. Pierwsze próby morskie wskazały, że konieczna jest przebudowa części dziobowej – wyjaśnia Tadeusz Szymański, pracownik naukowy w Katedrze Teorii Projektowania Okrętów Politechniki Gdańskiej z ponad 40-letnim stażem. - Dlatego do kadłuba wbudowaliśmy specjalnie zaprojektowaną, sporych rozmiarów gruszkę, która znacznie poprawiła właściwości morskie jednostki" – objaśnia konstruktor, który w zakresie zbudowania stateczników sięgał po opracowania profesora Michalskiego z Instytutu Okrętownictwa. Dzięki takim rozwiązaniom “Globtroter” ma długość na wodnicy 13,3m i zanurzenie na poziomie 1,5m.

Komfort na pokładzie

Od początku prac nad projektem jednostki, priorytetem było stworzenie jak najlepszych warunków do uprawiania wędkarstwa przy jednoczesnym zapewnieniu komfortu dla pasażerów w czasie podróży. "Dwukadłubowa konstrukcja pozwoliła uzyskać idealnie prosty pokład. W połączeniu z dużą przestrzenią pomiędzy burtą, a sterówką osiągnęliśmy swobodną komunikację wokół całej jednostki" – podkreśla Sebastian Krupa. Prostopadłe do pokładu burty dają komfortowe i bezpieczne miejsca do wędkowania. W części dziobowej usytuowano specjalny stół z płuczką, służący do oprawiania złowionych ryb. Ich właściwe przechowywanie umożliwia schładzane pomieszczenie magazynowe usytuowane w jednym z pływaków dziobowych. W drugim znajduje się natomiast luk bagażowy.

Wysoki standard podróżowania zapewniają nowocześnie wyposażone mesa, kubryk i dwie łazienki. Obszerna mesa z aneksem kuchennym bezpośrednio sąsiaduje z pomieszczeniem sypialnym oraz łazienkami. Wyjątkowa ergonomia zaprojektowanego przez wnętrza zapewnia maksymalny komfort. W kubryku zakwaterować można nawet 12 osób. Sala mieszkalna zaprojektowana jest tak, aby sprzyjając integracji grupy. Uzupełnieniem całości jest niezależny od pokładu głównego, pokład pelengowy, który powstał na nadbudówce jachtu. Usytuowanie go na takiej wysokości sprawia, że stanowi on idealny punkt widokowy.

Bezpieczeństwo to podstawa

Armator Sebastian Krupa podkreśla, że budując „Globtrotera” zależało mu również na uzyskaniu jak najwyższego poziomu bezpieczeństwa dla osób podróżujących. Jednostka wyposażona jest w nowoczesny sprzęt nawigacyjny, ratunkowy oraz wszelkie niezbędne akcesoria potrzebne do prowadzenia bezpiecznej i wygodnej żeglugi. Wszystkie zastosowane rozwiązania posiadają stosowne certyfikaty, potwierdzające ich jakość i bezpieczeństwo. Jacht spełnia rygorystyczne wymagania określone przez Urząd Morski. Zarówno jeśli chodzi o zarządzenia dotyczące żeglugi, jak i o tzw. kartę bezpieczeństwa.

"Zastosowanie się do wytycznych z tych dokumentów, nakłada na nas m.in. konieczność przestrzegania granicznych warunków meteorologicznych dla żeglugi. Jednocześnie certyfikat wydany przez Urząd Morski stwierdza, że nasza jednostka została poddana inspekcji i dopuszczona do uprawiania żeglugi na obszarze całego Bałtyku" – tłumaczy Sebastian Krupa, który jako pierwszy w Polsce uzyskał Deklarację Zgodności CE dla wydaną przez Polski Rejestr Statków dla jachtu o przeznaczeniu turystyczno-wędkarskim.

"Deklaracja ta jest pisemnym potwierdzeniem, że „Globtroter” spełnia wszystkie dotyczące go wymagania i dyrektywy wydane przez Parlament Europejski, odnoszące się do rekreacyjnych jednostek pływających. Globtroter w tej dziedzinie niewątpliwie podnosi standard" - podkreśla Zbigniew Kawka z Polskiego Rejestru Statków. Zwraca uwagę, że to pierwsza jednostka rekreacyjna zbudowana w Polsce, która uzyskała wszelkie potrzebne certyfikaty do prowadzenia bezpiecznej żeglugi z 3-6 osobową obsadą załogi oraz 12-15 pasażerami na pokładzie. - "Na Globtroterze stworzyliśmy więc naszym klientom komfortowe warunki, a sobie narzędzie do prowadzenia turystyki morskiej z prawdziwego zdarzenia" – dodaje na koniec armator, który już po wypłynięciu ze Stoczni “Parsęta” i zacumowaniu “Globtrotera” w Mrzeżynie, nie narzeka na brak chętnych do udziału w morskich wyprawach.

 


4.3
Oceń
(8 głosów)

 

Nowa jednostka na Bałtyku - Globtroter wyznacza standard - opinie i komentarze

dany21dany21
0
No ciekawe cacko, oby więcej takich na naszym morzu pływało. Szkoda tylko że jachty coraz to nowocześniejsze a ryb w Bałtyku coraz mniej. (2008-08-21 12:50)
szpaku 1szpaku 1
0
Witam. W dniu 18.09.2008 wybrałem się z przyjaciółmi na dorsza. Popłyneliśmy Globtroterem.Płyneliśmy tym katamaranem po raz pierwszy i nie wiedzieliśmy co nas czeka.Chciałbym powiedzieć że byliśmy bardzo mile zaskoczeni, obsługa kutra fantastyczna, szyper fachowiec w każdym calu.Wspaniale napływał na dorzsa. wspaniała kuchnia.Bardzo dużo miejsca do wędkowania.Naprawdę serdecznie polecam wszystkim wędkującm na morzu.
(2008-09-19 18:29)
KrzysiekrightKrzysiekright
0
W piątek 18.11.2011 roku wybrałem się po raz pierwszy na dorsza ,jechałem w nieznane trafiłem na Globlotera. Muszę powiedzieć, że i atmosfera i komfort ( 2 łazienki,ogrzewanie, sypialnia na ok 20 osób robi wrażenie ) Ciepła kawa -herbata do wyboru ,śniadanko a w obiad gorąca zupka. Duża fala więc trochę wybujało :).Za to połów ..sztuki niewielkie ale 13....rybek to już jest zabawa ,doświadczeni w bojach nawet kilkakrotnie więcej. Na plus dużo miejsca i do łowienia i do odpoczynku.... myślę ,że jednostka warta przygody... (2011-11-20 18:49)

skomentuj ten artykuł