Na żywą czy na martwą? Oto jest pytanie (cz.2)

/ 23 komentarzy / 2 zdjęć


Witam wszystkich zainteresowanych metodami połowu na martwą rybkę. Tak jak opisywałem w pierwszej publikacji, do połowu drapieżników można stosować mnóstwo gatunków ryb, tylko należy pamiętać o jednym ważnym aspekcie: a mianowicie przynęty użyte w tej metodzie muszą spełniać warunki ujęte w regulaminie amatorskiego połowu ryb. Zwłaszcza należy uważać na kawałki przynęt lub ich filety.

Odnośnie sprzętu, też można pisać godzinami. Przy tym wyborze wędzisk, kołowrotków, żyłek, plecionek, ciężarków, kotwic, a nawet gotowych systemików to można oszaleć. Jedyną barierą jest zasobność portfela, najlepiej żony lub kolegi. Żartowałem oczywiście, jednak wiemy jak to jest z finansami, aby coś sobie dokupić do kolekcji czasami musimy wyrzekać się wyjścia z kolegami na piwko czy z ukochaną na kolację (mam nadzieję, że moja ukochana małżonka tego nie przeczyta).

Ale, jeśli już uda nam się wygenerować jakąś gotówkę, tzw. „wolne środki” to musimy skompletować swój sprzęt. I tu zaczynają się schody, w postaci szerokiej oferty firm produkujących sprzęt wędkarski o podobnych parametrach tylko o bardzo zróżnicowanych cenach. Według mnie do połowu drapieżników wystarczy średniej klasy wędzisko karpiowe, dwu- lub trzyczęściowe o długości 3,6 – 3,9m i krzywej ugięcia zależnej od odległości na jakiej będziemy poszukiwać naszych drapieżców.

I tak jeśli łowimy głównie niedaleko brzegu np.: małych rzek, kanałów czy niewielkich żwirowni wędzisko 2,5 – 2, ¾ lbs w zupełności wystarczy aby posłać zestaw ważący około 80-100gr na odległość 20-25m. Jeśli zaś naszym łowiskiem są głównie duże rzeki, czy potężne żwirownie lub zalewy i jesteśmy zmuszeni do szukania ryb dalej od brzegu i głębiej, to polecam wędzisko o krzywej 2,3/4 – 3,5 lbs i c.w. powyżej 150 gr. Może się to niektórym wydawać bardzo siermiężnym zestawem, ale jak wam przyjdzie łowić w rzece lub na otwartym akwenie, pod wiatr (co generalnie jest najlepszym moim stanowiskiem przy poszukiwaniu esów, zawsze siadam pod wiatr) to zrozumiecie o czym mowa.

Ktoś powie, że na taki zestaw to hol 3-5kg szczupaka wygląda jak ściąganie uklejki na „ruskim” teleskopie i żyłce 0,20mm. Nic bardziej mylnego, wędziska te mają paraboliczną, lub semi-paraboliczną akcję, która zapewnia niesamowite wrażenia z holu. Fakt, że hol taki nie trwa więcej niż 3-5min, przynajmniej w moim przypadku, gdzie nie pozwalam rybie na zbytnie wymęczenie się, co powoduje później wydłużenie okresu regeneracji szczupaka podczas wypuszczania. A nie może się przydarzyć nic gorszego, niż duża ryba na „odchudzonym” zestawie. Ryba taka zanim wróci do wody potrzebuje więcej czasu do złapania „oddechu”.

Następnym elementem składowym całej tej układanki jest kołowrotek. Wolny bieg już generalnie nie jest żadną nowością na rynku i są to kołowrotki bardzo cenione przez karpiarzy jak i łowców drapieżników. Jednak dobry kręciołek bez wolnego biegu, z otwartym kabłąkiem też spełni swoją rolę. Ważne, żeby dysponować zapasem około 130-150m żyłki lub plecionki. O dobrze wyregulowanym hamulcu nie muszę wspominać.

Co do linki łączącej wędkującego z rybą to już według własnego uznania, jednak o ile w przypadku łowienia na niewielkich odległościach rozciągliwość żyłki wybaczy nam szybka reakcja w postaci „docięcia”, tak przy dużych odległościach już możemy spudłować branie. Ja w przypadku dalekich dystansów stosuje plecionki o wytrzymałości nieprzekraczającej 13 kg (30 lbs). Mała średnica i pełna szpula pozwoli nam na osiągnięcie zamierzonej odległości.

Przejdźmy do końcowego odcinka naszego zestawu, czyli obciążenia, stalki i sposobie mocowania kotwic. I w tym momencie nie jestem pewien ile kotwic można stosować do zbrojenia martwej rybki. W moim przypadku stosuję dwie kotwice w zestawie: jedną w części ogonowej drugą w połowie trupka ewentualnie pierwszą przekłuwam rybkę przez dwie wargi, a drugą w połowie rybki. Pierwszy sposób stosuję w przypadku dużych przynęt, np. płoć około 15-20cm czy cała makrela lub śledź. I wiem, że w tym momencie niektórzy z Was o mało nie spadli ze stołków. Ale czy przyglądaliście się kiedyś paszczy szczupaka? Spokojnie może pochłonąć leszcza, krąpia dużego karasia i inne (osobiście byłem świadkiem złapania esoxa na …i tutaj trzymajcie się mocniej stołków> węgorza około 40cm długości. A jako nowinkę dodam, że rekordowy okaz szczupaka na wyspach, o ile pamiętam w granicach 23kg, padł na małego szczupaka około 45cm długości.

Dlatego możemy tu mówić o pewnym selektywnym doborze przynęt. Zjawisko to licznie występuje u karpiarzy , którzy stosują kulki nawet o średnicy 25mm i większej. Jednakże czasami zdarzyło mi się złapać szczupłego około 3-4 kg na 10cm rybkę, jednak pamiętać należy o szybkim reagowaniu na branie. Ja zacinam w tym samym czasie w którym żyłka wypina się z sygnalizatora DROP OFF (możecie zobaczyć ten typ sygnalizatora u mnie na zdjęciu). Jest to rodzaj swingera jakie stosują karpiarze, z tą jednak różnicą, że mocowany na tylnej podpórce i kabłąk kołowrotka jest otwarty cały czas. W przypadku mniejszych przynęt zapinam jedną kotwicę przez wargi rybki a drugą w połowie długości ciała. Możecie zobaczyć to na zdjęciach.

Sposób jakim zbroję martwą rybkę zależy też od metody jaką będę poławiał, tzn. na spławik czy z gruntu. Jeśli łowię na spławik to z reguły za pasem trzcin, blisko brzegu i w tym przypadku mam dwa sposoby prezentacji przynęty: zawieszona w toni nad zielskiem (jeśli występuje), lub położona na dnie (jeśli owo jest wolne od roślinności lub zaczepów twardych) a sygnalizatorem jest w tym przypadku spławik (najlepiej długi, przypominający grube cygaro, zamocowany przelotowo). Jeśli dobra miejscówka znajduje się w pewnej odległości od brzegu np.: podwodna skarpa, stok lub wysepka wtedy łowisko jest poza zasięgiem rzutu a i wiatr nie jest sprzymierzeńcem spławika zarzucam swoje zestawy gruntowe. I tu zasada jest taka sama – o doborze uzbrojenia trupka decyduje jego wielkość.

Kolejnym elementem zestawu są kotwice. I tu nie ma mowy o żadnym kompromisie. Jest to bezpośredni element łączący zdobycz z łowcą i nie ma mowy żeby zawiódł. Polecam kotwice OWNER o krótkim trzonku i szerokich łukach kolankowych, co pozwoli na zmniejszenie ich rozmiarów. W moim przypadku są to rozmiary 4-6. Ale czasami producenci kotwic różnie oznaczaja swoje wyroby i zaczyna się problem. Wtedy kieruję się zasadą: mała przynęta - małe kotwice , duża przynęta - duże kotwice. Staram sie nie eksponowac kotwic poza obrys rybki.

Na zakończenie dodam, że każdy może wprowadzić zmiany w swoich zestawach, skracać lub wydłużać stalkę, zwiększać lub zmniejszać rozmiar kotwic itp. Ja w pierwszym roku moich wypraw często wracałem o kiju i zrezygnowany, jednak po wielu eksperymentach zacząłem odnosić sukcesy. Myślę, że przede wszystkim żeby łowić ryby, to trzeba być nad wodą co najmniej 3 razy w tygodniu. Jeśli to nie jest możliwe popytajcie miejscowych (z reguły usłyszycie kilka „ciepłych słow” na "k" i na "h") o miejscówki jeśli nie macie czasu na poszukiwanie nowych albo jesteście pierwszy raz nad wodą.

Generalnie: im prostszy jest nasz zestaw tym mniej kłopotów sprawia jego zarzucanie i zaprezentowanie drapieżnikom, jednak według swojego uznania możecie w przyszłości wprowadzać zmiany i modyfikacje.

Połamania kija. Pozdrawiam TG
P.S. Przepraszam za jakość zdjęć, ale jak zacząłem wyciągać te wszystkie przynęty z zamrażalki to moja ukochana chciała mnie wygonic z domu, tak aromatycznie pachniały, a jak zobaczyła tego "długiego gada" to 15 minut musiałem ją przekonywac do wyjścia z łazienki. Więc dołączę zdjęcia w niedalekiej przyszłości. Hej!

 


4.3
Oceń
(70 głosów)

 

Na żywą czy na martwą? Oto jest pytanie (cz.2) - opinie i komentarze

u?ytkownik1408u?ytkownik1408
0
No proszę piękny artykuł na pewno przyda się początkującym w tej dziedzinie. Jedna uwaga.Piszesz o podaniu przynęty za pomocą spławika lub zestawu gruntowego.Mogę jedynie nieśmiało dodać,że bardzo atrakcyjną formą podania przynęty jest zestaw gruntowy ale rybka unosi się kilka centymetrów nad dnem.Ja preferuję kawałeczek styropianu wewnątrz rybki.Przynęta unosi się w pionie nad dnem lub niezbyt obfitą roślinnością i każdy ruch wody powoduje jej falowanie co dodatkowo,oprócz "smrodu" wabi drapieżniki.Z tym że w tym przypadku przepon musi być naprawdę elastyczny.Inny temat to barwienie rybek ale to już temat na inny artykuł a mistrzem jest tu autor czyli Tomek ,którego pozdrawiam i grtuluję artykułu!!!!!! (2008-11-01 09:37)
ares666ares666
0
jestem zachwycony, artykuł na miarę Pulitzera,a ze mieszkam 20 kilometrów od Kołobrzegu to na brak świeżej '' padlinki '' nie będę nigdy narzekał he tylko zbroić sprzęt i nad wodę. (2008-11-01 14:10)
wąsatywąsaty
0
gratuluję Tomku artykułu! Na temat, zwięźle i tak zrozumiale,że pewnie i nowicjusz z powodzeniem może zaczynać swoją przygodę z gruntowym łowieniem szczupłych.Sam z powodzeniem stosuję opisaną przez Ciebie metodę tylnego swingera.Sprawdza sie w 100%. I jeszcze małe pytanko- czy próbowałeś może kawałków-pasków z dorsza jako przynęty na szczupłego? Łowię w napewno znanym Ci Wisłoku. (2008-11-01 19:53)
mapet77mapet77
0
Witam. Jak ktoś jest zainteresowany to w mojej galerii znajdziecie parę nowych zdjęc z dzisiejszej wyprawy. Lowiłem z kolegą i mieliśmy do wyboru cztery różnie podane zestawy i 4 różne przynęty. Przez pierwsze 3 godziny nic, aż tu nagle zabójczo długi odjazd na... tego dziwnego stwora (lamprey, a po naszemu prawdopodobnie minóg rzeczny, bardzo krwawa przynęta) i pierwszy esox 74cm na macie. Bez wahania szybkie przezbrojenie wszystkich 4 wędzisk i po odchaczeniu i sesji zdjęciowej szczupły wraca do wody. Lecz w międzyczasie, co możecie zauważyc na jednym ze zdjęc, jak wypuszczam rybke kolega zauważył branie i ruszył aparatem i troche że tak powiem mnie wyciął z kadru. Po chwili na macie drugi esox - 71cm (mierzymy ryby do rozwidlenia ogona, bo niektóre dysponują naprawde potężnym wahlażem). Wowczas już było wiadomo, że nadeszła wataha szczupłych jedego rocznika, co po chwili kolejne branie na połówkę lampreya (minoga). Jednak jakimś cudem po kilku sekundach mi zszedł (amator szybkich zacięc jak nazwał mnie kumpel). W sumie w ciągu ostatnich 2 godzin 2 ryby na brzegu, jedna zeszła i jedno niedokończone branie. Myślę,z że dzień można zaliczyc do b. udanych. Jednak nadak nie pokazały się większe eski niż 75cm. Może jeszcze nie czas??? Zobaczymy. Pozdrawiam i zapraszam do mojej galerii (2008-11-01 20:48)
tomustadtomustad
0
Chciałem tylko przypomnieć kolegom że minóg rzeczny w naszym kraju jest pod ochroną , a zatem założenie go na haczyk jest poważnym wykroczeniem. (2008-11-03 11:54)
u?ytkownik1408u?ytkownik1408
0
No i brawo TOMUSTAD!!! Tak sie rozpisalismy o metodach i sprzęcie że zapomnieliśmy dodać o wymiarach ochronnych.W Anglii i Irlandii jako przynęty służa oprócz wymienionych również małe pstrągi i węgorze które u nas mają swoje wymiary ochrone a połów na niewymiarowe rybki jest oczywiście wykroczeniem.Odnośnie minoga rzecznego nie ma dyskusji bo to gatunek chroniony. (2008-11-03 14:59)
mapet77mapet77
0
Widzę, że niektórzy panowie czytają tekst pobierznie. Pierwszy akapit artykułu mówi o tym, "...jak opisywałem w pierwszej publikacji, do połowu drapieżników można stosować mnóstwo gatunków ryb, tylko należy pamiętać o jednym ważnym aspekcie: a mianowicie przynęty użyte w tej metodzie muszą spełniać warunki ujęte w regulaminie amatorskiego połowu ryb." Ja wcale tego nie ukrywam, że aktualnie mieszkam za granicą i i przepisy połowu ryb są tutaj bardzo skrócone do tego stopnia, że ryby "białe" jak płoc, leszcz karp, kleń i inne oraz drapieżniki nie mają nawet okresu ochronnego. A wymiary i limity są bardzo ograniczone, np.: nie można zabrac więcej jak 4szt w/w i nie dłuższych jak 25cm od czubka głowy do rozwidlenia ogona. Dlatego w wodach, w których łowie złowienie ploci 30cm czy leszcza 50cm nie stanowi żadnego problemu. Gatynkami chronionymi są wszystkie ryby łososiowate. I tutaj już jest pełna gama przepisów. Pozdrawiam i proponuję czytac tekst od A do Z. (2008-11-03 19:25)
dawidhhdawidhh
0
Super Porada zastosowałem w praktyce i naprawdę działa. (2009-10-15 18:38)
matis1989matis1989
0
Stary artykuł, ale bardzo fajny! Dzięki za niego, natomiast mam jedno pytanie i proszę o odpowiedź jak najszybszą (w poniedziałek z samiuteńkiego ranka na ryby). A brzmi ono tak:
Czy do takiego łowienia trzeba wyciągnąć pęcherz pływakowy? I żeby unosił się 5 cm nad dnem dać trochę styropianu do środka? Z góry dzięki!
(2010-07-02 22:37)
adamoso123adamoso123
0
Nareszcie znalałem ten temat wielkie dzięki ,że go zrobiłeś od tygodnia szukam sposobów na mętnookiego jeszcze raz dzięki. (2010-08-13 22:32)
u?ytkownik26223u?ytkownik26223
0
Czyżby autor artykułu zachęcał do kłusownictwa?? W RAPR jest wyraźnie napisane że przynęta naturalna może być uzbrojona w jeden hak/kotwicę.
ŁOWIENIE NA PRZYNĘTĘ NATURALNĄ ZBROJONĄ W DWA HAKI JEST SPRZECZNE Z REGULAMINEM
(2010-08-29 19:05)
u?ytkownik26041u?ytkownik26041
0
ciekawy artykół bardzo ładnie opisane wszystko a szczególnie jak łamać przepisy regulaminu wedkarskiego i jak kłusować bardzo ciekawe (2010-09-12 17:57)
irasjirasj
0
na szczupaka , na martwą rybkę stosuję z powodzeniem martwe uklejki które przeszywam igłą tak, by kotwiczka dwuramienna wystawała pod skrzelami - dzięki temu nie raz trafi się i sandacz... :) - dziś pobiłem mój życiowy rekord - w ciągu 1,5h 2 szt. szupaka 76cm i drugi 80cm ... :) Właśnie na uklejki.
(2010-10-19 21:11)
Stypa63Stypa63
0
Wszystko ładnie i pięknie, tylko że autor zachęca do łamania regulaminu, a co za tym idzie do kłusownictwa!!! Przynęty naturalne można zbroić tylko jednym hakiem lub jedną kotwiczką!!! Autorowi radzę poczytać RAPR. (2011-02-08 21:03)
pstrag222pstrag222
0
ooo fajny artykulik ciekawe rozwiazania i zastosowania. cos napewno dodam do swojego łowienia *****. pzdr. pstrg222
(2011-02-19 23:32)
Hanys005Hanys005
0
Super artykuł na pewno mi się przyda trochę porad z Twojego artykułu w tym roku na pewno będę na ten zestaw próbował ale to dopiero po okresie ochronnym :) zobaczymy czy się uda :) oczywiście zostawiam pięć
Pozdrawiam
(2011-03-22 11:09)
camelotcamelot
0
***** Ciekawy i konkretny artykuł !  Te rybki morskie są raczej miękkie, podobnie jak inne trupki mrożone.  - Dobrze jest więc stosować na przyponie przy drugiej kotwicy pętlę opasującą trupka, która zabezpiecza go dodatkowo by nie spadł z haków przy wyrzucie.                                           Pozdrawiam serdecznie ! (2011-10-29 23:04)
kuba2510kuba2510
0
artykuł oki.Bez komentarza.5bravo.
(2011-11-16 22:21)
agathenagathen
0
" aby coś sobie dokupić do kolekcji czasami musimy wyrzekać się wyjścia z kolegami na piwko czy z ukochaną na kolację (mam nadzieję, że moja ukochana małżonka tego nie przeczyta)." He, he... to ja jestem chyba nienormalna, jak ostatnio miałam zrobić zakupy do lodówki za 200 zł, połowę zostawiłam w sklepie wędkarskim. Nie lubię chodzenia po sklepach i przymierzania ciuchów - dostaje białej gorączki, wygodniej mi kupować na allegro, co nie zmienia faktu, że mój ostatni zakup w sieci do wyczepiarka do przynęt :). święta i pierwszy dzień nowego roku spędziliśmy z mężem nad wodą - oczywiście łowiąc. Niemniej dziękuję za artykuł, od dłuższego czasu walczę jak sensownie uzbroić trupka :) dzięki (2012-01-13 22:10)
BarttBartt
0
Nie ma takiego pytania !. Łowienie drapieżnika na żywą przynętę jest haniebne ! I tyle w tym temacie... (2012-03-03 22:21)
tryftatryfta
0
Artykuł super i na pewno przyda się niejednemu wędkarzowi który łowi za granicą,a tam obowiązują już inne przepisy,zresztą sam autor odpowiedział po jednym z komentarzy i z tąd dziwią mnie niektóre komentarze posądzające o łamanie RAPR,czasami oprócz artykułu wypada przeczytać komentarze a potem zarzuty - w tym wypadku bezpodstawne... (2012-04-17 20:55)
diabelek325diabelek325
0
no no kawał dobrej porady zosawiam 5 i zabieram sie za te esoxy ktore nie ukazuja mi sie na powierzchni;D (2012-05-28 15:07)
weekendowy moczykijweekendowy moczykij
0
Bardzo fajny artykuł.***** (2014-09-19 11:37)

skomentuj ten artykuł