Moja pierwsza ryba złapana na spinning

/ 4 komentarzy

Witam wszystkich wędkarzy i wędkarki w tym wpisie chciałbym wam opowiedzieć o mojej pierwszej rybie złowionej metodą spinningową.
A więc zacznynam, miejsce jakie sobie wybrałem to średni staw z dużą ilością roślinności wynurzonej o dość czystej wodzie, z średnią głębokością około 3m.
Dowiedziałem się od wujka, że jest tam trochę szczupaków.
Bez dłuższego namysłu zabieram ze sobą wędkę "niby spinning" wędka z bazaru o długości 2.4m, ciężarze wyrzutowym 40-80, świeżo zakupione trzy obrotówki, dwie firmy spinnex jedna cała srebrna nr2, druga z dodatkiem niebieskiego także nr2, i jeszcze jedna firmy bodajże knap, aczkolwiek mogę sie mylić srebrna z dodatkiem czerwieni nr1.
Gdy dotarłem na łowisko byłem przekonany że nic nie złowię gdyż jeszcze nigdy nie złowiłem ryby na spinning i tak właśnie było po godzinie biczowania wody każdą z obrotówek odpuściłem, poza tym było już trochę ciemno.
Drugiego dnia około godziny 12 00 znowu przyszedłem nad staw i rozpoczynam, próbuję ściągać obrotówkę najpierw powoli, później szybko, zmieniając szybkość i bez brania przez 3 godziny.
W końcu przypomniał mi się pewien sposób, zarzucam obrotówką spinnexa nr2 całą srebrną i czekam aż opadnie na dno a następnie czekam około 30 sekund, podciągam obrotówkę i czuję branie, zacinam i czuję to co my wszyscy uwielbiamy czuć, a mianowicie rybę na drugim końcu :), ryba walczy lecz szybko ją wyholowałem, gdy ją dostrzegłem ucieszyłem się ogromnie gdyż spełniłem swoje wędkarskie marzenie =] a mianowicie złowiłem szczupaczka, niewielkiego bo około 25cm ale cieszył ogromnie, szybka fotka, i ze słowami płyń i rośnij wypuszczam moje spełnione marzenie.
Próbuję jeszcze godzinę i kończę na dzisiaj.
Następnego dnia rzucałem jeszcze w tym samym miejscu gdzie miałem poprzedniego szczupaka lecz nie przyniosło to efektów.
Przeszedłem się w pewne miejsce stawu gdzie wśród grążeli była wolna przestrzeń, zarzucam moją szczęśliwą obrotówkę i nic, drugi rzut nic, trzeci siedzi szczupaczek malutki około 18cm, i popełniam błąd który pozbawił mnie drugiego szczupaka w życiu :) a mianowicie daje rybie za duży luz, ale i tak poczułem radość gdyż po pierwsze znowu udało mi się skusić moją obrotówką szczupaka do ataku a po drugie i tak wypuściłbym go więc mnie wyręczył =].
I tak oto wróciłem do domu zadowolony, i wędkarstwo spinningowe od tamtej pory stało się moją ulubioną metodą, dodatkowo dzisiaj zakupiłem sobie kilka paprochów z główkami jigowymi 3g, oraz rippera około 8cm z główką jigową 8g.
Powoli zbieram przynęty i mam nadzieję że wkrótce znowu zaskoczy mnie jakiś zębacz, chociaż liczę też na inne drapieżne gatunki.
Pozdrawiam i życzę połamania :D

 


4.3
Oceń
(22 głosów)

 

Moja pierwsza ryba złapana na spinning - opinie i komentarze

melon210melon210
0
ciekawa opowieść. też tak miałem tylko, że ja przyjechałem pierwszy raz nad rzekę, żeby połowić na spinning 3h szukałem miejsca z czego 1h łowiłem bo nie miałem za wiele czasu. poprostu chciałem spróbować jak moje jerki będą pracować. 1h łowienia i złowiłem moją rekordową rybę za pierwszym razem połowu na spinning. był to szczupak 68cm ;)
(2011-06-25 16:47)
arden75arden75
0
o no to gratulacje =] trzeba to oblać hehe, pozdro (2011-06-25 18:44)
qman21qman21
0
Ja ciągle czekam na swoją pierwszą zdobycz na spinning. W środę (22/06) zakupiłem swój pierwszy kijek spinningowy, w sobotę (25/06) pojechałem na dwa łowiska w okolicach Piaseczna
(Głosków i Gołków) i niestety oprócz sterty śmieci, typu dwie reklamówki, pudełko po robakach, kupa wodorostów itp nie udało mi się nic złapać. W najbliższych dniach wybieram się nad Wisłę (miejscowość Gassy), może jakieś rady doświadczonych kolegów???
(2011-06-27 18:55)
arden75arden75
0
Wiem, że "troche" późno odpisuje ale przez długi okres czasu, nie wchodziłem na tą stronę, więc może napisze tu, żeby kolejni goście czegoś się dowiedzieli, a więc po pierwsze trzeba mieć kilka przynęt, i próbować każdą z nią skusić drapieżnika, tak to wydaje się proste, ale trzeba też mieć na uwadze roślinność podwodną, stosować różne techniki np.z opadu, także nie załamujcie się po pierwszych próbach bez efektów bo trening czyni mistrza, pamiętam jak kiedyś 5 dni próbowałem złowić rybe na spinning w rzece gdzie trudno o rybe, i w końcu mi się udało, także wędki w dłoń i nad wode =] (2012-07-20 14:57)

skomentuj ten artykuł