zgodze sie z kolegą sa takie przypadki ale na szczescie nie kazdy jest taki. Chociaz spotkałem sie juz ze komus sie cos nie podobało to krzaki to wody nawrzucał, typowa zazdrosc, ciezko jest sobie samemu przygotowac łowisko ale nikt tego nie szanuje wola je zniszczyc albo pojsc na łatwizne! pozdrawiam:)
Zgodzę się z tobą kolego iż Lin to wspaniała ryba pod względem wędkarskim, jaki i kulinarnym (tylko trzeba go umieć przyrządzić). Co do przygotowania sobie łowiska na lina, trzeba się troszkę na męczyć bo on lubi zielsko i najlepiej zrobić sobie takie oczko lub zatoczkę w zielsku. Tylko co zrobić jak trafiasz na pseudo wędkarza który patrzy gdzie co kto łowi i zaraz go podsiada, powołując się na przepisy iż w nich nie ma uregulowanego o przyrządzonym i zanęcanym łowisku.On był pierwszy i może łowić, a robi to w taki sposób iż na łowisko wpada wieczorem i sobie nocuje na nim. Mało tego nawrzuca coś do wody że potem te ładniejsze ryby bardzo rzadko odwiedzają te łowisko. Jak nie taka łajza, to znowu kłusownik skorzysta iż rybkę się nęci, i siatkę postawi, a ty chcąc powalczyć z wyrośniętym linem, jak co roku łowisko pielęgnujesz, zanęcasz i wyczekujesz tego zielonego pięknisia.
Zobacz komentarze (2)
skomentuj ten artykuł