Małe bąki

/ 6 komentarzy

Nadchodzi weekend ,kilka telefonów do mojego kolegi po kiju i jesteśmy już umówieni na ryby.Kolega zacznie już od piątku ,a ja dołączę w sobotę. Woda na której się spotkamy to typowe wyrobisko pożwirowe, a obiektem naszych westchnień – karp. Oprócz tego gatunku można tam z powodzeniem poławiać leszcza, karasia, jazia, szczupaczka, sandacza, węgorza , suma. Pierwsze i moje ulubione zadanie to wypad do sklepu wędkarskiego. Mam kupić kilka prostych rzeczy ,a siedzę tam godzinę .To trzeba oglądnąć ,to trzeba dotknąć ,nad tym się zastanowić ,a zakupy zawsze robię na szybkiego ,bo okazuje się że już strasznie się zasiedziałem .Ze względu na to że kolega już nad wodą i nęci na grubego zwierza, ja kupię trochę zanęty ,białego robaka na hak ,pinkę i kukurydzę. To wszystko będzie do zabawy właśnie z małymi i większymi „bąkami” ,a na nocne okazy już wszystko jest przygotowane. 


Tak jak mówiłem godź. 12,00 jestem nad wodą .Namiot rozstawiony ,łódeczka zwodowana ,sprzęt u kolegi pręży swe szczytówki w słoneczku ,lekki wiaterek ,po prostu bosko. Szybko cały majdan z samochodu ,ja uzbrajam swoje kije ,a kolega robi zanętę zakupioną w sklepie. Tu słów kilka na temat sprzętu i zanęty. Kolega ma dwie typowe karpiówki i feederki ja zaś same feedery . Mniej więcej do 17 bawimy się z młodzieżą z zestawem z koszyczkiem, na haczyku biały robak lub kukurydza. Zanęta na to wędkowanie nie jest wyszukana .Jest to typowa zanęta sklepowa do feedera połączona z zanętą leszcz – karp. Dodatkiem jest pinka i kukurydza ,niekiedy jakieś konopie itp. Po tym okresie gdzieś w okolicach godź. 18,00 przezbrajamy wędki już na mocniejsze nocne łowy. Tu już zanęta domowej roboty skrupulatnie przygotowana ,na hak w zestawie włosowym kulka proteinowa. Metoda na wywózkę, po wcześniejszym zanęceniu łowiska też przy pomocy środka pływającego. 

Coś o samym łowieniu .


W godzinkach popołudniowych na moich wędeczkach zameldowało się w mniej więcej regularnych odstępach czasowych trzynaście karpików w przedziale od 30 cm do 40cm.U kolegi było podobnie. Po tych wyczynach nadzieje na noc były ogromne. Zestawy wywiezione ,sygnalizatory ustawione, wolny bieg włączony czas na kolacyjkę. Ognisko się pali ,kiełbaska się piecze i oczekiwanie na brania. Jak co niektórzy, nie preferuję targania grilla nad wodę. Jak natura to natura ,a i kiełbaska z ogniska inaczej smakuje. Na pierwsze branie długo nie czekaliśmy .O 21,20 mój sygnalizator dał pokaz miłego dla ucha dźwięku .Żyłka idzie ,przekręcenie korbką i zacięcie. Coś po drugiej stronie jest ,lecz ze sposobu holu można wysnuć że to żadne monstrum .Kiedy rybka poczuła dno przypomniała sobie o swojej waleczności .Dała kilka popisów i wylądowała w podbieraku. Przypuszczenia się potwierdziły ,karpik miał 43cm ,a więc żaden olbrzym. Kulka na włosa i zestaw z powrotem wraca do wody. Dłuższa chwila rozmów przy ognisku i kolega oznajmia że idzie spać ,ja jednak dosiedziałem do 2 w nocy .Niestety brania ustały i musieliśmy się pogodzić ,że tym razem nasze monstrum ma 43cm.No cóż bywa i tak. Wszystkie rybki od razu wracały do wody i można myśleć że przy dobrych wiatrach i dobrym traktowaniu przez kolegów wędkarzy ten 43 centymetrowy osobnik i mniejsze pozostałe kiedyś dorosną do miana „monstrum” dając jeszcze nie jednemu wędkarzowi wiele radości ,czego sobie i kolegą po kiju życzę. 


 


5
Oceń
(9 głosów)

 

Małe bąki - opinie i komentarze

teoteo
0
Co z tymi zdjęciami ?Zmniejszam ,akceptuje program ,a ich nie ma. (2012-08-08 10:18)
teoteo
0
Jaki w końcu ma być rozmiar zdjęć w artykule i galeriach,może ktoś pomoże.Mam jedną galerię ,zrobiłem tak samo zdjęcia wchodzą ale bez obrazu.Z góry dzięki (2012-08-08 10:49)
teoteo
0
Udało się . Dzięki wedkuje.pl (2012-08-24 12:03)
jurekjurek
0
Moje gratki . (2012-08-31 11:16)
Kowal73Kowal73
0
Cieszymy się razem z Tobą***** (2012-08-31 22:29)
teoteo
0
Dzięki ,dzięki . (2012-09-01 09:24)

skomentuj ten artykuł