Leszcz z Połańca

/ 14 komentarzy

Zapewne mało który z Was nie słyszał kiedykolwiek o kanale połanieckim i pięknych rybach, które można tam złowić. To nie legenda. Kanał elektrowni cieplnej w Połańcu to prawdziwe, wędkarskie eldorado. Sprawdzałem wielokrotnie. Ostatnio, podczas kilkudniowego pobytu, złowiłem tam osiemdziesiąt dwa leszcze…

Kanał leży w południowo-wschodniej części województwa świętokrzyskiego. Najlepiej kierować się na Sandomierz, a na tamtejszej obwodnicy odbić w prawo. To specyficzny zbiornik, ma jakieś 60-70 m szerokości i 3 km długości. Dno kanału jest w zdecydowanej większości piaszczyste, nie brakuje krzaków i zwalonych drzew, które stają się doskonałymi miejscówkami dla wielu gatunków ryb. Pamiętajmy, aby na wyprawę koniecznie zabrać ze sobą gumowce, ponieważ po większych opadach można zakopać się w błocie.

Mimo tego kanał jest genialnym łowiskiem, ciepła woda spowodowana bliskością elektrowni sprawia, że można tu łowić przez okrągły rok. Niezależnie więc od pogody przyjeżdżają tu dziesiątki wędkarzy, którzy chcą zmierzyć się z dorodnymi leszczami, certami, kleniami, jaziami, karpiami czy brzanami, których tu nie brakuje. Aby wyprawa była skuteczna najlepiej jednak łowić w sytuacji, gdy stan wody na Wiśle jest normalny, bądź podwyższony, ponieważ ryby chętniej wchodzą wtedy do kanału. Gdzie najlepiej się ustawić? Z moich obserwacji wynika, że leszcze i inne drapieżniki lokują się częściej bliżej centrum kanału, natomiast brzana przy samej Wiśle.

Jak już wspominałem, aby skutecznie połowić trzeba nastawić się na kilkudniowe łowienie, często jest bowiem tak, że pierwsze dwa dni pochłania nam samo nęcenie, a dopiero na trzeci dzień widać tego wyraźne efekty.


Łowimy najlepiej z użyciem delikatnej gruntówki, ponieważ ryby są bardzo płoche. Lepiej też celować bardziej w drugi brzeg, czyli praktycznie tamtejszą wyspę. Sprzęt wędkarski – bez spławika, rzucamy wędkę w zanęcone miejsce, napinamy żyłkę i wędkę ustawiamy na podpórce wzdłuż brzegu. Napinająca się szczytówka sygnalizuje nam wszystkie brania.

Niezbędna jest też oczywiście dobra zanęta. Mój sprawdzony przepis na tamtejsze leszcze to: 5 paczek zanęty GMS leszcz, 2 opakowania TTX –u kukurydzianego, całe opakowanie konopi prażonych, dodajemy 3 opakowania gliny i 0,5 litra robaków, dobrze byłoby też dołożyć puszczę kukurydzy. To wszystko mieszamy na sucho, następnie namaczamy, robimy twarde kule. Najlepiej umieszczać je dalej od brzegu, dobrze więc wyposażyć się również w procę.

To mój sprawdzony sposób na tamtejszego leszcza. Pierwszego dnia złowiłem co prawda tylko 3 sztuki, ale na drugi dzień już ponad trzydzieści, a na trzeci każdy rzut kończył się wyłonieniem ryby. Efekt – osiemdziesiąt dwa leszcze podczas kilkudniowej wyprawy. Nic więc dziwnego, że miejsce te często odwiedzają wędkarze. Rozkładają namioty, w nocy łowią sumy i karpie, a w dzień leszcze. przynosi Skuteczny okazuje się zarówno spławik, jak i tradycyjna bolonka czy łowienie na tyczkę.
Polecam!

 


4.5
Oceń
(41 głosów)

 

Leszcz z Połańca - opinie i komentarze

robson1robson1
0
Witam.
Oczywiście słyszałem juz wczesniej o kanale elektrowni w Połańcu i ładnych rybach,które mozna tam połowić.Bardzo dobry artykół,naprawdę zachęca do odwiedzenia tego łowiska.
Pozdrawiam (2008-11-06 11:20)
mapet77mapet77
0
Witam serdecznie. Kiedy pracowałem jako przedstawiciel handlowy to byłem w Połańcu i Osieku Świętokrzyskim raz w tygodniu. I zawsze nachodziła mnie myśl, żeby spróbowac połowic na tymże kanale, ale nigdy nie miałem odwagi żeby się przełamac. Myślę, że po tym artykule, jak tylko będę miał okazję przejeżdżac tamtędy nie zawacham się ani chwili, żeby pospinningowac choc na chwilę w poszukiwaniu drapieżnika. Wielu moich znajomych z Mielca opowiadało mi o właściwościach tego kanału (ciepła woda daje możliwośc połowu cały rok) ale ja im jakoś nie wierzyłem. Jednak z perspektywy czasu widzę, że mieli rację. Super artykuł. Pozdrawiam TG (2008-11-06 13:24)
AdriossAdrioss
0
Witam, mieszkam nie daleko lecz nie miałem przyjemności wybrać się tam. Ale w przyszłości na pewno tak uczynię. Poza tym leszcze zawsze z dużą chęcią ciągnąłem na zestaw skrócony, zwłaszcza na Wiśle. Dają dużo radości z holu i potrafią walczyć. Pozdrawiam, (2008-11-06 15:51)
u?ytkownik3921u?ytkownik3921
0
Witam! Bardzo ciekawy artykuł, dziękuję Panie Edmundzie za przypomnienie tego wspaniałego łowiska. Miałem okazję wędkować tam tylko raz przez tydzień, podczas podróży służbowej. Mój pobyt wypadł na krótko po tarle leszcza ( na tym zbiorniku tarło miało miejsce pod koniec mają). Do wyprawy na leszcza zachęcił mnie jeden z pracowników elektrowni i od niego też „zakupiłem” sprawdzony przepis na sukces. W przeddzień łowienia przygotowaliśmy zanętę: 3kg ziaren kukurydzy zmieliliśmy w młynku do kawy, dodaliśmy 0,5kg pęczaku i całość zalaliśmy kilkoma litrami wrzącej wody. Po trzech godzinach wodę odlaliśmy i ponownie doprowadziliśmy do wrzenia, zalaliśmy znów ziarna i zostawiliśmy do wystygnięcia. Znajomy nie kazał dodawać świeżej wody, gdyż w tej był już smak i zapach kukurydzy. Wieczorem ziarna odsączyliśmy, dodaliśmy około litra pociętych rosówek i kilka garści żwiru znad kanału. Tak przygotowaną zanętę wrzuciliśmy w wybrane miejsce na odległość 7-8 metrów od brzegu. Zanęcanie odbyło się około godziny 23-ciej, a łowienie rozpoczęliśmy ok. 5 nad ranem. Na początku nic niezwykłego się nie działo -do 7 złowiłem kilka płoci i niewielkiego karpia, jednak znajomy spokojnie czekał. Dopiero gdy brania całkowicie ustały, kolega wrzucił w łowisko kilka garści kukurydzy z puszki i polecił przerzucić zestawy nieco poza pole nęcenia ok.9-tego metra. I wtedy zaczęło się... Już po kilku minutach każde zarzucenie kończyło się holem leszcza, wielkość i rodzaj przynęty miały raczej drugorzędne znaczenie,łowiłem na kukurydzę, białe i czerwone robaczki, pszenicę. Przynęta była chwytana gwałtownie jeszcze w trakcie opadu i zdarzało się, że podczas holu leszcza drugi leszcz próbował złapać końcówkę przynęty wystającą z pyszczka holowanego, co prowadziło do zabawnych sytuacji kiedy jedna ryba się spinała, a druga natychmiast połykała haczyk. Połów przypominał bardziej zawody uklejowe niż leszczową zasiadkę. Kiedy brania na chwilę ustawały wystarczyło wrzucić garść kukurydzy lub białych robaków i zabawa zaczynała się od nowa. Brania ustały całkowicie około godziny 11.30, do tego czasu wyholowałem 13 leszczy od 0,5 do 2kg, prawie drugie tyle spięło się podczas holu. Wierzcie mi coś takiego widziałem po raz pierwszy, choć pochodzę z Mazur i niejedno wspaniałe łowisko znam jak własną kieszeń. Sądziłem, że tak zachowuje się leszcz wyłącznie po tarle, jednak kolega przekonywał mnie, że stosuje tą metodę przez cały rok i nie wrócił jeszcze znad wody bez kilku leszczy, zmienia jedynie miejsca i porę połowu, gdyż jak twierdzi leszcze wędrują w ciągu dnia po całym zbiorniku i niezależnie od ilości zanęty zatrzymują się tylko na krótko. Metodę sprawdziłem z różnym skutkiem na innych łowiskach, ale tylko na Połańcu przyniosła takie rezultaty. (2008-11-06 20:54)
t12tomt12tom
0
Na większości ciepłych kanałów (w których jeszcze jest ciepłą woda...) można dobrze połowić białoryb. Sprawdźcie jeszcze Konin i Dolną Odrę- kiedyś moje ulubione łowisko karpiowatych... (2008-11-06 22:44)
maciej-xxmaciej-xx
0
Witam serdecznie czytając artykuł od samego początku miałem nakońcu języka Konin kiedyś kedyś dawno jusz temu tam byłem jest było niewiem jak jest obecnie naprawde wspaniale w środku zimy można sobie nieżle połowić oczywiśćie zależy wszystko od pgody jaka jest byłem w słoneczny dzień koło -2 i nic nie poszło a innym razem przy - 1 i lekkim wiaterku było nieżle aczkolwiek rużnie to bywa . (2008-11-06 23:52)
woprwopr
0
podajcie dojazd dokładny sprawdzę to miejsce... (2008-12-21 21:58)
ekooloekoolo
0
Łapałem kiedyś na ciepłych kanałach nad jeziorem Ślesińskim nieopodal Konina.Naprawdę tego typu wody są godne uwagi. (2009-01-03 09:27)
u?ytkownik753u?ytkownik753
0
Łowisko na "wyciągnięcie ręki" a nigdy tam nie wędkowałem ;( To jakiś absurd -może 2009 rok pozwoli się tam wyprawić... Paweł z Sandomierza >www.pzwsandomierz.wedkuje.pl (2009-01-11 20:07)
hydrobudhydrobud
0
Witam kanał w Połańcu jest dość dobrym łowiskiem tylko gorzej jest z zajęciem miejsca,w sezonie letnim trzeba mieć dużo szczęścia aby się gdzieś uwiesić . Na jedno lub dwu dniowe wypady szkoda tam się wybierać ,ponieważ miejscówki są pozajmowane i trzeba trochę poczekać aż coś się zwolni . Jest jedno wyjście , zabrać ze sobą ponton i próbować po drugiej stronie brzegu tj. na wyspie. (2009-01-18 12:31)
FreddieFreddie
0
Na Połaniec wybiore sie wkrótce z myśla o leszczach ale przylowem beda napewno karpie , brzany , klen moze sie trafic. Jest to bardzo dobre łowisko woda ciepla przez caly rok :) (2009-01-31 08:51)
marycha_007marycha_007
0
daje 5 jak nic i chyle czoło leszcze to super sprawa ja terz lubie tą rybe łapac . no no powoli se zacznie leszczykowanie nad jeziorkami i rzekami nocki ciepłe ognisko super relaks pozdrawiam. (2009-03-21 11:19)
moczykij1moczykij1
0
Pierwszy raz wszedłem na stronę naszego mistrza i temat dla mnie na czasie.W ostatnią niedzielę nasze koło nr.2"AMUR" Kielce miało zawody"Rozpoczęcie Sezonu 2009" na kanale w Połańcu.Leszcz oczywiście nie zawiódł,ale były i inne ryby. Największy leszcz mial 2,2 kg,drugi 1,8 kg, były i mniejsze 1,5 kg kilka sztuk.Zwycięzca w czasie zawodów zlowił w sumie 10,8 kg ryb inni mieli mniej, ale pogoda dopisała i humory też. Pozdrawiam. (2009-04-28 21:52)
tomasz3001tomasz3001
0
Fajnie opisane .Nalezy tez pogratulowc zlowionych rybek.Ja takie naprawde ładne leszcze 50-60 cm lapie na rzece Czarna Orawa ,w m. Jabłonka.Pozdrawiam goraco.... (2009-06-01 20:03)

skomentuj ten artykuł