Gdzie na ryby ?

/ 15 komentarzy / 4 zdjęć


Serdecznie witam kazdego na blogu. Jestem wedkarzem od ponad 40 lat. To piekne hobby odziedziczylem po moim ojcu, ktory tak jak kochal ten sport i traktowal to wspaniale hobby bardzo powaznie laczac przyjemne, z pozytecznym.Przyjemnosc wedkarstwa,to spedzenie czasu nad woda i oderwanie sie od innych obowiazkow codziennosci zycia i przede wszystkim obcowanie z pieknem natury dostepnej praktycznie dla kazdego. A jesli chodzi o pozytecznosc,to przy zdrowym rozsadku zawsze jest okazja podczas wedkowania,wzbogacic swoje domowe menu.


Korzystajac z okazji pragne podzielic sie na tym blogu spostrzezeniami ,z ,,nad wody” dotyczacymi lowiska i srodowiska. W mies.marcu w 2008 roku,kolega po “kiju” zadzwonil do mnie z propozycja podjechania na warte uwagi lowisko na rzece Bobr miedzy dwoma elektrowniami w miejscowosci Brunow kolo Lwowka Slaskiego. I rzeczywiscie miejsca godne uwagi i zachecajace ze wzgledu na polozenie, stan wody,roslinnosc,stanowiska,dojazd etc.Postanowilismy ze przyjedziemy tutaj powedkowac w okresie wiosenno-letnim.Na prawde nie moglem się doczekac,poniewaz uwazalem i bylem pewny,ze tu jest ryba i beda brania, poprostu przeczuwalem to intuicyjnie,i co?......nie pomylilem sie!

W okresie sezonu letniego praktycznie każdy wyjazd-powrót z wedkowania nie konczył się, mówiąc wedkarskim zargonem”o kiju”. Pięknie brała ładna płoć, okoń, lin, czasami leszcz, ładna ukleja. I pomyslalem sobie również o szczupaku, ale oczywiście na jesień. Po powrocie z zagranicy na przelomie pazdziernika, zadzwonilem do kolegi z pytaniem,czy polowal na szczupaka w tym miejscu? i otrzymalem odpowiedz...,,kolego tam nie ma poco jechac,stan wody obnizyl sie do tego stopnia ze mozna spokojnie przejsc na druga strone nie zamaczajac kolan,ryb praktycznie nie widac jedynie drobnica.

Wstrzaśnięty ta informacja, zapytalem,czy zna przyczyne tak drastycznego spadku wody.Jak sie okazalo prawdopodobnie przyczyna tego co zaszlo,sa zwasnione ze soba elektrownie, ktore znajduja sie na tym odcinku rzeki Bobr,ktore nie potrafia wspolnie znalezc jakiegos madrego kompromisu dotyczacego wykorzystania plynacej wody na rzece.Kiedys w szkole wpajano mi ze: nie zgoda rujnuje,a zgoda buduje. Elektrownia powyzej rzeki zamyka wode dla tej elektrowni,ktora znajduje sie ponizej danego odcinka rzeki w wyniku czego nastepuje gwaltowny spadek wody,ktory jest przyczyna takiego stanu rzeczy jak na nizej zamieszczonych fotografiach,ktore wykonalem,zamiast polowac na szczupaka;


Nie tak dawno bral w tym miejscu ladny lin,a czasami leszcz. W tym miejscu splawiala sie i brala piekna płoć.

 


4.3
Oceń
(51 głosów)

 

Gdzie na ryby ? - opinie i komentarze

CEJN58CEJN58
0
Kiedyś też wędkowałem na Bobrze.Jest to rzeka chimeryczna, a właściwie była bo od jakiś sześciu lat nic tam nie bierze .Po wielkiej wodzie wędkowanie skończyło się na tej rzece!A można było naprawdę złapać duże okazy.Wędkowałem w okolicach Turowa i brały tam duże leszcze i klenie.Dzisiaj jest tam "pustynia", a wystarczyło by podnieść poziom wody i może znowu przywróci się wspaniałe łowiska na tej pięknej rzece. (2009-03-24 10:01)
floyd41floyd41
0
Świetny wpis. Mamy w okolicach Dobrego Miasta dokładnie to samo. Szczególnie w okresie wiosenno-letnim. Wystarczy, że na Wadągu zamkną wodę i juz mozna na Łynie połapać roślinki. A wystarczy podobno kompromis. Tylko kto i jak ma go osiągnąć. (2009-03-24 13:34)
pike2pike2
0
Ten problem dotyczy wiele rzek, u mnie jeden gość sobie zrobiłe przepławkę wodną przez swoje stawy hodowlane, tamuje rzekę i woda przepływa przez jego stawy, wyżej w górę rzeki tez jeden taki sobie zrobił to samo, za to w dół rzeki woda wiosną i latem jest taka niska że woda sięga do kostek. Mało tego to zagrodzili odcinek rzeki i postawili tabliczki teren prywarny zakaz wstepu, czyli zagrabili sobie obaj po kawałku rzeki, a przecież teren 5 metrów od brzegu rzeki jest państwowy. (2009-03-24 15:52)
CEJN58CEJN58
0
O ile wiem to korzystanie z zasobów wodnych do celów prywatnych jest zabronione.Należało by sprawdzić w urzędzie czy to jest legal tamowanie wody. (2009-03-24 20:53)
stanley584stanley584
0
Sam osobiście nigdy na Bobrze nie wędkowałem, jest to raczej woda dla muszkarzy. Z mojego koła, koledzy muchowcy dość często łowią na tej rzece. Z opowiadań wiem, że zawsze coś tam złowili. Na rzece tej odbywają się też zawody muszkarzy i to okręgowe. W poprzednich latach ryba tam była. Muszę przekazać kolegom, że na Bobrze raczej licho. Na Skorze i Kaczawie łososiowate są. (2009-03-24 21:58)
olafolaf
0
Nieciekawy widok ktoś by musiał coś z tym zrobić.Szkoda takiej pięknej rzeczki.Za jakiś czas będziemy ryby oglądali tylko na fotografiach.Pozdrawiam (2009-03-25 07:36)
u?ytkownik4668u?ytkownik4668
0
Witam. Przepraszam Kolego Edistaw54 ale nie bardzo rozumie. To co ta elektrownia znajdująca się powyżej robi z zatrzymaną wodą? Po wypełnieniu zbiornika retencyjnego woda powinna schodzić w dotychczasowych ilościach. Chyba że zalewa wodą całą okolicę. Czy nie ma innej przyczyny w całej zlewni rzeki? Jeżeli jednak winna jest ta elektrownia (jak się domyślam prywatna) to pole do popisu mają miejscowe środowiska ekologów i wędkarzy. Inwestor działa w ramach konkretnego pozwolenia. Po udowodnieniu degradacji środowiska jest na najlepszej drodze do odebrania takiego pozwolenia. Najlepiej byłoby sprowokować do działania właściciela drugiej elektrowni ;-) Pozdro (2009-03-25 08:16)
u?ytkownik1805u?ytkownik1805
0
To zakrawa na skandal! Co na to PZW i RZGW? (2009-03-25 23:47)
kazikkazik
0
Nie wiem czy wam wiadomo że zapora na Solinie spowodowała na Sanie podobne zjawisko. Kiedyś rzeka ta częściej wypełniała dolinę wodą ,koryto było zróżnicowane o dołach nawet na kilkanaście metrów ,starorzecza pełne ryb - a obecnie prawie na całym odcinku pełno wymiałów i o niskim poziomie wody. Problem polega na tym że kiedy przychodzi większa woda zatrzymuje ją zapora i po opadnięciu dopiero upuszcza swój stan powodując małe wahania. Głównym źródłem wody są góry które zostały odgrodzone zaporą .W okresie letnim stan wody jest niski bo zbiornik musi zachować odpowiedni poziom zatrzymując wszelkie nadwyżki .Niby to dobre dla człowieka i jego interesów , ale na tym cierpi przyroda no i nasze ryby które nie mają gdzie się chować ,trudniej znaleźć jej tarliska, pożywienie i populacja wszystkich gatunków spada. (2009-03-26 00:47)
brzana1brzana1
0
Taki sam problem występuje na Nidzicy w okolicach Skalbmierza. Gość zastawi wodę, a poniżej tamy na odcinku stu metrów możesz przejść praktycznie suchom stopą (2009-03-26 16:25)
lin75lin75
0
dobre pytanie gdzie te ryby i okazy ktore łapało sie 10 15 lat temu...pozdro....
(2009-03-26 16:38)
Skowron20Skowron20
0
a te wszystkie okazy i większośc ryb wylądowała w siatkach kłusoli i wytrzepane prądem!! i do tego dochodzi duża ilość "mięsiaży" pseudowędkarzy. i jeszcze drobne zanieczyszczenia NAszych wspaniałych rzek i jezior. i to chyba tylko wierzchołek góry lodowej tego kilkuletniego problemu z rybami w naszych wodach. Pozdrawiam. (2009-03-26 19:24)
mintajmintaj
0
To samo chca zrobic z dunajcem (2009-03-26 22:30)
BurzaBurza
0
Jeżeli tak ma wyglądać gospodarka wodna w naszym kraju, to za kilka lat jedynym sposobem na obejrzenie większej ryby, będzie wybranie się do sklepu.... (2009-05-30 15:08)
Cichy5Cichy5
0
Podobne problemy mamy ze zbiornikiem w Mietkowie, jakies kombinacje niby z remontem betonowego walu , upuszczanie wody prawie do stanu zerowego ,z rownoczesnym pozbyciem sie rybostanu,bo upilnowac zbiornika prtze KLUSOLAMI sie niestety nie da w 100 %. Bylo rowniez pobieranie oplat na budowanie stanicy wedkarskiej , wyszly z tego wielkie NICI.I tak jest chyba w calym kraju jezli chodzi o uprawianie tego coraz droszego sportu - rekracyjnego , ktory staje sie powoli Sportem Elitarnym, poniewaz oplaty rosna , ryb w odach coraz mniej, a spoleczenstwo ubozeje i powoli ilosc czlonkow legalnych PZW maleje a wzrasta KLUSOWNICTWO i to prawie bezkarne. (2012-04-15 18:22)

skomentuj ten artykuł