Czy tylko kłusownik!

/ 10 komentarzy

Robi się ciemno więc czas zwijać wędki. Rzut oka do siatki. Szybkie zastanowienie - „Co z tą drobnicą zrobić? Ukleję wypuszczę, bo po co mi to dziadostwo, płotki zabiorę bo jest za czterdzieści 10 -15 -to centymetrowych, no i te dwa klapiaki też wezmę bo mają po 0,5 kg.”
Rozmyślenia trwają „Czas do domu, bo się żona będzie darła, że mnie cały dzień nie ma i nic dzisiaj nie zrobiłem. Ryby jej pokażę – niech wie jaki ze mnie dobry wędkarz. Kurczę – jeszcze te śmieci, worki, woreczki, zerwana żyłka, puszki. Co z tym zrobić? A położę pod tym drzewem niech leży, bo już ktoś wcześniej zostawił, co będę to ze sobą ten majdan woził.”
Wędkarz ryby zabrał. Do domu jedzie. Żonka czeka z kolacją.
Samochód do garażu, wędki na półki i leci do żony. „Patrz kochanie rybki mam? Żona – świetnie, umyj ręce, zjedz kolację.”
Umył się wędkarz zjadł kolację i myśli : „Cholera, ale jestem zmęczony, co z tymi rybami zrobić? A spytam się żony może sprawi i jutro się zje przy piwku i grillu z kolegą, bo ma przyjść? Nie, takich mu nie pokażę, bo mnie wyśmieje choć sam lepszych nie łowi. Zadzwonię do teściowej niech ona się martwi. ...... Kurcze nie chce ryb. O! Wiem dzwoniędo Franka on ma staw niech sobie wpuści...................Nie! No przecież one już śnięte. Mogłem wcześniej pomyśleć jak zawsze i najpierw do niego zajechać. A może sąsiadowi sprzedam za 10 zł. Przynajmniej karta się zwróci w jakiś sposób albo paliwo na wyprawę..............Kurczę już śpi.
No dobra wyrzucę te ryby. Małe jakieś. A tak w ogóle to za co ja płacę. Za tą drobnicę. Kiedyś to były czasy.”


Daje do zastanowienia ten tekst, prawda?
Napisałem go po to aby uświadomić kolegom, że nie tylko kłusownicy przyczyniają się do tak drastycznego zmniejszenia rybności naszych wód.
Według badań poważnych instytucji zajmujących się tematyką wędkarską w 60 – ciu procentach za taki stan rzeczy odpowiedzialni są siedzący nad wodą „o kiju”.
Proszę przemyśleć ile razy postępowaliśmy podobnie jak nasz bohater artykułu. Ile razy zabieraliśmy z łowiska ryby, mimo że nie były nam potrzebne powiedzmy - do celów konsumpcyjnych. Sprzedawaliśmy je mimo że regulamin nam zabrania? Ile razy braliśmy ryby poniżej ustalonych wymiarów i limitów?
Może inaczej jeszcze, Ile razy widzieliśmy zachowania podobne do zachowań bohatera tej małej opowieści i nic nie zrobiliśmy? Nasze ciche przyzwolenie na taki proceder jest takim samym brakiem odpowiedzialności jak w przypadku naszego bohatera.
Od czasów naszych dziadków i ojców, wynosiliśmy wszystkie ryby z łowiska w różnych celach, czy to spożycia, czy sprzedaży komuś, czy też oddania sąsiadowi bo akurat na ryby nie jeździ.

Wynieśliśmy setki ton ryb z naszych łowisk, niszcząc możliwości samoistnego odtwarzania się populacji,, zachowania równowagi pomiędzy gatunkami. Swoim postępowaniem sami doprowadziliśmy do degradacji wielu gatunków w naszych wodach. Skutki są teraz widoczne. Narzekamy, że nie ma ryb, że kłusownicy, że rybacy. Poparzmy na swoje zachowanie – czy sami nie jesteśmy kłusownikami? Czy nie ponosimy odpowiedzialności za to co nad wodą wyprawiamy?
Moim zdaniem najlepiej zastosować zasadę NO KILL.
Oczywiście powinniśmy mieć możliwość zabrania czegoś z łowiska, ale z umiarem. Nasza niechlubna tradycja mówi na dzień dzisiejszy BIERZ WSZYSTKO CO ZŁOWIŁEŚ.
Czas to zmienić.
Zamiast siatki na ryby zabierajmy aparat fotograficzny, aby kolega uwierzył w nasze opowieści o rybach. Sąsiad niech zacznie zaopatrywać się w ryby w sklepie, a staw przyjaciel niech zostanie zarybiony rybkami ze stacji hodowli.
Należy też pamiętać o tym, że zarybienie tylko wtedy będzie miało sens, kiedy sami wędkarze zrozumieją czym jest wędkarstwo. To nie jest sposób na zagwarantowanie wyżywienia sąsiadom, sobie czy restauracjom , które chętnie niektóre gatunki odkupują od wędkarzy.
Wędkarstwo to sport, to sposób na wypoczynek, hobby.
Pamiętajcie koledzy, że wszyscy pracujemy na to aby nasze dzieci nie musiały jeździć na ryby do Norwegi czy Szwecji. Zostawmy po sobie przynajmniej ryby w naszych jeziorach.
Dzieci będą nam wdzięczne.

 


4.3
Oceń
(31 głosów)

 

Czy tylko kłusownik! - opinie i komentarze

marek-debickimarek-debicki
0
Świetny, pouczający wpis i prawdopodobnie oddający w znacznym stopniu rzeczywistość nad naszymi wodami. Nie trzeba od razu  być zwolennikiem zasady No Kill, może na początek wystarczyło by trochę umiaru "Take as much as you need". Dlatego osobiście jestem zwolennikiem umiarkowanego zachowania, bez przesady. Do siatki wkładam tylko rybę, którą zamierzam zabrać, w ramach obowiązujących przepisów. Okazy staram się bezpiecznie wypuszczać, a aparat foto jest moim nieodlącznym narzędziem wędkarskim. Piękny temat, o którym naprawdę warto spokojnie porozmawiać. Pozdrawiam i *****pozostawiam.  (2011-12-30 23:24)
Adam01Adam01
0
BRAWO, BRAWO i jeszcze raz BRAWO!
Chistoryjka genialna, idealnie odzwierciedlająca rzeczywistość, podejście do sprawy bardzo fajne. Sam kiedys byłem źle potraktowany za C&R. Złowiłem szczupaka na spinning. Troszke ponad 60cm, fotka i siup dp wody. Wróciłem do ośrodka wczasowego. Dowiedziałem się że ktoś złowił szczupaka m/w takiego jak ja. Oczywiście zrobili z niego KILL&GRILL. Spytali sie mnie , gdzie jest moja zdobycz? Jak usłyszeli że wypuściłem, to zostałem wyśmiany i wyzwany od debili, idiotów i gorzej.
Za wpis zostawiam ***** .
Pozdrawiam,
Adam.
(2011-12-30 23:26)
u?ytkownik32263u?ytkownik32263
0
Zamysł generalnie bardzo słuszny lecz mam sporo ALE:
1) Jakie niby to są te poważne badania mówiące że to wędkarze są w aż 60% procentach winni spadkowi populacji ryb? Bo ja mam zgoła zupełnie odwrotne doświadczenia. Jak rybaków wypierdzielono z toruńskich akwenów ryb jest dużo więcej
2)Ilu wędkarzy sprzedaje ryby? Śmiem twierdzić że góra parę procent i nawet znam ten typ: ot starszy jegomość na emeryturze niemający co zrobić z czasem bo go baba w domu wkurza, ma trochę pieniążków, nie jest biedny ale robi to dla ich większej ilości. Bo biedni jedzą je , nie sprzedają-za mały zysk. Wszystkie te czynniki muszą być spełnione. Wielu takich? Nie.
3)Również niewielu jest wędkarzy którzy wyrzucają ryby, rozdają po sąsiadach jak najbardziej.
4)I nawet tych którzy rozdają, a czasem wyrzucają ryby nie masz prawa nazwać kłusownikami jeśli łowią zgodnie z przepisami i limitami.
5) najlepszą i najskuteczniejszą metodą zwiększenia populacji ryb jest likwidacja rybołóstwa komercyjnego śródlądowego oraz ochrona przed prawdziwymi kłusownikami. I jeśli by się to udało osiągnąć to nawet nie trzeba było by zarybiać wód bo wystarczyło by tarło naturalne.
A tak od siebie dodam. Pierdzielę ryby hodowlane na sterydach i chemicznych pożywkach. Nie ma jak to złapać samemu i schrupać np. sandaczyka. Mniam, pycha!
(2011-12-31 00:15)
krzych1krzych1
0
To jedna z prawd o naszych ''wędkarzach'' Trafiony artykuł  (2011-12-31 13:18)
garsijagarsija
0
Zachowania wędkarzy to tylko jeden z czynników , mających wpływ na stan naszych wód - pomijając kłusownictwo i złą gospodarkę odłowieniową. (2011-12-31 13:23)
rafrodrafrod
0

Zgadzam się z Tomas81. Choć przyznam, że widziałem wędkarzy zachowujących się dla mnie co najmniej nieprzyzwoicie. Uważam, że zasada "Take as much as you need" cytowana przez  marek-debicki  jest duż bardziej trafna, niż no kill i sam staram się postęþować zgodnie z nią. Oczywiście nie mam nic przeciwko nokillowcom, sam często wypuszczam złowione ryby i to jest OK. Nie cierpię jednak marnotrastwa. Widziałem kiedyś na drugim brzegu rzeki wędkarza, który wyciągnął reklamówkę z dwoma okoniami i wyrzucił ją do rzeki, mówiąc, że myślał, że będzie ich więcej... no masakra. Ja jeśli już zdecyduję się zabrać rybę, to zabieram nawet jednego tylko okonka, sprawiam go, wkładam do woreczka, do zamrażarki i po pięciu takich wypadach mam skromną, przepyszną kolacyjkę. Aha... Wiem, żę okonie były dwa, bo wyłowiłem tę reklamówkę - szkoda mi było tych ryb i wkurzających śmieci w rzece...

(2012-01-01 22:10)
pstrag222pstrag222
0
Zostawiłem ***** i myślę,że nie należy przesadzać .
Moja zasada to weź ile zjesz bez zamrażarki.
Tylko świeża rybka złowiona samodzielnie tak smakuje
pzdr. pstrag222
(2012-01-02 13:52)
wywrotawywrota
0
Tekst zmuszający do refleksji, nie ma inaczej jak tylko ***** (2012-02-19 16:37)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-10 15:10)
halski021halski021
0
Zgadzam się z opinią Tomas81.Dodam jeszcze,że jak napisałem kiedyś na forum,że na ryby nie biorę siatki,bo wszystko wypuszczam,to rozszalała się dyskusja,a temat do dziś nie jest załatwiony wpisem w regulaminie,że jak nie biorę ryb to nie muszę mieć siatki i strażnicy rybaccy podchodzą do tego tematu różnie.Oczywiście od tego czasu,zawsze mam siatkę na rybach , tylko pytanie ,po co ją targam,jeżeli mam w planie wypuścić wszystkie rybki . (2013-07-05 09:21)

skomentuj ten artykuł

Sklep wędkarski internetowy, duże okazje tanie wędki i kołowrotki online - zdjęcia i fotki

Wędkarstwo wiadomości