Żel na okonia

/ 30 odpowiedzi
Czy moge posmarować tym rzelem na okonie podlodową blazke?
wedkarz


Sorki  za błędy "żel" i "blaszke" (2010/11/01 16:22)

withanight88


skąd możemy wiedziec co to za żel? (2010/11/01 17:42)

wedkarz


No taki co sie kupuje w sklepie smaruje sie twistery , blachy i tp w tubce taki;] (2010/11/01 18:52)

u?ytkownik38843


Pewnie, że możesz. Trzeba próbować i szukać nowych metod. (2010/11/01 20:56)

sauber


NIE WSZYSTKO MUSI BYĆ KSIĄŻKOWO :) EKSPERYMENTUJ (2010/11/02 07:57)

linek69


żel można próbować do wszystkiego ale ważniejsze są technika prowadzenia przynęty i warunki atmosf.  czasami można im podawać najwspanialsze przynęty i nic a czasami biorą nawet na twisterka bez ogonka--już tak bywało .Połamania kija życzę ,NARKA (2010/11/03 11:38)

pawlikowski


Okoń to taka rybka, ze czasami trzeba ją bardzo skutecznie sprowokować do brań. Taki żel może być niezastąpiony w pewnych sytuacjach lecz więcej uwagi tak jak zauważyl Linek należy przywiązać do sposobu prowadzenia przynęty, to w głownej mierze, jeżeli warunki atmos. sa sprzyjające, przyczynia się do naszego sukcesu.Jednak myślę, że warto spróbować, dlatego życzę powodzenia :)

 

(2010/11/03 12:25)

u?ytkownik44916


Z powodzeniem nawet mogę polecić żel o zapachu stynki Articolor. Właściwie to nawet nie żel tylko jakby krem w takim malutkim okrągłym pudełku. (2010/11/03 12:41)

u?ytkownik15467


Uważam że lepiej nie stosować takich "wynalazków" . Nie wiadomo z czego "to coś " jest robione . Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest ograniczyć się do naturalnych metod "upiększania i uatrakcyjniania przynęt .Sądzę że tego rodzaju specyfiki stanowią świetny wabik wcale  nie na ryby lecz na wędkarzy poszukujących coraz to nowych ( nie zawsze korzystnych ) rozwiązań . Mówiąc krótko : taki żel szybciej zwabi wędkarza do sklepu niż jakąkolwiek rybę . (2010/11/03 17:09)

u?ytkownik44916


Ośmielę się zaprzeczyć. Gdyby nie eksperymenty nie było by prawie niczego, otwartość na nowości może mieć zbawienne skutki... A jeśli nie? I tak nic nie tracimy... (2010/11/03 19:44)

Waldi Fish


Zgadza się. Dzięki różnego rodzaju eksperymentom zdobywa się nową wiedzę. (2010/11/03 19:53)

u?ytkownik15467


Byłem i jestem przeciwnikiem sztucznych atraktorów .Ponadto jestem wrogiem plastyfikatorów ( ftalanów ) karcinogennych i hormono - mimetycznych związków  masowo stosowanych przy produkcji   miękkich przynęt spinningowych .Stymulatory zapachowe i barwniki szeroko stosowane we wszelakich gałęziach przemysłu to  także przecież nic innego jak syntetyczne estry ( związki powstałe w wyniku reakcji kwasu z alkoholem ) , rakotwórcze związki azowe , pochodne smoły węglowej , węglowodorów aromatycznych zawartych w ropie naftowej . Największy problem leży w tym że jako ludzie ( w przeciwieństwie do  ryb na przykład) - wchłaniamy te substancje nagminnie i przez większość swego życia - z dewizą na ustach "NIE SAMYM CHLEBEM ŻYJE CZŁOWIEK " (2010/11/04 13:14)

u?ytkownik15467


Inne grupy związków używanych jako substancje zapachowe to aminy aromatyczne . Przykładowo za intensywną rybną woń śledzia odpowiedzialna jest metyloamina i dietyloamina . Ale to już zupełnie odrębny temat . (2010/11/04 13:18)

ryssos


Nie zrobił na mnie wrażenia ten ostatni post i właściwie nie wiem nawet czemu miał służyć.Człowiek pyta o konkretny żel i jego właściwości prowokujące brania okoni a Ty wyjeżdżasz z rozmaitymi grupami związków organicznych,które w czymś tam tkwią.Czy znasz skład chemiczny tego konkretnego żelu?Porównania niczego nie udowadniają a opinie bez doświadczenia niczego nie wnoszą. (2010/11/04 14:07)

u?ytkownik15467


Skład chemiczny jest wiadomy i powszechnie znany w przeciwieństwie do anonimowych mądrali . Żele zapachowe to sztuczne estry lub inne substancje aromatyczne (a więc pośrednio lub bezpośrednio mniej lub bardziej  szkodliwe ) takie jak ketony , aminy aromatyczne ( pochodne rakotwórczego  benzenu ) , alkohole itp . Rybom takie związki naprawdę nie są potrzebne a  ich działanie ogranicza się głównie do tzw "efektu placebo " Człek w swej głupocie , zachłanności i poczuciu doskonałości tak mocno wierzy w działania swych wytworów iż zdają się one być niezastąpione i nieodzowne nawet w dziedzinach nierozerwalnie związanych z przyrodą , gdzie owe związki o ile występują to tylko w innych formach , ilościach i co najważniejsze - spełniają one zupełnie inną rolę . (2010/11/04 14:21)

ryssos


Chłopie-dlaczego pakujesz to całe niebezpieczne świństwo do tego konkretnego żelu to nie potrafię zrozumieć.To,że fascynujesz się chemią to widać,ale nie znaczy to wcale,że musisz mieć rację.Czy galareta z nóżek świńskich nie jest w swojej dużej masie żelem?Jest żelem i ma swój konkretny zapach,być może bardzo atrakcyjny dla ryb. Czy jest dla mnie i dla ryb groźna,pełna estrów,ketonów,pochodnych węglowodorów aromatycznych itd?Czy potrafisz wyobrazić sobie np żelatynę zmiksowaną z miazgą z raków,dżdżownic itp?Widzisz-moja wyobraźnia idzie właśnie w takim kierunku,nie substancji wywołujących nowotwory,mutację czy omamy.Z góry wydajesz osąd co ten żel w sobie ma i straszysz następstwami kontaktu z nim.A tu nawet nie padła nazwa tego specyfiku.Zapytaj o nią,rozbierz skład na czynniki pierwsze i wtedy opisz nam co o tym myślisz.Być może w Twoim odczuciu jestem mądralą,ale ja tylko kieruję się logiką i nie lubię jak ktoś łuska ryby od łba do ogona.  
(2010/11/04 16:03)

u?ytkownik15467


 "Galareta" czyli znana wszystkim  potrawa zawiera kolagen czyli białko tkanki łącznej występujące w kościach , mięśniach , skórze a także rybich łuskach . Doprawdy nie wiem jaki związek ma  potrawa galareta ( czyl żel , układ koloidalny ) z naszpikowanym chemikaliami żelem , będącym istocie wabiem na wędkarza ? W moim mniemaniu oprócz konsystencji związanej ściśle z przynależnością obu substancji do tzw układów koloidalnych czyli tzw żeli łączy je naprawdę niewiele . Ps : nie interesuję się chemią , swoje słowa opieram na wiadomościach zapamiętanych z wczesnych klas szkoły podstawowej . (2010/11/04 16:21)

u?ytkownik15467


Żel o którym mowa nie jest naturalnym ekstraktem ze zmiksowanych raków , dżdżownic .Kiedyś czytałem w książce Johna Wilsona , o tym jak próbował on łowić zauważone stadko dużych linów przy użyciu "galaretki z rozwielitek " . Eksperyment polegał na  zmieszaniu pozyskanych uprzednio dafni z gorącą żelatyną . Tak przygotowaną galaretę , wędkarz podzielił na kostki , które trafiały na haczyk w roli przynęty . Niestety bez rezultatu . Wracając do tematu żelu  "na okonie "Takie produkty zawierają szalenie "piętrowe " i skomplikowane związki produkowane syntetycznie i tak naprawdę nie wiem po co te demagogiczne wywody na temat galaret , żelatyny i żeli nie mających nic wspólnego z substancjami żelopodobnymi  stosowanymi do produkcji rozmaitych przedmiotów użytkowych . (2010/11/04 16:32)

ryssos


No właśnie "żel,o którym mowa" przez nikogo nie został nazwany w tym wątku.Nie ma nazwy handlowej ani producenta.Tak więc te Twoje wywody chemiczne odnoszą się do NICZEGO.Odwołujesz się do wiedzy na poziomie podstawówki a ja do logiki na poziomie podstawówki.Nazwij ten produkt i wówczas wszyscy uczestnicy forum wyniosą jakąś korzyść.. (2010/11/04 18:59)

u?ytkownik40353


No właśnie "żel,o którym mowa" przez nikogo nie został nazwany w tym wątku.Nie ma nazwy handlowej ani producenta.Tak więc te Twoje wywody chemiczne odnoszą się do NICZEGO.Odwołujesz się do wiedzy na poziomie podstawówki a ja do logiki na poziomie podstawówki.Nazwij ten produkt i wówczas wszyscy uczestnicy forum wyniosą jakąś korzyść..

:))) (2010/11/04 19:07)

Waldi Fish


MarsB lepiej będzie jak napiszesz czego nie jesteś wrogiem, to zajmie to znacznie mniej miejsca. Twój wywód, odbiegający całkowicie od tematu posta, zapewne ma służyć podkreśleniu Twojej wiedzy w zakresie chemii oraz wrogości wobec wszelkich produktów syntezy chemicznej. Jednak Twój głos jest głosem wołającego na puszczy, bo czy tego chcesz czy nie chcesz, to otaczają nas zewsząd produkty owej syntezy chemicznej ( lub analizy) i człowiek współczesny nie potrafi się obyć bez nich. Czytając Twoje wypowiedzi nasuwa mi się nieodparte skojarzenie, że jesteś ekstremistą ekologicznym jak niejaki Zrakdęw, kilkakrotnie wyrzucany z Portalu za obrażanie innych, a może jesteś jego kolejnym wcieleniem. Człowiek precyzyjnie wyrażający swoje myśli  na pytanie Wędkarza o treści "Czy moge posmarować tym rzelem na okonie podlodową blazke?" odpowiedziałby zwyczajnie: "Możesz" lub jeszcze krócej "Tak", no bo kto może wspomnianemu wędkarzowi zabronić tego procederu. Oczywiście, jeśli jesteś takim zagorzałym zwolennikiem natury, to możesz łowić ryby ościeniem, jak to ludzie pierwotni czynili, bo przecież wiele składników współczesnego zestawu wędkarskiego to produkty tej wrednej chemii, jak chociażby wędzisko czy żyłka, że już o atraktorach, o które kruszono tu kopie, nie wspomnę.
 Tak naprawdę to Ci współczuję, bo ciężkie jest życie człowieka, który ciągle musi uważać czy coś rakotwórczego go nie zaatakuje, można by zwariować od tego ciągłego napięcia. Dodam tylko, że kiedyś miałem ciągle do czynienie z rakotwórczym siarczanem dwuetyloparafenylenodwuaminy (TSS), jeśli wiesz co to jest, podczas obróbki barwnych materiałów fotograficznych i jakoś żyję. Więcej dystansu do otaczającej rzeczywistości życzę. (2010/11/04 19:09)

u?ytkownik40353


MarsB lepiej będzie jak napiszesz czego nie jesteś wrogiem, to zajmie to znacznie mniej miejsca. Twój wywód, odbiegający całkowicie od tematu posta, zapewne ma służyć podkreśleniu Twojej wiedzy w zakresie chemii oraz wrogości wobec wszelkich produktów syntezy chemicznej. Jednak Twój głos jest głosem wołającego na puszczy, bo czy tego chcesz czy nie chcesz, to otaczają nas zewsząd produkty owej syntezy chemicznej ( lub analizy) i człowiek współczesny nie potrafi się obyć bez nich. Czytając Twoje wypowiedzi nasuwa mi się nieodparte skojarzenie, że jesteś ekstremistą ekologicznym jak niejaki Zrakdęw, kilkakrotnie wyrzucany z Portalu za obrażanie innych, a może jesteś jego kolejnym wcieleniem. Człowiek precyzyjnie wyrażający swoje myśli  na pytanie Wędkarza o treści "Czy moge posmarować tym rzelem na okonie podlodową blazke?" odpowiedziałby zwyczajnie: "Możesz" lub jeszcze krócej "Tak", no bo kto może wspomnianemu wędkarzowi zabronić tego procederu. Oczywiście, jeśli jesteś takim zagorzałym zwolennikiem natury, to możesz łowić ryby ościeniem, jak to ludzie pierwotni czynili, bo przecież wiele składników współczesnego zestawu wędkarskiego to produkty tej wrednej chemii, jak chociażby wędzisko czy żyłka, że już o atraktorach, o które kruszono tu kopie, nie wspomnę.
 Tak naprawdę to Ci współczuję, bo ciężkie jest życie człowieka, który ciągle musi uważać czy coś rakotwórczego go nie zaatakuje, można by zwariować od tego ciągłego napięcia. Dodam tylko, że kiedyś miałem ciągle do czynienie z rakotwórczym siarczanem dwuetyloparafenylenodwuaminy (TSS), jeśli wiesz co to jest, podczas obróbki barwnych materiałów fotograficznych i jakoś żyję. Więcej dystansu do otaczającej rzeczywistości życzę.

To brat Zrakdewa:))))) (2010/11/04 19:19)

Waldi Fish


Poważnie!? Czyli trafiony, zatopiony? Hahaha! Widzę, że Zrakdęw całą najbliższą rodzinę zaraził ekstremizmem ekologicznym. Kilku takich w Szwecji podjęło próbę wysadzenia elektrowni atomowej, bo im do natury nie pasowała, tylko zakute łby nie pomyślały jakie zniszczenia tej natury spowodowałyby wydostające się substancje radioaktywne. (2010/11/04 19:31)

mielec


hahahhahaahaha (2010/11/04 20:18)

u?ytkownik15467


Żele stosowane do produkcji tego rodzaju "wędkarskich gadżetów " przywodzących na myśl chyba tylko  zboczony świat  "Sex Shopów " - to skomplikowane , wieloskładnikowe mieszaniny pochodnych kwasu akrylowego . Wiadomo że jak każdy związek z grupy karboksylowej tak i ten nie jest obojętny wobec organizmu . Kwasy karboksylowe i większość jego związków są toksyczne i drażniące . Rzecz jasna duży wpływ na działanie takich związków ma zastosowana dawka . Ponadto szeroko stosowane są wszelakie substancje błonotwórcze pochodzenia "ftalowego " ( obecne min  np w farbach  itp ) oraz żywice syntetyczne .Inną grupą związków stosowanych do produkcji ( nazwijmy to umownie ) "żeli " są zemulgowane tłuszcze . Co w tym wypadku jest emulgatorem zmieniającym tłuszcze w żel   ? Ja nie wiem . Wiem natomiast że nie warto stosować owych "specyfików " choćby i z ww powodów . Rybom to naprawdę nie jest potrzebne . (2010/11/04 20:56)