Zakazy wjazdu - Warta Poznań

/ 38 odpowiedzi
Panowie czy nie wkurza was to że w okolicy poznania nad wartę  prawie nigdzie nie dojedziemy autem? ja na moim odcinku na którym najczęściej łowię  czyli od naramowic do biedruska jakieś 15km rzeki nigdzie do niej nie mogę dojechać legalnie.Wszędzie stoją zakazy wjazdu i straż leśna tylko czeka na takich jak ja...już raz zapłaciłem ;)czy niemożna wyznaczyć miejsc dojazdowych albo zwolnić z zakazu członków pzw? na przykład w szymankowie pod obornikami jest specjalnie wyznaczona droga dla wędkarzy czy u nas tak by niemożna zrobić?często spininguje po zmroku i niestety łamię zakazy wjazdu.... bo jak mam zostawić auto 1,5km albo i więcej  od rzeki  i  w nocy wracać przez las to jakoś średnio mi się to podoba ;)

z@mela


Ten problem dotyczy całego kraju  kazda rzeka każdy zalew  każda woda jest w lesie  terenie leśnym czy czyms objętym zakazem wjazdu i tylko chodzi o to zeby karać .

Też mialem problem z Wartą  nad którą to  wszystkie miejsca leżą  w lesie i zawsze mialem problemy lub wędkowałem w strachu czy mnie nie dojadą a jak znalazłem miejsce  nie będące w lesie to znowu  trzeba kawałek przejechać wałem ( jak nie urok to  sraczka) .
Przez te akcje wykupiłem znaczek na inny okręg  gdzie jest kilka miejsc   nie przylegających do lasów  ale znowu tamte miejscówki jakies kiepskie i nadwyraz przełowione.
Nie jestem  za zezwalaniem  poruszania sie po wąskich  nie wyjeżdzonych duktach leśnych ale   za wyznaczeniem    co jakiś czas   polnej drogi do rzeki ew przy wale  tak żeby nie zostawiać  auta 2km do miejsca bo  po przyjściu zaczniemy czukać  na aledrogo nowych kół radia itp. (2013/01/27 17:13)

ryukon1975


Dajesz radę.:)
Mam do rzeki 1,5 km po ulicy 2,5 łamię mnóstwo zakazów na tym krótkim odcinku i żyję.:) (2013/01/27 17:18)

adam-konopnicki


Na szczęście u nas Straż Leśna czy Policja jest wyrozumiała i nie karają za to ;) Ale ludzie sie zmieniają, w tych służbach także, więc myślę, że takie drogi powinny niewątpliwie być.  (2013/01/27 17:18)

wil3ek1979


Spróbuj w nadleśnictwie przepustkę na wjazad do lasu sobie załatwić. Mi się udaje. Pozdro. (2013/01/27 17:22)

Artur z Ketrzyna


Jest to problem który winny wyjaśnić wasze koła lub okręgi. Ponieważ mając zezwolenie na wędkowanie na tym akwenie, musicie mieć umozliwiony dojazd, lub parking gdzie byście zostawiali swoje środki transportu.
ponieważ nadleśnictwo należy do skarbu państwa, jak też woda jest dzierżawiona od skarbu państwa to dojazd powinien być umożliwiony... A w jaki sposób dojdzie się do porozumienia to już inna sprawa...
Napewno władze koła muszą złożyć wniosek do nadleśnictwa o wytyczenie dojazdu do łowiska, jak i miejsca na parkowanie samochodów. Oczywiście nie można liczyć na to że będą one prowadziły akurat do naszego łowiska.
W innej sytuacji jest osoba posiadająca kartę parkingową. Bo wtedy nie obowiązuje go ten zakaz, z wyjątkiem okresów zagrożenia pożarowego. (2013/01/27 18:13)

u?ytkownik104372


Spróbuj w nadleśnictwie przepustkę na wjazad do lasu sobie załatwić. Mi się udaje. Pozdro.


To zależy gdzie, teraz to już nie wszędzie idzie sobie załatwić taką przepustkę. (2013/01/27 18:26)

wedkarz001


U nas też był taki problem. Ale nasze koło wywalczyło drogę dojazdową bo Warty i teraz stoi znak dopuszczający tylko wędkarzy z opłaconą kartą wędkarską. (2013/01/27 19:38)

Artur z Ketrzyna


U nas też był taki problem. Ale nasze koło wywalczyło drogę dojazdową bo Warty i teraz stoi znak dopuszczający tylko wędkarzy z opłaconą kartą wędkarską.


Dojazd do łowiska jest gwarantowany prawnie!
Tylko go trzeba wyegzekwować. A to należy do właściciela/dzierżawcy wody.
Dzięki zapiskowi na dole, żadne koło nie będzie miało problemu to wyegzekwować.
Tylko w piśmie o udostępnienie dróg leśnych wędkarzom w celu dojazdu do łowiska, prezydium koła musi się powołać na ten zapis poniżej.

"Dostęp do drogi publicznej, może zostać zagwarantowana poprzez ustanowienie tzw. służebności drogi koniecznej.

Przewidziana w art. 145 kodeksu cywilnego możliwość ustanowienia służebności drogi koniecznej przez grunt sąsiadujący z nieruchomością nieposiadającą odpowiedniego dostępu do drogi publicznej przełamuje zasadę nieograniczonego korzystania przez właściciela z jego własności.

Przeprowadzenie drogi koniecznej nastąpić jednak musi z uwzględnieniem potrzeb nieruchomości, która nie posiada dostępu do drogi publicznej oraz z jak najmniejszym obciążeniem gruntów, przez które droga ma prowadzić, powinno przy tym uwzględniać interes społeczno-gospodarczy."

(2013/01/27 21:36)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

Wachta


U nas też był taki problem. Ale nasze koło wywalczyło drogę dojazdową bo Warty i teraz stoi znak dopuszczający tylko wędkarzy z opłaconą kartą wędkarską.


Dojazd do łowiska jest gwarantowany prawnie!
Tylko go trzeba wyegzekwować. A to należy do właściciela/dzierżawcy wody.
Dzięki zapiskowi na dole, żadne koło nie będzie miało problemu to wyegzekwować.
Tylko w piśmie o udostępnienie dróg leśnych wędkarzom w celu dojazdu do łowiska, prezydium koła musi się powołać na ten zapis poniżej.

"Dostęp do drogi publicznej, może zostać zagwarantowana poprzez ustanowienie tzw. służebności drogi koniecznej.

Przewidziana w art. 145 kodeksu cywilnego możliwość ustanowienia służebności drogi koniecznej przez grunt sąsiadujący z nieruchomością nieposiadającą odpowiedniego dostępu do drogi publicznej przełamuje zasadę nieograniczonego korzystania przez właściciela z jego własności.

Przeprowadzenie drogi koniecznej nastąpić jednak musi z uwzględnieniem potrzeb nieruchomości, która nie posiada dostępu do drogi publicznej oraz z jak najmniejszym obciążeniem gruntów, przez które droga ma prowadzić, powinno przy tym uwzględniać interes społeczno-gospodarczy."



Mądrze piszesz, ale przedstawiłeś swoje racje straży leśnej? Mnie też straż leśna wygnała z miejscówki, ponieważ droga nad Wartę wiodła przez las. Jak pytałem o pozwolenie przejazdu, to odpowiedział, że nie dostanę, mają go tylko pojazdy uprzywilejowane. Mandatu nie dostałem, ale już tam nie jeździłem.  (2013/01/27 21:44)

Artur z Ketrzyna


U nas też był taki problem. Ale nasze koło wywalczyło drogę dojazdową bo Warty i teraz stoi znak dopuszczający tylko wędkarzy z opłaconą kartą wędkarską.


Dojazd do łowiska jest gwarantowany prawnie!
Tylko go trzeba wyegzekwować. A to należy do właściciela/dzierżawcy wody.
Dzięki zapiskowi na dole, żadne koło nie będzie miało problemu to wyegzekwować.
Tylko w piśmie o udostępnienie dróg leśnych wędkarzom w celu dojazdu do łowiska, prezydium koła musi się powołać na ten zapis poniżej.


"Dostęp do drogi publicznej, może zostać zagwarantowana poprzez ustanowienie tzw. służebności drogi koniecznej.

Przewidziana w art. 145 kodeksu cywilnego możliwość ustanowienia służebności drogi koniecznej przez grunt sąsiadujący z nieruchomością nieposiadającą odpowiedniego dostępu do drogi publicznej przełamuje zasadę nieograniczonego korzystania przez właściciela z jego własności.

Przeprowadzenie drogi koniecznej nastąpić jednak musi z uwzględnieniem potrzeb nieruchomości, która nie posiada dostępu do drogi publicznej oraz z jak najmniejszym obciążeniem gruntów, przez które droga ma prowadzić, powinno przy tym uwzględniać interes społeczno-gospodarczy."



Mądrze piszesz, ale przedstawiłeś swoje racje straży leśnej? Mnie też straż leśna wygnała z miejscówki, ponieważ droga nad Wartę wiodła przez las. Jak pytałem o pozwolenie przejazdu, to odpowiedział, że nie dostanę, mają go tylko pojazdy uprzywilejowane. Mandatu nie dostałem, ale już tam nie jeździłem. 

Jak pisałem, to musi załatwić zarząd koła (członek zarządu). Składa wniosek do nadleśnictwa o wyznaczenie drogi dojazdu nad łowisko. Powołując się na art. 145 kodeksu cywilnego.

"Przeprowadzenie drogi koniecznej powinno nastąpić z jak najmniejszym obciążeniem gruntów. Z drogi mogą korzystać wszyscy dojeżdżający do nieruchomości, a nie tylko właściciel. Dojazd jest, ale nieodpowiedni

Służebność drogi koniecznej ustanowiona w kodeksie cywilnym jest służebnością gruntową, a nie osobistą, w związku z czym mogą korzystać z niej mogą wszystkie osoby dojeżdżające do tej nieruchomości, a nie tylko jej właściciel. "

Tak więc jak wytyczą drogę dojazdową (jeśli będzie konieczne to i  miejsce parkowania pojazdów)do łowiska to będą z niej mogli korzystać nie tyko władze PZW ale i osoby uprawnione do wędkowania.
I w tym przypadku staż leśna będzie zmuszona do kontrolowania czy dana osoba ma wykupione zezwolenie na korzystanie z danego łowiska. I jeśli stwierdza że nie posiada takie zezwolenie zostanie ona ukarana nie tylko za złamanie zakazu, ale i za wykroczenie wędkarskie... (2013/01/28 12:28)

kaban22


Jak pisałem, to musi załatwić zarząd koła (członek zarządu). Składa wniosek do nadleśnictwa o wyznaczenie drogi dojazdu nad łowisko. Powołując się na art. 145 kodeksu cywilnego.

Wczoraj byłem w moim kole wykupić znaczki i gadałem z prezesem koła powiedział że zajmie się tą sprawą bo nie byłem pierwszy z takimi zażaleniem...mówił że 3lata temu próbowali właśnie stworzyć dojazd i parking nie dleko mojej ulubionej miejscówki na warcie ;) ale wtedy należeliśmy do innego nadleśnictwa i niestety nie wyrazili zgody a teraz kolejna próba w nowym nadleśnictwie może teraz pójdzie coś z tym zrobić...

(2013/01/29 17:14)

owczarki


a zarząd na to musicie radzić sobie sami koledzy wszędzie ten sam problem tak więc nadal nie wiem za co my płacimy za ryby ? jak ich niema dostęp do wody ? chyba osobiście bo władze niczego nigdy nie wyegzystowały co jedynie podwyżki w opłatach bo wszystko drożeje (2013/01/29 17:53)

kaban22


a zarząd na to musicie radzić sobie sami koledzy wszędzie ten sam problem tak więc nadal nie wiem za co my płacimy za ryby ? jak ich niema dostęp do wody ? chyba osobiście bo władze niczego nigdy nie wyegzystowały co jedynie podwyżki w opłatach bo wszystko drożeje



Kolego wszystko zależy od koła w którym jesteś zapisany bo ja mam pełen podziw w zaangarzowanie zarządu mojego koła ludzie którzy tam siedzą są naprawdę kompetentni dlatego w zeszłym roku zmieniłem koło ponieważ moje stare koło polegało na tym że cały zarząd spotykal się po to aby wypić sporą ilość %%% i to tyle byle by wykupić znaczki pzw i tyle robili.moje nowo koło jest naprawdę zangarzowane w życie wędkarskie oranizują co tylko się da zawody,sprzątanie,zarybianie zbiorników naeżących do koła,wycieczki i tp.Więc mam nadzieję że coś wskurają w tym roku:) (2013/01/29 18:08)

Artur z Ketrzyna


a zarząd na to musicie radzić sobie sami koledzy wszędzie ten sam problem tak więc nadal nie wiem za co my płacimy za ryby ? jak ich niema dostęp do wody ? chyba osobiście bo władze niczego nigdy nie wyegzystowały co jedynie podwyżki w opłatach bo wszystko drożeje



Kolego wszystko zależy od koła w którym jesteś zapisany bo ja mam pełen podziw w zaangarzowanie zarządu mojego koła ludzie którzy tam siedzą są naprawdę kompetentni dlatego w zeszłym roku zmieniłem koło ponieważ moje stare koło polegało na tym że cały zarząd spotykal się po to aby wypić sporą ilość %%% i to tyle byle by wykupić znaczki pzw i tyle robili.moje nowo koło jest naprawdę zangarzowane w życie wędkarskie oranizują co tylko się da zawody,sprzątanie,zarybianie zbiorników naeżących do koła,wycieczki i tp.Więc mam nadzieję że coś wskurają w tym roku:)

Miejmy nadzieję że tym razem dopną wszystko do końca. Pamiętaj że jeśli się nie zgodzą to czeka droga sądowa...
No i że koszty stworzenia dojazdu bierze na siebie właściciel gruntu do którego ten dojazd ma być. Dlatego najlepiej jak adoptujecie (udostępnienie drogi dla osób korzystających z gruntu, mienia) drogę już istniejącą. Bo tak to koszta was zjedzą (grunt, drzewo, karczowanie i utwardzenie).
Co innego jak byście utworzyli przy kole stowarzyszenie wędkarskie pożytku publicznego. Wtedy macie dotacje (gminne i unijne), darowizny itd. 1%... To wszystko jest tylko i wyłącznie do waszej dyspozycji zgodnie z statutem (patrz u mnie "OKOŃ"). (2013/01/30 09:44)

Artur z Ketrzyna


Prawo wodne mówi;

Art. 28. 1. Właściciel nieruchomości przyległej do powierzchniowych wód publicznych jest obowiązany umożliwić dostęp do wody na potrzeby wykonywania robót związanych z utrzymywaniem wód oraz dla ustawiania znaków żeglugowych lub hydrologiczno-meteorologicznych urządzeń pomiarowych.
2. Właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiający to korzystanie; części nieruchomości umożliwiające dostęp do wody wyznacza zarząd gminy w drodze decyzji.
3. Właścicielowi nieruchomości, o którym mowa w ust. 1, przysługuje odszkodowanie odpowiednio od właściciela wody lub właściciela hydrologiczno-meteorologicznych urządzeń pomiarowych, a właścicielowi nieruchomości, o którym mowa w ust. 2 – z budżetu gminy, na warunkach określonych w ustawie.

Art. 193. Kto wbrew obowiązkowi:
2) uniemożliwia dostęp do wód, o którym mowa w art. 28 ust. 1 i 2,
- podlega karze grzywny.

Art. 195. Postępowanie w sprawach, o których mowa w art. 192-194, prowadzi się na podstawie przepisów Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.

Tak więc w walce o dostęp do wody powinna pomóc prokuratura na wniosek (pisemny) "Zawiadomienie o utrudnianiu dostępu do wody". (2013/01/30 11:50)

JKarp


Cześć2. PRAWA WĘDKUJĄCEGO W WODACH PZW
...9. Wędkarz ma prawo do swobodnego dostępu do wody, a takŜe do przybijania i cumowania do brzegu sprzętu pływającego, jeśli lokalne przepisy wydane przez uprawniony organ nie stanowią inaczej.

Z tego wynika jasno, że jak ktoś np Gmina, Lasy Państwowe czy Działkowicze zabronią dojazdu do wody ( inaczej zamkną drogę dla wędkarzy ) to mamy gucio do powiedzenia.
Artur Ty cytujesz o tym, że nie wolno zagrodzić swojej działki uniemożliwiając dostęp do linii brzegowej a temat dotyczy dróg, którymi nie wolno wędkarzowi dojechać do wody.JK
(2013/01/30 12:14)

Artur z Ketrzyna


Cześć2. PRAWA WĘDKUJĄCEGO W WODACH PZW
...9. Wędkarz ma prawo do swobodnego dostępu do wody, a takŜe do przybijania i cumowania do brzegu sprzętu pływającego, jeśli lokalne przepisy wydane przez uprawniony organ nie stanowią inaczej.

Z tego wynika jasno, że jak ktoś np Gmina, Lasy Państwowe czy Działkowicze zabronią dojazdu do wody ( inaczej zamkną drogę dla wędkarzy ) to mamy gucio do powiedzenia.
Artur Ty cytujesz o tym, że nie wolno zagrodzić swojej działki uniemożliwiając dostęp do linii brzegowej a temat dotyczy dróg, którymi nie wolno wędkarzowi dojechać do wody.JK

Janek, przeczytaj dokładnie co piszę. A dopiero wtedy komentuj...

Powołałem się tu na 2 przepisy. Prawo wodne i Kodeks cywilny. Oba gwarantują nam dostęp do wody. Zaś art. 145 kodeksu cywilnego, wyraźnie mówi o dojeździe i dostępie do drogi publicznej.
Ps. właściciel wody, jest właścicielem gruntu zalanego.

"dostęp do wody wyznacza zarząd gminy w drodze decyzji." Tak więc gmina musi wyznaczyć dostęp, i nie może nam zabronić. Tyle że zarząd koła musi się z tym do nich zwrócić, na piśnie urzędowym (wniosek o wytyczenie drogi koniecznej/dostępu-dojazdu do wody), z potwierdzeniem wpływu (termin odpowiedzi 1 miesiąc, w trudnych decyzjach do 2 miesięcy)... (2013/01/30 12:47)

adler


Witam Wszystkich. 

Teraz Artur do Ciebie; widzisz jeszcze nie tak dawno na łowiska, stawy, jeziora, rzeki, jeździliśmy czym kto miał: rower, motorower, PKS, PKP tak Artur także pociągami i autobusami, mało tego kilometry później szło się pieszo, a wędkowało się raptem kilka godzin ( 3, 4 ...). Niestety zabierało się wtedy niezbędne minimum , ale.... Artur nikt nie musi i nie ma takiego obowiązku by wybudować Ci drogę lub udostępnić przejazd na łowisko. Zgadzam się natomiast z stwierdzeniem że okręg może na wnioski wędkarzy przeprowadzić rozmowy porozumiewawcze z u gmin, czy urzędami, nadleśnictwami. Niestety wtedy musimy liczyć się także z licznymi kontrolami, nawet nad wodą organów zarządzającymi danym terenem. Artur i bez przesady ; jak będziesz miał śmigłowiec to zażądasz lądowiska ? Tylko skuteczne działanie zarządu i dobra wola gospodarzy, oraz nasza wędkarzy, przede wszystkim , czyli poszanowanie wspólnego dobra i dobra które dla nas wszystkich okręg, koło załatwiło. Bez syfu nad wodą, rozjeżdżonych drużek leśnych, pól itd, itd... 

Niestety Artur, Janusz ma zupełną, całkowitą rację ;

a) jeśli lokalne przepisy wydane przez uprawniony organ nie stanowią inaczej ...          b) oraz w Twej błędnie przytoczonymi zarządzeniami, ( patrz Najnowszy Raport NIK - O dostępie do brzegów wód - Najnowszy Raport NIK - O dostępie do brzegów wód )  

Artur , co do Twego ostatniego wpisu ;to może gmina, starostwo , nadleśnictwo zabronić! Jest wiele, możliwości o ochronie przyrody itd. i nie kłuć się Artur bo temat gryzłem od poszewki. Wędkarstwo to ruch, odpoczynek , a nie jazda jak dżipem i na Gubałówkę , czy cros po rzece, a tak mówiąc szczerze to jestem teraz po przemyśleniu zadowolony z faktu iż kopnę z buta kilka kilosów do łowiska niż by miały być drogi do moich miejscówek.               

Pozdrawiam Krzysztof.

(2013/01/30 12:58)

JKarp


Cześć
Owszem - cytujesz ale o tym, że Nowakowi nie wolno się zagrodzić i bronić dostępu do wody.
Jeśli nie wierzysz to ten zapis o wykroczeniu :"Art. 195. Postępowanie w sprawach, o których mowa w art. 192-194, prowadzi się na podstawie przepisów Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia."już opisywał Adler w swoim wpisie o dostępie do wód  ( grodzenie działek do samej wody )
To tyle.
Jesteś w błędzie i powołujesz się nie na te przepisy prawa.

Natomiast zgodzę się z tym, że koło PZW lub Zarząd Okregu może wystąpić pisemnie do np Gminy itd o możliwość odjazdu nad wodę dla wędkarzy. Tak jest np w Łomiankach -  przy drodze prowadzącej nad Jezioro Kiełpińskie stoi znak zakaz wjazdu lecz pod nim jest tabliczka, że nie dotyczy wędkarzy. Jak przyjeżdża nad wodę Policja to prosi wszystkich o okazanie karty wędkarskiej. W przypadku jak delikwent nie posiada takowej dostaje mandat- za nieprzestrzeganie znaku " zakaz wjazdu " - oczywiście za łowienie bez dokumentów postępuje zgodnie z innymi wytycznymi.
A widzisz - widzę, że Krzysztof sam zabrał głos w dyskusji.
JK


(2013/01/30 13:01)

Artur z Ketrzyna


Przepraszam, czy ja mówię że przysługuje nam dojazd w tym miejscu co nam się podoba?
Nie.
Droga konieczna powinna być wytyczona tak by zajmowała jak najmniejszy pas gruntu przyległego, i nie może naruszać innych przepisów (ochrony środowiska i bezpieczeństwo, itd). Jak też musi być jak najmniej szkodliwa dla właściciela gruntu przyległego itd.

"Zadaniem sądu jest zadbanie o to, aby przeprowadzenie drogi koniecznej nastąpiło z najmniejszym obciążeniem gruntów, przez które droga ma prowadzić oraz aby uwzględniało interes społeczno - gospodarczy;"

W lasach droga już istnieje. Tak wiec sąd zdecyduje o udostępnieniu jej.

Ale co ja tam będę pisał, są ludzie mądrzejsi*...

Piszę że powinno się dogadywać "podpisać porozumienie". A sąd to ostateczność. I nie mówię że to nie kosztuje itd.

*znający kodeksy, przepisy i mający w tym doświadczenie.... bo ja tylko zęby zjadłem i z prawnikiem wygrałem.... (2013/01/30 13:59)

JKarp


Cześć
Artur droga nie jest sądu - dlatego po pierwsze należy wystąpić do właściciela drogi o możliwość dojazdu nad wodę ( w pobliże ) dla wędkarzy.
Zrobić to powinno w imieniu wędkarzy koło ( a nawet kilka kół ) lub ZO PZW.
W przypadku odmowy przez władze miejscowe ( czyli Gmina, Działkowicze lub Lasy Państwowe ) można od decyzji odwoływać się do ich władz nadrzędnych. 
Decyzja odmowna powinna mieć uzasadnienie np- że droga znajduje się na terenie rezerwatu, że miejsce w którym mieliby wędkarze jeździć nie jest w zgodzie z Planem Zagospodarowania lub nieznany jest status prawny terenu po którym droga przebiega.
Dopiero po wyczerpaniu rozmów z organami które wymieniłem można zwrócić się do sądu o możliwość korzystania z drogi przez wędkarzy.

Nie wprowadzaj w błąd pisząc w kółko o sądzie. Napisz wyraźnie, że postępowanie w takiej sprawie zaczyna się od właściciela drogi.
Służebność drogi nie ma tu zastosowania ponieważ jak sam napisałeś:
Służebność drogi koniecznej ustanowiona w kodeksie cywilnym jest służebnością gruntową, a nie osobistą, w związku z czym mogą korzystać z niej mogą wszystkie osoby dojeżdżające do tej nieruchomości, a nie tylko jej właściciel. "

Wędkarzom nie chodzi o dojazd do nieruchomości a do swoich miejscówek.

* W to nie wnikam bo czytając niedawno Twoje posty o tej sprawie mam inne odczucia ( czy prawnik zadośćuczynił za swoje błędy ) i nie jest to tematem tej dyskusji.

JK

(2013/01/30 14:52)

owczarki


w polsce ciężko jest z kimkolwiek się dogadać bo napierw idą nerwy zamiast rozsądek (2013/01/30 15:25)

JKarp


CześćNie chodzi o nerwy ale o rzetelność informacji czego następstwem jest prawidłowe działanie.JK (2013/01/30 16:38)

Artur z Ketrzyna


w polsce ciężko jest z kimkolwiek się dogadać bo napierw idą nerwy zamiast rozsądek

Rozumiem twoją irytację.
Sam się wkurzam jak chcę pomóc i piszę jak wół co i jak. A ktoś mi wpiera coś innego...

Janek...
Artur droga nie jest sądu - dlatego po pierwsze należy wystąpić do właściciela drogi o możliwość dojazdu nad wodę ( w pobliże ) dla wędkarzy.

Nie pisałem że droga jest sądu, a to że sąd rozstrzyga spory...
Pisałem że władze koła muszą wystąpić do np. Nadleśnictwa o udostępnienie drogi itd. I na co ma się powołać. A dopiero jak nie dojdzie sie do porozumienia, można wystąpić do sądu i w myśl tych przepisów uzyskać drogę konieczną.

Nie wprowadzaj w błąd pisząc w kółko o sądzie. Napisz wyraźnie, że postępowanie w takiej sprawie zaczyna się od właściciela drogi.

Pisałem, ale ty czytać chyba nie umiesz...

post #597690
Jest to problem który winny wyjaśnić wasze koła lub okręgi....woda jest dzierżawiona od skarbu państwa to dojazd powinien być umożliwiony... A w jaki sposób dojdzie się do porozumienia to już inna sprawa...
Napewno władze koła muszą złożyć wniosek do nadleśnictwa o wytyczenie dojazdu do łowiska, jak i miejsca na parkowanie samochodów.

post #597805
....Tylko go trzeba wyegzekwować. A to należy do właściciela/dzierżawcy wody.
Tylko w piśmie o udostępnienie dróg leśnych wędkarzom w celu dojazdu do łowiska, prezydium koła musi się powołać na ten zapis poniżej.

post
#597922
to co w poprzednim poście i;
Jak pisałem, to musi załatwić zarząd koła (członek zarządu). Składa wniosek do nadleśnictwa o wyznaczenie drogi dojazdu nad łowisko. Powołując się na art. 145 kodeksu cywilnego.

post
#598867
Miejmy nadzieję że tym razem dopną wszystko do końca. Pamiętaj że jeśli się nie zgodzą to czeka droga sądowa...

Tak więc kolego gdzie mówiłem że od razu do sądu?
No i nie wiem czy kolega wie co do jest mediacja.
Jeśli nie można dojść do porozumienia z właścicielem gruntów przyległych. Można złożyć wniosek do właściwego sądu wniosek o sterowanie sprawy do medjacji. A dopero jak to nie pomoże można załozyć sprwę o "ustanowienie tzw. służebności drogi koniecznej." A dokumentacja z przeprowadzenia mediacji będą środkami dowodowymi.
(2013/01/30 17:15)

JKarp


Cześć
 Ja czytając post #598961 cały czas miałem przed oczami ten sąd.
" W lasach droga już istnieje. Tak wiec sąd zdecyduje o udostępnieniu jej."

JK




(2013/01/30 17:48)