kowo
To ja zapytam tak:
- Czy uważacie koledzy, że karp sprowadzony na nasze tereny gdzieś koło XII wieku i hodowany przez Cystersów oraz innych mnichów, a potem w dworskich, pałacowych i zamkowych stawach wyginął bezpowrotnie?
Powodzi i inne kataklizmy nawiedzały nasze ziemie od zarania dziejów.
Ryby przedostawały się do rzek, jezior, innych stawów.
Przez wieki te odmiany karpia żyły sobie spokojnie w różnych akwenach az do czasów, kiedy zaczęto je odławiać na tony aż do dziś.
Ale czy geny tych ryb, które tak długo są obecne w naszych wodach zamarły bezpowrotnie?
Myślę, że tamte karpie ( historyczne) były bardziej spokrewnione z sazanem niż z takimi odmianami jakie łowimy dziś.
I śmiem twierdzić, że jeśli nawet te dzikusy które widziałem na własne oczy maja więcej wspólnych genów z sazanem niż z wyewoluowanymi gatunkami które dziś spotykamy.
Może to nie jest sazan w 100 %-ach, ale na pewno na 90 % jest to ryba z nim blisko spokrewniona, nie mająca wiele wspólnego z lustrzeniem czy pełnołuskim.
Nazywanie go sazanem uważam za zasadne, ponieważ ryba ta nie pasuje ani wyglądem ani biologią do odmian hodowlanych. I nie chodzi mi tu o pełnołuskiego który przeżył w rzece kilka pokoleń, ale o rybę, która od stuleci jest stałym mieszkańcem naszych wód.
Dla mnie i dla wielu wędkarzy jest to sazan, ryba która bije na łeb wszelkie współczesne rasy karpia tak pod względem jakości mięsa, jak i przebiegłości oraz stylu walki.
Howgh.
(2011/08/07 18:58)