Zajmowanie stanowisk przez innych wędkarzy to tradycja, sam mam kilka miejscówek na łowisku, dlatego kilka bo do jednej gdy przyfilowały kormorany że holuję ryby to nie dostałem się przez cały sezon.A gdy kormorany zobaczyły że ryba wędruje do wody to zobaczyłem karpia na dwóch kończynach, w związku z moją rozrzutnością postanowili posprzątać miejscówkę z ryb.Znajomi na łowisku mają ten sam problem, mnie to już nie irytuje-uważam że gospodarz wody powinien wyjść z propozycją np.wykupienia miejscówki i problem może by zniknął.
Nie wydaje mi się, że problem znikłby. Wędkarzy, uczciwych z kartami i zezwoleniami, jest coraz więcej. Zabukowanie stanowisk przez zapaleńców to odebranie możliwości łowienia innym.
Pytanie czy- czy ci wędkarze których jest coraz więcej z tymi kartami i zezwoleniami są uczciwi. ....nad tym bym się mocno zastanowił.
A niby dlaczego? (2011/09/06 17:26)
(2011/09/06 19:52)Zajmowanie stanowisk przez innych wędkarzy to tradycja, sam mam kilka miejscówek na łowisku, dlatego kilka bo do jednej gdy przyfilowały kormorany że holuję ryby to nie dostałem się przez cały sezon.A gdy kormorany zobaczyły że ryba wędruje do wody to zobaczyłem karpia na dwóch kończynach, w związku z moją rozrzutnością postanowili posprzątać miejscówkę z ryb.Znajomi na łowisku mają ten sam problem, mnie to już nie irytuje-uważam że gospodarz wody powinien wyjść z propozycją np.wykupienia miejscówki i problem może by zniknął.
Nie wydaje mi się, że problem znikłby. Wędkarzy, uczciwych z kartami i zezwoleniami, jest coraz więcej. Zabukowanie stanowisk przez zapaleńców to odebranie możliwości łowienia innym.
Pytanie czy- czy ci wędkarze których jest coraz więcej z tymi kartami i zezwoleniami są uczciwi. ....nad tym bym się mocno zastanowił.
A niby dlaczego?
A to dlatego że pewna większość przyjeżdża na ryby nie mając pojęcia jak ryba wygląda,nie wiedzą jak się na łowisku zachować itp..itd..ale to temat na inną dyskusje-czyli jak odróżnić uczciwego i prawdziwego wędkarza od typowego ,głośnego(muza non stop) pseudouczciwego wędkarza który właśnie dostał kartę i wykupił se licencję i w związku z tym może robić co chce bo przecież zapłacił-w związku z tym ma w nosie regulamin,zasady,kulturę. Przepraszam że użyję takiego określenia-sra gdzie popadnie i jeszcze we własnym gnoju je śniadanko..
Zajmowanie stanowisk przez innych wędkarzy to tradycja, sam mam kilka miejscówek na łowisku, dlatego kilka bo do jednej gdy przyfilowały kormorany że holuję ryby to nie dostałem się przez cały sezon.A gdy kormorany zobaczyły że ryba wędruje do wody to zobaczyłem karpia na dwóch kończynach, w związku z moją rozrzutnością postanowili posprzątać miejscówkę z ryb.Znajomi na łowisku mają ten sam problem, mnie to już nie irytuje-uważam że gospodarz wody powinien wyjść z propozycją np.wykupienia miejscówki i problem może by zniknął.
Nie wydaje mi się, że problem znikłby. Wędkarzy, uczciwych z kartami i zezwoleniami, jest coraz więcej. Zabukowanie stanowisk przez zapaleńców to odebranie możliwości łowienia innym.
Pytanie czy- czy ci wędkarze których jest coraz więcej z tymi kartami i zezwoleniami są uczciwi. ....nad tym bym się mocno zastanowił.
A niby dlaczego?
A to dlatego że pewna większość przyjeżdża na ryby nie mając pojęcia jak ryba wygląda,nie wiedzą jak się na łowisku zachować itp..itd..ale to temat na inną dyskusje-czyli jak odróżnić uczciwego i prawdziwego wędkarza od typowego ,głośnego(muza non stop) pseudouczciwego wędkarza który właśnie dostał kartę i wykupił se licencję i w związku z tym może robić co chce bo przecież zapłacił-w związku z tym ma w nosie regulamin,zasady,kulturę. Przepraszam że użyję takiego określenia-sra gdzie popadnie i jeszcze we własnym gnoju je śniadanko..
a wracajac do tematu nr 1 to mozesz sobie zrobic na jeziorze legalny pomost oplacic go i wtedy ewentualnie kiedy ktos bedzie wedkowal ci na twoim pomoscie masz prawo wyprosic go gdyz jest na twoim "miejscu"
Mylisz się - na kursie uczą przede wszystkim kultury jazdy, która idzie w parze z poszanowaniem przepisów. Na kursie nie uczą nawyków starych kierowców i często chamskiego sprytu, który Tobie chyba z kulturą się pomylił. To samo dotyczy młodych wędkarzy. Żadko się zdarza żeby byli to buszmeni nieznający zasad współżycia społecznego. Nie trzeba być starym wędkarzem ani uczyć się przepisów żeby wiedzieć jak zachowywać się w lesie czy nad wodą. Tą wiedzę normalni ludzie nabywają w wieku dziecięcym od swoich normalnych rodziców.
Powodem zbydlęcenia nie jest bynajmniej doświadczenie a zwyczajny brak wychowania i załamanie w wyznawanych zasadach moralnych i etycznych.
Jak czytam te ostatnie wypowiedzi to mi się wydaje że mam do czynienia z rasowymi rybakami , a nie wędkarzami . Wędkarstwo to chyba trochę inna profesja , jak pozyskiwanie za wszelką cenę ryb . Może będąc wędkarzami skończmy z tym zajmowaniem sobie miejscówek i żerowaniu na pracy innych .
Wędkarz, jak ja uważam ,to idzie na ryby i wszędzie znajdzie sobie miejsce , i zadowolenie z łowienia , oraz bycia na rybach .
A tu czytam - ten zanęcił a drugi mu zają miejsce i żeruje na jego pracy . To nic innego ja podejście typowo rybackie , z nastawienie na wyławianie ryb . Nie nęć i nie płacz że ktoś ci zasiadł .
Ja idę na ryby, to głównie dlatego że mam taka potrzeb , i idę tam gdzie spokojnie mogę połowić, i siadam tam gdzie mogę spokojnie posiedzieć , mimo że moje ulubione miejsce jest zajęte .
Takie wcześniejsze nęcenie i zajmowanie miejscówki , to nic innego jak pozyskiwanie ryb , a nie normalne wędkowanie .
To może zaproponuję inaczej : Niech ten co nęcił wcześniej , wykupi sobie to miejsce i ogrodzi , stawiając tabliczkę – To moje .
Do czego dzisiaj to już dochodziże : PZW podzielone na Okręgi , Łowiska każdy trzyma dla siebie , i na koniec miejscówki wędkarze też chcą mieć dla siebie . To gdzie w tej Polsce na urlopie , czy będąc gościnnie można normalnie wędkować , a gdzie bez stresu można w tych warunkach odpocząć .
Prywata w każdym calu , nic innego . To tak jak ta przypowieść : Poszli do piekła Polak Rusek i Niemiec . Rusek zastraszony siedział w kotle gdzieś schowany w kątku , Niemiec zgodnie z przepisami spokojnie siedział , a Polak gnębił swoich towarzyszy i cały czas szukał jak tu znaleźć miejsce dla siebie . Czy tego tak naprawdę chcemy? (2011/09/11 16:28)Głównie tu się kłania kultura i etyka wędkarzy kolego Arturze , a na to jak wiesz nie ma silnych . Jak ktoś nie ma kultury i nie posiada etyki to nic nie zrobisz . Są tacy (nie raz się spotkałem) co nie mając (lub żałując) pieniędzy tylko czekają aby dobrze zanęcone miejsce zająć . Prawo to zbiór tylko przepisów , a nie etyka , czy kultura . Jak ktoś jest chamski to nic nie poradzisz . jedynie możesz lekko zwrócić uwagę i szukać innego miejsca .
Ja już po prostu dałem sobie z tym spokój i podchodzę tak że nie ważne gdzie łowię , a staram się tak łowić i nęcić jak bym był na zawodach i to pierwszy raz na wylosowanym miejscu .
Na takie nęcone miejsca dobrze jest zawsze pierwszemu przychodzić , nęcić wtedy kiedy nikt nie widzi , i nic innego przy takich zachowaniach nie zrobisz . Prawo , odwoływanie się do rozsądku tu nic nie zmieni . Lepiej sobie dać spokój niż wdawać się w zatargi i niejednokrotnie samemu naruszać prawo , a ryby jak jesteś dobrym wędkarzem wszędzie złowisz . (2011/09/12 16:23)Głównie tu się kłania kultura i etyka wędkarzy kolego Arturze , a na to jak wiesz nie ma silnych . Jak ktoś nie ma kultury i nie posiada etyki to nic nie zrobisz . Są tacy (nie raz się spotkałem) co nie mając (lub żałując) pieniędzy tylko czekają aby dobrze zanęcone miejsce zająć . Prawo to zbiór tylko przepisów , a nie etyka , czy kultura . Jak ktoś jest chamski to nic nie poradzisz . jedynie możesz lekko zwrócić uwagę i szukać innego miejsca .
Ja już po prostu dałem sobie z tym spokój i podchodzę tak że nie ważne gdzie łowię , a staram się tak łowić i nęcić jak bym był na zawodach i to pierwszy raz na wylosowanym miejscu .
Na takie nęcone miejsca dobrze jest zawsze pierwszemu przychodzić , nęcić wtedy kiedy nikt nie widzi , i nic innego przy takich zachowaniach nie zrobisz . Prawo , odwoływanie się do rozsądku tu nic nie zmieni . Lepiej sobie dać spokój niż wdawać się w zatargi i niejednokrotnie samemu naruszać prawo , a ryby jak jesteś dobrym wędkarzem wszędzie złowisz .
to by było na tyle, w tym temacie ;)
(2011/09/12 16:28)(2011/09/12 19:22)Głównie tu się kłania kultura i etyka wędkarzy kolego Arturze , a na to jak wiesz nie ma silnych . Jak ktoś nie ma kultury i nie posiada etyki to nic nie zrobisz . Są tacy (nie raz się spotkałem) co nie mając (lub żałując) pieniędzy tylko czekają aby dobrze zanęcone miejsce zająć . Prawo to zbiór tylko przepisów , a nie etyka , czy kultura . Jak ktoś jest chamski to nic nie poradzisz . jedynie możesz lekko zwrócić uwagę i szukać innego miejsca .
Ja już po prostu dałem sobie z tym spokój i podchodzę tak że nie ważne gdzie łowię , a staram się tak łowić i nęcić jak bym był na zawodach i to pierwszy raz na wylosowanym miejscu .
Na takie nęcone miejsca dobrze jest zawsze pierwszemu przychodzić , nęcić wtedy kiedy nikt nie widzi , i nic innego przy takich zachowaniach nie zrobisz . Prawo , odwoływanie się do rozsądku tu nic nie zmieni . Lepiej sobie dać spokój niż wdawać się w zatargi i niejednokrotnie samemu naruszać prawo , a ryby jak jesteś dobrym wędkarzem wszędzie złowisz .
to by było na tyle, w tym temacie ;)
"Wszędzie złowisz rybę". Tak łowiłem w rożnych zbiornikach, jak i miejscówkach i praktycznie zawsze złowiłem ryby. Ale ryby życia nie łapiesz z marszu (chyba że jesteś cholernym farciarzem), tu trzeba poświęceń i czasu... A taka menda psuje wszystko. I tu nie można być obojętnym, a pokazać że taka osoba zachowuje się nie etycznie i nie ma poparcia, a wręcz jest pępiona ze środowiska wędkarskiego. To może kilku takich się na wróci i zacznie być przyjemniej nad wodą.
Witam Panowie...
Przeczytałem wszystkie opisy itp, życie dało mi w dupencję za zachowania wędkarzy, moja skromna porada; milczeć jak grób, niechwalić się miejscówek, a nawet znajomym fama pójdzie zadepczą, zniszczą miejsce, dokładnie usuńcie drobne miejsce pod nogami wysypanej zanęty, podpórki z patykami itd. schowaj rybę niepokazuj zabieraj sól na upały dla ryby, lub ryba się zerwała ha ha
Życzę polowu kilka sztuk, Dorada. / duzo niepotrzebuję/
(2011/09/13 10:26)
Rawciu -
"Wkurza mnie to jak ktoś wchodzi z butami w czyjeś miejsce i w dodatku nęci ryby jakimś badziewiem...;/;!" (-)
Nie ma czegoś takiego na wodach PZW jak "CZYJEŚ MIEJSCE". Wszyscy musimy sobie wreszcie tę kwestię wyjaśnić, bo widzę coraz to nowsze wypowiedzi które świadczą o jakimś dziwnym niepisanym prawie.
Nie ma żadnego niepisanego prawa, nie ma żadnych praw własności na łowiskach ogólnych. Jest tylko jedna rzecz, a mianowicie koleżeństwo, kultura albojej krańcowy brak i buractwo. Jest też zwykła grzeczność lub kompletny brak ogłady.
Jeżdżę na ryby bardzo często. Rocznie mam od 30 do 70 wyjazdów. Łowię na około 10 zbiornikach w okolicy. Na każdym zbiorniku mam ulubione miejsca i niejedno miejsce sam zorganizowałem. Woziłem kosę spalinową, kosiłem, sprzątałem, ponosiłem jakies tam koszty.
ALE NIGDY W ŻYCIU NIE POWIEDZIAŁEM ZŁEGO SŁOWA KOMUS KTO TAM ZASIADŁ !
I tak ma być! Każdy z nas. jeśli zadba od czasu do czasu o jakieś miejsce nad wodą, będzie miał satysfakcję z własnej pracy, a zachowanie takie zaowocuje tym, że nad każdą wodą będzie ład, porządek i dość miejsca dla każdego kto będzie chciał powędkować.
A cóż w tym dziwnego, że wędkarze obserwując wodę wybierają najbardziej atrakcyjne miejsca? To normalne i logiczne postepowanie.
Ja sam nigdy w zyciu nikomu nie pozwolę się wykopać z zajętego miejsca, bo mam prawo wyboru i nikt mi tego prawa nie odbierze.
Wczoraj wstałem o 4.00 i zasuwałem nad wodę by zająć jedno z moich ulubionych miejsc. Nad wodą byłem około 5.00. Porozkładałem graty, a już około 5.30 zaczęły się zjeżdżać auta z wędkarzami. Podjeżdżali, wysiadali, podchodzili przez krzaczory i już z daleka słyszałem:
-" JUZ TAM ZNOWU JAKIŚ ZŁAMAS SIEDZI! K* PRZEKLĘTE CH* CHYBA NIE ŚPIĄ I NIE MIESZKAJĄ! KIEDY BY NIE PRZYJECHAĆ TO JAKIŚ ZŁAMAS SIEDZI. K*! K*!
A ja z uśmiechem na ustach zawołałem:
- A koledzy to przepraszam własność mają na to miejsce? Kto rano wstaje, temu Bozia daje!
Podkreślam, nikt nie ma praw własności do miejscówek na wodach ogólnych i nie ma się o co obrażać, ani wymyślać sztucznych problemów. Dziś ktoś cię podsiadł... trudno, następnym razem być może ty podsiądziesz kogoś innego.
I NIKT TEGO NIE ZMIENI- więc po co się zachowywać jak mamlas i płakać.... o te kilka ziarenek.
Zasada kto pierwszy ten lepszy jest słuszna.
Jednak jeżeli chodzi o tzw pseudo wedkarzy podsiadaczy, to niestety niema na to rady . To jest bydło wedkarskie, które ma na celu podpatrzenie gdzie kto coś łowi i zajecie tego miejsca. Z regóły ryby złowione przezemnie trafiają spowrotem do wody, a złowione przez pseudo wedkarzy do gara całej rodzinki.
Co roku na moich łowiskach sytuacja sie powtarza i z reguły ktoś zajmuje mi ciekawe miejsce, jak wedkarz ok, niestety jak dziad bedzie siedział to od rana do wieczora tak abyś ty ku...a niesiadł, ludzka podłość i chciwość.
(2012/01/29 15:56)
A moze problem leży nie do końca po stronie wedkarzy. Gdyby egzamin na karte wędkarską obejmował również zagadnienia etyczne co do zachowywania się na łowiskach. O zachowaniu ciszy, niezasmiecaniu łowiska itp. a nie tylko wymiarów, okresów ochronnych to moze przyniosło by to jakiś wymierny skutek. Młodzi adepci często tak jak zostało to wczesniej napisane nie potrafia się zachować bo niby skąd. Dostają karte, wykupuja zezwolenia i zostają w myśl przepisów pełnoprawnymi wędkarzami. Tak samo jak ci którzy otrzymuja prawo jazdy. Są uzytkownikami dróg, ale o kulturze jazdy to nikt nie uczy.
Kiedyś oglądałem pokazy jakiegoś mistrza w łowieniu ryb na Wyspach Brytyjskich. Wyobraźcie sobie, że swoje łowisko nad jakimś jeziorem nęcił tydzień i to miejsce zaznaczył na tablicy z linią brzegową tego jeziora. Tablica ta stała chyba przy parkingu, nie pamiętam. W każdym razie ten facet mówił, że jak zaznaczył to miejsce, to nikt mu jego nie zajmie. Przełóżmy to teraz na polskie realia...TO proste jeszcze trzeba conajmniej 3 pokolen i bedzie okey.Ale nie popieram i przykro mi ze handluje sie miejscowkami tj pomostami mialem okazje na Slupcy to widziec pozamykane na klodki.A przeciez w kosciele jak proboszcz sprzeda nam lawke nie pozwala zamknąc na klodke.