Zabierać czy wypuszczać?

/ 181 odpowiedzi / 9 zdjęć
W rubryce \\\wpisy znad wody\\\ w komentarzach do niektórych wpisów toczy się bezpardonowa walka zwolenników no kill z zabierajacymi ryby.Z punktu prawa to przepisy państwowe i RAPR reguluje te kwestie. Każdy kto nie przestrzega przepisów popełnia przestępstwo lub wykroczenia .Tu nie ma dyskusji. ale czy obecne przepisy są właściwe? Czy zabierając 30cm leszcza . popełniamy coś niewłaściwego? Kilka moich uwag do obecnych uregulowań .1.wymiary okresu ochronne winny być regulowane w większym stopniu przez władze regionalne a nie centralnie dla całej Polski. Czy zabieranie wymiarowych ale niezbyt okazałych ryb jest niewłaściwe? To zależy o jaki gatunek i jaką wodę chodzi .Np. wspomniany leszcz jest gatunkiem tak prężnym ,że zabieranie tylko bardzo dużych sztuk prowadzi do karłowacenia populacji, a amatorów na małe leszczyki zbyt dużo nie ma. Zarybianie sumem powoduje różne do końca nie przewidziane skutki, często negatywne, które trudno naprawić. Na zbiorniku Turawskim za zmniejszenie populacji sandacza obwinia się suma. Władze zniosły limity domowe, ale pozytywnych skutków brak.Dlaczego nie skrócić okresu ochronnego o czerwiec i listopad. Presja wędkarska jest wtedy duża i może by to zmniejszyło populację suma. Innym paradoksem jest wg. mnie wymiar ochronny wzdręgi 15cm.Gatunek ten jest obecnie tak powszechny, że wyparł z wielu wód płoć i sam karłowacieje. W wielu wodach jest gatunkiem dominującym nie dorastających do 15cm.Dlaczego ma wymiar ochronny, nikt nie może tego wyjaśnić.,Jeśli chcemy powrotu płoci do wielu wód to trzeba zmniejszyć populację karłowatej wzdręgi. Podsumowując te krótkie uwagi sądzę, że postulat wypuszczenia wszystkich nie będących okazami ryb w wielu przypadkach byłoby szkodliwe.Tylko dobry gospodarz winien mieć prawo do szczegółowego regulowania warunków połowu. Jeśli przepisy są przestrzegane to osoby które z tymi uregulowaniami się nie zgadzają winny postulować zmiany ,uzasadniając je a nie obrażać tych którzy postępują inaczej choć zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Jakub Woś


Jeśli chodzi o suma to poszła zmiana

ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA GOSPODARKI MORSKIEJ I ŻEGLUGI ŚRÓDLĄDOWEJ1)
z dnia 24 lipca 2017 r.
zmieniające rozporządzenie w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli
i połowu innych organizmów żyjących w wodzie
Na podstawie art. 2 ust. 2 i art. 21 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (Dz. U. z 2015 r.
poz. 652 oraz z 2017 r. poz. 60) zarządza się, co następuje:
§ 1. W rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 12 listopada 2001 r. w sprawie połowu ryb oraz
warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie (Dz. U. poz. 1559, z 2003 r. poz. 160,
z 2009 r. poz. 780, z 2010 r. poz. 654 oraz z 2011 r. poz. 842) w § 7 w ust. 1:
1) pkt 11 i 12 otrzymują brzmienie:
11) suma (Silurus glanis L.) – od dnia 1 stycznia do dnia 31 maja,
12) szczupaka (Esox lucius L.) – od dnia 1 stycznia do dnia 30 kwietnia,”;
2) pkt 15a otrzymuje brzmienie:
„15a) węgorza (Anguilla anguilla L.) – od dnia 1 grudnia do dnia 31 marca,”.
§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej: M. Gróbarczyk
1) Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej kieruje działem administracji rządowej – rybołówstwo, na podstawie § 1 ust. 2
pkt 2 (2017/08/18 07:02)

Sith


Pod tym względem mam ortodoksyjne poglądy - nigdy nie zabieram złowionych ryb (wyjątek - sumik karlowaty).
Moim zdaniem, za które zostanę pewnie zaraz ukamienowany, ukrzyżowany, nabity na pal i rozerwany końmi, powinien być wprowadzony system brytyjski - ZAKAZ ZABIERANIA JAKICHKOLWIEK RYB - jest to niezależne od okresu ochronnego, wymiarów i tym podobnych cząstkowych ograniczeń!!! Wówczas natura poradzi sobie. (2017/08/18 07:28)

kedzio


Albo też wprowadzić system niemiecki, który tam w niektórych landach funkcjonuje, a mianowicie:  "wszystko co na haku, to twoje, włącznie z ptakami i innym żyjęciem".

Ma facet rację. Gospodarzyć wodą, to nie tylko ciągle zakazywać i zacieśniać przepisy. U mnie wzdręga to zwykły śmieć, a nawet na żywca jej założyć nie można chyba, że na suma, ale złowić ją wiekszą niż 12 cm jest fartem. Niczego na hak nie założysz, bo te ścierwa biorą nawet na nakrętki od śrub. A płoci nie uświadczysz! Mówiąc o tej rybie  "ścierwo" wyjaśniam, że jest to określenie z mej strony podszyte niestety ogromnymi, negatywnymi emocjami, nie zaś ogólnym poglądem na żywe stworzenia. Już mnie za to kiedyś chciano ukamieniować - póki co, okazuje się, że miałem rację twierdząc, iż w mojej okolicy powinno się wprowadzić czasowo zakaz wypuszczania wzdręgi tak, jak pokemona.
Co do sumów, w mojej okolicy sum się rpozpanoszył okropnie. Nie ma karasia, nie ma leszcza, nie ma uklei, nie ma płoci, sandacza nie widać od dawna, jazia nie ma wcale, nawet krąp zniknął. Ale suma złowić, to betka. Tak więc pozostaje łowić suma, albo zarybieniowego prosiaka - tyle nam zostało.
Bynajmniej - nie przez wędkarzy tak jak ja zabierających kilka ryb z łowiska, ale właśnie przez gospodarkę prowadzoną od dupy strony przez wszelkie władze podobne ministrowi Szyszko. Eksperci w zadek kopani - psiajucha!


  (2017/08/18 09:40)

u?ytkownik200880


Hahahha, na turawie nie ma sandacza bo sum, ale jak na otwarcie sezonu wbije 600 łódek i większość wywozi po 3 komplety sandacza to jest normalne?? Hahah sum swoje zrobi ale nie tyle co człowiek, wzdrega karlowacieje bo że tak powiem okoń i szczupak niestety wielu smakuje i wolą go zjeść niż wypuścić żeby robił co ma robić i trzymał odpowiednią populację bialorybu :( (2017/08/18 10:25)

Sith


(...)Bynajmniej - nie przez wędkarzy tak jak ja zabierających kilka ryb z łowiska, ale właśnie przez gospodarkę prowadzoną od dupy strony przez wszelkie władze podobne ministrowi Szyszko. Eksperci w zadek kopani - psiajucha!
Nie polemizuję, każdy ma prawo do własnych poglądów, nawet jeśli są skrajnie spaczone jak Kedzia i moje, ale w powyższym ustępie zgadzam się w pełni.
  (2017/08/18 10:44)

Sith


Hahahha, na turawie nie ma sandacza bo sum, ale jak na otwarcie sezonu wbije 600 łódek i większość wywozi po 3 komplety sandacza to jest normalne?? Hahah sum swoje zrobi ale nie tyle co człowiek, wzdrega karlowacieje bo że tak powiem okoń i szczupak niestety wielu smakuje i wolą go zjeść niż wypuścić żeby robił co ma robić i trzymał odpowiednią populację bialorybu :(
Dokładnie tak!
  (2017/08/18 10:44)

kaban


Ja porównując stan pogłówia wszelakich gatunków z przed kikudziesięciu lat a obecnie zaprzestałem zabierania ryb od wielu lat. Przepisy PZW uogólnione do wszystkich rzek są chore. Powiedzmy Wisła i Wislok ... ich podobieństwo to tylko pierwsza litera w nazwie a reszta to przepaść a limity takie same. Rozmiawialiśmy już o tym z kolegami nie raz, że gdybyśmy łowili i zabierali ryby zgodnie z przepisami jesteśmy w stanie wyrybić i pozbawić tarlaków spory odcinek rzeki. Tu mam na myśli i spinningistów i znajomych spławowikowców. Nie mam nic do tego, że ktoś od czasu do czasu zabierze rybę no bo mu wolno, ale zdrowy rozsądek i umiar wydaje mi się rzeczą w tym wypadku najważniejszą. (2017/08/18 10:45)

Stanisław


Ja nie twierdzę, że za brak sandacze w Turawie winien jest tylko sum .Przesadzać z presją wędkarska też nie należy. Ilość łodzi na otwarcie sezonu z roku na rok wzrasta ale w żadnym momencie nie przekroczyła 200. Sam wielokrotnie liczyłem. Po kilku dniach jest po kilka ,rzadziej kilkanaście. Przed niewiele laty łowili rybacy i z sandaczem było o wiele lepiej. Presja wędkarska była nawet większa , z tą różnicą, że okupowane były brzegi. Problem jest więc bardziej złożony i nie ma prostej odpowiedzi. (2017/08/18 10:57)

Piotr 53


Witam , także uważam że niektóre wymiary ochronne jak i ilości ryb dopuszczonych do zabierania z wody są nietrafione , co stoi na przeszkodzie by uzależnić poszczególne gatunki ryb do zabrania z wody od wielkości , np Leszcz do 35 cm 5 kg , powyżej 35 cm 5 sztuk , wprowadzić wymiar ochronny dla płoci 20 cm , może ktoś wreszcie pomysli nad Linem i jaziem , pokutujący od tylu lat wymiar podnieść do przynajmniej 30 a nawet 35 cm , podobnie z Karasiem do 30 cm 5 kg, powyżej 30 cm 5 sztuk , wzdregę wyjąć z pod prawa i tak wogole naprawić ten bezsęsowny dotychczasowy RAPR, a wędkarz po osiągnięciu jakiego kolwiek limitu winie opuścić łowisko a wówczas jeśli będzie chciał dalej łowić będzie zmuszony do wypuszczania złowionych ryb  by nie osiągnąć limitu , tylko kto to ma zrobić. (2017/08/18 11:02)

u?ytkownik200880


No może trochę przesadziłem ale to dalej setki setki setki sandacza w ciągu roku :) (2017/08/18 11:08)

jarekn74


Stanisław w pełni popieram twoją wypowiedź, chciałbym tylko dodać że RAPR w rozdz. VI punkt 9 podaje że wszelkie limity połowu nie dotyczą między innymi leszcza więc nie rozumiem o co te pretensje do Askana, nie łamie regulaminu a ci wszyscy co na niego naskakują powinni trochę poczytać czym grozi znieważenie przez Internet.\"przestępstwem jest zniewaga, przewidziana w art. 216 §2 Kk, zgodnie z którym kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Znieważyć można poprzez epitet, ubliżenie komuś, np. nazywając kogoś kretynem. O tym co zostanie uznane za zniewagę decydują względy kulturowe i kontekst. (2017/08/18 14:09)

JOPEK1971


Stanisławie,co zatem powiesz o zasumionej rzece Ebro w której pływa tyle sandaczy że regularne ich łowienie nie jest problemem nawet dla \"Maćków z Klanu\"? (2017/08/18 15:57)

ogtw


Stanisławie, a na czym ty piszesz, że ci jakieś kulfony, zamiast polskich liter wychodzą? (2017/08/18 15:58)

u?ytkownik200880


Jopek podejrzewam ze to że coś musi być winne :) Warto dodać ze suma w ebro kiedyś nie było, a w polsce był od zawsze :) (2017/08/18 16:11)

Stanisław


sam nie wiem dlaczego,tekst był poprawny a wyszło to co wyszło. (2017/08/18 16:58)

patryk1113mw


Witam. To zagadnienie poruszone w temacie dzieli wędkarski świat. Lecz moim zdaniem nie warto się kłucić tylko warto porozmawiać jak to czynimy w tym wątku. Moim zdaniem nie należy popadać w skrajnośći. I podczas wędkowania mamy prawo zabrać jakąś rybkę, ale powinniśmy to robić z umiarem, nie na każdej wyprawie wędkarskiej, wtedy kiedy potrzebujemy, z poszanowaniem dla okazów czy limitów a nasze zbiorniki będą rybniejsze. Jak mówiłem nie należy popadać w skrajności. Od wieków wioski, czy wędkarze kożystali z jezior, wręcz rybołóstwo dla tych wiosek stanowiło utrzymanie dla ich mieszkańców. I ryby były, i były to okazy, były piękne jesiotry, trocie, łososie i wędorze migrowały rzekami. Teraz to umiera, a wręcz umarło. Co do przepisów obowiązujących w PZW to jak koledzy wspominali przydały by się poprawki,bo przepisy są najzwyczajniej stare, a wędkarstwo się zmienia. Jak koledzy wspominali na łowiskach przepisy powinny być w niektórych przypadkach inne, np wymiary ochronne ryb, ponieważ na jednym łowisku jakaś ryba nadmiernie się rozmnożyła, a na innym wcale już prawie nie występuje. Więc tylko ci co mają kontakt z łowiskiem mogą racjonalnie podjmować działania regulujące przepisy danych gatunków ryb. PZW powinno się zmienić bo poprostu nie dba o większość wód, a pobrało je pod swoje skrzydła, nie dopuszczają ludzi z zewnątrz na stołki, nie ma żadnej kontroli nad pieniędzmi z naszych składek, nie ma wiadomości odnośnie zarybień,itd. Osobiście chciałbym wiedzieć gdzie idą pieniądze nasze wspólne ze składek.
Wszystko powinno odbywać się z umiarem, powinniśmy wyciągnąć wnioski z rybaków morskich tam to dobrze widać. Ryby łowiono od wieków na morzach, ale były to małe łodzie, małe sieci, ryb taka pojedyńcza łódź przywiozła ze sobą tylko trochę. I ryby były i to okazy. Co obrazuje, że racjonalne zabieranie ryb z łowiska nie szkodzi. Teraz porównajmy co teraz zrobiono. Powstała ogromna technologia, w morze nie wypływają już kutry tylko w Danii czy całej Skandynawi powstały ogromne statki teraz nie pamiętam ich nazwy i taki statek łowi tysiące ton ryb ogromnymi siećmi. Mrozi je, przerabia w konserwy. Normalny przemysł czy fabryka przerobu ryb. Czy poławiają małe rybki stanowiące pokarm dla drapieżnych ryb na mączki i pasze. Żenada. To powinno być zakazane. Ale co postulaty Polski znaczą dla mądrości i postępu zachodu lub innych części europy tak w tej sprawie jak i w innych, których wiele. I to obrazuje dewastacje środowiska i to, że nadmierne bezmyślne zabieranie ryb powoduje stanowczą dewastacje rybostanu w łowisku. Więc wnioski należy wyciągać bo mamy z czego zarówno z wędkarskiej historii jak i rybackiej Polski i Polskich wód. Pozdrawiam.  (2017/08/18 21:29)

pstrag222


Każde łowisko powinno mieć osobny regulamin dostosowany do rybostanu. Jak i lmity i wymiary ogólnopolskie to kpina. Nie które okregi cos robią w lepszym kierunku, ale i tak wedkarze mają do w dupie (2017/08/19 13:01)

ogtw


Z pośród tych, które wolno zabierać, nie zabierać: ciężarnych, dzieci, starców i tych, których jest mało w danym łowisku. (2017/08/19 13:22)

Sith


Wiem, że narażę się wielu, że zbliża się lincz, ale nadal obstaję przy moich poglądach - nie zabierać żadnych ryb, oprócz gatunków inwazyjnych, napływowego "chwastu" zakłócającego równowagę biologiczną! Natura sama sobie poradzi w regulacji środowiska. (2017/08/19 15:29)

pakul1206


Wiem, że narażę się wielu, że zbliża się lincz, ale nadal obstaję przy moich poglądach - nie zabierać żadnych ryb, oprócz gatunków inwazyjnych, napływowego, nie rodzimego "chwastu" zakłócającego równowagę biologiczną! Natura sama sobie poradzi w regulacji środowiska.

No to u karpiarzy sobie kolega nagrabił, bo pewnie do  jakiś 80 %  polskich wód karp został wpuszczony w trakcie zarybień :))) Co oni wtedy będą łowić jak go zjemy ? :)))

  (2017/08/19 16:11)

Sith


No to u karpiarzy sobie kolega nagrabił, bo pewnie do  jakiś 80 %  polskich wód karp został wpuszczony w trakcie zarybień :))) Co oni wtedy będą łowić jak go zjemy ? :)))
Leszcze, liny, karasie, płocie i inne rodzime gatunki, z którymi karp przestanie konkurować... ;-)
PS Cytat: "Karp występuje obecnie w ok. 60 krajach na wszystkich kontynentach (z wyłączeniem Antarktydy). W wielu z nich jest uważany za szkodnika. W Stanach Zjednoczonych oraz w Australii jest uznawany za groźny gatunek inwazyjny. W tym drugim kraju, wobec braku tradycji konsumpcji tej ryby, produkuje się z karpi nawóz. W Polsce karp stanowi 80% zarybień wód otwartych. Budzi to duże kontrowersje, gdyż jest to gatunek obcy i ma niekorzystny wpływ na zbiornik, do którego jest wpuszczany (zamulenie wody oraz degradacja dna)."   (2017/08/19 16:32)

pstrag222


Tanie mięso na wędkarzy , wpuscić wyłapać i nadal narzekac , że nie ma ryby (2017/08/19 17:02)

Krzysztof B


Patrząc na aktualny stan to chyba jedyne sensowne wyjście. W ciągu kilku lat znowu zaczęlibyśmy łowić na PZW normalne ryby w normalnych ilościach i o normalnej wielkości. Rybostan poprawi się naturalnie nawet na w okręgach, gdzie zarząd przepija hajs na zarybianie.
Chcesz złowić i zjeść? Komercja. Gospodarze będą zadowoleni. Powstanie wiele nowych obiektów przez co będą bardziej konkurencyjne. Same plusy dla środowiska, komrecji i wędkarzy.
Tak to widzę.
  (2017/08/19 18:25)

u?ytkownik200880


Karpie niech będą, pare szt. Grubych misiów to spora radość, piszecie o kaprpiach ze są gatunkiem inwazyjnym w niektórych krajach, tak, ale tam tarło ma 100% skuteczność. U nas karp rzadko ma młode. A co do zarybiania karpiem to faktycznie kpina, i nie chodzi mi o gatunek tylko o to jak to wygląda, wypuszcza sie wymiarowe karpiki i chwile po tym pozwala sie je zabierać, świeżo wpuszczona ryba bierze jak opentana i w taki sposób te zarybieniowe karpiki znikają szybkiej niz sie pojawiają. Co jest tylko pożywką dla miesiarstwa. Czy nie lepiej wpuścić malego 5cm karpika i dać mu zdziczec zanim osiągnie rozmiar? Słabsze sztuki zostaną wylapane przez drapieżniki i zostaną normalne dzikie zdrowe rybki, a nie jak to ma teraz miejsce polamane poobijane 35 z pleśnią. :/ Myślę ze karp nie jest taki zły, inne kraje o zbliżonych warunkach ( nie Australie i Hiszpanie itp.)mają w wodach karpie większe njz u nas i często więcej a innych ryb nie brakuje i mają pokaźne rozmiary. (2017/08/19 22:26)