Wpływ stalki na pracę przynęty

/ 26 odpowiedzi / 3 zdjęć
Cześć. Jestem początkującym wędkarzem, łowię metodą spinningową. Chciałbym poznać wasze opinie na temat wpływu stalki na pracę przynęty. Spotkałem się z opinią że przypon stalowy źle wpływa na pracę przynęt (łowię na gumy, obrotówki, blaszki) co rzutuje mniejszą ilością brań i że warto stosować go przy polowaniu na szczupaka a przy łowieniu okoni już nie. Z mojego punktu widzenia najwygodniej byłoby mieć przypon założony na stałe i tylko zmieniać przynętę w prazie takiej potrzeby. Jakie jest Wasze zdanie? Czy jest jakieś alternatywne rozwiązanie do stalowego przyponu? A może nie ma to większego wpływu? Sam sprawdzę nad wodą dopiero za 2-3 tygodnie w międzyczasie chętnie poznam zdanie innych. Pozdrawiam.
okoniowy_bartus


Witam, jeśli chodzi o samą pracę przynęty, to faktycznie, jej praca zostaje zniekształcona.

Szczególnie zauważysz to w jeziorach i zbiornikach ze stojącą wodą bez uciągu. Jeśli chodzi o szczupaka, nie ma to aż takiego znaczenia, natomiast w przypadku połowu sandaczy czy okonii jak najbardziej. Są to ryby, które przy polowaniu dużo bardziej posługują się zmysłem wzroku, natomiast szczupaka interesuje bardziej linia boczna (czyli ruch w wodzie), niż średnica naszej linki. W dodatku przypony stalowe oraz wolframowe, są bardzo podatne na odkształcanie. Osobiście jestem ich przeciwnikiem, jeśli mowa tu o spiningu.


Jeśli chodzi o szybką i wygodną wymianę przynęt polecam agrafki. Sam osobiście używam samych agrawek, natomiast krętliki używam tylko i wyłącznie gdy stosuję obrotówki. Krętlik ogranicza wtedy skręcanie naszej żyłki. 

Alternatywą dla przyponów wyżej opisanych jest lubiany przeze mnie fluocarbon. Zalecam jego używanie szczególnie wtedy gdy łowimy w trudnym terenie, gdzie plecionka lub żyłka może się przetrzeć. Jeśli chodzi o zeby szczupaka, także stanowi swego rodzaju ochrone, ponieważ jest odporny na uszkodzenia mechaniczne. Zdania są podzielone - wielu wędkarzy skarży się na to, że zębacze przegryzają go jak chcą, ja jednak jestem jego fanem. Moim zdaniem dużo zależy od techniki.

Wrazie jakiś jeszcze wątpliwości, służe pomocą.

Pozdrawiam

B.

(2012/10/13 18:17)

gravediggie


Dziękuję za odpowiedź. Do połowu gumami i małymi obrotówkami nie stosuję przyponu stalowego, zakładam go do do blach wahadłowych typu gnom. Co do krętlików i agrafek - stosuję krętlik połączony z agrafką, żyłkę wiąże w węzeł przyponowy i zaczepiam na węźle krętlik połączony z agrafką. W zależności od wybranej przynęty albo zaczepiam do agrafki od razu gumę albo stalkę z blachą (nie ściągam krętlikoagrafki - zostaje między węzłem żyłki a stalką). 
Zastanawiam się nad ideą zamontowania mocnego przyponu przed samą przynętą na stałe tak aby w wypadku ataku szczupaka na małą przynętę nie tracić brania. O ile w ogóle się zdarza że szczupak atakuje małe gumy czy obrotówki - to też mnie zastanawia. Z Twojego wpisu wnioskuję że  pomysł montowania stalki na stałe nie jest dobry (w wypadku celowania i w okonie i szczupaki). A czy przypon fluocarbonowy nie wpływa na spadek brań okoni? Czy też stosować go tylko z większymi, droższymi przynętami a małe przynęty mocować bezpośrednio do agrafki na żyłce? (2012/10/13 18:55)

okoniowy_bartus


Powiem tak, z mojego doświadczenia wynika, że im mniej elementów, tym zestaw jest mniej zawodny, a to przekłada się na efekty. Dlatego jeśli, zakładasz przypon stalowy, mocuj żyłkę bezpośrednio do tego przyponu (czyli krętlika).


Ja osobiście buduję zestawy pod łowisko, na którym będę spiningował. Przykładowo, najczęściej wędkuję na Wiśle, w miejscach o kamienistym usposobieniu. Dlatego  zakładam, fluocarbon, ponieważ plecionka łatwo przeciera się o kamienie, a przy tym osłabia co skutkuje np. stratą ryby lub przynęty. Nastawiam się przede wszystkim na sandacza i łowię z opadu. Sandacz i okoń to ryby, o podobnym usposobieniu, które bardziej przy polowaniu używają zmysłu wzroku, niż lini bocznej (czyli ruchu w wodzie). Innymi słowy, potrafia płynąć za przynętą, spory kawałek i bacznie się niej przyglądać. Natomiast szczupaka mało obchodzi średnica naszej linki.

Fluocarbon, którego ja używam, ma także kolejną zaletę, a mianowicie to, że jest niewidoczny praktycznie w wodzie, przez co ostrożniejsze gatunki atakują go bez zastanowienia. Podsumowując flucarbon jest fajną alternatywa, ponieważ jest trwalszy na uszkodzenia niż żyłka czy plecionka, a przy tym nie widoczny w wodzie ;).


A co do wielkości przynęt i łowionych ryb, to niekończąca się opowieść. Naprawdę, miałem przypadki, że łapałem małe okonki na 3 cm, gumke i zameldował się szczupaczek 65cm. Chociaż szczupaka w pewien sposób można wyselekcjonować w porównaniu do wielkości przynety, natomiast sandacza niezbyt. Ja w tym okresie używam gum, o wymiarach ok. 8,5 cm. wiązę się to z tym, że sandacz żeruje zawsze na tegorocznym narybku, dlatego, od poczatku sezonu, zaczynam od małych gum, i stopniowu je zwiększam, gdzie w listopadzie używam nawet gum po 12cm .

(2012/10/13 19:25)

camelot


Całkowicie się z Tobą zgadzam kol Steryd93.  Im prostszy zestaw , - tym lepiej !  Im mniej dodatkowych elementów na żyłce , tym lepsza praca błystki, co znajduje przełożenie na braniach.  Nie bardzo zgadzam się, z teorią że krętlik eliminuje skręcanie żyłki !  Uważam, że bardziej teoretycznie niż w praktyce .  Kiedyś o tym pisałem na forum.   Poświęciłem sporo czasu aby to sprawdzić. - Ponieważ intrygowało mnie to zagadnienie.  Po wielu doświadczeniach i próbach doszedłem do wniosku, że nie warto zakładać krętlika !  Dobre dobre jakościowo obrotówki skręcają żyłkę na poziomie zbliżonym do zera.  A po za tym, obrotówka podczas prowadzenia często zmienia kierunek obrotów. A więc żyłka skręcana jest raz w lewo , raz w prawo.  W sumie daje to wynik zerowy.  I jeszcze jedna rzecz, którą sprawdzałem dość dokładnie na różne sposoby: - Opory tarcia w krętliku najczęściej są większe niż opory tarcia na strzemiączku skrzydełka obrotówki. - Efekt jest taki, że pomimo krętlika żyłka i tak się skręca wraz z krętlikiem.  Stwierdziłem więc, że to nie ma sensu i zaprzestałem wszelkich krętlików do spinningu.  Krętlik to dość wygodne rozwiązanie, jako przejście z przyponu metalowego na żyłkę lub plecionkę. - Bo łatwo wtedy jest wiązać linkę do oczka najbardziej popularnymi węzłami.  Wypraktykowałem więc sposób na robienie własnych przyponów bez użycia krętlika, które łatwo jest wiązać bezpośrednio do żyłki lub plecionki za pomocą węzła Albrighta.  Daje to taki efekt, że całość wygląda prawie  tak, jakby żyłka i przypon metalowy stanowiły jedność.   ... Ale nikt nie musi robić tak jak ja !  U mnie to zdaje egzamin i nikt mnie nie namówi do zakładania krętlików.  Pozdrawiam serdecznie ! (2012/10/14 03:19)

gravediggie


Dziękuję za informację i odpowiedź. Mnie też się żyłka skręca mimo krętlika. Może tak po prostu się  dzieje, może to kwestia techniki nie wiem. Faktem jest że po zakończonym łowieniu, raz na jakiś czas znajduję jakieś wysokie miejsce, (może być np klatka schodowa albo okno :)) rozkładam wedkę i pozwalam odkręcić się żyłce na odcinku kilkunastu metrów. Zawsze jest skręcona.
Myślę że zostanę przy zasadzie mała przynęta bez stalki a duża lub droższa ze stalką. Fluocarbonem zainteresuję się - dziękuję bardzo za informacje.
Łowię z reguły gumami (twistery, kopyta), małymi obrotówkami i gnomami w zakresie 0 do 2. Nie wszystkie moje przynęty miały brania  ( a nie mam ich dużo :) - niestety nie mam czasu na częste wypady nad wodę ale może z czasem coś do pudełka dorzucę. Na razie myślę że nie ma takiej potrzeby choć kuszą mnie woblery. Ale to w swoim czasie. Łowiąc celuję w okonie i szczupaki. Okonie wchodzą, na szczupaka wciąż czekam. Może się kiedyś doczekam. Sandacz to chyba już wyższa szkoła jazdy :) O zasadzie zwiększania wielkości przynęty wraz z upływem sezonu nie słyszałem - poszukam informacji to może być bardzo ciekawe. 
Jeżeli będziecie chcieli się podzielić ze mną jakimiś informacjami, będę wdzięczny. Za dotychczasowe wpisy wielkie dzięki. (2012/10/14 13:26)

Pawgas


Problem jest gdy na wędce bez stalki zaczepi się głodny szczupak. Miałem tak wczoraj - z założenia nie zakładałem stalki bo spiningowałem delikatnymi obrotówkami. Niestety miedzianą dwójką od Dragona zainteresował się jakiś szczupak, było walnięcie i na koniec pozostało mi tylko zwinąć przegryzioną plecionkę. Ogólnie też byłem zwolennikiem jak najmniejszych udziwnień na zestawieale po tym doświadczeniu sam już nie wiem. W sumie blaszka nie majątek - tylko ryby szkoda.  (2012/10/14 15:50)

okoniowy_bartus


Nie napisałem, iż krętlik w 100% elimunuje skręcanie żyłki, tylko że je ogranicza. Opinie została zredagowana, na podstawie moich własnych doświadczeń, a za specjaliste w dziedzinie wirówek się nie uważam, więc jestem otwarte na opinie innych ;).

Sam używam krętlika, głownie przy połowie na kukurydzę i nie narzekam na efekty.

Wgl pochodze z okolic, Brodnicy i tam szlifowałem swoje rzemiosło. Początki, miałem trudne, bo nikt z moich znajomych, nie interesował się wędkarstwem i tak zostałem samoukiem. Przyglądając się innym wędkarzom, na pobliskich jeziorach łowiłem topornie. Czyli duża Alga albo Gnom, do tego żyłka 0,35 kawał solidnego drutu, i nawalało się po brzegach. Nie miałem wtedy pieniędzy ani możliwości, i mój asortyment blaszek, ograniczał się do kilku sztuk w kieszeni. Na wyniki jako młody chłopak nie narzekałem.


Dopiero, z czasem, gdy odwiedzałEm większe sklepy wędkarskie, czy miałem dostęp do internetu, i zacząłem kombinować. Kiedyś nigdy nie słyszałem o łowieniu z opadu, o fluocarbonie czy główkach jig'owych. Odchudzanie sprzętu, stosowanie nowych węzłów i ogólna kombinacja, dostarczały mi nie lada frajdy. Do tego wyniki były lepsze !

Do tej pory, staram się wprowadzać zmiany i zapoznawać się z opiniami innych. Tak czy inaczej, życzę każdemu koledzy po kiju, żeby łapał tak jak mu wygodnie i tak aby czerpał z tego jak największą satysfakcję, czyli relaksowaniu się i spędzaniu czasu nad wodą. 


Pozdrawiam

B    ; )

(2012/10/14 17:09)

gravediggie


Mi skręcanie póki co nie przeszkadza, używam krętlika z agrafką bo mi wygodniej ale łowiłem też obrotówką bez. Cieszę się że piszecie cenne uwagi. Przefiltruje sobie i do części się na pewno zastosuję.Wszystko i tak weryfikuje pobyt nad wodą. 

Co do łowienia z opadu czy ogólnie technik spinningowych to ja  łowię topornie: rzut, ściąganie jednostajne lub z przerwami i rożnym tempem obrotu kołowrotka, czasem pozwalam przynęcie opaść na dno i raz na jakiś czas drgam szczytówką. Na bardziej finezyjne łowienie być może przyjdzie czas. A frajda i tak jest. (2012/10/14 19:25)

camelot


 Tak wygląda mój przypon stalowy bez krętlików - Agrafki stosuje ,,karpiowe"  A sam przypon jest klejony - bez żadnych metalowych zacisków !  Wytrzymałość przyponu lepsza niż ze zaciskami  i do tego węzeł bez węzła ,,Albright"  - daje to wszystko razem podwyższoną wytrzymałość, - upraszcza zestaw, - polepsza pracę przynęt i poprawia czułość prowadzenia i brań. Zacięcie ryby jest szybsze i pewniejsze.  Trwałość, - również jest o wiele większa. - No i nie robią się z niego sprężynki - tak jak w przypadku przyponów wolframowych , co może człowieka do szału doprowadzić !                                                                                                              (2012/10/17 13:01)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

camelot


Łowię głównie szczupaki.  -  Ale również nie zauważyłem, aby okonie miały coś przeciwko mojemu przyponowi ........ Pozdrawiam serdecznie !  (2012/10/17 13:56)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

gravediggie


W przyszły weekend wybieram się w końcu na ryby. Z ciekawości porzucam małymi gumami ze stalką. Może i moją okonie polubią :)
Łowienie okoni sprawia mi dużo frajdy, fajnie by jednak było żeby się jakiś szczupak zainteresował moimi przynętami :)
pozdrawiam serdecznie (2012/10/17 19:46)

camelot


Ok !  ..... Ja też się wybiorę !  - Będę używał wyłącznie dużych przynęt.  Daj znać po niedzieli  jak Ci poszło ?  Ja też zdam relację !   Pozdrawiam !   (2012/10/17 20:03)

gravediggie


Pewnie że dam ale to dopiero następny weekend - ten mam zajęty. Mało czasu na wędkowanie mam niestety :( (2012/10/17 20:22)

gravediggie


półtora miesiąca czekania na dzisiejsze wędkowanie i ani jednego brania.. a o przyponach na drapieżnika bardzo fajny artykuł w listopadowym WW. Po dzisiejszym łowieniu konkluzja jest taka że  ze stalką czy bez nie ma to większego znaczenia:) (2012/10/28 13:56)

camelot


półtora miesiąca czekania na dzisiejsze wędkowanie i ani jednego brania.. a o przyponach na drapieżnika bardzo fajny artykuł w listopadowym WW. Po dzisiejszym łowieniu konkluzja jest taka że  ze stalką czy bez nie ma to większego znaczenia:)

               .. No ja też dzisiaj wróciłem bez jakichś szczególnych rewelacji:   - Dwa szczupaczki w przedziale 80 cm - 90 cm  .  Obaj panowie pokusili się na 30 cm twistera  (2012/10/28 14:30)

camelot


półtora miesiąca czekania na dzisiejsze wędkowanie i ani jednego brania.. a o przyponach na drapieżnika bardzo fajny artykuł w listopadowym WW. Po dzisiejszym łowieniu konkluzja jest taka że  ze stalką czy bez nie ma to większego znaczenia:)
(2012/10/28 14:39)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

camelot


Odnośnie tej konkluzji wynikającej z artykułu  WW  nikt nie zaprzeczy że , czy ze stalką czy bez  - nie ma większego znaczenia .  Gdy drapieżnik żeruje w amoku, to naprawdę ani krętliki , ani nawet łańcuch od krowy w miejscu stalki w niczym nie przeszkadza !    WW zdarza mi się czytać. - Ale dla mnie nie jest to żadna wyrocznia . Bardziej ufam temu czego nauczyły mnie ryby przez 40 lat !  I naprawdę bardziej wolę, zamiast przewracać kartki z mądrościami WW, jechać nad wodę i posłuchać o czym ryby plotkują.  - Jakoś lepiej na tym korzystam !  (2012/10/28 14:57)

gravediggie


Odnośnie tej konkluzji wynikającej z artykułu  WW  nikt nie zaprzeczy że , czy ze stalką czy bez  - nie ma większego znaczenia .  

Akurat chodziło mi o moje spostrzeżenia po bezowocnym łowieniu. WW akurat bardzo fajnie temat ujął. Z resztą mniejsza z tym. Morał jest taki że trzeba po prostu więcej łowić. Pozdrawiam serdecznie! K. (2012/10/29 08:59)

maciek2544


camelot i jak podoba sie ten twister u nas w irlandi nazywany bulldog. jak dla mnie rewelacja .i moim zdaniem przypon odpowidnio dobrany do przynety na szczupaka nie zmienia az tak bardzo jej pracy.aprzypony kolegi camelota sa rewelacyjne

 

 

 

(2012/10/29 09:27)

pokemon0225


A czy przypon zmienia pracę woblerka lub ripperka ? chodzi o łowienie szczupaków .  (2012/10/29 23:00)

ryukon1975


A czy przypon zmienia pracę woblerka lub ripperka ? chodzi o łowienie szczupaków . 








Oczywiście że zmienia.
Czym mniejsza,lżejsza przynęta tym większy wpływ stalki na pracę przynęty.
Według mnie stalka jako przypon przy spinningu ma miejsce bytu tylko przy ciężkich-przynętach a jeśli zaś chodzi o ryby to głównie szczupakowi nie przeszkadza wcale.
Jeśli łowie na mniejsze lżejsze przynęty to dużo lepszym rozwiązaniem od stalki jest wolfram.Ma on dużo mniejszy wpływ na pracę przynęty (jest cienki i lekki,zbliżony właściwościami do żyłki) i jest dużo mniej widoczny dzięki czemu można przy jego użyciu złowić dużo ostrożniejsze ryby np.klenie,bolenie itp..
Oczywiście można nie znaczy że trzeba ich używać przy celowym polowaniu na te gatunki.

Można jeszcze pisać o użyciu stalki do połowów w warunkach małej widoczności i łowieniu np.sumów ale chyba nie chodzi tu o taki kompleksowy "wykład".) (2012/10/30 08:51)

pokemon0225


na spining bardzo krótko , i jakoś przyzwyczaiłem się do przponu. ale że łowię tylko szczupaki to jednak zostanę przy przyponie (2012/10/30 14:59)

gruby1-g3


na spining bardzo krótko , i jakoś przyzwyczaiłem się do przponu. ale że łowię tylko szczupaki to jednak zostanę przy przyponie

jak szczupłe to raczej bym nawet nie ryzykował bez- ale jeśli chodzi o sandały to już inna zupełnie bajka co prawda jak ma chęć to i przywali ale weź traf na nią to już wole bez stalki go prowokować...hej (2012/10/30 15:21)

camelot


camelot i jak podoba sie ten twister u nas w irlandi nazywany bulldog. jak dla mnie rewelacja .i moim zdaniem przypon odpowidnio dobrany do przynety na szczupaka nie zmienia az tak bardzo jej pracy.aprzypony kolegi camelota sa rewelacyjne

 Słuchaj ! - Ten ,,buldog" to rewelacja !   Jest to przynęta, powiedziałbym  selektywna !  - Wybitnie szczupakowa ! ( Nie szczupaczkowa )  Z tego co obserwuję, - to większość spinnigistów używa przynęt uniwersalnych, na które równie dobrze można łowić również sandacze i okonie.  Tak samo stosują rozmiar uniwersalny. - Potem jest tak, że na kij trafia wszystko co ma wymiar lub nie.  Oczywiście rozumiem takie podejście do sprawy, gdy ktoś wybiera się na ryby z nadzieją że złowi cokolwiek.   Natomiast jeśli, się chce polować na okazy , to trzeba przynętę dobrać pod rybę i nie przejmować się że brań jest niewiele !   Bo to zupełnie normalna sprawa gdy łowi się selektywnie.      .....A tego buldoga kupiłem w sklepie - z kosza z napisem ,,wszystko za jednego funta"   Ciekaw jestem ile kosztuje w Irlandii ? 

 


(2012/10/31 16:57)

Przem73


Stosuje przypony przy spiningowaniu w wodach w których występują szczupaki. W innym wypadku wystarcza mi dobra agrafka. Czy to przypon, czy agrafka zawsze jest odpowiednio dobrana do zestawu.  Żadne dziadowskie linki w igielicie czy inne wynalazki powodujące cytowane wyżej pogorszenie, zniekształcenie pracy przynęty, tylko porządne linki uzbrojone w odpowiednie agrafki i krętliki. Na pewno nie wyobrażam sobie łowienia na paprochy z przyponem = porażka, ale już przy większych przynętach nie widzę aż tak znaczącego wpływu przyponu na pracę przynęty.
To tyle w temacie. Opinii będzie tyle co wędkarzy i każdy będzie miał w swoim mniemaniu rację. Najważniejsze jednak jest moim zdaniem to, żeby zweryfikować swoją "koncepcję" nad wodą i wypracować swój "model" łowienia. Zachęcam do eksperymentowania. Pozdrawiam i życzę sukcesów. (2012/10/31 19:56)