niec pokaże ci zgodę na jego wybudowanie jeśli nie ma a nie ma, to powiedz mu ze możesz załatwić mu, ze jego cudowną budowlę rozbiorą jako samowolkę
@ Lulo. Panuje wolna amerykanka - kto pierwszy i głupszy, ten lepszy. Ale wędkarstwo, to nie sklep z wyprzedażą. Nie musisz być pierwszy.
Jeśli jesteś człowiekiem zasad i honoru, to nie będziesz się ładować na pomost, który sobie ktoś wybudował by nie taplać się w przybrzeżnym błocie, lub ktoś sobie wybudował pomost dla samej wygody (często pomosty robią ludzie stale przesiadujący nad wodą np. emeryci).
Nie będziesz też łowić na zanęconym wcześniej łowisku, a jeśli nawet nieświadomie łowisz na takim łowisku, to ustępujesz temu co nęcił, lub pozwalasz mu łowić koło siebie. Po kilku godzinach wspólnego łowienia poznasz kolegę, a nie stworzysz sobie wroga.
"Prawo" w większości przypadków tworzą debile zza biurek, a zasady są "wieczne".
(2011/08/30 08:05)@ Lulo. Panuje wolna amerykanka - kto pierwszy i głupszy, ten lepszy. Ale wędkarstwo, to nie sklep z wyprzedażą. Nie musisz być pierwszy.
Jeśli jesteś człowiekiem zasad i honoru, to nie będziesz się ładować na pomost, który sobie ktoś wybudował by nie taplać się w przybrzeżnym błocie, lub ktoś sobie wybudował pomost dla samej wygody (często pomosty robią ludzie stale przesiadujący nad wodą np. emeryci).
Nie będziesz też łowić na zanęconym wcześniej łowisku, a jeśli nawet nieświadomie łowisz na takim łowisku, to ustępujesz temu co nęcił, lub pozwalasz mu łowić koło siebie. Po kilku godzinach wspólnego łowienia poznasz kolegę, a nie stworzysz sobie wroga.
"Prawo" w większości przypadków tworzą debile zza biurek, a zasady są "wieczne".
Wyżej przykład podejścia rzeczowego, z życia wziętego.
Prawo zajęcia miejsca na łowisku ma ten, kto sie na nim pierwszy pojawił.
Nie ma mozliwości by ktos traktował miejsce gdzie nęcił jako własność, tak samo budując pomost nie uzyskuje sie doń praw własności.
Odlagłości pomiędzy wędkarzami powinny wynosić 10 metrów.
Mamy swoje prawo - więc stosujmy to prawo.
Bywało, ze ktoś podszedł cicho i kulturalnie poprosił o pozwolenie wędkowania bliżej - pozwoliłem.
Bywało, że ktoś poprosił o robaki - dałem.
Poznałem w ten sposób wielu fajnych ludzi.
Ale jeśli ktoś przychodzi z ryjem, to zapewniam że bliżej niż 10 metrów w obie strony ode mnie nie zasiądzie. Nie obchodzi mnie czy zanęcał to miejsce, czy zbudował molo, czy jakiś szałas...
Chyba że ten ktoś ma klasę i jest człowiekiem który da się lubić....
(2011/08/30 19:24)Jeśli łowisko za sprawą jakiegoś ppodmiotu, np. koła PZW posiada własny, odrębny regulamin który w jakiś sposób dopuszcza taki sposób zabudowy ( choć nie mam pojęcia jak to jest m,ożliwe jeśli to nie jest tzw. woda sekcyjna) to co innego.
Jednak na wodach ogólnie dostępnych takich praktyk się nie stosuje.
Na wodach należących do RZGW też wynajęcie takiego pomostu lub jego rejestracja wydaje mi się raczej mało możliwa.
(2011/08/30 20:48)