Ważne.Oświadczenie Dragon

/ 37 odpowiedzi
Artur z Ketrzyna




Lekceważenie umowy handlowej i popieranie działań Kongera w prostej linii prowadzi do szkodzenia naszemu krajowi, do wychowywania ludzi w pogardzie do prawa. Wbrew pozorm, nawet wędkarze mają wpływ na właściwe prosperowanie naszej gospodarki. Szkoda, że tak wielu nie robi użytku z tego potencjału (brak tych działąń np. obrazują prawie puste łowiska).

@Zielan - to najlepszy przykład pogardzania prawem; upomnienie się o swoje prawa jedynego dystrybutora na Polskę określa zdaniem "Dragon robi gównoburzę".

Smutne to.

Mnie ciekawi jedno. Jeśli macie umowę na wyłączność, to dlaczego sami nie egzekwujecie tego od firmy Robi?
Z drugiej strony jest wolność rynku. Tak więc jeśli ktoś pozyskał ten produkt gdzie indziej (inny sprzedawca), to ma prawo też go sprzedać z zyskiem. Z tym jako dystrybutor, powinniście się liczyć.
Co dziwne, że jeśli oni kupili od innego sprzedawcy (z marżą), po czym sprzedają je ze swoją marżą/zyskiem. To jakim cudem mają taniej? Jak Wy dostajecie po atrakcyjniejszej cenie?

My jako konsumenci skąd mamy wiedzieć że ktoś to ma z drugiej reki, a kto inny z pierwszej? Po drugie z drugiej ręki powinno być drożej, bo więcej osób na tym zarabia. I trzeba wziąć pod uwagę to że nikt też nie lubi przepłacać.

Moim zdaniem Dragon powinien się skupić na swoich produktach, bo ma naprawdę fajne rzeczy. Co nie znaczy że nie może mieć lepszych i po przystępnej cenie. Bo jak by nie było takie w waszej ofercie są. (2016/03/10 16:57)

charonio


Dobra, poczytałem trochę o dystrybucji i faktycznie, z tego co jest w tej umowie - Dragon ma na wyłączność terytorium Polski. Jednakże, to nie oznacza, że nikt inny nie może sprzedać tu produktów Ryobi, tworzy się tak zwany szary rynek ang. gray/grey market. Znalazłem dobre wytłumaczenie hasła na jednej ze stron, to je przekleję:

SZARY RYNEK (ang. Grey Market ) to handel dobrami, najczęściej tzw. markowymi - poza oficjalnymi kanałami dystrybucji. Jest to handel legalny, w odróżnieniu od czarnego rynku czy obrotu towarami, wykorzystującymi, wbrew prawu i licencjom, znaki handlowe należące do innego właściciela niż ich producent (tzw. podróbki). Z uwagi że handel ten niekorzystny jest dla producentów, ale za to sprzyja konsumentom, producenci często próbują na różne sposoby nie dopuszczać do tego rodzaju praktyk.
Istnieją jeszcze inne, mniej popularne definicje szarego rynku. Np.
Szary rynek - posiadanie reglamentowanych dóbr jest legalne, ale obrót nimi poza wyznaczonym systemem reglamentacji jest zakazany. (Wikipedia)
Przykład szarego rynku:
Hipotetyczny producent ubrań Laposte sprzedaje swoje wyroby poprzez wyłącznych dystrybutorów w kraju A, B, C i D. W każdym z krajów jest tylko jeden wyłączny dystrybutor. Z uwagi na różnice w zarobkach mieszkańców danych krajów, lub z innych względów, koszulka Laposte kosztuje 100 dolarów w kraju A i B, 80 dolarów w kraju C i 50 dolarów w kraju D.
Obrotny detalista (nazwijmy go X) z kraju A chce również sprzedawać koszulki firmy Laposte, ale że producent ma w tym kraju wyłącznego dystrybutora nie chce mu sprzedawać hurtowo. W związku z tym X nawiązuje cichą współpracę z dystrybutorem z kraju D i importuje koszulki w cenie 50 dolarów, robiąc niespodziewaną konkurencję dystrybutorowi z kraju A.
Jest to dosyć prosty schemat. Z uwagi że wielcy producenci/ właściciele marek bronią się przed tego rodzaju praktykami, zwykle jest to trochę bardziej skomplikowane.
Właściciele globalnych marek zwykle zastrzegają sobie w umowach z dystrybutorem zakres terytorialny dystrybucji.

Szary rynek często utożsamiany jest z pojęciem importu równoległego (parallel import) .
Często producenci produkują innego rodzaju produkty na konkretne rynki. Nierzadko różnią się one jedynie opakowaniem lub nieznacznie właściwościami.
Dzięki tzw. szaremu rynkowi, konsumenci mogą uzyskać towary w bardziej konkurencyjnych cenach. Dlatego już od kilku lat pomagamy niezależnym dystrybutorom w znalezieniu kontaktów do zagranicznych dostawców poszukiwanych przez nich marek. Dzięki dużemu doświadczeniu skutecznie pomagamy w wyszukaniu najlepszych oferentów.

Wychodzi na to, że faktycznie Dragon miał mieć ryobi na wyłączność, ale inna firma mogła kupić to w innym kraju i tak się stało i nastepnie sprzedawać ponownie na naszym terytorium - to jest prawnie legalne. Dragon narzucił sobie zbyt wysoką marżę i niestety się przejechał, gdyby była ona niższa taka sytuacja nie miałaby miejsca - innej firmie się to nie opłaca i gra nie jest warta świeczki...
Szkoda firmy, ale dla konsumentów - nas wędkarzy to dobre wieści, bo mamy oryginalny towar prosto od producenta, także z gwarancją, ale tańszy. 
Konger podobnie jak Dragon wydał oświadczenie na facebooku, może je przekleję:
"RYOBI JEST TYLKO JEDNO
W związku z tym, że otrzymujemy szereg pytań dotyczących kołowrotków firmy RYOBI, pragniemy stwierdzić iż firma Konger jest autoryzowanym dystrybutorem japońskiego producenta na polskim rynku. W naszej ofercie posiadamy 18 modeli kołowrotków i multiplikatorów w pełnej gamie typów i wielkości. Dystrybuowane przez nas kołowrotki są objęte pięcioletnią gwarancją, którą zapewnia nasz autoryzowany serwis, dysponujący oryginalnymi częściami. RYOBI z naszej dystrybucji są znacznie tańsze, niż te rozprowadzane przez inne firmy, a wynika to z warunków które udało nam się wynegocjować z producentem. Ryobi to marka, której wędkarzom przedstawiać nie trzeba, od wielu lat japońska precyzja i jakość zastosowanych materiałów ugruntowały jej renomę na całym świecie. Kupując kołowrotki RYOBI opatrzone naszym znakiem i z naszą gwarancją ma się 100% pewność, że nabywa się sprzęt – „Designed and Engineered in Japan”. RYOBI to najwyższa jakość, którą Konger oferuje na polskim rynku w najlepszej cenie !"

Cóż wygląda to trochę na naciąganą historię, z tego co napisał Dragon, ale skoro Konger obiecuje serwis z oryginalnymi częsciami, to wszystko jest moim zdaniem ok, tylko nie dla Dragona niestety. Słowo autoryzowany jest chyba lekkim nadużyciem, ale to nie podróbki, tylko oryginalne Ryobi, takie same jakie ma Dragon tylko z innego (tańszego) kanału dystrybucji. 
Generalnie ten sam produkt, tylko z innego źródła, marka Konger jest póki co mniej rozpoznawalna to i mniejsza marżą = lepsze ceny. Niestety dla Dragona, ale po komentarzach na facebooku widać, że Konger dba o ten serwis, zawsze prosi o kontakt, nikt nie narzeka, że go olano, czy miał problemy z tym serwisem, także jakość identyczna, również w dyskusji na facebooku wiele sklepów się reklamuje ze sprzedażą detaliczną, wszystko się kręci, bo to te same kręcioły, tylko taniej, taka jest smutna prawda. Nie ma też co straszyć z tymi problemami z serwisem, Konger zarobił chyba już tyle, że go stać by serwisować/wymienić ewentualne wadliwe sztuki, tutaj popyt jest zdecydowanie wiekszy niż u Dragona i to widać po allegro, czy facebooku. Jak to się mówi, gdzie dwóch się bije - tam trzeci korzysta i tu tym trzecim są najwyraźniej wędkarze - klienci detaliczni. (2016/03/10 18:13)

pakul1206


Przedstawiciel Dragon, o jakich lewiznach Ty bredzisz, kupuję kołowrotek w sklepie, biorę paragon i na tym moja rola się kończy, co mnie obchodzą jakieś umowy między producentami, dystrybutomi... . Kupując kiełbasę w sklepie rządasz od sprzedawcy umowy z dostawcą, badań mięsa ..itd.? bo jeżeli nie to może nieświadomie wspierasz lewy rynek wędliniarski. (2016/03/10 19:44)

Sith


Ot i to jest clou tematu. @charonio i @pakul chyba zawarli w swoich wypowiedziach wszystko na ten temat, nic dodać nic ująć. (2016/03/11 07:59)

Dos equis xx


To jest polityka i marketing. Jedni wymyślają na drugich większe głupoty żeby się zareklamować. Żałosne. (2016/03/11 08:14)

niko333


Kiedyś nazywano coś takiego reeksportem. Wszystkie firmy/koncerny  sprzedające swoje produkty na określonym rynku starają się tak skalkulować cenę dla dystrybutora aby właśnie do takich sytuacji nie dochodziło. Żeby jakaś firma X nie kupiła danego produktu z rynku sąsiedniego kraju i nie sprzedawała jego taniej niż oficjalna dystrybucja. Ceny przeważnie są tak skalkulowane aby wiodącą ceną dla wszystkich rynków była ta z tego rejonu na którym firma czyli np. Ryobi  najwięcej zarabia. Opublikowanie takiego tekstu  jest trochę dziwne. Płaczą, że mniej zarabiają niż założyli, czy narzekają na „głupich” wędkarzy, że kupują tam gdzie taniej. A może cena zakupu naszego oficjalnego dystrybutora jest dużo, dużo wyższa niż ta dla dystrybutora z rynku rosyjskiego i nasi wędkarze w ogólnej kalulacji Ryobi stoją gdzieś daleko na końcu ich listy. Cała ta publikacja to chyba taki trochę strzał samemu sobie w stopę.
  (2016/03/11 18:39)

Przedstawiciel Dragon


Witam,
wbrew woli wielu tu piszącym, sprawa jest bardzo prosta: Konger ostentacyjnie twierdzi (np. na banerach wieszanych na Targach Rybomania), że jest autoryzowanym dystrybutorem, a w rzeczywistości nie jest. Swoich klientów wprowadza w błąd. To wszystko.

Poniżej tłumaczenie przygotowane przez pracownika firmy:
"Niniejszym pragniemy poinformować, że firma Konger nie jest autoryzowanym dystrybutorem sprzętu Ryobi. Jedyną firmą, która może nas reprezentować na terenie Polski jest Design Fishing Sp. z.o.o. Kołowrotki zakupione poza autoryzowaną siecią dystrybucji Ryobi nie są objęte oficjalną 5-letnią gwarancją."

http://dragon-fishing.com/writ.jpg


Pozdrawiam (2016/03/12 11:54)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

zbiguj


Oficjalnie! A nieoficjalnie Konger naprawia młynki i działa to już od samego początku. I tak kupię taniej od Kongera, nic nic nie stracę na tym. Robią to zgodnie z prawem a jak nie to są od tego isntytucje rozwiązujące problemy z prawem.  (2016/03/12 12:36)

Przedstawiciel Dragon


@zbiguj, przecież nikt ciebie nie namawia do "jedynie poprawnego zachowania" - robisz, co chcesz. Twoja kasa, twoja decyzja, twoje korzyści i straty. Jedynie informujemy o rzeczywistości prawnie uregulowanej.

Warto jednak pamiętać, iż to Dragonowi wędkarze zawdzięczają wprowadzenie w koł. R. korbki aluminiowej, jednoczęściowej, wnoszącej trwałość i komfort użytkowania.

Uważam temat za wyczerpany. Jeśłi Ktoś życzy sobie wyjaśnienia lub inne informacje o koł. Ryobi, proszę pisać na priv.

pozdrawiam (2016/03/12 12:45)

charonio


hmm.. No i wszystko jasne, tylko olaliście moje pytanie co do naklejek na pudełka zmieniających liczbę łożysk, ale już nie drażę tematu...
Jak dla mnie to dodatkowe minusy szczerze powiedziawszy, a także wątpię, by korbki poszczególnych Ryobi się różniły co do dystrybucji, ale skoro mamy zawdzięczać, to dziękujemy - dobra robota... Mój kongerowski Ryobi ecusima ma korbkę metalową - nie wiem, czy to aluminium, chyba nie, bo pomalowane ;D ale ma użyteczny przycisk do składania rączki - wygodna sprawa w transporcie.

Konger zapewnia serwis u siebie, Dragon jak mniemam u producenta, Konger deklaruje oryginalne części, producent wiadomo je ma, a jak jest różnica dla wędkarza? Jak mniemam Konger serwisuje kołowrotki w Polsce, to i czas oczekiwania krótki, a skoro Dragonjest autoryzowany, to może mieć serwis u producenta, czyli wysyłka do Chin albo Japonii, to pewnie wpływa negatywnie na czas trwania serwisu. Chyba, że Dragon tez serwisuje kręcioły na miejscu w Polsce, to niczym te serwisy się nie różnią - bo obie firmy deklaruja 5 letnią gwarancję i jest to wpisane na karcie gwarancyjnej (przynajmniej mojej), a cena Kongera nadal mniejsza heh.
Wychodzi na to, że nie warto było Dragonowi płacić ekstra za możliwość używania słowa "autoryzowany" i możliwość chwalenia się papierami, bo nic ono tak naprawdę nie zmienia za wyjątkiem ceny, a przedmiot identyczny. Nikt i tak w sklepie nie docieka z którego kanału dystrybucji jest kołowrotek, a o cenę zawsze pytają. Jeśli już ktoś zgłębi temat i może kupić ten sam kołowrotek za 150 zł i 200 zł to jego wybór, może są ludzie, co poczują się lepiej kupując kołowrotek od Dragona, ja bym czuł, że jednak przepłaciłem. (2016/03/12 13:26)

Ukleja142


Do przedstawiciela f-my Dragon:

Dla mnie jako prawnika, dochodzenie swoich praw od firmy Konger jest jedynie na drodze sądowej, a nie na drodze wypisywania swoich żalów na Forum Portalu.Kropka !!
Dyskusja z użytkownikami na Forum Portalu i innych forach jest bezprzedmiotowa i nie prowadzi do rozstrzygnięcia Waszego problemu. Kupującemu jest wszystko jedno kto i gdzie realizuje naprawy gwarancyjne. Dla kupującego ważna jest cena nabycia. Prawo do gwarancji jest zagwarantowane ustawą (o instytucji jakąjest UOKiK nie wspominam). Sprzedaż towaru nie jest problemem użytkowników tego Forum, a jest Waszym problemem!! A Wasze dalsze dyskusje i żale na tym Forum stają się śmieszne i żałosne....  Przypominają płacz małego dziecka w piaskownicy, któremu zabrano łopatkę i wiadereczko z foremkami do zabawy... Inną sprawą jest wprowadzenie nabywcy (klienta) w błąd co do ilości łożysk, czyli jakości wyrobu. A to jest już karalne!! (2016/03/12 20:47)

Jakub Woś


Dla info i prewencyjnie...Jak ktos ma do wyboru kręcioł od smoka a taki sam od kongera to niech poprawkę weżmie i się zastanowi,przestroga to kupno z lewego żródła
Tak na stopkach jest made in japan,na Specialist też:)

Na stopkach jest "made in japan" czy "engineered in japan" ? (2016/03/12 23:06)