Sposób może i dobry pod warunkiem, że jest dwóch zgranych wędkarzy. U mnie nad zalewem by się sprawdził jak ktoś nie ma łodzi. Duży boleń z brzegu jest nie do sięgnięcia.... w przepisach nic chyba nie ma o takiej współpracy wędkarzy tylko może być problem z przegrodzeniem rzeki, czy innego zbiornika... Z podziałem ryby można ustalić tak, że raz jeden, a raz drugi holuje, albo ten kto akurat prowadzi przynętę...;)))
ja pindole he he ,drona sobie kupcie
ja pindole he he ,drona sobie kupcie
Po co, model sterowany od karpiarzy pożycie ;-)
W RAPR, jest zapis o zakazie rozdawania ryb. No i spining na jedną wędkę.
A tu ewidentnie łowią na 2 wędki i dzielą się rybką.
W ustawie jest też o przegradzaniu całego ciągi rzeczki.
Rozdawania nie ma, bo kto prowadzi przynete ten holuje. A na ile wędek chciałbyś spiningować Artur? Pewnie, że na jedną wędkę.... Jeno przynęta wspólna :). Przegradzanie rzeki żyłką, to nie płot przecież, a zawsze można powiedzieć, że ten z przeciwka tak rzucał, że zaplątał... :)
Ja tam też nie traktuje tego poważnie. Nie chciałoby mi się w ten sposób łowić, ale zawsze to jakaś metoda jest....:)