Tasiemiec i ninne świństwa.

/ 35 odpowiedzi / 3 zdjęć
Piszę tego posta, dla wszystkich wędkarzy. Tych początkujących jak i zaawansowanych. Wędkuje naprawdę długo bo praktycznie od urodzenia, i tak naprawdę nie mam za bardzo pojęcia o pasożytach ryb. Dlatego zakładam tego posta, a będzie on na pewno służył pomocą dla wszystkich wędkarzy.
Proszą Was o porady, zdjęcia na temat pasożytów ryb. To znaczy szczegółowy opis pasożytów; wygląd, jak go odróżnić od reszty ciała ryby, jego umiejscowienie i zachowanie u ryby żywej jak i martwej lub patroszonej, no i fotografie przedstawiające te paskudztwa, ważne by były czytelne i najlepiej z zaznaczonym pasożytem, a nawet by przedstawiało samego pasożyta. I co też bardzo ważne, w jakich łowiskach go spotykamy (charakterystyka), w jakich okresach, czym je zwalczamy lub zapobiegamy ich występowaniu. No i to co najważniejsze jak wpływa na zdrowie konsumentów ryb; zagrożenia, dolegliwości, i jak ich neutralizować (unieszkodliwiać).
Artur z Kętrzyna.
kazik


Poruszyłeś dobry temat i bardzo ważny dla nas wędkarzy , ponieważ niestety jesteśmy narażeni na zarażenie się pasożytami przy zjedzeniu ryb czy piciu wody z rzek . Czytałem kiedyś artykuł w Wiadomościach Wędkarskich na temat zagrożeń na jakie jesteśmy narażeni spożywając ryby , czy mając kontakt z wodą gdzie one występują . Również kiedyś spotkałem się z Karpiami zarażonymi Tasiemcem uzbrojonym i te ryby lubią być pośrednikiem oprócz Świni w łańcuchu rozwojowym tego pasożyta . Drugim tasiemcem przedostającym się do naszego organizmy jest Bruzdogłowiec szeroki gdzie pośrednim żywicielem są ptaki i ryby .

Niestety jedynie możemy stwierdzić obecność pasożytów tylko i wyłącznie podczas oprawiania i patroszenia ryb gdzie po rozkrojeniu razem z jelitami ukazują nam się niejednokrotnie formy już rozwinięte tasiemca , które wyglądają jak ruszające się białe lub żółto- różowe wstążki , ewentualnie grubsze nici . Niejednokrotnie u żywiciela pośredniego są formy pośrednie w postaci wągrów trudno zauważalne gołym okiem . opisano również sposoby zapobiegania przed zarażeniem się nimi i podano tam że możemy to zrobić dwoma sposobami . Gotując , lub dokładnie smażyć ryby i zamrażając ich do temperatury takiej gdzie wszystkie komórki w mięsie zamarzają . Ja od tamtej pory kiedy przeczytałem ten artykuł , to nigdy od razu złowionych ryb nie jem , a tylko umieszczam w zamrażalniku na tydzień i dopiero po upływie tego czasu przyrządzam ich dalej dodatkowo obrabiając termicznie .

(2010/03/07 10:48)

u?ytkownik221




Jest jeszcze Anisakis marina, także pasożyt należący do nicieni, jest przyczyną choroby zwanej anizocytozą. Pasożytuje w rybach morskich, zwłaszcza śledziach, makrelach i łososiach.
Do zarażenia się ludzi dochodzi na skutek zjedzenia surowych lub niedosmażonych ryb morskich. Aby pozbyć się tych pasożytów, ryby można mrozić przez co najmniej dobę lub poddać obróbce termicznej czyli dobrze wysmażyć. 

(2010/03/07 11:05)

kowal42


 Jeśli podczas patroszenia ryby zaóważysz coś takiego, to dobrze radzę aby taką rybę lub nawet cały połów zakopać głęboko lub nawet spalić, jaśli to możliwe. (2010/03/07 12:12)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

kazik


Ja jednak nie polecam tego typu przysmaki . Musimy zabierając ryby do domu bardziej zwracać uwagę podczas patroszenia , bo nasze rzeki i jeziora mają styczność z wieloma gospodarstwami ludzkimi gdzie jeszcze odchody ludzkie i zwierzęce przedostają się do naszych wód i nie wiadomo na co i kiedy trafimy .

(2010/03/07 15:50)

adri305


Lecz jednak ryby z tasiemcami lub z innymi świnstwami są niebezpieczne dla ludzi jak i dla siebiee>>>
Jak temu zaradzić??? (2010/03/07 17:54)

kazik


(2010/03/07 19:51)

essoxx


Tasiemce przeważnie atakują ryby w zbiornikach tzw. przeleszczonych tzn. gdy jest zbyt duża populacja ryb spokojnego zeru , dlatego tak ważne jest zachowanie równowagi w środowisku i występowanie silnej populacji ryb drapieżnych głownie szczupaka. (2010/03/08 22:28)

radny68


Tasiemce wyst. u ryb zwane są ligulozą. Nie są szkodliwe dla człowieka, ale..... Najczęściej występują u płoci i leszcza. Ryby mają gruby, twardy brzuch- jak przed tarłem. Zauważyłem, że łowiąc zimą, takie ryby trafiają się na początku sezonu, potem ich ilość maleje.?! Wiedząc,że mogę mieć doczynienia z zarażonymi rybami, najpierw rozcinam im brzuchy i sprawdzam zawartość. Tasiemiec ma kształt makaronu tasiemki. Taka rybka idzie precz, brrrr. Kiedyś w WP czytałem, że nad Bugiem uważają to za afrodyzjak(?!) Nigdy nie sprawdzałem, ale może ktoś z kolegów to potwierdzi.

 

(2010/03/09 18:28)

Waldi Fish


Biorąc pod uwagę te wszystkie niebezpieczeństwa wynikające z obecności pasożytów w mięsie niezależnie od ich uzbrojenia, należy spożywać wyłącznie mięso dobrze ugotowane lub usmażone i odpuścić sobie wszelkiego rodzaju tatary. (2010/03/09 19:58)

Artur z Ketrzyna


Wszystko to i prawda, wysmażyć? pamiętam z biologi że to nie do końca skuteczne jak i mrożenie. Te ich jajeczka mają osłonkę która chroni ich przed kwasami żołądka, wyższymi i niższymi temperaturami. Z gotowanych ryb to jadam tylko szczupaczka i to galantynę, resztę preferuję smażoną i to tak w sam raz, wprost nienawidzę ze smażonych. Lubię się delektować smakiem ich mięska, tak więc i przypraw nie stosuję do smażenia oprócz soli. Przyprawione rybki to tylko te w sosie greckim, palce lizać.
Wracając do pasożytów. Na tym zdjęciu kolego(kowal 42) to tasiemiec? On siedzi w flakach rybki czy między nimi? (2010/03/10 22:42)

Waldi Fish


Widzę, że byłeś pilnym uczniem na lekcjach biologii. Co do faktu, że gotowanie i smażenie mięsa nie jest antydotum skutecznym w 100% do uniknięcia zakażenia pasożytami, to zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Długotrwała obróbka termiczna mięsa pozwala się jednak pozbyć znacznej większości pasożytów. Są co prawda posożyty, które jak napisałeś "Te ich jajeczka mają osłonkę która chroni ich przed kwasami żołądka, wyższymi i niższymi temperaturami". Należy do nich Włosień kręty (Trichinella spiralis) należący do nicieni,  będący jednym z najgroźniejszych pasożytów człowieka, gdyż wywołuje chorobę zwaną włośnicą lub trychinozą, z ciężkim przebiegiem, kończącym się niekiedy śmiercią. Zakażenie następuje po zjedzeniu zakażonego mięsa świni lub dzika, nie poddanych odpowiedniej obróbce termicznej.  Aby zginęły wszystkie larwy, należałoby gotować kilogram mięsa ponad pół godziny. Na pocieszenie powiem, że włosień kręty i jego larwy nie występują u ryb. Żeby uniknąć zakażenia włośnicą należy spożywać mięso badane przez lekarz weterynarii. Słyszałem niedawno o przypadku włośnicy w jednej wsi, gdzie zmarły bodajże 3 osoby na tą chorobę. Teraz chyba każdy wie, dlaczego nie spożywam potrawy uwielbianej przez wielu a zwanej tatarem, zapewne na cześć azjatyckich koczowników najeżdżających onegdaj Polskę. (2010/03/11 09:06)

GBH


W przypadku ryb najczęściej mamy do czynienia z ligulozą (na ogół leszcz, płoć). To biała taśma wypełniająca znaczną część brzucha.

1. Mięso ryby po pozbyciu się tego tasiemca nie jest szkodliwe dla człowieka (kiedyś wypróbowałem i żyję :-), choć teraz bym tego nie zrobił.

2. Rybę w wersji "lajf " można rozpoznać czy jest nosicielem ligulozy po nienaturalnie wzdętym brzuchu - wiedząc, że ryba jest dawno po tarle i pomyłki nie budiet. Ja osobiście takie ryby (płotki, leszcze) usmiercam i zakopują jeżeli zdarzy mi się (z rzadka) ich złowić. Nie namawiam jednak nikogo jak ma postąpić

(2010/03/11 09:29)

limakryba


Takie mięso może nie jest szkodliwe(trujące) ale można się zarazić takim tasiemcem. Możemy nawet przez kilka lat nie wiedzieć że jesteśmy tym świństwem zarażeni, może nie być żadnych objawów. (2010/03/11 09:56)

GBH


MInęło jakieś 10 lat, jak był to chyba nie przetrwał :-) Nie sądzę, żeby człowiek mógł być nosicielem ligulozy, ale nie jestem lekarzem, czekamy na głos specjalisty :-) (2010/03/11 10:12)

fred40


czesto tez trafiaja sie plotki i ukleje z czarnymi kropkami na ciele to tez jakis pasozyt chyba ale niestety nie wiem nic dokladnie, czasami cale populacje w zbiorniku sa obsypane tym czyms:( pozdrawiam. (2010/03/11 17:28)

kazik


(2010/03/11 18:32)

Waldi Fish


A skąd kolego Kazik wiesz, że nie ma tego pasożyta? Robiłeś jemu badania lub zaglądałeś tu i ówdzie. Wielu ludzi nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, że ma jakieś pasożyty poza ciężkimi przypadkami. (2010/03/11 19:12)

kazik


Od czasu do czasu tak dla kurażu stosuję odtrutkę w postaci mocnych trunków i jak by były to muszą pijane wyjść albo zginąć . Na serio – nie ma tak że nie występują jakieś objawy . Tylko stadium początkowe jest nie zauważalne . ostatnio robiłem sobie badania bo lekarz nie wiedział co mi jest i oprócz tego leżałem w szpitalu gdzie robiono dokładne badania i dlatego wiem że nie mam nic takiego . Takie badanie na nosicielstwo może zrobić sobie każdy i każdy lekarz wyda skierowanie . Są zawody gdzie jest obowiązkowe takie badanie . Bule głowy , zawroty , wymioty , duszności , spadek wagi , nadmierny apetyt , to wszystko może objawiać się obecnością pasożytów .Należy w takich przypadkach nawet własny kał zaobserwować i zrobić sobie na wszelki wypadek badania . (2010/03/11 19:43)

limakryba


Oglądałem kiedyś na biologi film o pasożytach i mówili w nim że jakieś 95% populacji ludzkiej jest zarażonych różnego rodzaju pasożytami, więc to prawie każdy z nas, a nawet o tym nie wiemy. (2010/03/11 19:51)

Artur z Ketrzyna


Oglądałem kiedyś na biologi film o pasożytach i mówili w nim że jakieś 95% populacji ludzkiej jest zarażonych różnego rodzaju pasożytami, więc to prawie każdy z nas, a nawet o tym nie wiemy.

I właśnie o to chodzi że takie paskudztwa, w nas żyją i my nic nie wiemy. Co do badań na obecność pasożytów to różnie z tym jest. Często są odpłatne i nie zawsze lekarze chcą dać na nie skierowanie.
Nie wszystkie komórki zamarzają np. tłuszcz. W lodowcach naukowcy znajdują rożne rzeczy, jak dna w zdrowych komórkach i bakterie
Na przykład Motylica żyje w płucach i nic o niej nosiciel nie wie, bo płuca nie bolą. A jak nosiciel się dowie to jest już za późno. (2010/03/12 20:00)

Waldi Fish


Coś w tym jest. Kiedyś gdzieś czytałem, że praktycznie cała populacja Japończyków ma glistę ludzką. Nie wiem ile w tym prawdy, ale faktem jest, że często ulegają zakażeniu tym pasożytem nacje, których nawyki żywieniowe polegają na spożywaniu rożnych potraw w postaci surowej, a tak jest w kuchni azjatyckiej, gdzie często na potrawie z ryżu z dodatkiem warzyw pełzają jakieś kraby lub inne stworzenia. (2010/03/13 11:56)

klensnik


Witam. Przeczytałem Wasze posty Koledzy i zgadzam się z wypowiedziami. Urodziłem się nad jeziorem i ryby były w domu zawsze. Jako dziecko nie pamiętam aby dziadek wspominał coś o tasiemcach. Natomiast teraz, od około 20 lat trafiają mi się takie "okazy". Płoć i leszcz. Nie spotkałem się z tasiemcem u drapieżników. Nie przesadzę ze stwierdzeniem, że występowanie pasożytów u ryb jest "naszą" zasługą. Zaobserwowałem, że ryby zarażone są w wodach gdzie w sąsiedztwie są nazwijmy to "kombinaty tuczu". Scieki, takie jak gnojowica wylewane sa na pola a to już blisko do wody. Oczywiście takiej ryby nie zabieram do konsumpcji.

Pozdrawiam i "połamania..."

(2010/03/13 19:42)

Artur z Ketrzyna


klensnik  jeśli łapiesz rybki z tym paskudztwem, mógł byś czytelne fotki tego pasożyta umieścić na forum? (2010/04/29 19:18)

bezsenna


właśnie dzisiaj wrócił mój mąż z nad oceanu z połowu ryb i po wyczyszczeniu ryb zauważyłam że z "mięsa" wystają jakieś czerwone wijące się "niteczki"( brrr ochydztwo )pociągnęłam za to i jakie było moje żdziwienie gdy wyciągnęłam "robala" o długości 3-4 cm wijącego się w okół noża.Nie mam zielonego pojęcia co to było ale wszystkie ryby jakie mąż przywiózł a było ich sporo "poszły" do kosza :(   (2010/05/02 02:21)

bezsenna




Jest jeszcze Anisakis marina, także pasożyt należący do nicieni, jest przyczyną choroby zwanej anizocytozą. Pasożytuje w rybach morskich, zwłaszcza śledziach, makrelach i łososiach.
Do zarażenia się ludzi dochodzi na skutek zjedzenia surowych lub niedosmażonych ryb morskich. Aby pozbyć się tych pasożytów, ryby można mrozić przez co najmniej dobę lub poddać obróbce termicznej czyli dobrze wysmażyć. 

witam :)

i dzisiaj miałałam chyba do czynienia z tym paskudztwem.Mąż wrócił z połowu ryb z nad oceanu,jakie moje żdziwienie było gdy z "mięsa" wystawały czerwone ruchome "niteczki"pociągnęłam za jedna i doznałam szoku zobaczyłam "robala"długości 3-4 cm wijącego się na nożu (brrrr ochyda) niestety cały połów "poszedł" w siną dal......a szkoda.pozdrawiam wszystkich



(2010/05/02 02:29)