Poruszyłeś dobry temat i bardzo ważny dla nas wędkarzy , ponieważ niestety jesteśmy narażeni na zarażenie się pasożytami przy zjedzeniu ryb czy piciu wody z rzek . Czytałem kiedyś artykuł w Wiadomościach Wędkarskich na temat zagrożeń na jakie jesteśmy narażeni spożywając ryby , czy mając kontakt z wodą gdzie one występują . Również kiedyś spotkałem się z Karpiami zarażonymi Tasiemcem uzbrojonym i te ryby lubią być pośrednikiem oprócz Świni w łańcuchu rozwojowym tego pasożyta . Drugim tasiemcem przedostającym się do naszego organizmy jest Bruzdogłowiec szeroki gdzie pośrednim żywicielem są ptaki i ryby .
Niestety jedynie możemy stwierdzić obecność pasożytów tylko i wyłącznie podczas oprawiania i patroszenia ryb gdzie po rozkrojeniu razem z jelitami ukazują nam się niejednokrotnie formy już rozwinięte tasiemca , które wyglądają jak ruszające się białe lub żółto- różowe wstążki , ewentualnie grubsze nici . Niejednokrotnie u żywiciela pośredniego są formy pośrednie w postaci wągrów trudno zauważalne gołym okiem . opisano również sposoby zapobiegania przed zarażeniem się nimi i podano tam że możemy to zrobić dwoma sposobami . Gotując , lub dokładnie smażyć ryby i zamrażając ich do temperatury takiej gdzie wszystkie komórki w mięsie zamarzają . Ja od tamtej pory kiedy przeczytałem ten artykuł , to nigdy od razu złowionych ryb nie jem , a tylko umieszczam w zamrażalniku na tydzień i dopiero po upływie tego czasu przyrządzam ich dalej dodatkowo obrabiając termicznie .
(2010/03/07 10:48)Jest jeszcze Anisakis marina, także pasożyt należący do nicieni, jest przyczyną choroby zwanej anizocytozą. Pasożytuje w rybach morskich, zwłaszcza śledziach, makrelach i łososiach.
Do zarażenia się ludzi dochodzi na skutek zjedzenia surowych lub niedosmażonych ryb morskich. Aby pozbyć się tych pasożytów, ryby można mrozić przez co najmniej dobę lub poddać obróbce termicznej czyli dobrze wysmażyć.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Ja jednak nie polecam tego typu przysmaki . Musimy zabierając ryby do domu bardziej zwracać uwagę podczas patroszenia , bo nasze rzeki i jeziora mają styczność z wieloma gospodarstwami ludzkimi gdzie jeszcze odchody ludzkie i zwierzęce przedostają się do naszych wód i nie wiadomo na co i kiedy trafimy .
Tasiemce wyst. u ryb zwane są ligulozą. Nie są szkodliwe dla człowieka, ale..... Najczęściej występują u płoci i leszcza. Ryby mają gruby, twardy brzuch- jak przed tarłem. Zauważyłem, że łowiąc zimą, takie ryby trafiają się na początku sezonu, potem ich ilość maleje.?! Wiedząc,że mogę mieć doczynienia z zarażonymi rybami, najpierw rozcinam im brzuchy i sprawdzam zawartość. Tasiemiec ma kształt makaronu tasiemki. Taka rybka idzie precz, brrrr. Kiedyś w WP czytałem, że nad Bugiem uważają to za afrodyzjak(?!) Nigdy nie sprawdzałem, ale może ktoś z kolegów to potwierdzi.
(2010/03/09 18:28)
W przypadku ryb najczęściej mamy do czynienia z ligulozą (na ogół leszcz, płoć). To biała taśma wypełniająca znaczną część brzucha.
1. Mięso ryby po pozbyciu się tego tasiemca nie jest szkodliwe dla człowieka (kiedyś wypróbowałem i żyję :-), choć teraz bym tego nie zrobił.
2. Rybę w wersji "lajf " można rozpoznać czy jest nosicielem ligulozy po nienaturalnie wzdętym brzuchu - wiedząc, że ryba jest dawno po tarle i pomyłki nie budiet. Ja osobiście takie ryby (płotki, leszcze) usmiercam i zakopują jeżeli zdarzy mi się (z rzadka) ich złowić. Nie namawiam jednak nikogo jak ma postąpić
(2010/03/11 09:29)Oglądałem kiedyś na biologi film o pasożytach i mówili w nim że jakieś 95% populacji ludzkiej jest zarażonych różnego rodzaju pasożytami, więc to prawie każdy z nas, a nawet o tym nie wiemy.
Witam. Przeczytałem Wasze posty Koledzy i zgadzam się z wypowiedziami. Urodziłem się nad jeziorem i ryby były w domu zawsze. Jako dziecko nie pamiętam aby dziadek wspominał coś o tasiemcach. Natomiast teraz, od około 20 lat trafiają mi się takie "okazy". Płoć i leszcz. Nie spotkałem się z tasiemcem u drapieżników. Nie przesadzę ze stwierdzeniem, że występowanie pasożytów u ryb jest "naszą" zasługą. Zaobserwowałem, że ryby zarażone są w wodach gdzie w sąsiedztwie są nazwijmy to "kombinaty tuczu". Scieki, takie jak gnojowica wylewane sa na pola a to już blisko do wody. Oczywiście takiej ryby nie zabieram do konsumpcji.
Pozdrawiam i "połamania..."
(2010/03/13 19:42)(2010/05/02 02:29)
Jest jeszcze Anisakis marina, także pasożyt należący do nicieni, jest przyczyną choroby zwanej anizocytozą. Pasożytuje w rybach morskich, zwłaszcza śledziach, makrelach i łososiach.
Do zarażenia się ludzi dochodzi na skutek zjedzenia surowych lub niedosmażonych ryb morskich. Aby pozbyć się tych pasożytów, ryby można mrozić przez co najmniej dobę lub poddać obróbce termicznej czyli dobrze wysmażyć.witam :)
i dzisiaj miałałam chyba do czynienia z tym paskudztwem.Mąż wrócił z połowu ryb z nad oceanu,jakie moje żdziwienie było gdy z "mięsa" wystawały czerwone ruchome "niteczki"pociągnęłam za jedna i doznałam szoku zobaczyłam "robala"długości 3-4 cm wijącego się na nożu (brrrr ochyda) niestety cały połów "poszedł" w siną dal......a szkoda.pozdrawiam wszystkich