Status jeziora dzierżawionego przez osobę prywatną

/ 21 odpowiedzi
witam, zwracam sie z prosba o pomoc do was, czy ktos z was wie lub wie gdzie znajde zasady obowiązujace dzierzawcow jezior(społka 3 osob prywatnych), konkretnie chodzi mi o jezioro Chłop w Lubuskim. Dawniej jezioro nalezało do PZW. czy mogą odławiać sieciami? bo, tak dzis sie zdarzyło i policja nic nie zrobiła. proszę o pomoc, sprawa ważna, pozdrawiam i dziekuje z dołu za odpowiedzi ;)
halski021


Każdy dzierżawca ma pewnie w operacie rybackim wpisane,że może używać sieci,bo po co by im było to jezioro.Po szczegółowe informacje zwróć się do waszego RZGW. (2012/06/09 11:11)

igorski


Kolego nasze Polskie prawo w tej sprawie jest do niczego dzierżawca czy rybak jeden ten sam kłusol była sprawa podobna na jeziorze selment mały koło Ełku .
Koleś ma dalej te jeziorko i nie zaprzestał praktyki. (2012/06/09 18:58)

JOPEK1971


witam, zwracam sie z prosba o pomoc do was, czy ktos z was wie lub wie gdzie znajde zasady obowiązujace dzierzawcow jezior(społka 3 osob prywatnych), konkretnie chodzi mi o jezioro Chłop w Lubuskim. Dawniej jezioro nalezało do PZW. czy mogą odławiać sieciami? bo, tak dzis sie zdarzyło i policja nic nie zrobiła. proszę o pomoc, sprawa ważna, pozdrawiam i dziekuje z dołu za odpowiedzi ;)


Niestety ale dzierżawca może siatami cedzic wodę jak mu się podoba.Nie tylko na jeziorach można zobaczyc takie sceny,na rzece również. (2012/06/09 20:36)

Halny


Nie wiem czy chodzi o to konkretne jezioro Chłop ale te koło Lipian zmieniło właściciela.

Dodatkowo posiadam info dotyczące zasad dzierżawy wód od państwa (oczywiscie poprzez RZGW). Do przesłania na maila w formacie PDF jesli ktos jest w dalszym ciagu zainteresowany.

(2012/06/11 21:35)

khead


jezior nalezy do GP Lech sp. z o.o.
mozesz napisac kiedy oblawiali sieciami?
ja czesto lowie na innym jeziorze dzierzawionym przez nich, Jez. Lutol. na jesien 2011 przez tydzien ciagneli sieci, wyciagneli mase sandacza i innych drapieznikow. w jeziorze zostala chyba tylko biala ryba, bo od poczatku maja z drapieznikow zlowilismy na tym jeziorze jednego okonia!!
zarybiane raczej nie bylo zadne z jezior tego dzierzawcy. do nich nalezy rowniez rzeka Obra. (2012/06/12 08:56)

khead


dowiedziałem się trochę więcej na ten temat. porozmawiałem sobie z Panem z RZGW. dzierżawce obowiązują pewne przepisy odnośnie połowu sieciami, m.in. takie jak głębokość łowienia, rodzaj sieci. dowiedziałem się również, że każdy ma do wglądu informacje nt. zarybiania akwenów dzierżawionych przez prywatne osoby, spółki i inne gospodarstwa rybackie. trzeba tylko złozyć wniosek do odpowiedniego RZGW.
wydaje mi się, że my wędkarze powinniśmy się takimi akwenami zainteresować, o czym też wspominał Pan z RZGW. w końcu my jesteśmy głównymi użytkownikami i jakby nie było płacimy niejednokrotnie ogromne pieniadze za pozwolenia. np. na wspomniane przeze mnie J. Lutol łódź i brzeg kosztuje około 200 pln, tak na jedno jezioro, gdzie za cały okreg PZW Zielona Góra płace wraz ze składkami bodajże 165 pln.
zobaczcie zatem ile zarabiają prywatne firmy na wędkarzach, a jak mało nam dają. (2012/06/12 13:59)

pawelz


Problemem moze byc fakt, co sie bardziej dzierzawcy oplaca.
Czy kasa z wedkarzy czy z odlowow.
Jesli dojdzie do wniosku, ze wedkarze mu tylko przeszkadzaja, to po prostu zlikwiduje wedkarstwo na "swoim" jeziorze. Tak wiec takie "interesowanie" sie tym co gosc robi moze miec rozne konsekwencje.
Po prostu przepisy i umowy z RZGW sa na tyle glupio skonstruowane, ze taki dzierzawca moze odlowic do dna zbiornik i oddac pusty niczym wanna z woda.
W Polsce przemysl wedkarski jest jeszcze w powijakach i poki sie to nie zmieni, dzierzawic sie bedzie jeziora glownie w celach rybackich a nie wedkarskich (2012/06/12 14:15)

Bernard51


W Polsce przemysl wedkarski jest jeszcze w powijakach i poki sie to nie zmieni, dzierzawic sie bedzie jeziora glownie w celach rybackich a nie wedkarskich

Swiete slowa !! (2012/06/12 14:44)

khead


Panowie, trzeba to zmienic! a kto to ma zrobic, jak nie my wedkarze. jedna osoba moze zlozyc wniosek o sprawdzenie dzierzawionych obiektow do RZGW. korzystajmy z tego prawa. skoro placimy nie wiadomo jaka kase za pozwolenia, to chyba chcemy z tego cos tez miec.
dam znowu przyklad z mojego regionu. jak pisalem wczesniej pozwolenia na jedno jezioro kosztuje okolo 200 pln za polow z lodzi i brzegu i okolo 150 pln za polow z brzegu. przyjmijmy, ze okolo 300 - 400 osob wykupi pozwolenie na rok, a na pewno tylu sie znajdzie, to dzierzawca zarabia grubo ponad 50 tys na rok z jednego jeziora. oczywiscie ponosi on koszty dzierzawy, ale praktycznie to sa jedyne koszty. (2012/06/12 15:24)

igorski


Kolego pełen szacunek dla ciebie ,ale to jest walka z wiatrakami, u mnie w regionie jest to samo. (2012/06/12 15:55)

pawelz


Tak naprawde, to jedyny sposob egzekwowania od prywatnej osoby swoich praw, to .... zaprzestanie wedkowania tam. Jesli w jakims sklepie jest za drogo, kiepskiej jakosc towar to nie po prostu tam nie kupujesz. I albo wlascicielowi bedzie zalezalo na pozyskaniu wedkarzy i zarybi i przestanie odlawiac sieciami, albo bedzie mial to gleboko w d..e i w zaden sposob nie zmusisz go do zaniechania odlowow.
Tylko ekonomicznie mozna przemowic do takich ludzi. To ze wedkarze nie moga zlowic ryby badz uwazaja ze oplaty sa za wysokie, nie jest zadnym argumentem.
Dzierzawca musi wywiazac sie teoretycznie z operatu i to wszystko. Jesli wedkarstwo nie jest jego priorytetem, to niewiele zrobicie. (2012/06/12 16:00)

osa12


Prawo Wodne i ustawa o rybactwie śródlądowym to jedne z najstarszych ustaw Państwa Polskiego.Kiedyś rybactwo, było jedną z ważnych dziedzin gospodarki. Rybactwem zajmowała się ogromna rzesza obywateli, i stanowiło to podstawowe zajęcie utrzymujące wiele rodzin. Wędkarstwem parało się niewiele osób.Dlatego regulacje zawarte w tych ustawach traktują wędkarzy po macoszemu.Właściwie nie istnieje pojęcie "gospodarki wędkarskiej".Publiczne wody śródlądowe państwa polskiego można użytkować tylko dla celów rybackich.RZGW tylko w takich celach podpisuje umowy. Ponieważ ustawy nic innego nie oferują, część tych umów to czysta fikcja. Ile obwodów rybackich faktycznie nadaje się do rybactwa ? Na kilku dużych rzekach, paru zbiornikach zaporowych, no jest faktycznie trochę fajnych jezior.Dlatego większość podmiotów nie prowadzi na tych wodach żadnego rybactwa, jedynym możliwym sposobem sprostania umowie jest pobór opłat za zezwolenia od wędkarzy.Nie wiem jak spisane są te umowy, ale to prawdopodobnie czysta fikcja. Nikt nie prowadzi żadnego rybactwa na rzekach w mojej okolicy. 
Dodatkowo na publicznych wodach stojących państwa polskiego, nie można prowadzić żadnego rybactwa, a wędkarstwo można uprawiać za darmo posiadając kartę wędkarską.
Niestety prawa nie znają jednostki samorządu terytorialnego i pozbywając się problemu, bo na nich jako właścicieli wód spoczywa obowiązek dbania o te wody (także zarybiania), dzierżawią te wody komu popadnie. Dzierżawcy tych wód nieprawnie organizują tam wędkarstwo i nielegalnie pobierają opłaty od wędkarzy.
To wszystko wymaga zmian i dostosowania do nowych warunków. Wędkarzy są całe rzesze.Rybaków coraz mniej. Trzeba stworzyć nowe prawo, jakie ? Myślę, iż tu powinni wypowiedzieć się fachowcy.
A na razie tak jest jak prawo stanowi. Użytkujący wody od RZGW głownie mają na tych wodach uprawiać rybactwo, wędkarze są tylko dodatkiem.Użytkujący nie mają na tych wodach prawa organizować wędkarstwa i pobierać za to opłat (jedynie za wydanie zezwolenia).
Jednym z przykładów jest działalność PZW. Konflikt PZW i jego członków dotyczący odłowów rybackich na wodach. PZW nie użytkuje wód dla wędkarzy, PZW to też przedsiębiorstwo połowowe i na tych wodach żyje z rybactwa, po to je użytkuje, łowi i sprzedaje ryby.
Podobno wędkarzy jest ok 1 mln osób. Jak by się zorganizował to można coś wymyślić. (2014/02/02 20:21)

Artur z Ketrzyna


witam, zwracam sie z prosba o pomoc do was, czy ktos z was wie lub wie gdzie znajde zasady obowiązujace dzierzawcow jezior(społka 3 osob prywatnych), konkretnie chodzi mi o jezioro Chłop w Lubuskim. Dawniej jezioro nalezało do PZW. czy mogą odławiać sieciami? bo, tak dzis sie zdarzyło i policja nic nie zrobiła. proszę o pomoc, sprawa ważna, pozdrawiam i dziekuje z dołu za odpowiedzi ;)

Tak jak już Ci napisali;
Każdy dzierżawca ma pewnie w operacie rybackim wpisane,że może używać sieci,bo po co by im było to jezioro.Po szczegółowe informacje zwróć się do waszego RZGW.

Z tym że.
Jeśli uważasz ze użytkownik degraduje wodę u doprowadza do ubożenia zasobu widnego i zmniejszenia różnorodności populacji ryb.
Możesz napisać do Wojewody (jako organu nadzorującego) o przeprowadzenie kontroli, jak tez skargę na jego poczynania. Do RDGW też.

Resztę ma priv napiszę jak będziesz chciał. (2014/03/02 12:12)

Szuwar666


Gospodarstwo rybackie LECH to jedna wielka machlojka! Banda grabieżców wód na terenie gminy Trzciel i pobliskich gmin przylegających. Ciągną z wody wszystko co popadnie bo liczy się tylko zarobek i nie liczą się z ludźmi którzy tu mieszkają łowią ryby i chcą spędzić miło czas. Został nawet nagrany filmik z procederu kłusowniczego tej spółki ale Pan Wojtek F... zagroził posiadaczowi filmiku. Pan F... trzyma wszystkich w garści. (2015/05/18 19:46)

ebi951220


Panowie, widze ze na sieci nic sie nie poradzi, ale czy inne metody sa dozwolone ? Moze np lowic na tak zwane pupy(maly styropian plywajacy po tafli jeziora) ?  (2015/08/26 17:34)

Artur z Ketrzyna


Panowie, widze ze na sieci nic sie nie poradzi, ale czy inne metody sa dozwolone ? Moze np lowic na tak zwane pupy(maly styropian plywajacy po tafli jeziora) ? 

W ustawie masz jakie są dozwolone narzędzia rybackie. Z tym że może je używać użytkownik rybacki lub osoba do tego zatrudniona przez użytkownika.
Inne osoby nie są uprawnione do stosowania takich narzędzi na tym akwenie. Innymi słowy to kłusownicy.
(2015/08/26 21:54)