Spinning w lutym / marcu, a etyka wędkarza

/ 92 odpowiedzi

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

barti28s


Nieźle panowie koledzy... nieźle...tylko spinning to postrach szczupłego i innych pod ochroną?...co z tymi co przychodzą na spławik czy koszyczek i rzucają kilogramy zanęty w tarlisko przesiadując nad brzegiem i też płoszą biednego szczupaka...? 
Wszystko zbiega się do indywidualnej etyki ale jedno jest pewne - zagorzały wędkarz nie będzie czekał na 10 miesięcy żeby połowić sobie od czerwca do sierpnia bo z tego uciechę mieliby tylko rybacy, którzy i tak od PZW dostają najlepsze odcinki do odłowów. 
Ja wykupując ostatnio zezwolenie na drugi dzień od razu poleciałem i wypróbowałem całkowicie nowy sprzęt bo nie wyobrażam sobie,że jak będę rozpoczynał polowanie od 1 maja to nie będę wiedział co mam w ręku. Naprawdę śmiechu warte dla mnie jest rozstrzeliwanie kolegi bo rzucał algą numer 3 bo jaki byłby odzew gdyby właśnie na tą algę złapał rekordowego okonia- gratulacje, poklepywania...Nikt by wtedy pretensji nie miał. Sam łowiąc na wiosnę wklejką używam coraz to większych gum żeby wyeliminować zacinanie okoni poniżej wymiaru ochronnego i czasami zdarza się że atakuje szczupak... więc jeśli już go wyjmę to delikatnie szybko wypuszczam...
...co do teorii "złów i wypuść" to co lepsze - zabranie od czasu do czasu ryby do garnka czy wypuszczanie wszystkich a kupowanie na bazarze i wzbogacanie rybaków?... myślę że zasada dobra ale tyczy się to dorosłych osobników i tak jest w moim przypadku... więc nie róbmy z tego kuklux-klanu, który opiniuje takich jak ja. (2012/03/22 16:41)

barti28s


... a co do łamania wędek to chyba dziecku połamałeś bo normalnie skończyłbyś jak choinka obwieszony blaszkami spinningowymi... pozdrawiam... świętości się nie rusza (2012/03/22 17:02)

zarowka


popieram kolegę wyżej..100 % racji!!!pozdrawiam (2012/03/22 17:37)

Iras1975


Według wielu nie rozumie.:)

Dla niektórych wędkarz etyczny to taki który ubierze się w piękne ciuszki oczywiście markowe,sponiewiera dziesiątki ryb ale etycznie z hasłem C&R na kamizelce,natrzaska fotek i wysyła zdjęcia do gazet,międzyczasie wyrzuci sponiewierane truchła do wody.

Myślałem o tym żeby zostać etycznym wędkarzem.

Połamać wędki,iść w czerwcowy poranek usiąść na brzegu z koszykiem truskawek i wodą mineralną popatrzeć na polowanie boleni.Podrzucić truskawkę kleniom na płyciznę przy brzegu i tkwić w bezruchu oczekując czy któryś podpłynie i "weźmie".

Niestety nie nadaje się na etycznego wędkarza.
Muszę jak inni sponiewierać masę ryb a niektóre nawet zjeść.:)


Wędkarz to łowca, a łowca musi zabijać bo taka jego natura. 

Tłumienie instynktów bardzo szkodzi zdrowiu, a skutki widać na forum.:)

(2012/03/22 19:44)

elkak


kolego  irku zgadzam sie z twoją teorią , łowca zabija, ok, ale on selekcjonuje to jest rozsądne rozwiązanie, ale my mamy prawo wyboru i wiemy co możemy zabrać a co uchronić .............. (2012/03/22 22:53)

egzekutor


Nieźle panowie koledzy... nieźle...tylko spinning to postrach szczupłego i innych pod ochroną? ...co z tymi co przychodzą na spławik czy koszyczek i rzucają kilogramy zanęty w tarlisko przesiadując nad brzegiem i też płoszą biednego szczupaka...? 
Wszystko zbiega się do indywidualnej etyki ale jedno jest pewne - zagorzały wędkarz nie będzie czekał na 10 miesięcy żeby połowić sobie od czerwca do sierpnia bo z tego uciechę mieliby tylko rybacy, którzy i tak od PZW dostają najlepsze odcinki do odłowów. 
Ja wykupując ostatnio zezwolenie na drugi dzień od razu poleciałem i wypróbowałem całkowicie nowy sprzęt bo nie wyobrażam sobie,że jak będę rozpoczynał polowanie od 1 maja to nie będę wiedział co mam w ręku. Naprawdę śmiechu warte dla mnie jest rozstrzeliwanie kolegi bo rzucał algą numer 3 bo jaki byłby odzew gdyby właśnie na tą algę złapał rekordowego okonia- gratulacje, poklepywania...Nikt by wtedy pretensji nie miał. Sam łowiąc na wiosnę wklejką używam coraz to większych gum żeby wyeliminować zacinanie okoni poniżej wymiaru ochronnego i czasami zdarza się że atakuje szczupak... więc jeśli już go wyjmę to delikatnie szybko wypuszczam...
...co do teorii "złów i wypuść" to co lepsze - zabranie od czasu do czasu ryby do garnka czy wypuszczanie wszystkich a kupowanie na bazarze i wzbogacanie rybaków?... myślę że zasada dobra ale tyczy się to dorosłych osobników i tak jest w moim przypadku... więc nie róbmy z tego kuklux-klanu, który opiniuje takich jak ja.

zgadzam się w 100 % (2012/03/22 23:18)

JOPEK1971


Łowca czyli drapieżnik,zabija kiedy musi,my w większości nie musimy,możemy zjeśc coś innego. (2012/03/22 23:37)

Iras1975


Łowca czyli drapieżnik,zabija kiedy musi,my w większości nie musimy,możemy zjeśc coś innego.


No ja akurat muszę ;)

Nie wyobrażam sobie łowienia ryb i wypuszczania wszystkich z powrotem do wody. To bez sensu.

Od czasu do czasu trzeba coś rzucić na ruszt, ale oczywiście nie szczupaka zabranego w marcu.

 

(2012/03/23 06:32)

ryukon1975


Łowca czyli drapieżnik,zabija kiedy musi,my w większości nie musimy,możemy zjeśc coś innego.






Czyli jesteśmy gorsi od łowców
Łowca działa z potrzeby dla zaspokojenia głodu.
"Etyczny" wędkarz idzie nad wodę znęca się nad rybami dla zaspokojenia ........?
Czego?
Łowi dla przyjemności,może swojej bo na pewno nie dla przyjemności ryb.
Jednak ryby głosu nie mają bo etycy by nie jedno usłyszeli.:) (2012/03/23 06:45)

Zibi60


Zdziwienie bierze gdy ktoś decydując się na to hobby wymyśla swoje ograniczenia i żąda ich przestrzegania od innych. Jest Statut, RAPR a reszta to Twój indywidualny wybór, nie osądza się innych jeśli robią coś zgodnie z prawem ale inaczej, zakładają większe obostrzenia, mają swoją etykę wędkowania. Pokrewne nam hobby myślistwo ma wprowadzony NAKAZ odstrzeliwania zwierząt, każde koło łowieckie dostaje wykaz zwierzyny do odstrzału z podziałem na gatunki i sztuki. Jeśli się z tego nie wywiąże to płaci KARY pieniężne.
Z ingerencją w przyrodę zabrnęliśmy już tak daleko, że nie ma odwrotu, musimy naprawiać szkody przez nas wyrządzone... czyli dalej ingerować.
Podsumowując, nawet zagorzały obrońca przyrody może być członkiem PZW czy PZŁ tylko bez skrajności w poglądach i działaniu. (2012/03/23 07:55)

JakubUrsynow


A ja tak czytam i dochodzę do wniosku, że okres ochronny powinien zostać zastąpiony zakazem zabierania ryb z łowiska. Na co nasze okresy ochronne, żeby mieć o czym dyskutować na forum? Wejdźcie do Tesco albo innego hipermarketu w lutym, marcu czy kwietniu. Co leży na lodzie w dziale rybnym? Piękne 70 cm szczupaki. Masz ochotę na sandacza w maju? Proszę bardzo, rybacy są na to przygotowani, złowią co chcesz. A na sztuki nie łowią, tylko na tony. I wszystko w majestacie prawa.

Dlaczego rybacy, ciągnący sieciami niezależnie od tego czy ryby się trą czy nie, mają większe prawa niż wędkarze, którzy bądź co bądź trafiają nad wodę z innych pobudek i stanowią nieporównywalnie mniejsze zagrożenie dla rybostanu?

Lubisz łowić szczupaki. Klenie, jazie, okonie cię nie interesują. Tak jak setki czy tysiące innych wędkarzy siedzisz w domu i czekasz na 1 maja. Nad woda pustki? Niezupełnie. Ile się słyszy co robią nad trociowymi wodami kłusole przed 1 stycznia, gdy nad wodą nie ma wędkarzy.

Obecność wędkarzy nad wodą jest zwyczajnie pożądana. Jesteśmy jedyną grupą której zależy na realnej ochronie wód i ich zasobów. Nasza obecność nad wodą w wielu przypadkach będzie skutecznie odstraszała kłusoli i pseudowędkarzy ( szczupak 30cm? Prawie wymiar, w łeb i do plecaka...) (2012/03/23 08:15)

naruto1919


Moim zdaniem bez przesady nie chcesz nie zabieraj ani jednej sztuki twoja sprawa ja jak na cały sezon zabiorę sobie do domu i skonsumuję z rodziną przez cały rok 10 sztuk rybki to jest max reszta wraca do wody i to nie biorę okazów na medal czy maluchów a rybki średniej wielkości i nie są to same szczupaki czy sandacze bo i karpik czy leszczyk też mnie satysfakcjonuje a nie wyobrażam sobie sytuacji że moja żona przez rok mnie puszcza na rybki toleruje moje wariackie hobby a ja jej choć raz w roku jednego chociaż szczupaka nie przywiozę... toż by mnie ukatrupiła to tak jak wyprawa na grzyby do lasu po to tyko żeby na nie popatrzeć. umiar umiar i jeszcze raz umiar jak zdaje co roku liste moich "okazów" to mnie rozpacz bieże jak widzę że moje rybki to jedna pierwsza strona a co niektórym to zabrakło miejsca i musieli o nową książeczkę prosić to właśnie jest dla mnie umiar, umiar, umiar ...  (2012/03/23 10:20)

grek


Panowie z reguły nie biore udziałłu w takich nienormalnych dyskusjach,ale szlag mnie trafia jak piszecie o nieetycznych spiningistach w lutym,marcu!!!W tym momencie zapytam się dlaczego siedzicie z żywcami po 1 listopada?Przecież jest juz okres ochronny suma!Dlaczego 1 maja lowicie na żywca?Przeciez wtedy sandacz ma jeszcze okres ochronny!Obie ryby sa drapieznikami a tego nie widzicie?Panowie zastanówcie się nad tym co piszecie!W niedzielę za jaziem ze spinem spacer sobie zrobie i zrobię to zgodnie z regulaminem a i etyczne to też będzie!!! (2012/03/23 19:29)

JOPEK1971


Łowca czyli drapieżnik,zabija kiedy musi,my w większości nie musimy,możemy zjeśc coś innego.


No ja akurat muszę ;)

Nie wyobrażam sobie łowienia ryb i wypuszczania wszystkich z powrotem do wody. To bez sensu.

Od czasu do czasu trzeba coś rzucić na ruszt, ale oczywiście nie szczupaka zabranego w marcu.


Bardzo współczuję Tobie,widac że nie rozumiesz co to jest wędkarstwo.Jak by zakazano zabierania każdej ryby to pewnie byś znaczki zbierał.Wędkarstwo to coś więcej niż polowanie,to sztuka której się uczymy całe życie,Anglicy to wiedzą,Polacy dopiero raczkują w tym temacie,może kiedyś dorosną.

 

(2012/03/23 19:43)

Iras1975


Łowca czyli drapieżnik,zabija kiedy musi,my w większości nie musimy,możemy zjeśc coś innego.


No ja akurat muszę ;)

Nie wyobrażam sobie łowienia ryb i wypuszczania wszystkich z powrotem do wody. To bez sensu.

Od czasu do czasu trzeba coś rzucić na ruszt, ale oczywiście nie szczupaka zabranego w marcu.


Bardzo współczuję Tobie,widac że nie rozumiesz co to jest wędkarstwo.Jak by zakazano zabierania każdej ryby to pewnie byś znaczki zbierał.Wędkarstwo to coś więcej niż polowanie,to sztuka której się uczymy całe życie,Anglicy to wiedzą,Polacy dopiero raczkują w tym temacie,może kiedyś dorosną.

 



Chyba nie zauważyłeś przymrużonego oczka ;)

Zbyt serio podchodzisz do tematu, a to może prowadzic do nieporozumień.

To ja na rybkach z luzem jakiego brakuje wielu kolegom:

http://www.youtube.com/watch?v=NuyFDU2PliY 

Miłego wieczoru.;)

(2012/03/23 22:08)

JOPEK1971


Byc może jestem troszkę przewrażliwiony,mieszkam w w regionie gdzie nikt nie zna umiaru,przepraszam nie spostrzegłem tego oczka,pozdrawiam. (2012/03/23 22:55)

szkarlupnia3


A ja dzisiaj złowiłem w stawie szczupaka, prawdziwego kolosa (ze 40 cm miał), który zapomniał, że ma okres ochronny i zaatakował mi wirówkę (1 aglia long), w dodatku uderzył w blaszkę bez ostrzeżenia, a ja łowiłem bez "stalki". Oj nie ładnie!

Jak już któryś z przedmówców trafnie zauważył, sezon spinningisty trwa cały rok. Dla mnie osobiście, trwa on w zasadzie od zniknięcia do pojawienia się lodu na łowiskach.

Nie ma miesiąca w kalendarzu, zeby jakaś ryba drapieżna nie miała okresu ochronnego. Czekanie z łowieniem na spina do 1 maja to absurd jakiś i tyle. Jak ktoś chce czekać, to czemu nie zaczeka ze spiningowaniem do 1 czerwca, a bo to sandacz gorszy od szczupłego? A może poczekac do lipca, bo nie daj Boże sum sie uczepi ...

(2012/03/23 23:19)

Iras1975


Byc może jestem troszkę przewrażliwiony,mieszkam w w regionie gdzie nikt nie zna umiaru,przepraszam nie spostrzegłem tego oczka,pozdrawiam.


Ok, rozumiem. U mnie też są tacy i nic się na to nie poradzi.

Miłego dnia.:)

(2012/03/24 07:48)

Zander51


Po co kolejna taka dyskusja. Wszystko w rękach a raczej w głowie i sumieniu wędkarza. Uganiałem się wiosną za jaziem, leszczem czy płotkami. Spinningu nie brałem do ręki do 1 maja, bo ta data to była świętość w naszym domu. Dzisiaj nie neguję niczyjego postępowania, byle zgodnie z regulaminem. To wolny kraj i wolny wybór. Ale do trudnych wyborów  trzeba dorosnąć... (2012/03/24 10:11)

szkarlupnia3


W moim domu data 1 maja nigdy nie była świętem, jak już to 3 maja. (2012/03/24 10:53)

Zander51


No tak....polityką nie zajmowaliśmy się. Tylko wędkarstwo... (2012/03/24 11:05)

SLOWAK


Witam koleżanki i kolegów

Od niedawna jestem na forum i bardzo cenię sobie wasze wszelkie porady. Będzie to także mój pierwszy rok w którym zdecydowałem się na wyrobienie karty wędkarskiej i opłacenie składek. Do tej pory łowiłem na prywatnych łowiskach (staw / jezioro), głównie metodą spławikową oraz lekkim spiningiem.  Od kilku dni zastanawiam się nad pewnym problemem, dlatego zdecydowałem się założyć ten temat. Posiadam w swojej miejscowości zalew / zbiornik retencyjny na którym z powodzeniu wielu kolegów łapało ładne okonie z pod lodu. Jako, że zima powoli odpuszcza pojawia się szansa zmarznąć trochę i porzucać spiningiem. Jednak mam obawy co od zachowania się strażników, a także innych "kolegów" po wędce.. wszak oficjalny sezon spiningowy rozpoczyna się z dniem 1maja,gdy kończy się okres ochronny szczupaka. Moje pytanie: Czy grozi mi jakaś kara z ręki strażnika, gdy uzbrojony w paprochy,delikatne blachy, spining z żyłka 0,20 i przyponem na okonia wybiorę się nad zalew? Czy może lepiej odpuścić sobie i zmontować lekki zestaw spławikowy. Dopiszę też dla jasności: zależy mi na dobrej zabawie, nie na rybie w celach konsumpcyjnych. 

No to podsumujmy wszystkie wpisy ,kolego bierz do ręki delikatny spin małe gumy,paprochy i idż nad wodę polować na okonie .Nic ci nie grozi oczywiście jeżeli te łowisko nie ma odrębnych zakazów co do okonia , niektóre okręgi lub łowiska mają również okres ochronny dla okonia ale jeżeli na twoim łowisku takowych nie ma to bez obaw możesz polować na okonia .Pozdrawiam i dużych okazów. (2012/03/24 11:49)

stelmi1980


do paprochów raczej cieńsza żyłka 0.14-0.16 w zupełności wystarczy

(2012/03/24 19:14)

taymer


Witajcie

Dziś postanowiłem wyskoczyć nad Wisłę i pobawić się spinem/ okoniówka i paproszki /. Po drodze spotykam kolesia który nap…. dużymi blachami i gumami typowo na szczupaka i sandacza mało mniejszymi od wymiarowych okoni. Pada kilka pytań a klient twierdzi że zaczyna przygodę z wędkarstwem, testuje sprzęt, przyszedł na okonie. Rzuciłem kilka porad i poszedłem dalej na spacer / klient wydawał się kumaty i zmienił na małe „paprochy” . Wracając za jakąś godzinę i spotykam go a on dalej nap… tymi samymi dużymi przynętami.

 …. Po prostu nie mam słów ………… - tak więc koledzy „ po fachu „ zastanawiam się jak będę miał emeryturkę czy jeszcze zostanie narybek….

Pozdrawiam

(2012/03/24 21:07)