Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Ja dzisiaj po kilkunastu rzutach miałem na kiju dość ciężką sztukę ale po ok dwóch metrach spadła i to z koguta z dozbrojką...
po napłynięciu na inne miejsce jedno lekkie trącenie i na tym koniec:(
z bekiem do domu:) no ale mogło być gorzej
Pozdrawiam
(2011/12/10 17:35)Właśnie wróciłem z jeziora i miałem identyczną sytuację z sandaczem jak wczoraj...
podbijam koguta z dna a tam już wisi ale oczywiście nie zacięty, ze trzy obroty korbką i ryba spada:( w listopadzie to chyba wszystkie sandacze złowiłem w taki sposób, zero pstryków przy opadaniu... już nawet podbicia robię krótkie ale dość szybkie żeby takie brania przyciąć ale i to nie zawsze pomaga:(
Pozdrawiam
(2011/12/11 11:22)Większą rybą zajęli się kłusole stawiając sieci, może dlatego warto teraz pokazać się nad wodą, aby ich spłoszyć.
http://www.youtube.com/watch?v=60lS-g-liFQ
No przykry widok ale przynajmniej zabijają te ryby od razu a nie jak u nas na lodzie pozwalają wędkarze żeby ryba powoli zamarzała...
A w sumie jak się tak zastanowić to chyba dobrze robią bo te ryby by się podusiły i po zejściu lodu tylko smród by był...
(2011/12/11 17:16)Z moich doświadczeń wynika, że czym później, tym gorzej. Wiedza teoretyczna (książkowa) mówi co innego i Andrzej z Irkiem to potwierdzają...
Zgadzam się Zbyszku w 100% co do sandaczy niestety już 3 tygodnie bez mętnookiego,dzisiaj brały fajne pasiaki od 25cm największy 33cm (dużo 30staków) pierwszy można powiedzieć dzień w tym roku gdzie wyszło ich sporo ale brania trwały godzinkę z hakiem i zapadły się pod "ziemię".
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Piękny okoń! Ja czekam do zejścia lodu (najpierw musi zamarznąć) i jak co roku zapoluję na garbusy:)
Pozdrawiam
(2011/12/11 20:07)