Idealizujesz kolego.
Mamy XXI wiek i tego nie zmienisz..jak masz ochotę sie cofnąć w czasie to śmiało....ale sam ;-)
(2012/08/26 21:20)Nawozy i środki ochrony roślin, to środki bezapelacyjnie konieczne w rolnictwie. Bez nich produkcja rolna znacząco by spadła, plony by się zmiejszyły, rolnictwo stało by się miej lub wcale opłacalne, aby coś wyhodować trzeba było by kłaść większy nacisk na mechaniczną ochronę roślin, co za tym idzie większe zużycie paliwa i większa emisja CO2. Nieużywanie nawozów i środków ochrony roślin skutkowało by również wysokim wzrostem kosztów żywności! Podrożało by dosłownie wszystko, od chleba poprzez kukurydzę której często używamy:) po mięso, warzywa, owoce itp. Fakt niektórzy rolnicy posiadający duże areały (1000ha>) i wylewają odpady do rzek, z takimi powinny wałczyć i kontrolować odpowiednie służby i nakładać wysokie i proporcjonalnie dotkliwe kary finansowe, wtedy takim by odechciało się wylewania odpadów. Nie należy zwalać wszystkiego na rolników, a co z dużymi fabrykami i zakładami różnej maści które znajdują się blisko rzek czy dużych jezior? Czy one uczciwie i rzetelnie magazynują odpady różnej maści i poddają je procesom unieszkodliwiania, tak aby były nieszkodliwe dla środowiska? Otóż NIE. O wiele taniej i szybciej jest to po prostu wylać. Ale tym też powinny zająć się odpowiednie służby. Nie mówię że wszystkie fabryki wylewają odpady, ponieważ po przez te stwierdzenie upodobnił bym się do autora tego postu któremu próbuję poprzez ten tekst wyjaśnić że wina nie leży tylko po stronie rolników. Nie leży ona również tylko po stronie fabryk. Prawda jest taka że "każdy z nas " zatruwa nie tylko nasze wody czy kraj, ale całą planetę. Prosty przykład: każdy z nas porusza się samochodem który emituje spaliny czyli CO2 i inne szkodliwe substancje, więc każdy z nas po trochu przyczynia się do ocieplenia klimatu. Ale inaczej po prostu się nie da. Paliwa kopalne są coraz droższe, ludzie szukają alternatywnych źródeł zasilania jak biopaliwo czy wodór, uprawy roślin genetycznie modyfikowanych zmiejszyły by zużycie środków ochrony roślin i nawozów. Więc na wszystko jest rada. Więc to czy zatrujemy naszą planetę czy nie zależy od ludzi... Czyli od nas. Pozdrawiam
Nawozy i środki ochrony roślin, to środki bezapelacyjnie konieczne w rolnictwie. Bez nich produkcja rolna znacząco by spadła, plony by się zmiejszyły, rolnictwo stało by się miej lub wcale opłacalne, aby coś wyhodować trzeba było by kłaść większy nacisk na mechaniczną ochronę roślin, co za tym idzie większe zużycie paliwa i większa emisja CO2. Nieużywanie nawozów i środków ochrony roślin skutkowało by również wysokim wzrostem kosztów żywności! Podrożało by dosłownie wszystko, od chleba poprzez kukurydzę której często używamy:) po mięso, warzywa, owoce itp. Fakt niektórzy rolnicy posiadający duże areały (1000ha>) i wylewają odpady do rzek, z takimi powinny wałczyć i kontrolować odpowiednie służby i nakładać wysokie i proporcjonalnie dotkliwe kary finansowe, wtedy takim by odechciało się wylewania odpadów. Nie należy zwalać wszystkiego na rolników, a co z dużymi fabrykami i zakładami różnej maści które znajdują się blisko rzek czy dużych jezior? Czy one uczciwie i rzetelnie magazynują odpady różnej maści i poddają je procesom unieszkodliwiania, tak aby były nieszkodliwe dla środowiska? Otóż NIE. O wiele taniej i szybciej jest to po prostu wylać. Ale tym też powinny zająć się odpowiednie służby. Nie mówię że wszystkie fabryki wylewają odpady, ponieważ po przez te stwierdzenie upodobnił bym się do autora tego postu któremu próbuję poprzez ten tekst wyjaśnić że wina nie leży tylko po stronie rolników. Nie leży ona również tylko po stronie fabryk. Prawda jest taka że "każdy z nas " zatruwa nie tylko nasze wody czy kraj, ale całą planetę. Prosty przykład: każdy z nas porusza się samochodem który emituje spaliny czyli CO2 i inne szkodliwe substancje, więc każdy z nas po trochu przyczynia się do ocieplenia klimatu. Ale inaczej po prostu się nie da. Paliwa kopalne są coraz droższe, ludzie szukają alternatywnych źródeł zasilania jak biopaliwo czy wodór, uprawy roślin genetycznie modyfikowanych zmiejszyły by zużycie środków ochrony roślin i nawozów. Więc na wszystko jest rada. Więc to czy zatrujemy naszą planetę czy nie zależy od ludzi... Czyli od nas. Pozdrawiam
Witam . Ciekawy wywód , szkoda tylko ,że nie udało się Tobie uniknąć typowego rezonerstwa .Wątek ten bowiem , nie podważa ani nie traktuje o roli nawozów w rolnictwie , bo to jest oczywiste i wręcz banalne . Tematyką wątku jest zniszczenie środowiska wodnego przez nawozy , ot i tyle . Niszczą , degradują , użyźniają , przyspieszają zarastanie wód i lądowienie bagien , które są niezmiernie ważnymi elementami sieci hydrograficznej. Nasz kraj musi sobie z tym jakoś poradzić , coś z tym zrobić - mówiąc kolokwialnie , gdyż ilość mniejszych cieków i akwenów zmniejsza się w drastycznym tempie własnie przez m.in. przez nawozy.Jakość i stan większych zbiorników ulega gwałtownemu pogorszeniu , również przez nawozy i jest to fakt bezsprzeczny . Jak Polska ma chronić środowisko wodne , gdy interes rolników ( i to w sensie stricte interes) , przedkłada się często nad dobro przyrody ? Dlaczego rolnik dostanie unijny przywilej ,ale ktoś kto chciałby chronić przyrodę przed nadmierną emisją nawozów , pestycydów i gnojowicy - zostaje zwykle zepchnięty na margines ?
Rolnicy przesadzają z chemią , są w niej "zakochani " - kolokwialnie mówiąc .