luxxxis
Ale kibel...
Biezący sezon to jedno wielkie pasmo przeszkód na mej potokowej drodze-dwa pierwsze wypady-dwa potknięcia w nurcie i sruuuu na pysk do wody.Kolejne dni to walka z wysoką wodą,potem chwila oddechu bo mrozy nadeszły,sniegiem sypło i było git...trwało to cały tydzień,półtora i zaś rzeką łąkami idzie...
Dzisiaj w deszczu,na metnej ,wielkiej wodzie,kopałem się z koniem usiłując coś złowić,potem dobił do mnie Przemas83 i to w zasadzie jedyny pozytywny aspekt tego dnia,troche dla zabicia czasu a trochę dla towarzystwa zmęczyliśmy z pół kilosa rzeki.
Brązowa woda,wicher,deszcz i o 0,5m podniesiony stan wykluczały ryby,coś tam jednak zagadało...Jedyna ryba w kropki po salcie dała mi drapaka. (2018/01/28 14:24)
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.