Problem z kleniami Wisła Mazowsze.

/ 12 odpowiedzi
Witam to jest mój pierwszy post więc nazywam się Tomek, uczę się łowić na spining drugi sezon i wszystkich wędkarzy serdecznie posdrawiam. Problem polega na tym że już kilkanaście wypraw za mną i jak na razie powoli zaczynam się zniechęcać. Do połowu kleni stosuje lekki kij mikado z cw do 18g, żyłka 0,16. Łowię smużakami od 18mm do 33mm powierzchniowe i tonące. Z wyrzutem ich nie ma problemu lecz.... nawet jednego skubnięcia. Po dzisiejszej wyprawie postanowiłem że się zarejestruje i napisze tego posta. Może ktoś mi dać jakieś rady. Łowię na zatopionych główkach, tzn na moim odcinku Wisły nie ma typowych główek i nawet nie wiem czy tam klenie żerują. Jaka może być przyczyna tego że nawet nie miałęm brania? Raz zwijam szybko raz wolno raz z prądem raz pod prąd, zachowuje wyjątkową cisze więc nie jest to nie możliwe że płoszę klenia. Znacie może jakieś dobre miejsca na klenia na odcinku Piotrków po Wyszogród (Okolice płocka). Wiem że temat był poruszany nie raz ale myślę że wszystkie lektury które przeczytałem stosuje i nadal zero wyników. Jakieś rady? Może ktoś ma ochotę poświecić jakąś sobotę i pokazać mi podstawy bo czuje że będę jeździł jeszcze rok czasu i brak wyników:P Coś po prostu muszę robić źle albo w Wiśle "nie ma kleni" :)
Blitz


Ja w dużej rzece nie używam smużaków, klenie wychodziły mi na wiśle w okolicach warszawy na wszystko, obrotówki, woblerki (3cm), najmniejsze kopytka... Ale osobiście powiem że spinningowanie za kleniem/jaziem w małej rzece, z pełnymi podchodami, to dopiero fun :)
Popytaj innych spinningistów gdzie u Ciebie łowią klenie bo może miejsce złe, chociaż z tego co piszesz powinno być ok. (2014/04/16 20:46)

tomcioo


Właśnie nie znam nikogo kto w okolicy łowi i nie mam kogo podpytać i jak się nauczyć. A obrotówki jakie rozmiary? jak szybko zwijać żyłkę? (2014/04/16 20:48)

Blitz


ho ho, to są za trudne pytania bo ani nie znam wody, ani nic. Ja się staram prowadzić przynętę wolno, ale tak żeby czuć na szczytówce jej pracę, wielokrotnie widziałem jak kleń zasuwał po mojego bujającego się wobka z kilku metrów, przedni widok. Ale powiem tak, jak żerują i trafisz z przynętą, to czy zwijasz szybciej, czy wolniej, nie ma znaczenia (oczywiście przynęta musi pracować!!!)
Próbuj, a złowisz na pewno.
Klenia szukaj w dosyć dobrze natlenionej wodzie, tam gdzie są przepusty, przelewy, jakieś spiętrzenia, bardzo często stoi w cieniu nieopodal takiego spiętrzenia i szuka rybek które są zdezorientowane uderzeniami wody, wtedy atakuje. 
Przeczytaj mój wpis na blogu, trochę tam naskrobałem. (2014/04/16 21:07)

Blitz


To jest jedna z moich ulubionych miejscówek na klenia :)  (2014/04/16 21:15)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

tomcioo


Dzięki wielkie za rady. (2014/04/16 22:25)

GBH


Tak naprawdę klenie w Wiśle jeszcze się nie ruszyły (pojedyncze brania) i to cała tajemnica. Po świętach ma być ciepło. Kilka dni 20 stopni C i się zacznie
Ps. A że klenia coraz mniej w Wiśle.... To też prawda (2014/04/17 07:41)

barrakuda81


To jest jedna z moich ulubionych miejscówek na klenia :) 


Pieknie jak w bajce!Super miejscówka i rzeka .Niestety u mnie takiej nie ma....

(2014/04/17 09:51)

barrakuda81


Latem jeszcze da sie połowić chociaz maluchy a wiosna to porażka.Mało jest tego klenia w Wiśle.Kiedyś pamietam miałem spinning "z targu" teleskopowy,pierwszą okume , żyłke dwudziestke i pare obrotówek - ryby były,a teraz... szkoda gadać.Najgorsze są ogłupiające artykuły w wedkarskiej prasie które pojawiają sie cyklicznie wiosną (pewnie tylko co roku je modyfikują) o wiosennych kleniach.BZDURY!Zaprosiłbym chetnie tych asiorów co to kładą głupoty do głowy młodym wedkarzom na swoja Wisłe -niech pokażą klasę!Pisać o tym "...jaki to ja nie jestem zaj....ty "specimen hunter" to każdy potrafi.Niestety tu potrzeba troche realizmu bo z kleniem nie wiedzieć czemu krucho - i to jest problem o którym powinno sie pisać.Kolega chciał spróbowac swoich sił w polowaniu na klenie bo byc może uległ propagandzie - pewnie sprzet odpowiedni zakupil...Może o to tu własnie chodzi.Ja juz od dawna wbijam sobie do głowy: spokojnie ,one tu sa tylko ja ich łowic nie umiem. Tylko że juz w to nie wierze - wystarczy że przypomne sobie jakie klenie trafiały się kilkanaście lat temu kiedy to Wisła była brudniejsza niż dziś.I co z tego?Może czysta woda im nie słuzy?:-)Taka ryba wszystkożerna a nie wyspecjalizowana powinna byc liczna a tak nie jest.Klaniam się wedkarskiej prasie ,no ale musza miec o czym pisać - nawet bzdury. (2014/04/17 10:06)

Blitz


Wiosna to taka chimera że koniec świata... Ja póki co w tym roku 0 wyników w kraju, lepiej mi spod lodu szło ;-), połowiłem tylko w Szwecji szczupaki...
Na klenie to czekam do czerwca, słoneczko musi być, inaczej nie ma łowienia. (2014/04/17 12:08)

Krzychuu


Spokojnie u mnie to samo, tylko na zachodniej stronie kraju - Odra Nowa Sól. Też szał, wszystkie przynety które tylko polecali salmo tiny, bromba, smużaki róznego typu-jednym słowem kupa złomu i balsy. Ale ufaj sobie, ufaj przynętom tak jak ja...i się zacznie. Ja biorę góra 3-4 przynęty, żyłkę ostatnio stosuję 0,20 i przede wszystkim czas! Bez pospiechu, powoli nisko pochylonym i jak tylko możliwe-schowany za zaroślami, drzewkiem-cokolwiek, zaznaczam że pierwsze rzuty wykonuję jak najwcześniej przed brzegiem-naprawdę warto. Nie wchodzę na ostrogi-nie łapię w przelewach na szczycie główek. Nie sugeruj się silnie skondesowanymi filmikami gdzie łapane jest kilka kleni na raz. Z reguły jest to film z kilku wypadów. [Oczywiście są tacy, co łapią po kilka-kilkanaście sztuk na jednym wypadzie] Naprawdę ryby trzeba się długo uczyć-ja się cieszę z każdego klenia. Jeśli klenie uczą pokory-jestem najpokorniejszy na świecie. A naprawdę sukcesów potężnych nie odnoszę-uczę się dalej, konsekwentnie. Mam nadzieję że jako amator niczym Cie w błąd nie wprowadzam, i starszyzna wędkarska mnie nie skarci, a i mi coś doradzi.  (2014/04/17 12:37)

Lucasix


A ja napiszę z kolei co innego. W samej Wa-wie tuż przy bulwarze, gdzie często łowię, kleni jest co niemiara.

Mój sposób? Delikatny zestaw gruntowy z 2 i nieraz 3 ziarnami kukurydzy. Zestaw rzucam wzdłuż brzegu, gdzie pełno kamieni. Wiadomo, straty rzecz normalna. W tamtym roku złapałem kilkanaście kleni(ków) i to w samym sercu Wa-wy.

W tym roku, koniec marca, miałem na wędce klenia takiego z 40 cm, ale podbierak go wystraszył i poooooszedł...żyć dalej. Taktyka ta sama, kukurydza, rzut wzdłuż brzegu na płyciznę i oczekiwanie. Nieraz trzeba czekać godzinę na branie, ale pewne jest, że na pewno weźmie.

Także tego, połamania ;) (2014/04/17 15:12)

barrakuda81


Ale bieda...Dziś 5 godzin desperackich prób i zmieniania chyba z dwudziestu woblerków (kolor,praca itp. sciemy) i jedno pukniecie plus okonek na Wisle.Przykro,bo małe kleniki pod wierzchem chodziły i cos tam zbierały ale nie moje imitacje robactwa.Za to bolusie sie pokazują i dobrze bo przez te klenie to wyłysieć można...:-)Jeszcze pare dni i zacznie się normalne łowienie. Pogoda cudowna - wiosna pełna gebą czyli warto było pojechac mimo ze wyniki słabe. (2014/04/22 20:53)