Nie mam zamiaru pytać panie MASTINO. Wolę zobaczyć. A widziałem sporo nad wodą... głównie w tygodniu bo w weekendy jest troszkę inaczej.
Miłego popołudnia życzę i pozdrawiam.
(2012/05/20 16:54)Wuja miał swoje stanowisko i na nim dwie wędki a ja 10m dalej miałem swoje stanowisko i też dwie wędki. Po środku stała przyczepa kempingowa w której nocowaliśmy :)
Wyrzuciłem swoje zestawy, siedziałem z 10 min nic nie było to poszedłem coś zjeść, mniej niż 5 min mnie nie było przy wędkach i akurat w tym czasie jak siedziałem w kempingu słyszę sygnalizator i nie wychodziłem bo wujek akurat wstał i podszedł zaciął i wyholował karasia.
Z tymi karami to nie przesadzajmy. Są tacy co zarzucą robią wolny bieg i idą spać, budzą się rano i mają coś na haczyku. Od 3 lat jak regularnie jeżdżę na ryby (czy to na zasadzkę parę dni czy na jednodniowe wypady) to nie było ani jednej kontroli. To nie było tak że nie było mnie przy stanowisku, po prostu byłem oddalony od wędzisk o 5 metrów więc nie były chyba aż tak osamotnione...
O 5-ciu metrach nic nie pisałeś. Przecież to logiczne, ze o zaledwie 5 metrów nikt by sie nie czepiał. Na drugi raz precyzuj wypowiedź, bo czytają to inni, którzy śledzą pytania i odpowiedzi i mają potem młyna w głowach.
Cierpliwy, a kto poszedł do sądu z kim? Ty miałes jakieś sprawy z kimś stąd? Znowu kogoś w coś wrobiłeś? Musiałeś wtrącić NIE NA TEMAT swoje trzy grosze, bo byś padł, nie?(2012/05/20 17:08)