Paranoja na łowisku

/ 25 odpowiedzi
Witam wszystkich,

Zdecydowałem się napisać tego posta z pytaniem, czy pomiższa sytuacja jest odbierana jako dziwna tylko dla mnie, czy jest ktoś kogo również denerwują podobne sytuacje.
 Mianowicie, często łowię na jednej z rzek w nowosądeckim, mam swoją "ulubioną" miejscówkę na tej rzecze, która jest mniej lub bardziej okupowana przez innych wędkarzy. Często łowi tam również stały bywalec- gość po 50 na moje oko. W niczym by mi to nie przeszkadzało, gdyby nie wtrącał się w łowienie innym osobom. Konkretnie chodzi o to, że agresywnie zmusza innych do zdawania mu relacji z wymiaru oraz gatunku ryby, którą się złowiło. Wygląda to w ten sposób, jaka ryba? Wymiar? i on k..wa decyduje i informuje czy ktoś może zabrać daną rybę czy nie. Oczywiście każdy go początkowo olewa, bo niby z jakiej racji mam się spowiadać jakiemuś obcemu chłopu z tego jak sobie łowię i co. Ale on wtedy podchodzi i zaczyna się drzeć, wyzywa od kłusowników i policją. Powiedziałem mu, żeby dzwonił jak chce, bo przecież nie robię nic złego.

Sytuacja, która zrujnowała resztki mojej tolerancji wydarzyła się 3 dni temu. Złowiłem garbusa, takiego mniej więcej 40 cm, (zapomniałem wspomnieć że nie zabieram ryb do domu. Wszystkie które od dwóch lat złowiłem wypuściłem). I on wyobraźcie sobie podleciał do mnie ze swoim metrem, że będzie mierzył czy nie ma on powyżej 45 cm, bo wtedy nie wolno jej zabrać. Powiedziałem mu, że zaraz ko kopne w d..e, jeśli się nie oddali. Odszedł, wyciągnął telefon i chyba udawał że gdzieś dzwoni. Odłożył jak zobaczył, że wypuściłem tego okonia, co zresztą od samego początku było moim zamiarem.

I teraz moje pytanie: Co można zrobić z takim człowiekiem., Czy jest możliwość zgłoszenia jego zachowania do Straży? Czy leży to w zakresie ich kompetencji? Czy raczej Policja? Jestem uczciwym wędkarzem od samego początku i takie zachowania doprowadzają mnie od szału. Zresztą nie tylko mnie.


Jędrula


Że też mnie się takie sytuacje nie zdarzają :( Ja to bym mu '' wybił '' z głowy takie krzyki i zafundowałbym darmową lekcję pływania w rzece . Zgłosić możesz sprawę na Policję, groźby albo naruszenie nietykalności cielesnej o ile takie miały miejsce , możesz też na miejsce wezwać policjantów gdy gość będzie się awanturował . Pewnie dużo nie wskórasz ale jak gość pochodzi po piętrach w komendzie i się wyspowiada to może mu przejdzie ta obsesyjna nadgorliwość . (2014/07/11 10:13)

Bernard51


Widzę że sezon ogórkowy zaczął sie też na portalu; czytajcie i podziwiajcie zawsze to jakaś sensacja. (2014/07/11 10:38)

Haryyy5


Może milicjant na emeryturze, im służbowa głupota do końca życia zostaje :P Jedyne w zasadzie co możesz zrobić to kulturalnie sprowokować go do gróźb karalnych lub naruszenia nietykalności i to nagrać. Pewnie nic mu nie zrobią ale trochę się potłumaczy :P Istnieje też możliwość pozwu cywilnego o pomówienia skoro wyzywa od kłusowników.

Tyle teoria a komu w praktyce chce się w to bawić ?

Swoją drogą powinna być możliwość zgłoszenia takiego i innych delikwentów w kole i poddanie ich sądowi koleżeńskiemu czy czemuś takiemu. (2014/07/11 10:44)

SVT


Nikt na taką sytuacje nie zareaguje. Takiego oprycha trzeba wykąpać w łowisku, żeby zrozumiał że nie jest mile widziany. Drugą sprawą, dobrze zabrać ze sobą pieska jeżeli się go posiada. Widząc że delikwent podchodzi,  zeszczuć psem. Kiedy on by zgłaszał że pies zaatakował, wprost przedstawić jego namolny atak. A pies jest tylko obrońcą. (2014/07/11 10:54)

jakubpor


Z takim to do wody albo zadzwonił bym po pogotowie żeby go w kaftan bezpieczeństwa i na odział psychiatryczny czy jak to tam? (2014/07/11 11:07)

Bernard51


 Mianowicie, często łowię na jednej z rzek w nowosądeckim, mam swoją "ulubioną" miejscówkę na tej rzecze, która jest mniej lub bardziej okupowana przez innych wędkarzy. Często łowi tam również stały bywalec- gość po 50 na moje oko.

(zapomniałem wspomnieć że nie zabieram ryb do domu. Wszystkie które od dwóch lat złowiłem wypuściłem).

Gość po 50-tce który często łowi ( na mojej ulubinej miejscówce)nie wie że ja już przez dwa lata złowione ryby wypuszczam i pewnie ma coś z głową i do towarzystwa kolegi uskarżającego sie  przyczepia sie co mają zabrać do domu a co nie, przecież od dwóch lat kol wypuszcza, a on przez dwa lata tego nie zauważył i ciągle się czepia co możemy zabrać do domu a co nie. A ja myślę że nie masz jeszcze skończone 16 lat i targacie co się da i starszego wędkarza patrząc na to krew się burzy i taka reakcja.
  (2014/07/11 11:40)

utik


 Mianowicie, często łowię na jednej z rzek w nowosądeckim, mam swoją "ulubioną" miejscówkę na tej rzecze, która jest mniej lub bardziej okupowana przez innych wędkarzy. Często łowi tam również stały bywalec- gość po 50 na moje oko.

(zapomniałem wspomnieć że nie zabieram ryb do domu. Wszystkie które od dwóch lat złowiłem wypuściłem).

Gość po 50-tce który często łowi ( na mojej ulubinej miejscówce)nie wie że ja już przez dwa lata złowione ryby wypuszczam i pewnie ma coś z głową i do towarzystwa kolegi uskarżającego sie  przyczepia sie co mają zabrać do domu a co nie, przecież od dwóch lat kol wypuszcza, a on przez dwa lata tego nie zauważył i ciągle się czepia co możemy zabrać do domu a co nie. A ja myślę że nie masz jeszcze skończone 16 lat i targacie co się da i starszego wędkarza patrząc na to krew się burzy i taka reakcja.
  
Widać od razu ze napisała to osoba będąca bliżej tych 50 niż 16 broniąca " starszego wędkarza"  ... a tak w ogóle nawet gdyby targali co się da (oczywiście zgodnie z regulaminem) to nie jego sprawa . Nie ma co bronić nawet takiego zachowania i moje zdanie jest takie samo jak kolegi wyżej , darmowa lekcja pływania , chociaż wątpie że od razu za pierwszym razem coś to zmieni .
(2014/07/11 12:15)

Kuba10485


Nie rozumiem Twojej reakcji. Nie pisałem tego posta w oparciu o tendencyjne frazesy, na których Ty się opierasz, tylko jedynie w celu znalezienia jakiegoś wyjścia z sytuacji, które będzie czymś innym niż obicie gościowi gęby.

Myślałem, że jest to forum wędkarskie, na którym można poruszać wszelkie kwestie związane z wędkarstwem. Gdyby nie było problemu, to bym się z nim nie dzielił. Nie rozumiem co w tym dziwnego. Okazało się jednak, że jestem kłusolem:) fajny debiut,. NIe wiem co Cię skłoniło do takich podejrzeń

I po drugie nic Ci do mojego wieku.  A może też uważasz się za strażnika teksasu, który pełni dozór nad wszystkimi i wszystkim co dzieje się nad wodą. Tak, że idź wyładowywać życiowe frustracje gdzieś indziej i z Bogiem. (2014/07/11 12:37)

kamil333


Przecież bez jego zgody nie może go nagrać, a jak nagra to dowód nie może być użyty... ;/ (2014/07/11 13:11)

Jakub Woś


Odradzam wszelkie nauki pływania i szczucie psem. To skończyło by się źle dla Ciebe nie dla niego.

Ja bym zrobił tak: Gdyby do mnie się zbliżył zapytałbym czy wie jaka jest minimalna odległość między wędkarzami i poinformował że nie życzę sobie aby przebywał na moim stanowisku oraz że cała rozmowa jest nagrywana na telefon. Jeśli ma podejrzenia niech skontaktuje się ze odpowiednimi służbami. To by byly ostatnie słowa wypowiedziane do tego kogoś. (2014/07/11 13:31)

RadoslawM


To zmień miejsce połowu albo lepiej dopracuj opis tego emocjonującego  zdarzenia.

(2014/07/11 13:41)

naruto1919


Bardzo dobra rada zignoruj poproś o opuszczenie łowiska wyjmij telefon i oświadcz że w tej chwili zaczynasz nagrywać jego zachowanie celem dowodu w sądzie cywilnym, karnym i koleżeńskim(w PZW) za co w tej ostatniej instytucji grozi mu zawieszenie członkostwa i prawa do wędkowania może się uspokoi. A może zacznij najpierw grzecznie raz mu pokaż ryby za drugim przypomnij że już cie zna i powiedź że nie życzysz sobie jego kontroli bo nie jest do nie uprawniony i zobacz. (2014/07/11 19:45)

pompips


Grzecznie poproś jak nie poskutkuje to miarka w dłoń i jak chłop rybę złapie to atak jaka ryba jaki wymiar, jak nie powie to postrasz telefonem na policję ogień ogniem :P może da mu to coś do zrozumienia. (2014/07/11 21:34)

Artur z Ketrzyna


Przecież bez jego zgody nie może go nagrać, a jak nagra to dowód nie może być użyty... ;/

Nagrywa swoją wyprawę, a że on narusza jego stanowisko i godność filmuje ciut przy okazji.
I wraze wu taki dowód śmiało zostanie dopuszczony.

Trudno z takim gagatkiem zrobić porządek. Ponieważ pewnie jest ciut nie poczytalny...
Policja po waszym wezwaniu go zabierze, ale on wróci, a może po którejś interwencji da se na spokój?

Możecie też złożyć wniosek do sądu koleżeńskiego, że zakłóca porządek na łowisku i narusza wasze stanowiska, płoszy ryby itd. Po interwencji policji będziecie mieli jego dane, jak sam wam ich nie da...

Można też grupką się zgadać i stanąć mu nad głową i odpłacić się pięknym za nadobne. Ale bez naruszania godności osobistej i cielesnej, mienia jego też wam nie wolno uszkodzić.

W regulaminie masz napisanie kto może was kontrolować. Tak wiec śmiało odmawiacie. A jak nie pomaga dzwonicie po Policję.

A jego dane i koło możesz pozyskać w ten sposób. Podchodzi i chce zobaczyć. To prosisz go o pokazanie dokumentu który go do tego upoważnia... koleś pewnie wyjmie lecitymacje członkowską... (2014/07/11 23:11)

Bernard51


Nie rozumiem Twojej reakcji. Nie pisałem tego posta w oparciu o tendencyjne frazesy, na których Ty się opierasz, tylko jedynie w celu znalezienia jakiegoś wyjścia z sytuacji, które będzie czymś innym niż obicie gościowi gęby.

Do tego trzeba mieć jaja młody człowieku a ty ich nie masz co świadczy że nie masz odwagi napisać nazwę rzeki i miejscowości.

 Mianowicie, często łowię na jednej z rzek w nowosądeckim, mam swoją "ulubioną" miejscówkę na tej rzecze, która jest mniej lub bardziej okupowana przez innych wędkarzy. Często łowi tam również stały bywalec- gość po 50 na moje oko.

tylko jedynie w celu znalezienia jakiegoś wyjścia z sytuacji,

Dalej gdybyś miał trochę cywilnej odwagi lub sumienie czyste. to zgłaszasz w swoim kole i prosisz o kontrolę SSR aby faceta przywołać do porządku.

Myślałem, że jest to forum wędkarskie, na którym można poruszać wszelkie kwestie związane z wędkarstwem. Gdyby nie było problemu, to bym się z nim nie dzielił.

Masz rację to jest forum aby poruszać kwestie związane z wędkarstwem, ale twój problem to lepiej abyś zgłosił babci, skoro nie masz odwagi ujawnić jak wyżej a jak babcia należy do kółka różańcowego to proboszcz ogłosi w parafii jaka niesprawiedliwość spotyka naszego młodego,prawego i uczciwego człowieka nad wodą.
A co do frazesów to twój post jest jednym wielkim bzdetem aby uzyskać jakieś współczucie na które liczysz dla podbudowania swego tchórzliwego EGO. (2014/07/12 11:51)

halski021


Tak wszyscy płaczą , że nie ma kontroli nad wodą , a jak jest jakiś nawiedzony co  wydal walkę kłusolom to też źle . Facet powinien wstąpić do SSR , to przynajmniej w jego rejonie nie było by olewających przepisy . Gdyby u mnie był taki gościu , to chętnie bym mu meldował , co złowiłem i na pewno po kilkunastu meldunkach dał by mi spokój . Byłem kilka razy kontrolowany przez strażników SSR mających opinię ,, ostatnich s......li "  i jakoś nigdy nie miałem z nimi scysji , bo łowiłem zgodnie z przepisami . Z POLICJĄ i PSR też nigdy nie miałem problemów . (2014/07/12 13:48)

u?ytkownik16322


Są ludzie którzy jak nie mają po co żyć żyją po to aby drugim zrobić na złość.                                                                                                                      Ponieważ sam jestem po 50 -siątce ( 60 krzyżyk ) postanowiłem zabrać głos w tej dyskusji. Świat jest pełen takich frustratów przeżywających kryzys pewnego wieku. Masz dwa sposoby albo odpuścić sobie to łowisko ( czego bym przez przekorę nie zrobił ) albo zdecydowanie się czubkowi przeciwstawić np. Panie znam dobrego geriatrę andropauza to jeszcze nie koniec świata . Gdy to nie pomoże to już musisz bardziej niestety po chamsku ( do niektórych tylko to dociera ) . Spierd....aj dziadu idż się wyżywać na rodzinie żonie ,zięciu bądż synowej.
Ps.Kolego pseudo halski 021  - znam życie nie daj Boże by taki nawiedzeniec został członkiem SSR . Bo albo komuś albo sobie zrobi krzywdę. Ostatniej niedzieli na Wiśle pod Tarchominem miałem spotkanie z takim czubkiem ale to już inna historia.
Z poważaniem
Julian (2014/07/12 14:33)

Truflarz


Śledzę tę dyskusję i postanowiłem też swoje trzy grosze wrzucić do tej "skarbonki"....
Mógłbym teraz czas nad wodą spędzić ale alkomat nie pozwala :):):) więc komp mi dzisiaj pozostał.....Sam też już pięć dych przekroczyłem i jeszcze menopauza mnie nie dopadła.
W pełni popieram co kol. Julian napisał.....
Jak życie pokazuje nie tylko w pracy, w sąsiedztwie ale także i na łowiskach możemy trafić na najrozmaitszych "korków" ......
A najgorsi moim zdaniem to różnej maści doradcy i specjaliści, którzy to wszystko wiedzą, wszystko widzieli .....a sami nie przyjmują żadnej krytyki ...... tych niestety nie brakuje....


Gdy w 1980 otrzymałem kartę wędkarską (18 lat miałem) wielokrotnie kiedy przyjechałem na łowisko i trudno o miejsce było.....właśnie tacy podtatusiali goście (po 50-tce) zapraszali mnie bym koło nich stanął ....zdarzało się, że i wędkę potrafili zwinąć bym ja swoją mógł zarzucić....
Stań tu synek....masz tu w pudełku rosówki, żywczyka....bierz....
Pozdrawiam Wszystkich pozytywnie zakręconych.....
Marek (2014/07/12 15:51)

pompips


Tak wszyscy płaczą , że nie ma kontroli nad wodą , a jak jest jakiś nawiedzony co  wydal walkę kłusolom to też źle . Facet powinien wstąpić do SSR , to przynajmniej w jego rejonie nie było by olewających przepisy . Gdyby u mnie był taki gościu , to chętnie bym mu meldował , co złowiłem i na pewno po kilkunastu meldunkach dał by mi spokój . Byłem kilka razy kontrolowany przez strażników SSR mających opinię ,, ostatnich s......li "  i jakoś nigdy nie miałem z nimi scysji , bo łowiłem zgodnie z przepisami . Z POLICJĄ i PSR też nigdy nie miałem problemów .


Nie trzeba bać się kontroli jak jest wszystko zgodne z regulaminem i prawem. Jak przychodzi kontrolujący i widzi że nie ma podstaw do przyczepienia się to jakie spięcia mogą z tego być ?
Nie spotkałem się jeszcze z kontrolującym który by przyszedł i szukał u mnie "ch..ja do dupy",
raz czy dwa się zdarzyło że musiałem wyciągać zestawy z wody trochę szkoda PVA ale trudno to ich zbójeckie prawo kontrolować.  (2014/07/13 06:22)

lynx


Ja też jestem po piędziesiątce ale jakby nachodził mnie taki ,,nawiedzony" to już bym coś wymyslił aby więcej nie przyszedł. Może np. jego zacząc tak kontrolowaća do tego wmawiać mu, że pewnie chowa do torby albo w krzaki i tym sposobem obrzydzić mu życie to może wreszcie zrozumie a jak nie zrozumie to mu metody należy stopniowac aż go apopleksja trafi. Nie wolno bić, poniżać, wyzywać bo to mało skuteczne i może obrócić się przeciwko Tobie ale kontrolować można, Zgłaszanie za do sądu kol. a potem do sądu okr. aż wreszcie ktoś zajmie się dewiantem. Może łmasz znajomego policjanta aby go mocno nastraszył. Jest wiele metod.
Mam prośbę do tego co pisał, że po 50 to są upierdliwi i szkodliwi. Nie wszyscy, kolego, nie wszyscy. Ja znam młodych chamów pierwszej kategorii co nad wodą dopiero pokazują co potrafią i do tego jeszcze mogą cię doprowadzic do stanu ,,złomu" jak im co powiesz. Chciałbym cię poinformować, że czy ci się to podoba czy nie to kiedyś bedziesz mial te 50 lat. Będziesz OK a wtedy usłyszysz, że nalezy oddać cię do ,,biodegradacji" bo jesteś upierdliwy i szkodliwy bo jakiś dupek cie tak widzi.
Zgadzam się z tym co pisał, że blog ma służyć wymianie informacji ale nie do przelewania swoich frustracji /też trak pisano/. (2014/07/13 07:23)

kedzio


Jest to przykład nękania. Ty, jako obywatel, masz prawo do zachowania prywatności i nienaruszalności przestrzeni której jesteś że tak powiem właścicielem. Możesz sobie nie życzyć naruszania tej prywatnej strefy, a ten facet nie ma prawa jej naruszać, jeśli ty sobie tego nie życzysz. Nie jest to żaden funkcjonariusz, tylko osoba prywatna i nie ma prawa cię nękać. Każdy wędkarz ma prawo ( poniekąd) skontrolować innego wędkarza, ale jest to tylko sprawa dobrej woli. Możesz odmówić każdemu poddania sie kontroli, jeśli nie jest to funkcjonariusz służb wymienionych w RAPR. 

Podsumowując:

Postaraj sie o świadków, najlepiej dwóch, potem powiedz temu panu, że jeśli sie nie odczepi, złożysz na Policji zawiadomienie o przestępstwie STALKINGU.


(http://www.gazeta.policja.pl) :

STALKING, CZYLI...

Pomysłowość stalkerów wydaje się nieograniczona. Z badań, a także z literatury krajowej i światowej dotyczącej tej problematyki wynika, że stalking mogą stanowić m.in. następujące zachowania:

1) uporczywe wydzwanianie (w szczególności nocne),
2) wysyłanie listów, SMS-ów, e maili oraz inne formy cyberstalkingu,
3) pozostawianie wiadomości pod drzwiami mieszkania ofiary, pozostawianie wiadomości na poczcie głosowej,
4) wręczanie lub przesyłanie ofierze niechcianych kwiatów czy prezentów (zarówno obraźliwych, jak i romantycznych czy deprymująco cennych),
5) natrętne składanie propozycji spotkań, wspólnych wyjazdów i propozycji seksualnych;
6) śledzenie, podążanie za ofiarą, zatrudnianie do tego prywatnych detektywów,
7) obserwowanie, podglądanie ofiary, przebywanie w okolicy miejsca zamieszkania lub pracy ofiary, wyczekiwanie na ofiarę w miejscu jej pracy lub w okolicy miejsca jej zamieszkania,
8) przyglądanie się ofierze, dążenie do nawiązania kontaktu z ofiarą za pośrednictwem wspólnych znajomych i rodziny (w tym również dzieci), wypytywanie ich o szczegóły z życia prywatnego ofiary,
9) wypytywanie o ofiarę w miejscu jej zamieszkania i pracy,
10) zakładanie podsłuchu telefonicznego, przeszukiwanie prywatnych notatek i śmieci ofiary celem uzyskania informacji o niej,
11) wdzieranie się do mieszkania ofiary celem zabrania ofierze przedmiotów osobistych, bądź pozostawianie śladów obecności celem zastraszenia,
12) rejestrowanie faktów z życia prywatnego ofiary za pośrednictwem aparatu fotograficznego i sprzętu audio wideo,
13) podszywanie się pod ofiarę, np. przez składanie zamówień w jej imieniu, podszywanie się pod znajomych lub rodzinę ofiary, wysyłając jej listy z fałszywymi informacjami,
14) manipulowanie ofiarą na przykład poprzez wszczynanie postępowania karnego przeciwko ofierze lub groźby wszczęcia postępowania czy groźby lub próby samobójstwa celem wymuszenia na ofierze pewnych zachowań, w tym wymuszenia kontaktu ze stalkerem,
15) uprzedmiotowienie ofiary, poniżanie jej, manipulowanie przyjaciółmi i rodziną ofiary celem ich odwrócenia się od niej (nastawianie ich przeciw ofierze),
16) zaczepianie ofiary w miejscach publicznych,
17) niszczenie mienia prywatnego ofiary,
18) szantaż emocjonalny, szantaż ekonomiczny, wyrządzanie szkody ulubieńcom – zwierzętom domowym będącym własnością ofiary,
19) groźby (w tym groźby uszkodzenia ciała lub groźby śmierci),
20) akty przemocy fizycznej, trzymanie w mieszkaniu ostrych narzędzi celem zastraszenia ofiary,
21) akty wandalizmu i uszkodzenia mienia, np. zarysowania, stłuczenia – celem zastraszenia ofiary (najczęściej dotyczy to samochodu ofiary lub miejsca jej zamieszkania),
22) wykrzykiwanie w miejscach publicznych obelg pod adresem ofiary w jej obecności (np. w okolicy miejsca pracy lub zamieszkania)4.


Art. 190a. Uporczywe nękanie - stalking
§
1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

(2014/07/13 11:09)

Artur z Ketrzyna


Tak wszyscy płaczą , że nie ma kontroli nad wodą , a jak jest jakiś nawiedzony co  wydal walkę kłusolom to też źle . Facet powinien wstąpić do SSR , to przynajmniej w jego rejonie nie było by olewających przepisy . Gdyby u mnie był taki gościu , to chętnie bym mu meldował , co złowiłem i na pewno po kilkunastu meldunkach dał by mi spokój . Byłem kilka razy kontrolowany przez strażników SSR mających opinię ,, ostatnich s......li "  i jakoś nigdy nie miałem z nimi scysji , bo łowiłem zgodnie z przepisami . Z POLICJĄ i PSR też nigdy nie miałem problemów .

Takich jegomości, nadgorliwych i z urojoną chęcią zbawienia świata. W SSR nie potrzeba. Bo z tego więcej złego by wyszło niż dobrego.
Znam paru takich co hukiem zmuszają dzieciaka do wypuszczenia ryby i takie tam. Niby w imie prawa...
Oj to raczej jest nadużycie prawa jaki naruszenie czyjejś godności osobistej. Takie ewenementy raczej powinno się tępić...

Ciekawe jak byś się czuł jaki taki gagatek z odznaką SSR, latał po stanowisku i wywracał wszystko i krzyczą itd.?
A jak byś mu zwrócił uwagę, to byś go dopiero rozjuszył. I wtedy byś usłyszał że obrażasz funkcjonariusza... (2014/07/13 21:49)

halski021


Wolał bym być nachodzonym przez takiego OSZOŁOMA , niż patrzeć na takich , co obok pakują wszystko do wora(wymiarowe czy niewymiarowe) . Uwagi im nie zwrócę , bo ,, naruszył bym ich spokój"  . No , ale każdy ma prawo LUBIĆ ,to co lubi . (2014/08/08 10:12)

zibipilkarz


Nie rozumiem Twojej reakcji. Nie pisałem tego posta w oparciu o tendencyjne frazesy, na których Ty się opierasz, tylko jedynie w celu znalezienia jakiegoś wyjścia z sytuacji, które będzie czymś innym niż obicie gościowi gęby.

Do tego trzeba mieć jaja młody człowieku a ty ich nie masz co świadczy że nie masz odwagi napisać nazwę rzeki i miejscowości.

 Mianowicie, często łowię na jednej z rzek w nowosądeckim, mam swoją "ulubioną" miejscówkę na tej rzecze, która jest mniej lub bardziej okupowana przez innych wędkarzy. Często łowi tam również stały bywalec- gość po 50 na moje oko.

tylko jedynie w celu znalezienia jakiegoś wyjścia z sytuacji,

Dalej gdybyś miał trochę cywilnej odwagi lub sumienie czyste. to zgłaszasz w swoim kole i prosisz o kontrolę SSR aby faceta przywołać do porządku.

Myślałem, że jest to forum wędkarskie, na którym można poruszać wszelkie kwestie związane z wędkarstwem. Gdyby nie było problemu, to bym się z nim nie dzielił.

Masz rację to jest forum aby poruszać kwestie związane z wędkarstwem, ale twój problem to lepiej abyś zgłosił babci, skoro nie masz odwagi ujawnić jak wyżej a jak babcia należy do kółka różańcowego to proboszcz ogłosi w parafii jaka niesprawiedliwość spotyka naszego młodego,prawego i uczciwego człowieka nad wodą.
A co do frazesów to twój post jest jednym wielkim bzdetem aby uzyskać jakieś współczucie na które liczysz dla podbudowania swego tchórzliwego EGO.

Nie wiem kto tu ma tchórzliwe ego . a w dodatku chyba troche kompleksów . czy ma 16 lat czy 50 czy 70 to jest wogóle nie istotne . Dobrze się pytac niż zrobic jakąś głupotę i później tego żałowac . Ja mam 16 lat i jeżdżę na ryby z kolegami więc w sumie nikt nie ma odwagi podejśc jak jesteśmy w 3 czy 4 , ale wszędzie są świry bo u nas w Rawiczu ( specjalnie dla kolegi podkreślam miejsce ) :p też jest taki co wszystkich sprawdza a nie ma żadnych uprawnień . w dodatku robi to na dzikiej wodzie . Nie ma więc żadnego prawa zaglądac mi do siatki nawet gdyby był kontrolerem . On i tak robił swoje więc postanowiliśmy go ukarac . Kiedy przyszedł na rybki jego stanowisko było zdewastowane a w wodzie wyciągał tylko stare żyłki z kołkami czy kamieniami . Kiedy zmienił stanowisko znowu zrobiliśmy to samo . Po tygodniu intruz się wyniósł . Chyba domyślił się że to my , ale co nam mógł zrobic .. Ja bym proponował zrobic to w ten sposób .. Możesz też podkopac brzeg i jak kolega wejdzie to się wykąpie :p (2014/08/09 21:39)

zibipilkarz


Nie używaj siły . Spróbuj go wykończyc od środka ;) . Mam jeszcze kilka pomysłów więc jak coś to pisz na priv :P (2014/08/09 21:41)