Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Bieda raczej niema z tym nic wspólnego. Skoro stać kogoś na kartę, zanęty, przynęty sprzęt i akcesoria wędkarskie to chyba taniej by było iść do sklepu i kupić rybkę od czasu do czasu.
PDK
(2010/04/29 14:55)Witam jest to temat rzeka fakt jestem zwolennikiem wypuszczania zlowionych ryb , powodem tego jest po niekad fakt iz lapie w wiekszosci nad rzeka Odra a jakosc ryby w tej wodzie jest srednia chodzi mi tu o zapach . Uwazam jednak iz nie ma nic zlego w zjadaniu zlowionych ryb jesli jednak ryby te przede wszystkim maja wymiar lub jesli wymiar ten nie jest jakims rekordem i jesli ich ilosc nie przewyzsza naszych potrzeb .Jesli wszyscy stosowali by sie do tego mieli bysmy wiele pieknych lowisk pozdrawiam .
(2010/04/29 19:47)killerek29 napisałeś święte słowo "umiar" zgadzam się z nim w 100%.
Mam ochotę na rybkę to ją jem jeśli coś ładnego się złapie ale we wszystkim trzeba mieć umiar. pół siatki płoteczek po 10 cm to jak dla mnie jest nawiedzone ale 2 blisko kilograma raz na miesiąc to co innego. A niestety często na zbiornikach i rzeczkach widać ten pierwszy wariant.
PDK
(2010/04/30 07:44)Witam !
To cale c&r robi sie nudne.
Ile mozna pisac w kolko jedno i to samo ?
Taka jest mentalnosc ludzi, klusolowi nie wytlumaczysz ze robi zle, trzeba go surowo karac i tyle, to samo dotyczy miesiarzy a takich normalnych wedkarzy, ktorzy ciagle maja czytac o c&r pwenie juz szlak powoli trafiac zaczyna.
Tak jak chlopaki pisza wyzej, kto zna umiar niech zjada te ryby a kto chce niech wypuszcza, jego sprawa !
Pozdrawiam wszystkich Wedkarzy !
(2010/04/30 10:21)Do Pawełz
Stary, ile Ty i Toja rodzina jestes w stanie zjesc tej ryby jednorazowo na obiad ?
To jest wlasnie ten rozsadek.
Ewentualnie jeszcze jedna porcja do lodowki bo przez najblizsze kilka tygodni nie bede mogl jechac na ryby, takie jest moje zdanie.
Popzdrawiam !
(2010/04/30 11:59)Nie chce nikogo przekonywac do C&R. Ale chcialbym otrzymac jedna odpowiedz od tych co pisza, ze mozemy wszystko, byle z umiarem.A i ja się też pod tym podpisuję.
Gdzie wg was jest ta granica umiaru. Jak ja okreslacie ?. 20 kg czy moze 100kg /rok.
A moze jakos inaczej. Moze wartosc skladki / wartosc rynkowa ryby ?
Prosilbym o sumienne odpowiedzi. Naprawde jestem ciekaw waszego zdania na ten temat.
Do Pawełz
Stary, ile Ty i Toja rodzina jestes w stanie zjesc tej ryby jednorazowo na obiad ?
To jest wlasnie ten rozsadek.
Ewentualnie jeszcze jedna porcja do lodowki bo przez najblizsze kilka tygodni nie bede mogl jechac na ryby, takie jest moje zdanie.
Popzdrawiam !
Odpowiedzialem Ci wyczerpujaco, przeczytaj uwaznie jeszcze raz.
Twoje srednie wyliczenia sa bledne !
Ja w zeszlym roku moze 15kg ZJADLEM razem z rodzina wiec takich jak ja i mnie podobnych wedkarzy nie wkladaj do jednego worka swojej "sredniej rocznej"
I na litosc !!! Przestancie dzielic nas na bezdusznych pozeraczy ryb i tych co je wypuszczaja !!!
WIecej na ten temat nie bede sie juz wypowiadal bo to nie ma sensu.
Pozdrawiam Wszystkich !
(2010/04/30 12:39)Dla mnie umiar = relaks czyli zabieramy to co z chęcią przyrządzimy i zkonsumujemy "od ręki" Mięsiarstwo dla mnie jest wtedy gdy łapiemy i zabieramy wszystko nawet jesli jest to w granicach limitów dziennych i ilościowych a potem jak już wszyscy docenią jakim jesteśmy dobrym wędkarzem nie bardzo wiemy co z tymi rybami zrobić albo po prostu nam się niechce nic z nimi zrobić.
(2010/04/30 13:33)